Odkąd pamiętam - standartem było, że korby mają mieć 1/10 wzrostu. O ile w klasycznych rowerach ten motyw zawładnął wszystkimi producentami osprzętu (sam miałem korby 165mm), o tyle w poziomkach spotkałem się z innymi opiniami.
Pierwsza z nich - korba to forma dźwigni: punkt podparcia to oś, przyłożenie siły to oś pedała, odebranie siły to zębatka. Skoro tak, to można wydłużyć korbę - promień zębatki się nie zmieni (za to zmieni się cała proporcja dźwigni), co zaskutkuje większą dźwignią. Jest to istotne o tyle, że na poziomce dysponuję większą siłą, gdyż wypycham pedały opierając się o fotel - a skoro tak, to mogę włożyć więcej energii w pedałowanie bez widocznych oznak zmęczenia.
Druga z nich - wzrost to jedno, a długość nóg to drugie. Ta opinia ma swój wzór:
L = 2,16 x N
L - długość korby
2,16 - współczynnik stały
N - długość nogi (od krocza do ziemi)
Pierwsza opinia jest uzasadniona prawami fizyki, druga - ergonometrią. Szczerze mówiąc - obie wydają się słuszne, a wybór należy do użytkownika
.
Subiektywnie najbardziej trafia do mnie jeszcze inny argument -
http://tilting.org.za/bok/kdrive.html, ale to już zupełnie inna bajka
..