Podstawowa zasada - nie forsować nóg. Niestety - z racji obecnie używanego sposobu przeniesienia energii (czytaj - klasyczna korba pracująca po obwodzie koła) praca nóg jest mało ergonomiczna, i występuje w niej zbyt dużo strat. Stąd też inne próby, jak n.p. napęd dźwigniami, czy napęd eliptyczny (obydwa mają na celu zbliżenie ruchu nóg podczas pedałowania do ruchu podczas chodzenia). Póki co - klasyczne korby są rozwinięte chyba do kresu swoich możliwości, a jedyne modyfikacje są tworzone w zakresie przełożeń. Są różne opinie - dłuższe korby by zwiększyć dźwignię, lub odwrotnie - skrócić, by unaturalnić ruch nóg.. Póki co dyskusja trwa od wieeeelu lat (mam na kompie skany patentów z początków ubiegłego wieku, i wiele z nich dotyczy właśnie kwestii ergonomii pedałowania..), i jak widzę - jest tyle opinii ilu dyskutantów.
Kontuzje kolan to trochę wynik dążenia do bycia szybszym, a akurat rower poziomy jest pod tym względem bardziej podstępny niż klasyczny właśnie ze względu na większy komfort samej jazdy - mniej się męczymy, więc możemy pedałować z większą energią.. Szkoda, że wielu cylkistów-amatorów tak zapatrzonych w rekordy zapomina, że zawodowców kontroluje cała masa specjalistów, w 90% lekarzy.. 20 lat temu mój instruktor z KW powtarzał: wspinamy się w 90% głową, w 8% nogami, i w 2% rękoma - głównie po to, aby się popukać po głowie. Tej samej statystyki można użyć do rowerów, dlatego powtórzę pierwsze zdanie - nie forsować nóg!!
Pozdrawiam.