Nie (tak?). Ja na początku kupiłem sobie tez najtańszą tranformatorówkę "140A". Główny powód to pieniądze. Do nauki spawania jest to bardzo ciekawa rzecz. Jak na takim sprzęcie pociągniesz łuk, to na lepszym nie będzie już żadnego problemu. Czasami na tej starej specjalnie ćwiczę. Ogólnie, coś się tam da pospawać, ale jest bardzo ciężko. Elektrody 2.5mm .... Nawet 1 takiej elektrody nie zużyje się, bo włączy się zabezpieczenie termiczne. Elektrody 2mm - kilka pospawasz i czekasz na ostudzenie spawareczki. Elektrodami 1.6 mm można spawać nie martwiąc się zbytnio. Ale takie elektrody są drogie i mało spawają. 1 taka elektroda to nawet 10mm spawu

Dość ciężko zajarzyć łuk taką spawarką.
Podsumowując. Do przyspawania "jakoś tam" nakrętki, śrubki to się nada. Ogólnie jest to narzędzie, które umożliwi jakoś tam pospawać przy dużym samozaparciu. Zapomnij o spawaniu cienkich rurek 1mm, 1,5mm. Coś taką spawarką można wykonać, w końcu wspawałem czymś takim półki nad łóżkiem z kątowników 20x20x3. Ja dopiero po kilku latach kupiłem sobie lepszą spawarkę, po prostu bardzo rzadko coś spawałem.
Kończąc. To jest tak. Jak kupisz sobie taką spawareczkę, będziesz szczęśliwy, że możesz już spawać. Nowa technologia zapewni ci duże uproszczenia w twoich konstrukcjach. Jak sobie później kupisz normalną spawarkę, będziesz wiedział, że utopiłeś kasę w pierwszą spawareczkę - ciężko się spawa, prądy małe, same problemy.
A w zasadzie do czego chcesz wykożystywać spawarkę? W jakiej intensywności? Co byś chciał robić.
Szkoda, że nie jesteś z Wrocławia. Z chęcią bym ci pokazał taką najtańszą spawareczkę i coś droższego.