Jest to rower MBB ze zredukowaną jego główną wadą: wpływem pedałowania na kierowanie:
I niestety ze zdecydowanie bardziej skomplikowanym napędem niż proste FWD w typowym Flevo.
"Domatorscy konstruktorzy" z Holandii nie są zastraszani, zapisują się na kursy, uczą się, poznają nowe rzeczy, opanowują maszyny, opanowują technologię pracy z metalem - tną, wiercą, gną, gwintują, spawają. Tworzą liczne oryginalne metalowe konstrukcje. Projektują i realizują własnymi siłami/ bez niczyjej "łaski". Czasem coś "posmarkają" i się naśmiewamy z ich pracy. Ale nie boją się stworzyć coś o własnych siłach.
U nas w Polsce, z kolei straszy się "lotniczą jakością" oraz sugeruje się że "ludzie na domowych metalowych konstrukcjach zabiją się". Więc odsyła się nas do "profesjonalistów z branży" (najlepiej oczywiście lotniczej). Ludzie nie wymieniają się zdobytym doświadczeniem (tylko przeważnie każdy sobie rzepkę skrobie) i z byle czego robi się problem (toczenie, frezowanie, spawanie, projektowanie - wszystko jest niedomówione i oczywiście bardzo trudne). "Domatorscy konstruktorzy" łażą więc "z konieczności" po spawaczach/ zakładach czekając na łaskę "specjalistów". I nie mamy zbyt wielu odważnych projektów. Eksperymentuje się z katami siedzenia/ katami główki ramy. Jak ludzie mają już jednak dość "łażenia po specjalistach" to wybierają np. włókno szklane (owiewki, kuferki, siedzenia, czasem nawet ramy) w którym mogą sobie spokojnie podłubać, bo nikt się "nie przywala" do laminatów (ciekawe - technologia laminatów jest chyba jedyną technologią do której ludzie się "nie przywalą"). Więc u nas ludzie mogą się rozwinąć w laminatach. Ale ciężko jest zrobić wałek i przegub z laminatu!!! Metal to metal. Chciałbym aby w Polsce było więcej dzielenia się wiedzą i mniej zastraszania.