Autor Wątek: Wiatr twym sprzymierzeńcem  (Przeczytany 8979 razy)

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Wiatr twym sprzymierzeńcem
« dnia: Listopad 21, 2010, 09:32:23 pm »
Wydzielone z wątku Ultramaratony rowniez dla poziomych


...
Jako ciekawostka - taka obserwacja.
Przejechaliśmy sobie z kumplem odcinek - ok. 10km. Płaski asfalt.
Wiatr w gębę lub lekko z ukosa.
On na góralu, ja na swoim poziomie
Moja prędkość przeważnie 31-32 nie spadała poniżej 30, jego 25-27 nie spadała poniżej 25 (tak deklarował)
Powrót tą samą drogą. Wiatr w plecy. I tu ciekawostka. Moja prędkość 32-34 nie spadała poniżej 32. Jego 35-37 (!)
...

Powrót tą samą drogą. Wiatr w plecy. I tu ciekawostka. Moja prędkość 32-34 nie spadała poniżej 32. Jego 35-37 (!)

ten żagiel działa w obie strony

Jednak ktoś znalazł rozwiązanie, aby ten żagiel pracował tylko w jedną stronę

http://freewayblogger.blogspot.com/2009/08/sail-for-recumbent-bike-high-wind.html

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 21, 2010, 10:07:01 pm »
Kiedyś spotkałem gostka na bojerze (tak naprawdę trajka z żaglem), zamiast żagla miał wielką rurę obracaną pedałami. Niestety szczegółów technicznych nie pamiętam (dawno to było), ale pop.. wyraźnie szybciej niż "trójkąciki".

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 21, 2010, 10:31:13 pm »
Ta rura, to skrzydło, tylko zamiast w poziomie , zostało ustawione w pionie. Zasada działania ta sama co w przypadku samolotu, tyle tylko, że siła nośna nie unosi pojazdu, a ciągnie go do przodu. Taki pojazd (bojer) porusza się zawsze bejdewindem wiatru pozornego.

Ten żagiel w rowerze, czy jak kto woli klapy, będzie działał jedynie, gdy wieje nam od zadka (fordewind lub Baksztag) i to tylko do momentu, gdy siła wiatru rzeczywistego, będzie większa od siły wiatru własnego. Po przekroczeniu tej wartości, klapy będą nas spowalniać.

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 22, 2010, 12:51:51 am »
To jest jednak kręcąca się rura. Zasada troszeczkę inna niż w typowych samolotach. Obrót walca powoduje powstanie podciśnienia w innym miejscu, niż to wynika ze statycznego rozkładu. W samolocie nie trzeba kręcić, wystarczy tylko dmuchać na skrzydło. Kręcąc w przeciwnym kierunku, otrzymujemy ciąg w drugim kierunku. Bez kręcenia jest to tylko rura. W 19/20 wieku czymś takim się bawiono. Co ciekawe trzeba małą energie włożyć w obrót rury.  W rowerach widzę problemy - wysokość - stabilność.
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

Franc

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2332
  • Ponad 30 lat na poziomie
    • Moje zdjęcia rowerów
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 22, 2010, 09:25:14 am »
Taka rura wykorzystuje zjawisko Flettnera i nazywa się rotorowiec. Zastosowano np. http://pl.wikipedia.org/wiki/Rotor_Flettnera a chyba najbardziej znanym współczesnym rotorowcem jest Alcyone http://pl.wikipedia.org/wiki/Alcyone_%28statek%29 statek naukowo-badawczy należący to towarzystwa Cousteau.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P14-001 (SWB ASS)
Thyss 222
IMK P12 (SWB, USS, B2B tandem)
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
Twister 800

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 22, 2010, 10:30:06 am »
Więc wychodzi na to, że mówimy jednak o odmiennych konstrukcjach. Spotkałem taką konstrukcje w Szwecji. Skrzydło było obracane pedałami, jak ster kierunku w samolocie. Coś takiego http://www.youtube.com/watch?v=GPOqlkzW8KU&feature=related tyle, że nie na taką skale. 

Tyle TO, bo zaraz przyjdzie burza  ;) i będzie krzyczeć, że to forum o rowerach. ;)
 

gemsi

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1616
  • carbon matters
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 22, 2010, 10:43:08 am »
Więc wychodzi na to, że mówimy jednak o odmiennych konstrukcjach. Spotkałem taką konstrukcje w Szwecji. Skrzydło było obracane pedałami, jak ster kierunku w samolocie. Coś takiego http://www.youtube.com/watch?v=GPOqlkzW8KU&feature=related tyle, że nie na taką skale. 

Tyle TO, bo zaraz przyjdzie burza  ;) i będzie krzyczeć, że to forum o rowerach. ;)
 

spoko spoko, dopoki nie zaczniesz pisac ze w rowerze nalezy instalowac zagiel i jest to wymagane aby sie nie pocily plecy to chyba nikomu to nie bedzie przeszkadzalo :) i do stopki tego nie wrzucaj,

mnie osobiscie wszelkiego rodzaju napedy wykorzystujace zjawiska atmosferyczne strasznie rajcuja,
ale w zwiazku z kaprysnoscia otoczenia, rower jak na razie okazal sie najbardziej wydajny,

storm

  • Gość
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #7 dnia: Listopad 22, 2010, 01:15:55 pm »
Kaczor1 - wiedziałem, że ktoś kiedyś zacznie mną starszyć dzieci... ;) Ach Wy niedobrzy ;)

A jesli chodzi o wiatr - rok temu zastanawiałem się, czy by sobie nie zrobić żagla, jakiś maszcik i... pewnie do Warszawy miałbym zzz góooorki. Ale co w samej stolicy? Skąd wziąc wiatr i na co mi wiatr w nieustającym korku? I wreszcie - ten ciężar i maszt, które szybciejs prowadzały mnie do stolicy - w drugą stronę by mnie znacznie spowalniały, a halsować nie bardzo byłoby jak... ;)
[ale tu jest mowa o dk2, o kierunku zachód -wschód, gdzie faktycznie w ciągu roku mamy wiatry wzdłuż, chociaz o przeciwnych zwrotach]

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Witam wszystkich - Joanna z Holandii
« Odpowiedź #8 dnia: Listopad 22, 2010, 03:03:26 pm »
@kaczor - próbowałeś już wszystkich odmian landsailingu  ??? (piję do twojego postu z pierwszej strony tego wątku). A to już znasz ? www.blokart.pl

Oglądałem i przymierzałem się do wózka na targach WiW. Również dyskutowałem z wystawcą - nie było okazji do wypróbowania.
Mam mało czasu i rzadko wyjeżdżam na urlop, więc szukałem alternatywy dla tygodniowego pływania.
Czegoś co mógł bym robić w weekend. Niestety jest problem z miejscem do jazdy (parkingi marketów, lotniska - sam wiesz, kasa. Ewentualnie można ganiać się z ochroną.  ::) )
Nie ma też w Polsce (a przynajmniej ja o tym nie wiem) żadnego stowarzyszenia, klubu. Przecież nie będę tym wózkiem sam się kulał, a wyjazdy zagraniczne to jw. Brak czasu.
Szukałem nawet pieniędzy na coś, w rodzaju małej ligi, niestety bez skutecznie. Na kulturę kasa była, na sport nie.
Przy zakupie jednej sztuki, koszt wózka, nie jest nawet taki porażający w konfrontacji z zakupem, lub budową porządnego ślizgu (bojera). Ale 10szt to już spora kasa.

Pomysł bardzo mi się podoba (szczególnie patent złożenia wózka w niewielką torbę) , ale odpuściłem sobie, gdy znalazłem stosunkowo tani sposób, na korzystanie z regatówek, a kasa poszła w poziom. Teraz łącze jazdę na rowerze (dojeżdżam z Warszawy nad Zalew Zegrzyński) z żeglarstwem.   

Pozdrawiam Roland
Co wiatr we włosach lubi na rowerze,
lecz bardziej lubi, zabawy przy sterze.

PrzemO

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
  • Never talking just keeps walking...
    • Sporty alternatywne
Odp: Witam wszystkich - Joanna z Holandii
« Odpowiedź #9 dnia: Listopad 22, 2010, 03:22:33 pm »
@kaczor - próbowałeś już wszystkich odmian landsailingu  ??? (piję do twojego postu z pierwszej strony tego wątku). A to już znasz ? www.blokart.pl

Oglądałem i przymierzałem się do wózka na targach WiW. Również dyskutowałem z wystawcą - nie było okazji do wypróbowania.
Mam mało czasu i rzadko wyjeżdżam na urlop, więc szukałem alternatywy dla tygodniowego pływania.
Czegoś co mógł bym robić w weekend. Niestety jest problem z miejscem do jazdy (parkingi marketów, lotniska - sam wiesz, kasa. Ewentualnie można ganiać się z ochroną.  ::) )
Nie ma też w Polsce (a przynajmniej ja o tym nie wiem) żadnego stowarzyszenia, klubu. Przecież nie będę tym wózkiem sam się kulał, a wyjazdy zagraniczne to jw. Brak czasu.

A w którym roku to było? Ja stałem z blokartem na WiW w 2008 (przyklejony do stoiska Topcat'a). Namiar na stronę podałem Ci nieprzypadkowo, sam uprawiam landsailing (jestem na stronce - Przemo) i jest nas kilkoro w Polsce (działamy jako nieformalne jeszcze stowarzyszenie Polish Blokart Team). W Warszawce są conajmniej 2 blokarty, w Poznaniu 3. Jeden w Elblągu. Jak się nas uzbiera 10 ludków ze sprzętem, zrobimy Mistrzostwa Polski. Aaaa, w tym roku były Mistrzostwa Świata Blokarta w Belgii. Wrażenia niezapomniane. Zgłosiło się 400 załóg  :o My byliśmy tylko jako widzowie i pobrać nauki w kwestii organizacji regat.

Nie ma też problemu z wypróbowaniem sprzętu. Wystarczy się skontaktować z Tomkiem (Waw) lub Michałem (Poz, ale często jest w Wawie). Logistycznie to nie jest żaden problem, wiesz już. A miejscówki są - w sierpniu jeździliśmy na parkingu Blue City - http://www.youtube.com/watch?v=nIQKhBDiFNc (prawie nie wiało). Z centrum handlowym można się dogadać - w Poznaniu możemy jeździć pod M1 w tygodniu (pon-czw. do 16), bez płacenia, z pisemną zgodą. No i są jeszcze lotniska (stare powojskowe), boiska, parki, skwerki. Jest luzik. Uwierz mi, większy problem jest z wiatrem i czasem niż z miejscówką  ;D
Przerwa

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Witam wszystkich - Joanna z Holandii
« Odpowiedź #10 dnia: Listopad 22, 2010, 04:27:52 pm »
W tym roku.
Rozmawiałem z (nie wiem czy nie przekręcam) Maciejem Zmyślonym - chyba Topcat.

Tak jak pisałem. Na razie temat odpuszczam, wolę wodę i jeśli pod względem kosztów korzystania z łódek nic się nie zmieni, to pewnie tak zostanie ? jest naprawdę fajnie.
Alę wielkie dzięki za namiary, bo temat jest naprawdę interesujący i nie wykluczone, że w przyszłości ponownie się nim zainteresuje. Niestety jak w większości przypadków, z takimi zabawami to też kwestia kosztów, a co za tym idzie, pewnych wyborów. Jak Yin napisał. Ważniejsze nowe żagle, czy nowy ekspres do kawy. 

jarek_es

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 858
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #11 dnia: Listopad 22, 2010, 07:43:06 pm »
Ostatnie 3 wiadomości są z innego wątku. Radzę trzymać się tematu, bo jest regulamin forum ;)
« Ostatnia zmiana: Listopad 22, 2010, 07:45:37 pm wysłana przez jarek_es »

Franc

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2332
  • Ponad 30 lat na poziomie
    • Moje zdjęcia rowerów
Odp: [offtopicznie]Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #12 dnia: Listopad 22, 2010, 09:18:50 pm »
Kaczor: ja kiedyś rysowałem sobie ramę takiego żaglowozu pod maszt i żagiel od deski. Na rysunkach się skończyło, ale konstrukcyjnie to nie była rakieta kosmiczna, tylko parę rurek i nitowanych zawiasów z blachy oraz deska na płozownicę. Jak pamiętam, koszt nie byłby ogromny. A parkingów przed supermarketami nie brakuje: Real na Puławskiej, Auchan w Piasecznie, Centrum Janki (po zachodniej stronie Szosy krakowskiej) - duże parkingi, na końcu świata więc wygwizdowo jest.
Bo ogólnie ja też jestem żeglujący. Kiedyś chyba nawet bardziej niż rowerujący.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P14-001 (SWB ASS)
Thyss 222
IMK P12 (SWB, USS, B2B tandem)
szary Peugeot 508SW z DW10CTED4
Twister 800

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1611
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #13 dnia: Listopad 22, 2010, 10:05:59 pm »
W Pile na lotnisku czasem spotykają się jacyś ludzie i ciągają ich latawce - w szczegóły się nie wciągałem.

gemsi

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1616
  • carbon matters
Odp: Wiatr twym sprzymierzeńcem
« Odpowiedź #14 dnia: Listopad 22, 2010, 10:22:24 pm »
W Pile na lotnisku czasem spotykają się jacyś ludzie i ciągają ich latawce - w szczegóły się nie wciągałem.

jak na trojkolowcach to sie buggykiteing nazywa :) a żeby było zgodnie z wątkiem to :
wydaje mi sie że zysk z takiego żagla jest tak znikomy że zabawa tylko dla hobbystów, jezdzac jeszcze na pionie zastanawialem sie czy by nie wszyc sobie "błon" miedzy boki i rękawy kurtki, ale w końcu odpuściłem bo zasiadłem na "fotelu".
Wersja złozona prezentowanego w wątku żagla może powodować spore opory boczne, zakładanie takiej szmaty wiąże się zawsze ze sporym ryzykiem , no i to co Kaczor1 napisał, fordewind to nie jest najszybszy hals i zyski z tytułu uzywania takeigo "pełnego ożagowania moga być znikome", na naszych terenach wiatry powyżej 40 km nie są często spotykane. Ale pisząc to przyszło mi do głowy ze mogłoby to byc dobre do pozyskiwania wiatru wytwarzanego przez pędzące samochody. W sumie opcja ciekawa na sakwiarskie wyprawy, przy założeniu że się jeździ p okrajówkach z szerokim poboczem.