Masz doświadczenie w jeździe zwykłym tandemem, i widzisz że są pewne komplikacje w porównaniu z rowerem pojedynczym. Ja miałem kilka tandemów "pionowych" i uważam, że nie tak prosto jest się we dwóch/dwoje zgrać. Wystartowanie na tandemie jest już pewną sztuką- ja praktykowałem aby obaj rowerzyści stanęli na opuszczonym pedale, a drugą nogą odpychali się od podłoża (czyli robimy hulajnogę)
No to odpychamy się raz! dwa! na trzy ostatnie odepchnięcie i wskakujemy na siodełka, jak już rower jest rozpędzony i łapie równowagę.
Zatrzymanie - podobnie obaj osobnicy stają na opuszczonym np prawym pedale i lewą nogę trzymają w zwisie by było się czym podeprzeć, jak już prędkość zbliży się do zera.
Przyznam się, że nie wyobrażam sobie jak takie czynności wykonać na poziomce

.
Jak uzyskać prędkość która nam będzie rower stabilizowała? Może się wystrzelić z katapulty, jak to robią myśliwce na lotniskowcach?

Z moich obserwacji poziomka długa - LWB jest dla początkującego znacznie prostsza do opanowania niż SWB. Człowiek na długim rowerze może się odepchnąć parę razy nogami od podłoża metodą Freda Flinstona z "Jaskiniowców" i już jedzie, choć jeszcze ani razu pedałami nie zakręcił. Ile osób wsadzałem na SWB to je musiałem najpierw porządnie popchać.
Zastanawiasz się czy będzie ktoś na zlocie na tandemie. Pojedynczych poziomek w Polsce jest mało,trajek "jak na lekarstwo" a co dopiero tandem spotkać!
