Autor Wątek: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...  (Przeczytany 292607 razy)

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #285 dnia: Maja 07, 2014, 09:30:26 pm »
Po prostu nie mam siły i w ogóle.
http://goo.gl/maps/4ji3r
Pileckiego w kierunku na Siedlecką. Tam jest DDR, więc jadę sobie nią, dojeżdżam do Siedleckiej, a tam pojawia się samozłom z lewej, którego kierofca nie zważając na ruch na DDR przejeżdża przede mną... Nieeeee, wróć! On przejechał? MILIMETRY!!! MILIMETRY przed moim 65T! Gdybym ostro nie hamował (tył jechał slalomem!!!) - to bym zbierał się z ziemi, a gość by pewnie miał pretensję o zdarty bok!
Objechałem gada, bo zatrzymał się przed Pileckiego bo tam korek. oczywiście kierofffca nic nie wiem. Bo to ja mam uważać. ja! Nie on! Ja! Poinformowałem gościa jak to wygląda względem PoRD, ale on dalej swoje - ja też mam uważać. jasne, ale czy zauważył, że gdybym nie uważał, to on by miał dziurkę w lakierku???

Ręce mi opadają. Niech mi Danielasty i inni z Bydgoszczy wybaczą, ale po prostu miasto wieśniaków, którzy nie wiedzą jak jeździć samochodem.

I niech mi teraz jeszcze wyskoczy jakiś DeVilio i napisze, że jazda DDR jest bezpieczniejsza...

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #286 dnia: Maja 08, 2014, 09:41:37 am »
O jaaa,. Jechałeś DDR - a kierowca autobusu wstał i zaczął bić brawo. Jakbyś jechał po ulicy to taki sam manewr skończył by się dla ciebie w szpitalu bo kierowca auta miałby znacznie większa prędkość. Nie twierdzę poza tym że DDR są bezpieczne, twierdzę, że są znacznie bezpieczniejsze niż ulica. Poza tym mogłeś zadzwonić na straż miejską czy policję i zgłosić że kierowca taki i taki z takim numerem rejestracyjnym wymusił pierwszeństwo i stworzył zagrożenie w ruchu drogowym. Ale po co. Lepiej płakać na forum i psioczyć jakie to ddr niebezpieczne.
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #287 dnia: Maja 09, 2014, 02:46:01 pm »
DeVilio - zieeeew.


Najpierw 2 linki do zdjęć jakie zorbiłem ze 3 godziny temu w lesie.
http://bzaborow.org/~storm/las_opona/20140509_122043.jpg
http://bzaborow.org/~storm/las_opona/20140509_122056.jpg

Spytacie się jak to zorbiłem z taką wspaniałą oponką Schwalbe Kojak? A ja odpowiem - nie wiem. Bo nie mam pojęcia jak to się stało.
Jechałem sobie w lesie, przxebijając się przez leśną drogę. Co chwila łapał mnie jakiś piasek i błoto. W pewnej chwili wpadłem w nieco większe, cisnąłem ile wlezie aby wyjechać i... "psatryk, pssssssssssssssssssssssssssssss.......". I to było to. Rozdarta opona i w środku przebita dętka. Przeszukałem błoto - ale nic tam nie znalazłem. Więc nie wiem co to było :]
W każdym bądź razie jestem w plecy 69 zeta i kilka ciekawych doświadczeń z błyskawicznym zaklejaniem dętki, wymianą jej etc. I nowe doświadczenie: nie pchać się z Kojakiem w teren leśny gdzie coś ostrzejszego może mieć kontakt z boczną ścianką opony Kojak.

tatar

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 184
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #288 dnia: Maja 09, 2014, 06:04:52 pm »
Faktycznie ciekawe.
Ja maratona straciłem na patyczku od waty cukrowej (wprawdzie jeździłem na nim jeszcze parę tygodni ale był mocno nadwyrężony). Dętka przebita w dwóch miejscach - na wylot - od strony opony i felgi.

arthurpl

  • sympatyk
  • *
  • Wiadomości: 18
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #289 dnia: Maja 10, 2014, 07:13:05 am »
@storm
Co jakiś czas Twoje specyficzne poglądy zwracają moją uwagę. Na szczęście Matka Natura, wprawdzie może nierychliwie, ale jednak skutecznie eliminuje ślepe uliczki ewolucji zapobiegając dalszemu rozprzestrzenianiu się takich niepożądanych genów.
I nie jest to żaden hejt - po prostu fanatyzm i ekstremizm pod jakąkolwiek postacią u zdrowych organizmów wywołuje odruch wymiotny
EOT
« Ostatnia zmiana: Maja 10, 2014, 07:25:26 am wysłana przez arthurpl »

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #290 dnia: Maja 10, 2014, 09:55:51 am »
@arthurpl - jak masz jakieś uwagi ad personam - to może jednak łaskawie wyślesz je na priv albo zachowasz dla siebie? Troche kultury i dobrego wychowania by ci się jednak przydało - zamiast robić burdel na forum i flejmować.


Wracając do tematu.
Wieczór, 21:25, wracam z pracy, Rondo Jagiellonów w centrum Bydgoszczy. Cree z przodu jest doskonale widziana przez kierowców, zanim wjadą na rondo - wypuszczają mnie z niego. Odnotowuję, że przepuszcza mnie osobówka i autokar. Zaraz za Rondem czeka mnie skręt w prawo, więc toczę się koło 20 km/h. W lusterku widzę światła autokaru który miał skręcać za mną w prawo, skręcił właśnie i jedzie za mną... Zwalniam abys kręcić w prawo i.... PISSSSSSSSSSSSSK...
Ano kierowca autokaru po prostu "zapomniał" o mnie. Coś przepuszczał na Rondzie, ale żeby zapamiętać, że coś rowerowego może jechać potem przed nim jak skręci w prawo... Ale po co? Po co być zorientowanym na drodze w tym co się na niej dzieje?

I tak, światło z tyłu mam, baterie dobre, jeszcze przed odjazdem z pracy sprawdzałem i świeciły mocno. Tak samo jak i po dojechaniu pod lokal gdzie mieszkam.

jarek_es

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 858
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #291 dnia: Maja 10, 2014, 08:27:43 pm »
Ciągle mam nadzieję, że na poziomach śmigają ludzie na poziomie i dyskutują na poziomie. Personalne wycieczki proszę załatwiać na pw. Ciekawe czy w realu byście sobie koledzy tak rozmawiali jak tu? - pytanie retoryczne  :)

Majsterkowicz

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 423
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #292 dnia: Maja 12, 2014, 01:10:13 am »
@Storm,
Nie przejmuj się informacjami oraz uwagami, które niczego dobrego nie wnoszą do Twojego życia.
A powracając do Twojej oponki - ubolewam, bo i mnie kiedyś zdarzyło się coś podobnego, lecz ja wiedziałem kogo obwiniać za godzinne pchanie roweru, a potem wymianę i dętki i opony. W Twoim przypadku zadziałał po prostu rachunek prawdopodobieństwa. Jest on bardzo wrednym stworzeniem, które pojawia się w najmniej oczekiwany miejscu i porze.

Czytając Twoją sytuację z autobusem, przypomniał mi się jeden z kwietniowych wypadów do pobliskiego miasta, jak to trzykrotnie wymuszono na mnie pierwszeństwo, podczas wyjazdu z uliczki podporządkowanej w prawo oraz lewo. Obiecałem sobie, że gdy jeszcze raz zauważę idiotę udającego 'że myśli' oraz wyjeżdżającego z bocznej ulicy tuż przede mnie - nie będę oszczędzał jego zderzaka, z którym zapozna się moja korba. Cena 48T nie jest aż tak duża, a z drugiej strony, będę miał 100% prawo domagać się owej kwoty od sprawcy wypadku.

Pozdrawiam

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #293 dnia: Maja 12, 2014, 11:21:08 am »
Majsterkowicz - założenie dobre, ale zdrowia szkoda. PS: Używasz jakiejś kamerki do nagrywania trasy?
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

Majsterkowicz

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 423
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #294 dnia: Maja 13, 2014, 11:05:01 am »
Majsterkowicz - założenie dobre, ale zdrowia szkoda. PS: Używasz jakiejś kamerki do nagrywania trasy?
Wiadomo, w takich sytuacjach trzeba się skupić dwukrotnie. A kamerki nie posiadam, choć z każdym przejazdem uświadamiam się w fakcie, że trzeba się w takową wyposażyć. Na chwilę obecna nie mam nadmiaru funduszy, także postaram się pożyczyć od znajomego i przetestować ;)

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #295 dnia: Maja 13, 2014, 09:06:39 pm »
Dzisiaj okazało się, że to prawda, że poziomki mają piłę z przodu ;)

http://bzaborow.org/~storm/przerzutka/20140513_200824.jpg
http://bzaborow.org/~storm/przerzutka/20140513_200839.jpg
http://bzaborow.org/~storm/przerzutka/20140513_200849.jpg
http://bzaborow.org/~storm/przerzutka/20140513_201207.jpg

Wyjaśnienie: na wybojach, po kilku tysiącach kilometrów łańcuch naruszył stal przerzutki i ją po prostu przerżnął. Aczkolwiek o ile mi wiadomo, a głuchy nie jestem i ślepy też nie - nie tarł o tą przerzutkę częściej jak tylko na wybojach, kiedy łańcuch po prostu skakał na blacie.

Majsterkowicz

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 423
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #296 dnia: Maja 13, 2014, 10:39:50 pm »
@storm
W rowerze mojej dziewczyny pod końcem tamtego sezonu zdarzyło się to samo. Tylko w jej przypadku swoje piętno odbiła ludzka głupota, bo przecież dźwięk, ocierającej prowadnicy o łańcuch wesoło wirujący na korbie, jest tym, czego pragnie każdy polak.
No cóż, zakończyło się wymianą przedniej przerzutki i jakoś jedzie dalej.

Aha, żeby nie wyszło, że to moja dziewoja taka nieumiejętna... Jej rower stoi na wylocie piwnicy, dlatego korzystają z niego domownicy, i to właśnie dzięki nim, rowerek zyskał nową przerzutkę na przodzie ;)

SAC

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 277
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #297 dnia: Maja 14, 2014, 11:02:49 am »
Miałem to samo, pogieło mi w identyczny sposób 2 przerzutki w jednej z poziomek. Przyczyną było jednak jakieś dziwne zaplątanie łańcucha przy przerzucaniu, nie jestem pewien czy przerzutka nie była też zbyt blisko zebów najwiekszej tarczy. Siła nóg zrobiła swoje.
 

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #298 dnia: Maja 18, 2014, 10:18:17 am »
Czuję się nieco pocieszony. Dobrze, że akurat mam przednią przerzutkę wolną to pewnie zamontuję w miejsce starej, chociaż oczywiście czeka mnie rozkuwanie łańcucha :]

Z innej beczki.
Wczoraj wieczór, gdzieś za Chojnicami. Ciągnę ile mogę do przodu, trzymając się opodal wyrw i innych tam takich dziur, których nie dało się zalepić. W pewnej chwili wyprzedza mnie coś, zerkam w lusterko - golf stareńki w kolorze czerwonym i... wydaje dźwięk jakby karetka? Spojrzałem na niego i uciekłem na bok zrobić mu miejsce. Prosto na wyrwy. Chwilę potem usłyszałem PSTRYK i dźwięk spuszczanego powietrza w kole. W dodatku na wyrwach koło z flakiem jedzie tak sobie, jakoś udało mi się utrzymać równowagę, wyhamowałem. Schodzę z roweru - widzę przednie koło z flakiem. No to już podejrzewam co się stało. Doprowadzam rower do słupka, oglądam - i mam potwierdzenie swojej tezy. Otóż wtedy w lesie uszkodzeniu uległy obie opony - przednia i tylna. Tylna pękła od razu, a z przednią przejechałem jeszcze do Kościerzyny. Sądziłem, że wytrzyma i Ustkę. Niestety - wyrwa ją załatwiła. Wiedząc co się stanie jak jest rozcięcie w oponie - tym razem wyciąłem kawał starej dętki i obłożyłem to miejsce w oponie przed włożeniem nowej dętki. Dzięki temu mogłem jechać dalej. Niestety jechało się już gorzej, nie mogłem nabić powietrza ile chciałem i tak jak planowałem Ustkę - zrobił się z tego Bytów, potem Kościerzyna aż wreszcie Tczew.
Wniosek: nie polegajcie na uszkodzonych oponach. Zwłaszcza Kojakach, które bocznej ścianki praktycznie nie mają :[

dziantek

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 308
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #299 dnia: Maja 18, 2014, 10:59:36 am »
Szkoda tych oponek...obie do wyrzucenia? Pojeżdziłeś chociaż na nich trochę? Co zakładasz w następnej kolejności, drugą parę Kojaków czy już Kwesty?