W Polsce wymiana napędu z przerzutkami to około: 80 zł łańcuch,
Nawet bym napisał 100zł (około 33zł-35zł/łańcuch). Polecam jeździć na PC-48 lub HG-50. Lub czymś powyżej (jakiś czas temu kupiłem końcówkę serii IG-90 po 30zł, jeszcze 3szt. mam z tej serii).
Bo te tańsze to niestety - plastelina. Niby się oszczędza przy zakupie, ale przebiegi ponad 2x mniejsze.
200 zł kaseta
Ze złota tą kasetę kupujesz, czy z tytanu? 50-55zł Alivio lub SRAM 5.0. Ewentualnie można się bawić jak mój kumpel - kupił raz LX czy XT na pająku i teraz tylko zmienia poszczególne zębatki, zwykle 2-3 sztuki z 9.
150 zł 3 blaty
WOW, udało Ci się KIEDYKOLWIEK zużyć najmniejszy blat w korbie? Podziwiam. Ja po 15 kkm zmieniłem dla zasady, aby mieć ALU a nie stalowy. Bo potrzeby wymiany to nie było by pewnie do dzisiaj. Środkowy blat zmieniam zawsze, duży średnio co 2 zmiany łańcucha.
Licząc tak jak Ty to się opłaca nową korbę kupić, a nie w blaty bawić :-P
= 430 zł
U mnie równa się 250-350zł zależnie czy zmieniam dwa blaty, czy tylko środkowy. Uśredniając 300zł raz na 12-15kkm (przy mojej jeździe co dwa lata).
+ usługa.
Co kto lubi. Zmiana łańcucha to kilka minut, wymaga tylko imadełka, które chyba każdy z nas tak czy siak ma.
Wymiana kasety to kolejne kilka minut - koszt klucza do jej wymiany (16zł) zwrócił mi się z nawiązką już lata temu.
Blaty to kolejne minuty, tu przy odrobinie szczęścia wystarczy imbus. A jak go nie masz, to wypada mieć "pazurek" do złapania za nakrętkę. Pazurek to jednorazowy koszt 16zł.
Dawać to serwisowi i płacić, a przede wszystkim czekać kilka dni aż łaskawie zrobią (bo od ręki w Wawie to tylko palce ucinają)? Nie, to nie po mojemu. Ja używam roweru codziennie, on musi jeździć. Jak stoi w serwisie, to muszę kupować bilety albo ganiać auto, co do kosztu samej naprawy (robocizny) dodaje nierzadko drugie tyle.
A piasta planetarna to około: 40 zł łańcuch, 10 zł tylna zębatka, 50 zł jeden blat = +/- 100 zł + usługa. Piasta planetarna z czasem uprzyjemnia eksploatację.
Wow, ze zmianą piasty, blat w korbie potaniał Ci o połowę. Cud :-)
Policzmy po mojemu: Łańcuch 30zł (ściślej 3 łańcuchy po 10zł, najtańsze), zębatka 15zł (tyle chyba Storm mówił?), blat stówkę, bez robocizny, bo to można łatwo i szybko samemu. Razem 145zł. Masz taniej. Co ile to robisz? Też raz na 12-15kkm? Jeżeli tak to zyskujesz. ALE...
Ale Ty musisz jeszcze zająć się piastą, pewnie co najmniej raz do roku. Trzeba się narobić samemu (kilka godzin na solidne rozbieranie i smarowanie), albo oddać do serwisu (u nas w WAW w ogóle mało który serwis się podejmie), a to też koszt, który trzeba by doliczyć.
Ja natomiast mam piastę na maszynówkach. Raz kupiona za 110zł. Nie smaruję jej, nie zaglądam do niej w ogóle, nie rozbieram, nawet nie myję. Za 30-40 tysięcy km (albo więcej, natomiast raczej nie mniej) wymienię po prostu na kolejną (110zł+30zł za przeplot koła). Do tego bilet dobowy (mam drugi zestaw kół, ale liczę jakbym nie miał i musiał odstawić rower) - 9zł.
Sumując u mnie 300zł (na napęd) co 2 lata + 140zł raz na cztery zimy. Plus dobowy 9zł. Zsumujmy po 4 latach: 749zł. Dużo
U Ciebie 145zł (napęd) nie wiem co ile. Liczę co 2 lata, to chyba uczciwe. Plus koszty serwisu piasty co rok, liczę 60zł, bo w mniej niż 3h się tego nie zrobi, a koszt roboczogodziny w serwisie to najmniej 20zł. Do tego bilet 9zł (dobowy) bo przecież w tym czasie trzeba czymś jeździć. Zsumujmy: 145x2 + 60x4+9x4 = 290 + 240 + 36 = 566zł. 200zł taniej niż u mnie w 4 lata. Oczywiście piastę możesz rozebrać sam, wtedy koszt 240zł odpadnie, i wyjdzie dużo taniej. Ale Ty wtedy odpadniesz od innych zajęć (np zarabiania kasy w pracy) na sześć dni w sześć lat, a to też koszt. Tylko czy Twoja piasta wytrzyma 4 lata (30kkm) i będzie się nadawała do użytku, czy na końcu trzeba dodać jeszcze 300zł za wymianę na kolejną? Pytam, bo nie słyszałem, by jakakolwiek planetarna dała radę 30 kkm. S7 Spectro Bartka Zaborowskiego czterech lat nie przeżyła ;-)