Autor Wątek: Bardzo tani rower poziomy  (Przeczytany 200463 razy)

MaciejDlugosz

  • Gość
Bardzo tani rower poziomy
« dnia: Maja 17, 2010, 04:27:08 pm »
Bardzo tani rower poziomy w typie "jamnik". Cena "Kup teraz" 330 zł. Lokalizacja - województwo zachodniopomorskie.

http://www.allegro.pl/item1032891571_rower_poziomy_24_28_cale_wlasnej_konstrukcji.html


sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 17, 2010, 06:38:57 pm »
 Tylko czy na pewno jest to rower poziomy?
  Wygląda na pierwszą konstrukcję tego człowieka.(a pierwszy rower tak jak i pierwszy dom "buduje się dla wroga") Oczywiście zamiast zrobić coś prostego to zaczął od sterowania podsiodłowego i innych kombinacji- jakieś nietypowe widełki, fotel też... inny że tak powiem...
  Narobił się kolega, nacudował, wykosztował a teraz próbuje odzyskać część utopionych pieniędzy. Przy okazji "psując rynek" takim ludziom jak Mariusz z Oławy czy Igor
  Co 3 tys za rower poziomy? Kumpel na allegro widział na trzysta!  I gadaj tu później z takim! ::)
Sławek

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 17, 2010, 07:07:08 pm »
  Co 3 tys za rower poziomy? Kumpel na allegro widział na trzysta!  I gadaj tu później z takim! ::)

Nie wiem jak Ty Sławek ale ja na eksperymenty nigdy nie chciałem wydawać dużo kasy. Zależy jaki masz portfel.

Nawet z pozoru snobistycznego Rohloffa Speedhuba kupiłem używanego w wersji CC za 800 zł. Wysłałem go do Niemiec na przeróbkę na wersję DB. Płaciłem cło przy odbiorze przesyłki z Niemiec (bo wtedy Polska nie była w UE). I tak mi się to opłaciło. Speedhub'a kupiłem w komisie w Rzeszowie.

Albo ramę Scott Intoxica kupiłem za 250 zł. Było ugięte ucho trzymające łożysko tylnego widelca. Dało się wyprostować. Rama kupiona też w komisie w Rzeszowie. Do ramy dokupiłem amortyzator i kolega dorobił mi stelaż pod siodełko (stelaż zrobił z płaskowników ze stali nierdzewnej, pospawał to elektrodą). Komis rowerowy istnieje do dziś - nie sprzedają tam kradzionych rzeczy.

Albo aluminiową piastę DT Hugi Disc z pękniętym kołnierzem dostał w tym komisie inny mój znajomy za darmo. Pospawał sobie TIG'iem i jeździ.

Kierownicę lemondkę Scott (baaaaardzo lekka) kupiłem za 80 zł. Używana.

Cały (używany) rower MTB na karbonowej ramie Kestrel z amortyzatorem Marzocchi kupiłem za 600 zł. Ma pęknięcie w miejscu mocowania przedniej przerzutki. Lekkie pęknięcie. Ale jeździ. Zresztą da się naprawić - nawet w Polsce. Gdyby pęknięcie było przy główce ramy to bym nie kupił. 

Jedyny rower górski który nazwałbym rasowym kupiłem za 550 zł. Był to używany Villiger Competition na osprzęcie Shimano DX sprowadzany ze Szwajcarii. Nie znam innego tak stabilnego roweru. Rama Cro-Mo 4130. Hardtail. Rower prowadzi się jak po szynach. Musiałem jedynie dosyć szybko wymienić w nim napęd, bo zębatki i łańcuch wytrzymały chyba 1000 km (rower był używany).

Gdybyś dał mi się przejechać swoim rowerem za 3000 zł to może bym się przekonał żeby tyle wydawać na pierwszy rower poziomy. Wydałem 1200 zł na Flevo-Racera, i dokonałem w nim wielu ulepszeń. Teraz mając wiedzę wydałbym jeszcze mniej a miałbym jeszcze lepszy rower. Paradoks? Nie. Wystarczy poszukać. A samodzielne konstrukcje też mogą być tańsze niż 3000 zł a dużo lepsze pod względem wyposażenia czy ergonomii.

Tak jest ze wszystkim (silniki elektryczne, aku, owiewki, siodełka). Rowery poziome mogą być tanie I DOBRE.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 17, 2010, 04:52:54 am wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 17, 2010, 07:17:40 pm »
Tylko czy na pewno jest to rower poziomy?
  Wygląda na pierwszą konstrukcję tego człowieka.(a pierwszy rower tak jak i pierwszy dom "buduje się dla wroga") Oczywiście zamiast zrobić coś prostego to zaczął od sterowania podsiodłowego i innych kombinacji- jakieś nietypowe widełki, fotel też... inny że tak powiem...

Dodam tylko że ja w pierwszym dniu jazdy na Flevo-Racerze wywróciłem się 3 razy, rozdarłem spodnie. I wiesz chyba z opinii ludzi że Flevo-Racer jest jednym z najtrudniejszych rowerów do opanowania. Opanowałem go. Ale nie jest to dobry rower dla kogoś kto już się zna. I był produkowany fabrycznie. Ładnie pospawany TIG'iem. Pomalowany. Błyszczał się. Siodełko z włókna szklanego. To nic nie znaczy. Rdza i tak wylazła. Klekocze się w połowie przy ostrym hamowaniu, bo przedni widelec jest podwieszony na "bolcu" jak w ciągniku. Jest to może "proste" rozwiązanie ale absolutnie nie-przemyślane. Rower sprawdza się w użytkowaniu. Flevo-Racer nie sprawdza się gdy przyjdzie szybko zmieniać tor jazdy, oraz ostro manewrować. Prowadzi się specyficznie. Flevo-Racerem jeździłem też w zimie. Przedni napęd miał dawać kiepską trakcję. Tak się większość ludzi wypowiada. A ja powiem z doświadczenia że przedni napęd dawał całkiem dobrą trakcję. To są skojarzenia. Autentyczne rzeczy wychodzą w praktyce. Ja np. wolę mieć inny rower poziomy, zwłaszcza gdy będę zakładał silnik elektryczny. Głównie chodzi mi o sterowanie i balansowanie zwiększoną masą przez silnik+aku+owiewkę. Skręcające nogi z kierownicą to raczej mało zwinny rower.

Ten rower z Allegro ma przyzwoitą geometrię, choć trochę "krążownik". Nie oceniaj go po pozorach.
« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2010, 07:28:39 pm wysłana przez Maciej Długosz »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 17, 2010, 07:32:15 pm »

Nie wiem jak Ty Sławek ale ja na eksperymenty nigdy nie chciałem wydawać dużo kasy. Gdybyś dał mi się przejechać swoim rowerem za 3000 zł to może bym się przekonał żeby tyle wydać na pierwszy rower poziomy. Wydałem 1200 zł na Flevo-Racera, dokonałem w im wielu ulepszeń. Teraz mając wiedzę wydałbym jeszcze mniej a miałbym jeszcze lepszy rower. Paradoks? Nie. Wystarczy poszukać. A samodzielne konstrukcje też mogą być tańsze niż 3000 zł a dużo lepsze pod względem wyposażenia czy ergonomii. . Rowery poziome mogą być tanie I DOBRE.

 Nie, nie mam roweru za 3 tys. Chociaż na wszystkie moje rowery już trochę kasy poszło ::)
 Rower może być bardzo tani pod warunkiem że nie przeprowadza się rachunku ekonomicznego - czyli nie liczy się własnej pracy. Jeżeli jednak już rower trafia na rynek, do sprzedaży to taka kalkulacja powinna być przeprowadzona. Jak składamy rower i cieszymy się aktem tworzenia to liczymy tylko koszt zużytych części. Jeżeli ktoś chce z tego żyć tak jak np: Igor, Mariusz, Mpalternatywa wychodzi siłą rzeczy inna cena.
  Twierdzę że niemożliwe jest zrobienie roweru za 330 zł- jest to więc tylko dramatyczna próba odzyskania cżęści kasy (roboczogodziny i tak zostaną niezapłacone)
Sławek

cyqlop

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 825
  • Czułów
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 17, 2010, 07:41:23 pm »
Co mi w tej poziomce przeszkadza to widelec z przodu, i przez ten widelec może być problem ze sprzedażą.

Po pierwsze dla przeciętnego kowalskiego wygląda dość dziwnie
A po drugie to co w przypadku gdy się poważnie uszkodzi w sklepie takiego nie kupimy, pozostaje tylko wykonanie samemu.
Moja mała firemka
https://cnc-warsztat.pl (frezuje aluminium, drewno, tworzywa sztuczne)  ZAPRASZAM, DOBRE CENY

Druga strona
https://sites.google.com/site/cyqlopproject

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #6 dnia: Maja 17, 2010, 07:47:11 pm »
  Twierdzę że niemożliwe jest zrobienie roweru za 330 zł- jest to więc tylko dramatyczna próba odzyskania cżęści kasy (roboczogodziny i tak zostaną niezapłacone)

Ten rower jest bardzo prosty w budowie. Gdybyś połaził po złomach i pociął 3 rowery to miałbyś poziomkę nawet za mniej niż 330 zł. To że z recyklingu, moim zdaniem, wcale nie znaczy że "zły". Wystarczy szlifierka, piłka do metalu, pilnik, wiertarka, gwintownik, spawarka, jakaś farba.

Ja miałem mieć rower z najtańszych rdzewnych profili stalowych. Z tych profili równie dobrze można by zrobić ogrodzenie lub bramę. Ale od razu powiedział mi konstruktor że surowce na budowę są tanie - bo nie ma się co oszukiwać. Ale on chce na tym dużo zarobić. Jak się robi JEDNOSTKOWO to siłą rzeczy WYMUSZA się wysoką cenę.

Rowery z recyklingu to najtańsza alternatywa. Potem rowery używane. Na szarym końcu są rowery nowe.

Boże - przecież tak się przecież robi się biznes na rozbitych samochodach i motocyklach z zagranicy. Sprowadzony znaczy bardzo często "bity, klepany, szpachlowany, malowany". Tuszuje się tak wiele rzeczy, przekręca liczniki. I co z tego - ludzie kupują bo tanie.

Potem mamy auta używane nie bite.

No i nowe z salonu.

Rowery poziome są ekstrawaganckie więc na pierwszy strzał mam wydać 3000 zł. To wolę kupić używany i przekonać się ile wart. Potem szukać jakichś tanich "składaków". Ewentualnie modernizować konstrukcje. Mówię o tanich rozwiązaniach. Przyjdzie czas na nowe z salonu. Ale za 3000 zł wolę przetestować 4 rowery używane i mieć jakieś doświadczenie żeby wybrać dokładnie to czego mi trzeba. Np. nie chcę już roweru MBB (Movable Bottom Bracket). FWD (Front Wheel Drive) może jeszcze być. High-Racer też może być - jeździ szybko. Nie trzeba mi Low-Racera i mieć utrudnione wsiadanie/ zsiadanie i być kiepsko widocznym w ruchu ulicznym. Itp., itd..
« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2010, 07:56:24 pm wysłana przez Maciej Długosz »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #7 dnia: Maja 17, 2010, 08:47:58 pm »
  Twierdzę że niemożliwe jest zrobienie roweru za 330 zł- jest to więc tylko dramatyczna próba odzyskania cżęści kasy (roboczogodziny i tak zostaną niezapłacone)

Ten rower jest bardzo prosty w budowie. Gdybyś połaził po złomach i pociął 3 rowery to miałbyś poziomkę nawet za mniej niż 330 zł.

 Gdybyś chciał przyjąć jakąkolwiek wartość roboczogodziny "łażenia po złomach" to już nie ma szans by zmieścić się w 330zł.  ::)
  Ja jeszcze nie spotkałem na rynku roweru używanego. Gdybym się kręcił po Holandiach może miałbym takie okazje. To co się trafia na allegro trudno nazwać rowerami.
  Ostatnio chyba Yin chce sprzedać swój rower- no ale to kolega co widać że się na sprawie zna. No i nie wychodzi mu cena 330 tylko bodajże 1600. (Co i tak jest zaniżone właśnie przez takich radosnych twórców jak ten od 330zł)

Co mi w tej poziomce przeszkadza to widelec z przodu, i przez ten widelec może być problem ze sprzedażą.
Po pierwsze dla przeciętnego kowalskiego wygląda dość dziwnie
A po drugie to co w przypadku gdy się poważnie uszkodzi w sklepie takiego nie kupimy, pozostaje tylko wykonanie samemu.

 W rzeczy samej! Pierdnie Ci jedna rzecz i już jej nie dokupisz tylko wykuwasz u kowala, albo nawet musisz najpierw dymarkę zbudować i rudę wytopić ::)
  Najprostszy rower poziomy jest już wystarczająco "dziwny". Nie trzeba go dodatkowo komplikować przez stosowanie niewymiennych części.
Sławek

kapitanwasyl

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 368
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #8 dnia: Maja 17, 2010, 09:04:07 pm »
Ja tam bym tego z ogłoszenia nie kupił bo :
  Ma korby za blisko koła
  Siedzenie "fotel" -- hamak , trochę sobie nie wyobrażam takiej huśtawki w trakcie manewrów .
                                To tyle , dziękuję za uwagę ....
I tak w koło  Macieju ...

PrzemO

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 319
  • Never talking just keeps walking...
    • Sporty alternatywne
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #9 dnia: Maja 17, 2010, 09:05:51 pm »

Rowery poziome są ekstrawaganckie więc na pierwszy strzał mam wydać 3000 zł. To wolę kupić używany i przekonać się ile wart. Potem szukać jakichś tanich "składaków". Ewentualnie modernizować konstrukcje. Mówię o tanich rozwiązaniach. Przyjdzie czas na nowe z salonu. Ale za 3000 zł wolę przetestować 4 rowery używane i mieć jakieś doświadczenie żeby wybrać dokładnie to czego mi trzeba.

Wątpię, żeby nabywca tego cudeńka, które pokazujesz w pierwszym poście miał jeszcze ochotę na inne próby w temacie poziomek. Zrazi się, zjeży, gul mu skoczy i już nie będzie chciał więcej. A rowery poziome będą dla niego bleee. I jeszcze się poskarży znajomym, rodzinie, na forum. I z jednego zrobi się 20 anty. To cudeńko z allegrona to taka łyżka dziegciu.....I to chciał Sławek przekazać, według mnie.

edit: Nie trzeba od razu brać roweru za 3 kafle. Można tak jak ten allegrowicz, poczytać, podumać, zrobić samemu dla celów poznawczych. Tylko, żeby później tych eksperymentów nie próbować sprzedawać. Więcej szkody z tego niż pożytku. Swoją drogą ciekawe, czy obecny właściciel przekonał się do poziomek czy nie  ??? ::).
« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2010, 09:14:29 pm wysłana przez mpalternatywa »
Przerwa

Jakub S.

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 811
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #10 dnia: Maja 17, 2010, 09:16:24 pm »
Ten rower jest bardzo prosty w budowie. Gdybyś połaził po złomach i pociął 3 rowery to miałbyś poziomkę nawet za mniej niż 330 zł. To że z recyklingu, moim zdaniem, wcale nie znaczy że "zły". Wystarczy szlifierka, piłka do metalu, pilnik, wiertarka, gwintownik, spawarka, jakaś farba.

Gdyby ktoś mi kazał płacić za produkt wykonany z użyciem takiej technologii jak za pełnowartościowy to nazwałbym go partaczem i naciągaczem (chyba że po cenie takiej jak koledzy wspomnieli ale wspomnieli również jak bardzo i dlaczego się to nie opłaca). Żeby coś trzymało wymiary i specyfikacje, miało powtarzalne parametry, nadawało się do produkcji w seriach to niestety potrzebne są trochę lepsze narzędzia i procesy. To co opisałeś to fajne jeśli ktoś robi sobie rower bo ma żyłkę konstruktora albo buduje prototyp dla przetestowania właściwości jezdnych ale kazać ludziom za to płacić jak za wyrób fabryczny to przegięcie. Głupią główkę ramy trzeba planować i frezować pod osadzenie sterów bo spawy ściągają i rura nawet wcześniej toczona przestaje być idealnie okrągła a powierzchnie czołowe też się "uchylają" no i potem stery padają szybko lub wręcz od nowości nie da się luzu skasować żeby chodziły płynnie. Poza tym przy takiej technologii nie ma też miejsca na dopieszczenie konstrukcji, wszędzie masz nadmiar materiału bo rozstrzał jakościowy taki że wszystko musi przekraczać na wszelki wypadek zakładaną wytrzymałość o połowę.
Jesteś tak nastawiony na uproszczenie i "utanienie" konstrukcji za wszelką cenę że nie ma u ciebie miejsca na perfekcjonizm a nawet na zwykłą dobrą praktykę. A byle jak to sobie mogę bez wykształcenia technicznego zrobić i nie potrzebuję pośrednika o takim samym stanie wiedzy i umiejętności. Dodatkowo chciałbyś żeby każdy pracował za darmo, z czystego altruizmu, nie przejmując się ekonomią i utrzymaniem siebie, rodziny, własnymi planami. Wszędzie widzisz cwaniactwo i drożyznę. Tutaj niestety produkcja nie jest i raczej nigdy nie będzie tak masowa jak rowerów klasycznych i stawiamy albo na taką samą cenę, albo taką samą jakość. Jednego i drugiego na raz tutaj nie osiągniesz.
« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2010, 09:18:07 pm wysłana przez Saurus »
Jakub Sałata

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #11 dnia: Maja 18, 2010, 06:36:52 am »
Ten rower jest bardzo prosty w budowie. Gdybyś połaził po złomach i pociął 3 rowery to miałbyś poziomkę nawet za mniej niż 330 zł. To że z recyklingu, moim zdaniem, wcale nie znaczy że "zły". Wystarczy szlifierka, piłka do metalu, pilnik, wiertarka, gwintownik, spawarka, jakaś farba.

Gdyby ktoś mi kazał płacić za produkt wykonany z użyciem takiej technologii jak za pełnowartościowy to nazwałbym go partaczem i naciągaczem (chyba że po cenie takiej jak koledzy wspomnieli ale wspomnieli również jak bardzo i dlaczego się to nie opłaca).


Saurus! Ale ten rower z ogłoszenia kosztuje 330 zł. I nikt nie ściemnia że to rower "z fabryki". Widziałeś na żywo Flevo-Racera? Robi wrażenie że jest ciekawy. Przyglądasz się mu - ładnie pospawany. A użyto najtańszych profili z najzwyklejszej (rdzewnej) stali do jego produkcji. 40x40x1,5mm, 30x10,1,5mm. I tyle. Żadnego gięcia. Pocięte profile i pospawane. Wsiadasz - fajnie, bo siodełko jest wysoko. Ale MBB (Movable Bottom Bracket) nie daje poczucia bezpieczeństwa gdy chodzi o sterowanie. A ten rower (Flevo-Racer) był sprzedawany komercyjnie. Kosztował tyle co inne poziomy". Gdy się okazało że dużo użytkowników ma problemy z prowadzeniem tego roweru to przestali go produkować. A teraz kupisz sobie zestaw do samodzielnego pospawania za ... 50 EUR:

http://www.hafa-ligfietsen.nl/test/fram%2Cs/flevo_frameset1.html

Żeby coś trzymało wymiary i specyfikacje, miało powtarzalne parametry, nadawało się do produkcji w seriach to niestety potrzebne są trochę lepsze narzędzia i procesy. To co opisałeś to fajne jeśli ktoś robi sobie rower bo ma żyłkę konstruktora albo buduje prototyp dla przetestowania właściwości jezdnych ale kazać ludziom za to płacić jak za wyrób fabryczny to przegięcie.

Nie wiem jaki partacz musiałby spawać ramę z profilu kwadratowego i prostokątnego żeby coś schrzanić. To nawet wystarczą ściski stolarskie, wkręcone pocięte na wymiar kawałki sklejek w płytę pilśniową wystarczy i jedziesz z koksem z precyzją 1mm.

http://adventuresofgreg.com/blog/2004/09/02/tcr1-progress/









Albo nawet rama z rurek:

http://ligfiets.freehostia.com/econstructie2.html







Głupią główkę ramy trzeba planować i frezować pod osadzenie sterów bo spawy ściągają i rura nawet wcześniej toczona przestaje być idealnie okrągła a powierzchnie czołowe też się "uchylają" no i potem stery padają szybko lub wręcz od nowości nie da się luzu skasować żeby chodziły płynnie. Poza tym przy takiej technologii nie ma też miejsca na dopieszczenie konstrukcji, wszędzie masz nadmiar materiału bo rozstrzał jakościowy taki że wszystko musi przekraczać na wszelki wypadek zakładaną wytrzymałość o połowę.

Rura zmieni kształt gdy jest zbyt miękka. Chyba mówisz o stali konstrukcyjnej 7 zł/ kg. Gdybyś np. wziął nierdzewkę to już na starcie miałbyś większą twardość. Nie wiem czy hartuje się elementy przed spawaniem ale wydaje się to jednym z logicznych zapewnień twardości w trakcie spawania. Albo idziemy w grubość. Na stronie konstruktorów ram do Harleya:

http://www.roadking.riders.pl/tech/Budowa_ramy-spawanie

"Odkształcenia cieplne mogą być kontrolowane, jednakże przy użyciu właściwej sekwencji (kolejności) spawania."

oraz:

http://www.roadking.riders.pl/tech/Budowa_ramy_glowka_ramy.htm

"Zalecane jest, aby minimalna grubość ścianki nie była mniejsza niż 0,188 cala (4,8 mm) w każdym przekroju główki ramy."





4,8mm w motocyklu. W rowerze wystarczy 3mm. A jak nie wystarczy no to trzeba "niestety zainwestować w narzędzie ParkTool albo Chris King do planowania i frezowania główek ram. Jeśli już tak strasznie lubimy rozmiar 1 1/8" i nie uznajemy łożysk ślizgowych tylko uwielbiamy łożyska to idziemy w koszty i kupujemy co trzeba. Kręcisz tym w rękach prostym przyrządem. Na zdjęciu jest rękojeść do piasty ale idea jest ta sama:





Jesteś tak nastawiony na uproszczenie i "utanienie" konstrukcji za wszelką cenę że nie ma u ciebie miejsca na perfekcjonizm a nawet na zwykłą dobrą praktykę.
Bo jak zamontujesz ramę w szablon spawalniczy (który notabene można zrobić samemu albo z drewna albo z metalu) to spawanie to 20 minut roboty i 1 rama gotowa. Aluminium pospawasz nawet w 10 minut, bo strasznie szybko leci. Byłem w małym zakładzie w Holandii gdzie spawają ramy rowerów i wcale nie jest to takie "skomplikowane".

Dodatkowo chciałbyś żeby każdy pracował za darmo, z czystego altruizmu, nie przejmując się ekonomią i utrzymaniem siebie, rodziny, własnymi planami. Wszędzie widzisz cwaniactwo i drożyznę. Tutaj niestety produkcja nie jest i raczej nigdy nie będzie tak masowa jak rowerów klasycznych i stawiamy albo na taką samą cenę, albo taką samą jakość. Jednego i drugiego na raz tutaj nie osiągniesz.

Tzn. Jestem zdania że jak spawacz się obija, nie chce mu się robić i łaskę robi że pospawa jedną ramę w ciągu dnia/tygodnia/miesiąca (niewłaściwe skreślić) to ja wszystko rozumiem. Spawanie naprawdę idzie szybko - trzeba tylko chcieć. W Polsce wszystko idzie powoli i jest to zasłaniane słowem "jakość". Nie wiem kto robi porównania jakości. Np. holenderskie tempo pracy, jakość spawów nie budzi zastrzeżeń. Bardzo dużo rowerów się w Holandii produkuje. I są ludzie którym powiesz że da się pospawać jedną ramę w 20 minut to nie będzie ściemniał tylko uwinie się czasem nawet jeszcze szybciej z robotą. Ale to trzeba chcieć. Szablony spawalnicze opisane są tu:

http://www.roadking.riders.pl/tech/Budowa_ramy_przyrzad_do_ram.htm

Ale piszą też wprost na tej stronie:

Możliwe jest zbudowanie ramy motocyklowej bez przyrządu. Jednak przyrząd uczyni ten proces o wiele prostszym.







Przecież ten szablon jest robiony ze zwykłej stali. Nie wiem czy to takie trudne - zwłaszcza dla kogoś kto ZAWODOWO zajmuje się SPAWANIEM??

Pracuję teraz w Holandii w fabryce elementów nadwozi do ciężarówek. I powiem jedno: tu się pracuje. Nie ma stania w miejscu. Zarabiasz 8,7 EUR na godzinę - owszem. Ale w ciągu 1 godziny jest czasem zbyt mało czasu żeby poskrobać się po nosie. A w Polsce widziałem zarówno spawaczy jak i miałem do czynienia z ramą robioną dla mnie na zamówienie. Plączą się, palą papierosy, cwaniakują 15 minut o tym co zrobił jakiś Romek.

Np. oś tylnego wahacza do mojego niedoszłego roweru poziomego była toczona 3 godziny. Zamiast w 5 minut kupić łożysko ślizgowe i wbić je w 10 sekund w otwór. Flevo-Racer ma łożyska ślizgowe i nie rozpadły się, nie wypadły ani nie poluzowało się "gniazdo" je trzymające. Nie trzeba łożysk kulkowych na łożyskowanie wahacza. Na osie zwrotnic (trajka) tak samo wystarczą łożyska ślizgowe. Czekałem 4 miesiące na ramę roweru poziomego. Miałem zapłacić 3500 zł za ramę z 3 amortyzatorami (80 zł/ sztuka) siodełkiem (150 zł), 8 przegubami kulistymi (30 zł/ sztuka). 4 miesiące czekałem (i nawet po 4 miesiącach nie udało się jej skończyć). Policzmy. Rama z najtańszych profili. Plus malowanie i lakierowanie (ale zlecone innemu zakładowi = 250 zł??). 3500 zł - (240 zł + 150 zł + 240 zł + 250 zł)  = 2620 zł. Stal na 1 ramę kosztuje max. 200 zł. Czyli 2400 zł za robociznę. Aha - drut spawalniczy, prąd, gaz do migomata, wiercenie, gwintowanie, cięcie to też koszt (100 zł??). Za jedną ramę. Dla mnie takie ceny to wychodzi około 2300 zł za samą usługę pospawania jednej ramy. To standardy całkiem zachodnie, w euro wychodzi to 450 EUR za pospawanie 1 ramy + 300 EUR koszty materiałów. I nie-zachodnie, paranoiczne terminy (4 miesiące). To jak założymy sobie minimalną pensję w Polsce 900 zł to powinienem zapłacić co najmniej 3600 zł + koszt materiałów. "Bo rama była robiona 4 miesiące". To tak się uzasadnia "koszty produkcji"??
« Ostatnia zmiana: Lipca 03, 2010, 07:25:37 pm wysłana przez Maciej Długosz »

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #12 dnia: Maja 18, 2010, 07:30:36 am »
  Twierdzę że niemożliwe jest zrobienie roweru za 330 zł- jest to więc tylko dramatyczna próba odzyskania cżęści kasy (roboczogodziny i tak zostaną niezapłacone)

Ten rower jest bardzo prosty w budowie. Gdybyś połaził po złomach i pociął 3 rowery to miałbyś poziomkę nawet za mniej niż 330 zł.

 Gdybyś chciał przyjąć jakąkolwiek wartość roboczogodziny "łażenia po złomach" to już nie ma szans by zmieścić się w 330zł.  ::)
  Ja jeszcze nie spotkałem na rynku roweru używanego. Gdybym się kręcił po Holandiach może miałbym takie okazje. To co się trafia na allegro trudno nazwać rowerami.
  Ostatnio chyba Yin chce sprzedać swój rower- no ale to kolega co widać że się na sprawie zna. No i nie wychodzi mu cena 330 tylko bodajże 1600. (Co i tak jest zaniżone właśnie przez takich radosnych twórców jak ten od 330zł)

Brak wiary trzeba pokonać doświadczeniem. Mam prosty przepis. Można to zrobić nie wychodząc nawet z domu:

www.marktplaats.nl

Potem w polu w prawym górnym rogu wpisz "ligfiets" (bez cudzysłowia). "Ligfiets" - znaczy: rower poziomy. Potem kliknij "Zoek" (czyli: szukaj). Wyskoczy Ci wiele rowerów (poziomych).

Żeby przyjemniej się przeglądało to dodatkowo kliknij w zakładkę "Fotogalerij". Będą wyświetlane większe fotki i będzie można szybko przeglądnąć ogłoszenia. Potem można oczywiście klikać w poszczególne ogłoszenia żeby zobaczyć szczegóły i często dodatkowe zdjęcia.

Część z nich to owszem - drogi rowery. Ale jak będziesz sprawdzał regularnie to się zdziwisz jak nieraz można co ciekawego i tanio znaleźć. Czasem są licytacje i nie wiadomo za ile faktycznie sprzedawca "puści towar". Ale jak widnieje cena już przy miniaturce to znaczy że jest to cena za którą gotów jest sprzedać. Np. najtańszy trójkołowiec poziomy widziałem za 150 EUR. Dosyć szybko został sprzedany. Była to samodzielna konstrukcja (po holendersku: "zelfbouw").

Ten trójkołowiec kosztował 150 EUR:



A ten dwukołowy rower (jeśli dobrze pamiętam) kosztował 350 EUR:



Wystarczy sprawdzać.

W Holandii ludzie uczą się spawać i robią sobie rowery poziome SAMI. Bez łaski. Wystarczy lekki TIG np. za 1900 zł i można samemu "bzyknąć" fajną ramę. Albo po co nawet TIG - dobra spawarka inwertorowa MMA (elektroda) za 900 zł tak samo się nada. Tylko spawając MMA jako amatorzy nie zejdziemy poniżej ścianki 1,5mm oraz nie ma praktycznie sensu spawać aluminium elektrodą - da się spawać MMA aluminium ale tylko co najwyżej karnisze na firanki. Stalowe konstrukcje zaś idą MMA bez problemu.

A propos rowerów używanych z Holandii: wysyłka do Polski to rzecz jaką trzeba wpierw uzgodnić - i nie każdy sprzedawca się na to zgodzi. Ale w kraju gdzie minimalna pensja wynosi 1200 EUR/miesięcznie ludzie sprzedają używane rowery niekiedy nawet po 70 EUR.

Ten rower kosztował dokładnie 75 EUR (tylko bez tego doczepianego "monowheel" na którym siedzi dzieciak):



75 EUR!!! 75 EUR = +/-300 zł!!! To jeszcze taniej niż ten podany na początku rower z Allegro. Oglądałem ten rower na żywo:





Rower był w przyzwoitym stanie. Przejechałem się nim. Dosyć dobrze się prowadził. Tylko ten model był robiony na zamówienie i rama była dla max. 170 cm osoby. Ja mam 190 cm więc rower był zdecydowanie za mały (uderzałem kolanami o kierownicę). 

I mały słownik do serwisu www.marktplaats.nl żeby było prosto. Jak podana jest cena to wszystko jasne. Ale czasem mamy inne podpisy:

"Bieden" - znaczy: licytacja
"T.e.a.b." - znaczy: za rozsądne pieniądze
"N.o.t.k." - znaczy: cena do uzgodnienia
"Zie omschrijving" - znaczy: zobacz opis
"Gereserveerd - znaczy: już zarezerwowany
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 17, 2010, 05:04:07 am wysłana przez Maciej Długosz »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #13 dnia: Maja 18, 2010, 08:02:50 am »
No to mam przepis. Można to zrobić nie wychodząc nawet z domu:
www.marktplaats.nl

Potem w polu w prawym górnym rogu wpisz "ligfiets" (bez cudzysłowia). Potem kliknij "Zoek" (czyli: szukaj). Wyskoczy Ci wiele rowerów.
Czyli w Holandii istnieje duży rynek wtórny rowerów poziomych...
Dzięki, że mnie oświeciłeś. Spodziewałem się tego, ale co innego jest wierzyć a co innego wiedzieć.
  Może warto było by wybrać się do pracy do Holandii?
  Na razie zostaję w Polsce i będę kontynuował propagandę rowerową.
                                   Pozdrowionka
Sławek

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Bardzo tani rower poziomy
« Odpowiedź #14 dnia: Maja 18, 2010, 08:28:17 am »
No to mam przepis. Można to zrobić nie wychodząc nawet z domu:
www.marktplaats.nl

Potem w polu w prawym górnym rogu wpisz "ligfiets" (bez cudzysłowia). Potem kliknij "Zoek" (czyli: szukaj). Wyskoczy Ci wiele rowerów.
Czyli w Holandii istnieje duży rynek wtórny rowerów poziomych...
Dzięki, że mnie oświeciłeś. Spodziewałem się tego.

A co broni żeby w Polsce było tak samo? Po prostu nikomu się nie chce. Nawet za pieniądze się nie chce. Już nie wspomnę że nikomu nie chce się kupować spawarki, robić kursu na spawacza (MIG/TIG czy elektroda) i robić pierwsze niedoskonałe konstrukcje które chciałby sprzedawać. Ludzie wolą brać na gotowo. Myślą że wszystko co w sklepie jest tylko idealne. Już to pisał Trajk-o-ciklista że ... nawet niemieckie ramy rowerów poziomych "HPV Velotechnik Scorpion" pękały!!! Ale ludzie wolą albo "firmowe" albo sprowadzone.

A współpraca? Też próbowałem:

Wojtek Rydzewski skonstruował swego czasu wspaniały rower "Trixo". Zadzwoniłem go i pytam Go czy za pieniądze "odgrzałby" ten temat. Zgodził się. Zaczął robić. I zaczęło to nabierać kształtów. Ale za każdym razem gdy pytałem Go o kupno 25 ram to mi odpowiadał/ odpisywał że wpierw trzeba sprawdzić czy konstrukcja wytrzyma. Że co?? Przecież nie robi ram z plastiku!! Z takim brakiem pewności siebie to faktycznie lepiej żeby spawał jedynie grille ogrodowe. Nie wiem co/kto wpędza ludzi w taką niepewność. Spawacz musiałby "smarkać" i nie mieć pojęcia co robi żeby mieć takie wątpliwości. Pomijam fakt że do niczego nie doszło  - bo Wojtek Rydzewski pomimo wpłaconej zaliczki 1000 zł i pomimo gwarancji zapłacenia 3500-4000 zł za jedną PIERWSZĄ ramę Trixo, po 4 miesiącach pracy powiedział że "nie wie kiedy to skończy". Czy ma dalej pisać DRUKOWANYMI literami?? Zaliczkę mi zwrócił, bo stwierdził że "wina" jest po jego stronie.

Tak samo próbowałem z Jakubem Gackim (Guton Turner). Chciałem zamówić około 15-25 ram. Za 15 ram mogłem zapłacić od razu. Miałem wstępny projekt:







Umówiłem się z Jakubem Gackim na spotkanie i przyjechałem wtedy specjalnie z Holandii do Polski na 1 miesiąc. Zrobił mnie w balona - bo napisał: "Podjąłem współpracę z innymi mediami - w dziedzinie produkcji sprzedaży i serwisu rowerów rehabilitacyjnych - na dzień dzisiejszy rozpoczynam współpracę w dziedzinie atestów i dofinansowań z PFRON dla osób niepełnosprawnych".

Na podstawie własnych doświadczeń nie uznaję już tłumaczeń że rowery poziome są drogie, bo:
- bo produkcja jest droga

Prawda jest bolesna: rowery poziome są drogie w Polsce nikomu się nie chce ich robić. A jak się zechce i zrobisz coś to Cię "inteligentnie" wyśmieją albo "wyszydzą" albo "poniżą" tak jak właśnie zrobiono to tutaj. Znajduję np. rower za 330 zł i czytam wymagania w stosunku do konstrukcji jakby kosztował 3000 zł. Żaden rower póki nie będzie frezowany z tytanu nie zasługuje na uwagę. I fotelik musi być z włókna szklanego. Tylko ewentualnie tytan wchodzi w rachubę. Oczywiście najlepiej karbon. I komentarze:

"Witaj! Szukasz pomocnej informacji? To Ci ją udzielę- lepiej daj se spokój. Chyba że masz nie wiadomo jak duże doświadczenie techniczne, modelarskie, rzemieślnicze czy sam Pan Bóg wie jakie. [...] Widziałem ostatnio poziomego trójkołowca który służył do... jeżdżenia po podwórku, bo konstruktor bał się nim (zupełnie słusznie Duży uśmiech) wyjechać na ulicę. [...] Duży jesteś... Jak mówi przysłowie "Masz łeb i ch..j to kombinuj"

Brakowało jeszcze tylko strzału w plecy. I żeby się nakrył nogami. To jest dodawanie wiary!!

Albo to:

"Ech, kiedy rowery nienormalne staną się rowerami normalnymi i tanimi?"
Nigdy. Do tego wniosku trzeba niestety dojrzeć a przede wszystkim koniecznie należy zrozumieć dlaczego są drogie teraz."

Tutaj wyraźniej czuję chłód lufy kaliber 44.

Nawet Mieczysław Kaczmarek mówił mi że w Kaliszu jest poważny problem żeby znaleźć ludzi do pracy. Bo Kalisz to miasto handlarzy. I ludziom się nie chce pracować, wolą handlować. Już nie pamiętam dokładnie ile to Mieczysław Kaczmarek z Kalisza płacił chłopakom za 1 godzinę robienia z włóknem szklanym (karoserie Aeroridera, kajaki, foteliki). Chyba 20 zł/ godzina?? I trudno było mu znaleźć ludzi do pracy!!

Myślicie że też strzelam sobie sam samobója? Nie!

W Stanach robią to sposobem:

http://www.utahtrikes.com/UT-customshop.html

Jeden mózg: ten gość projektuje wszystko w SolidWorks'ie i rządzi w tamtej firmie:



I ma młodych ludzi jako pracowników, których na pewno instruuje dokładnie i mówi im co i jak:







W Holandii jest mnóstwo średniej wielkości zakładów spawalniczych TIG/MIG/MAG. Gdy przyniesie się techniczny projekt to realizują go w 1 dzień. Bez łaski, bez łapówki, bez ociągania. Byłem już dwa razy w jednym takim zakładzie, oglądałem park maszynowy oraz patrzyłem na tempo pracy i dowiedziałem się że projekt musi być techniczny. Wstępne szkice które przyniosłem były niewystarczające. Dlatego zmierzam do tego żeby mieć PRAWDZIWY projekt techniczny. To "otwiera" kolejne drzwi.
« Ostatnia zmiana: Maja 22, 2010, 01:53:02 am wysłana przez Maciej Długosz »