Odświeżam wątek, bynajmniej nie trupa bo mam parę nowych doświadczeń do opisania. Później napiszę o małym kufrze "picnic" i tym co zmienia albo nie ale na razie o SPD.
Kiedyś zrobiłem sobie przeróbkę jak w temacie
http://forum.poziome.pl/index.php?topic=714.0 i obiecałem napisać parę słów o krótkich korbach. Co się bardzo wyraźnie ostatnio okazało sama długość korb to jeszcze nie koniec optymalizacji.
Krótkie korby zamontowałem jakoś na tydzień przed wyjazdem rowerowym do Amsterdamu. Razem z tą zmianą zmieniłem położenie bloków na maksymalnie przesunięte do tyłu. Bardzo mi się podobało, ale wiedziałem że będę musiał się przyzwyczaić. Jednak w trasie (mimo poprawki na masę bagażu) czasem miałem wrażenie że czegoś mi brakuje, nie mam powera, wszystko zrzucałem na adaptację i zmęczenie wynikające z jazdy dzień po dniu, bez wystarczającej regeneracji. A po powrocie jak zrzuciłem bagaż to dostałem takiego kopa, że przestałem się przejmować

I tak z przesuniętymi blokami jeździłem całą jesień, aż do mrozów i od konca zimy jak tylko lód zszedł aż do zeszłego tygodnia. Fajnie było, bo nawet z profilowanymi mocno wkładkami na moje lekkie płaskostopie nie czułem żadnego ucisku od podeszwy buta (mając jeszcze na długich korbach bloki z przodu założyłem cienkie, płaskie wkładki i to pomogło). Tylko zauważyłem, że moja kadencja wcale nie jest tak wysoka jak bym chciał, mogłem się zmusić do szalonego kręcenia ale nie wchodziło to samo z siebie i ogólnie coś było nie tak jak na tak jak się spodziewałem. Tydzień temu przesunąłem bloki do dawnego położenia, ok. 2/3-3/4 zakresu regulacji i WTEM! od pierwszej jazdy natychmiast przestałem wcześnie zmieniać biegi (przy tych samych prędkościach komfortowo o 1 niżej) i dostałem porządnego kopa. Mięśnie się szybko męczyły pierwszego dnia ale już się chyba do tej zmiany przyzwyczajają. Dzisiaj, z wiatrem bo z wiatrem, ale wykręciłem średnią 31 jadąc do babci na obiad

i na znanych mi dobrze odcinkach, wielokrotnie przejeżdżonych z wiatrem lub przeciw, miałem prędkości takie jak w najlepszych przejazdach. I czuję, że z tą wysoką kadencją lepiej mi się jedzie teraz niż z niższą. Wykręcam zachowując pełną moc ok. 150 RPM, a kalkulator przełożeń mówi mi z moich prędkości, że poniżej 100 nie schodzę bo wolę zmienić bieg (a zazwyczaj jestem pomiędzy 110-120 RPM). Nigdy bym nie pomyślał że głupia zmiana położenia bloków tyle da, wszystko przez to że zmieniłem to razem z długością korb i nie mogłem ocenić co dało jaki efekt. Poza tym w tym położeniu jakoś łatwiej blok mi trafia w SPD, stopa się tak sama ustawia, mam mniej nieudanych startów spod świateł

Generalnie jestem bardzo optymistycznie nastawiony i czekam tylko na koniec sesji żeby przetestować to na dłuższych wycieczkach.