@kaczor - próbowałeś już wszystkich odmian landsailingu (piję do twojego postu z pierwszej strony tego wątku). A to już znasz ? www.blokart.pl
Oglądałem i przymierzałem się do wózka na targach WiW. Również dyskutowałem z wystawcą - nie było okazji do wypróbowania.
Mam mało czasu i rzadko wyjeżdżam na urlop, więc szukałem alternatywy dla tygodniowego pływania.
Czegoś co mógł bym robić w weekend. Niestety jest problem z miejscem do jazdy (parkingi marketów, lotniska - sam wiesz, kasa. Ewentualnie można ganiać się z ochroną.
)
Nie ma też w Polsce (a przynajmniej ja o tym nie wiem) żadnego stowarzyszenia, klubu. Przecież nie będę tym wózkiem sam się kulał, a wyjazdy zagraniczne to jw. Brak czasu.
Szukałem nawet pieniędzy na coś, w rodzaju małej ligi, niestety bez skutecznie. Na kulturę kasa była, na sport nie.
Przy zakupie jednej sztuki, koszt wózka, nie jest nawet taki porażający w konfrontacji z zakupem, lub budową porządnego ślizgu (bojera). Ale 10szt to już spora kasa.
Pomysł bardzo mi się podoba (szczególnie patent złożenia wózka w niewielką torbę) , ale odpuściłem sobie, gdy znalazłem stosunkowo tani sposób, na korzystanie z regatówek, a kasa poszła w poziom. Teraz łącze jazdę na rowerze (dojeżdżam z Warszawy nad Zalew Zegrzyński) z żeglarstwem.
Pozdrawiam Roland
Co wiatr we włosach lubi na rowerze,
lecz bardziej lubi, zabawy przy sterze.