Ja swojego P7 oraz żony P6 wożę na bagażniku hakowym (taka platforma, na której rowery stoją kolami, model Norauto) - P6 żony jest krótki i nie odstaje poza szerokość Xantii, mój P7 jest dłuższy (coś koło 220cm) i wystaje ale niewiele. A zresztą i tak jest mniejszy niż ustawowe 255cm szerokości pojazdu. Jedyne co muszę zdemontować do transportu samochodowego z P7 to kufer: jest za szeroki i za długi.
Dla rowerów z normalnym widelcem jest alternatywa w postaci bagażnika dachowego trzymającego zamiast przedniego koła + rynienka na tylne.
Kiedyś stare rowery pakowałem do kabiny Twingo, też się mieściły, ale jak trzeba było jeszcze kogoś przewieść to musiałem demontować koła, bagażnik i składać wahacz.
Do pociągu pakuję na koniec albo na początek składu, prostopadle do kierunku jazdy i nie wnikam, albo do przedziału rowerowego.
Oczywiście, wszystkie moje rowery były SWB a z nich P7 jest najdłuższy (najbardziej pochylony fotelik i najniższy).