No to mam przepis. Można to zrobić nie wychodząc nawet z domu:
www.marktplaats.nl
Potem w polu w prawym górnym rogu wpisz "ligfiets" (bez cudzysłowia). Potem kliknij "Zoek" (czyli: szukaj). Wyskoczy Ci wiele rowerów.
Czyli w Holandii istnieje duży rynek wtórny rowerów poziomych...
Dzięki, że mnie oświeciłeś. Spodziewałem się tego.
A co broni żeby w Polsce było tak samo? Po prostu nikomu się nie chce. Nawet za pieniądze się nie chce. Już nie wspomnę że nikomu nie chce się kupować spawarki, robić kursu na spawacza (MIG/TIG czy elektroda) i robić pierwsze niedoskonałe konstrukcje które chciałby sprzedawać. Ludzie wolą brać na gotowo. Myślą że wszystko co w sklepie jest tylko idealne. Już to pisał Trajk-o-ciklista że ... nawet niemieckie ramy rowerów poziomych "HPV Velotechnik Scorpion" pękały!!! Ale ludzie wolą albo "firmowe" albo sprowadzone.
A współpraca? Też próbowałem:
Wojtek Rydzewski skonstruował swego czasu wspaniały rower "Trixo". Zadzwoniłem go i pytam Go czy za pieniądze "odgrzałby" ten temat. Zgodził się. Zaczął robić. I zaczęło to nabierać kształtów. Ale za każdym razem gdy pytałem Go o kupno 25 ram to mi odpowiadał/ odpisywał że wpierw trzeba sprawdzić czy konstrukcja wytrzyma. Że co?? Przecież nie robi ram z plastiku!! Z takim brakiem pewności siebie to faktycznie lepiej żeby spawał jedynie grille ogrodowe. Nie wiem co/kto wpędza ludzi w taką niepewność. Spawacz musiałby "smarkać" i nie mieć pojęcia co robi żeby mieć takie wątpliwości. Pomijam fakt że do niczego nie doszło - bo Wojtek Rydzewski pomimo wpłaconej zaliczki 1000 zł i pomimo gwarancji zapłacenia 3500-4000 zł za jedną PIERWSZĄ ramę Trixo, po 4 miesiącach pracy powiedział że "nie wie kiedy to skończy". Czy ma dalej pisać DRUKOWANYMI literami?? Zaliczkę mi zwrócił, bo stwierdził że "wina" jest po jego stronie.
Tak samo próbowałem z Jakubem Gackim (Guton Turner). Chciałem zamówić około 15-25 ram. Za 15 ram mogłem zapłacić od razu. Miałem wstępny projekt:



Umówiłem się z Jakubem Gackim na spotkanie i przyjechałem wtedy specjalnie z Holandii do Polski na 1 miesiąc. Zrobił mnie w balona - bo napisał: "Podjąłem współpracę z innymi mediami - w dziedzinie produkcji sprzedaży i serwisu rowerów rehabilitacyjnych - na dzień dzisiejszy rozpoczynam współpracę w dziedzinie atestów i dofinansowań z PFRON dla osób niepełnosprawnych".
Na podstawie własnych doświadczeń nie uznaję już tłumaczeń że rowery poziome są drogie, bo:
- bo produkcja jest droga
Prawda jest bolesna: rowery poziome są drogie w Polsce nikomu się nie chce ich robić. A jak się zechce i zrobisz coś to Cię "inteligentnie" wyśmieją albo "wyszydzą" albo "poniżą" tak jak właśnie zrobiono to tutaj. Znajduję np. rower za 330 zł i czytam wymagania w stosunku do konstrukcji jakby kosztował 3000 zł. Żaden rower póki nie będzie frezowany z tytanu nie zasługuje na uwagę. I fotelik musi być z włókna szklanego. Tylko ewentualnie tytan wchodzi w rachubę. Oczywiście najlepiej karbon. I komentarze:
"Witaj! Szukasz pomocnej informacji? To Ci ją udzielę- lepiej daj se spokój. Chyba że masz nie wiadomo jak duże doświadczenie techniczne, modelarskie, rzemieślnicze czy sam Pan Bóg wie jakie. [...] Widziałem ostatnio poziomego trójkołowca który służył do... jeżdżenia po podwórku, bo konstruktor bał się nim (zupełnie słusznie Duży uśmiech) wyjechać na ulicę. [...] Duży jesteś... Jak mówi przysłowie "Masz łeb i ch..j to kombinuj"
Brakowało jeszcze tylko strzału w plecy. I żeby się nakrył nogami. To jest dodawanie wiary!!
Albo to:
"Ech, kiedy rowery nienormalne staną się rowerami normalnymi i tanimi?"
Nigdy. Do tego wniosku trzeba niestety dojrzeć a przede wszystkim koniecznie należy zrozumieć dlaczego są drogie teraz."
Tutaj wyraźniej czuję chłód lufy kaliber 44.
Nawet Mieczysław Kaczmarek mówił mi że w Kaliszu jest poważny problem żeby znaleźć ludzi do pracy. Bo Kalisz to miasto handlarzy. I ludziom się nie chce pracować, wolą handlować. Już nie pamiętam dokładnie ile to Mieczysław Kaczmarek z Kalisza płacił chłopakom za 1 godzinę robienia z włóknem szklanym (karoserie Aeroridera, kajaki, foteliki). Chyba 20 zł/ godzina?? I trudno było mu znaleźć ludzi do pracy!!
Myślicie że też strzelam sobie sam samobója? Nie!
W Stanach robią to sposobem:
http://www.utahtrikes.com/UT-customshop.htmlJeden mózg: ten gość projektuje wszystko w SolidWorks'ie i rządzi w tamtej firmie:

I ma młodych ludzi jako pracowników, których na pewno instruuje dokładnie i mówi im co i jak:



W Holandii jest mnóstwo średniej wielkości zakładów spawalniczych TIG/MIG/MAG. Gdy przyniesie się techniczny projekt to realizują go w 1 dzień. Bez łaski, bez łapówki, bez ociągania. Byłem już dwa razy w jednym takim zakładzie, oglądałem park maszynowy oraz patrzyłem na tempo pracy i dowiedziałem się że projekt musi być techniczny. Wstępne szkice które przyniosłem były niewystarczające. Dlatego zmierzam do tego żeby mieć PRAWDZIWY projekt techniczny. To "otwiera" kolejne drzwi.