Autor Wątek: Modyfikacje Speedlinera Blue Glide - m5 (...wheel flop)  (Przeczytany 8229 razy)

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #90 dnia: Sierpnia 22, 2025, 08:55:43 am »
Generalnie widzę, że mamy podobną optykę na te sprawy.
Żeby pozostać przy geometrii to dodam, że mocno się skupiasz na rozwoju techniki w ramach kolarstwa wyścigowego. Tymczasem ono dotyczy tylko jednego rozmiaru koła co rozwiązuje w zasadzie problem dobrych opon i kół ale tylko w części bo szybki rower, bez nadmiernych komplikacji musi mieć jedno - streamliner lub dwa - velomobil koła mniejsze ze względów aerodynamicznych. Tu z pomocą przychodzą inni użytkownicy poza zawodowym kolarstwem. Inwalidzi i ich rowery, wyprawowe społeczności i doczepki, producenci wózków szpitalnych, wyścigi różnych rodzajów na mocno specjalizowanych platformach.

Co do tych przypadkowych nierównych odcinków ze słabą lub brakiem nawierzchni.
Często mi się zdarza, że Brouter robi mi tracka na dojeździe na nocleg przez takie miejsca. Omijam dokończając przez google maps. Oczywiście, że mogę jechać poza asfaltem. W ogóle nie zamierzam używać opon bez wkładek.
Chodzi o skumulowane ryzyko gumy, o to żeby było małe. Chodzi o to, że na tyle km jest ono za duże dla velo, które ma bezpiecznie jechać z byle wzniesienia po 70km/h. Opona ma być szybka ale mocna i bezpieczna bo w przypadku wystrzału masz tylko kilka sekund kiedy masz kontrolę i możliwość hamowania.

W tym sezonie najechałem na kamień przy ok 52km/h i powietrze spadło w jakieś 30" z przedniej opony. Zdążyłem wyhamować i przejechać przez rondo gdzie stanąłem.
Przy szybkiej oponie szosowej nie masz na to żadnych szans co dowiedziono wiele razy w velo. Za duża podatność, zwykle większe rozdarcie, mała objętość powietrza wewnątrz.
Ja miałem oponę z TPU w środku a więc bardzo dużo o powietrza.

Przód to inna historia. W przypadku stremalinera jeszcze ważniejsza opona, w przypadku velo stabilność i silne ściąganie na jedną stronę (też to przeszedłem). Może nie dać się stabilnie utrzymać na drodze.

PS. Oczywiście to rozważania sytuacji ekstremalnych, które nigdy mogą się nie przydarzyć. Cała sztuka imho w rozsądnym balansie. Ja nie będę jeździł na oponach które są pod nawierzchnię chronioną na odcinkach zamkniętych chyba, że ze stałą wkładką w takiej oponie.
« Ostatnia zmiana: Września 25, 2025, 08:42:23 pm wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #91 dnia: Sierpnia 22, 2025, 09:43:12 am »
Zdjęcia Mariuszowego pozioma są przecudne, ale jeden punkt tego pozioma sprawia, że mnie ślepia bolą.

Po co tajemnice robić? Napisz, na który punkt patrzeć, to może też zauważę.

Czasem lepiej jest pomilczeć.
Mniemam, że to moje powyższe wyznanie i jednoczesne w temacie milczenie, może wielu znakomitych forumowych fachowców
i jednocześnie posiadaczy 30 letnich (lub więcej) konstrukcji do myślenia i konstruktywnego działania zmobilizować.
A przynajmniej  powinno.

A jeśli o jazdę po parszywych drogach idzie, to ja sztywną konstrukcję mając jadę tam po prostu wolniej.

Zaś jeśli o szybowanie po pięknych asfaltach idzie, to przyznam, że jest to  ze wszech miar UPAJAJĄCE.
Po tylu latach jazd w obudowie, WRESZCIE!!! tego doznałem,
mojego Blue, pomimo braku oświetlenia i sygnalizacji (czasem łapę przez okienko wystawiam) na publiczną
drogę i cudny asfalt wywlókłszy.
To było BAJECZNE doznanie i ŻADEN!!! odkryty poziom szosowego SZYBOWANIA w kabinie NIE  ZASTĄPI.
A wiem co piszę, bo "otwartych szybowań" (oczywiście na poziomach) przez prawie 40 lat doznawałem.

Jadąc w ostatnią niedzielę na spotkanie z Mariuszem (w Gołuchowie) po przecudnym asfalcie na trasie Kalisz - Pleszew
(droga jakby główna) rozpędzałem (rozgrzewając się) na tych "wielkopolskich falach" moją Blue mydelniczką do 50km/h.!!!
I to na Marathonach Schwalbe!!!

Niestety tę upojną, choć nerwową - ze względu na okrutne boczne wiatry - jazdę patrol policji przerwał.
Przesympatyczny starszy policjant spytał czy mi życie niemiłe.
Po sympatycznej pogaduszce na ścieżkę zjechać kazał. No chyba, że wolę mandat zapłacić.
Powiedziałem; "Rozkaz to rozkaz" i ścieżkę  wybrałem.
Na tekst o mojej akceptacji rozkazu uśmiechnął się i przyjaźnie łapą pomachał.
Dalsza jazda to był koszmar niestety.
I choć Gołuchów jest piękny, to prędko tam się nie wybiorę.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2025, 09:49:00 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #92 dnia: Sierpnia 22, 2025, 09:58:21 am »
..

Zaś jeśli o szybowanie po pięknych asfaltach idzie, to przyznam, że jest to  ze wszech miar UPAJAJĄCE.
Po tylu latach jazd w obudowie, WRESZCIE!!! tego doznałem,
mojego Blue, pomimo braku oświetlenia i sygnalizacji (czasem łapę przez okienko wystawiam) na publiczną
drogę i cudny asfalt wywlókłszy.
To było BAJECZNE doznanie i ŻADEN!!! odkryty poziom szosowego SZYBOWANIA w kabinie NIE  ZASTĄPI.
A wiem co piszę, bo "otwartych szybowań" (oczywiście na poziomach) przez prawie 40 lat doznawałem.

Jadąc w ostatnią niedzielę na spotkanie z Mariuszem (w Gołuchowie) po przecudnym asfalcie na trasie Kalisz - Pleszew
(droga jakby główna) rozpędzałem (rozgrzewając się) na tych "wielkopolskich falach" moją Blue mydelniczką do 50km/h.!!!
I to na Marathonach Schwalbe!!!

Niestety tę upojną, choć nerwową - ze względu na okrutne boczne wiatry - jazdę patrol policji przerwał.
Przesympatyczny starszy policjant spytał czy mi życie niemiłe.
.....

Tak jest panie szanowny, bajeczne doznania.
Jechałeś krajową 12ką ? wzdłuż której idioci wymyślili ścieżkę z kostki.
Chyba lepiej 442 i przez Zagorzyn bo potem resztę już nie mają jak z tej 12ki zgonić.

W zasadzie prawidłowa odpowiedź na pytania pana policjanta brzmi.
Życie mi miłe a jazda po tej nawierzchni ścieżki doprowadzi mnie do wypadku.
Nie mogę tam zachować moim rowerem ostrożności ani szczególnej ostrożności a poruszanie się po niej jest użytkowaniem mojego roweru niezgodnie z jego przeznaczeniem.
Ale chyba wiedząc, że tam polują pojechałbym 442.

Epicko się sunie po trasie velo no nie ?
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2025, 10:01:15 am wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #93 dnia: Sierpnia 22, 2025, 10:24:37 am »
..

Zaś jeśli o szybowanie po pięknych asfaltach idzie, to przyznam, że jest to  ze wszech miar UPAJAJĄCE.
Po tylu latach jazd w obudowie, WRESZCIE!!! tego doznałem,
mojego Blue, pomimo braku oświetlenia i sygnalizacji (czasem łapę przez okienko wystawiam) na publiczną
drogę i cudny asfalt wywlókłszy.
To było BAJECZNE doznanie i ŻADEN!!! odkryty poziom szosowego SZYBOWANIA w kabinie NIE  ZASTĄPI.
A wiem co piszę, bo "otwartych szybowań" (oczywiście na poziomach) przez prawie 40 lat doznawałem.

Jadąc w ostatnią niedzielę na spotkanie z Mariuszem (w Gołuchowie) po przecudnym asfalcie na trasie Kalisz - Pleszew
(droga jakby główna) rozpędzałem (rozgrzewając się) na tych "wielkopolskich falach" moją Blue mydelniczką do 50km/h.!!!
I to na Marathonach Schwalbe!!!

Niestety tę upojną, choć nerwową - ze względu na okrutne boczne wiatry - jazdę patrol policji przerwał.
Przesympatyczny starszy policjant spytał czy mi życie niemiłe.
.....

Tak jest panie szanowny, bajeczne doznania.
Jechałeś krajową 12ką ? wzdłuż której idioci wymyślili ścieżkę z kostki.
Chyba lepiej 442 i przez Zagorzyn bo potem resztę już nie mają jak z tej 12ki zgonić.

W zasadzie prawidłowa odpowiedź na pytania pana policjanta brzmi.
Życie mi miłe a jazda po tej nawierzchni ścieżki doprowadzi mnie do wypadku.
Nie mogę tam zachować moim rowerem ostrożności ani szczególnej ostrożności a poruszanie się po niej jest użytkowaniem mojego roweru niezgodnie z jego przeznaczeniem.
Ale chyba wiedząc, że tam polują pojechałbym 442.

Epicko się sunie po trasie velo no nie ?
Tak, tak...
Aż chce się wieszcza Adama naśladując ryknąć;

Velo!!! Miłości moja. Tyś radość i zdrowie.
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
 kto cię poznał. Dziś piękno twe opisuję,
bo za jazdą tęsknię. Ale i twym rozwojem

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #94 dnia: Sierpnia 22, 2025, 07:10:01 pm »
Jacku, co do opon i wymaganej dzielności terenowej maszyn bądź co bądź na asfalt się zgadzamy. Może w ciut innym miejscu każdy z nas ma swoje optimum komfortu - między bezpieczeństwem opon, a ich oporami.

Wiem już, co się Maciejowi nie podoba w mojej poziomce, którą prześmiewczo Dżingis Chanem nazywa z nieznanych mi powodów - może prze wiek maszyny, a może postrach, jaki wzbudziłaby wśród Mongołów. Macieju, ja takich skojarzeń nie mam, choć kształty i proporcje mogłyby być inne.

Spieszę pochwalić się świeżo zrobionym zagłówkiem. To na razie prototyp i możliwe, że po kilku jazdach zdecyduję się uczynić wersję poprawioną, jednak po pierwszych przymiarkach pasuje mi bardzo - nie zawadza o kask i pozwala wygodnie się ułożyć w pozycji aerodynamicznej. Co do kasku, to jeszcze pewną niespodziankę mam, ale na razie to tajemnica.






Uprzedzam pytania - dlaczego taki niski, szeroki, tak mocno odchylony...
Oczywiście niski, żeby nie zawadzał o kask. Szeroki, by mimo małej wysokości podpierał mój zakuty łeb na stosunkowo dużej powierzchni. Odchylenie dobrałem doświadczalnie, drukując najpierw prostą "deseczkę" i stopniowo wyginając ją przez podgrzewanie. Nie jest śliczny, ale tak mi pasuje. Na razie testowany tylko na krótkim dystansie - kilometry pokażą, czy się sprawdzi.
Wydrukowany na amatorskiej drukarce 3D ze zwykłego PLA (polilaktyd). Ponieważ fotel od Macieja miał już przygotowane otwory pod zamkowe śruby, zaadoptowałem kaczmarkowy standard montażu zagłówka.

Teraz czas odkurzyć maszynę do szycia i umościć sobie posłanko poduszeczką i kołderką, tzn. materacem. Tak, materac.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 25, 2025, 07:14:52 pm wysłana przez Mariusz.Sz »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #95 dnia: Sierpnia 22, 2025, 08:38:21 pm »
Obmyśliłeś jak będziesz zapobiegać stałemu porażeniu słońcem po oczach w tej pozycji ?

Wygląda to na bardzo wygodne rozwiązanie.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #96 dnia: Sierpnia 22, 2025, 09:07:37 pm »
Kolarska czapeczka pod kask, tylko daszkiem do dołu, a nie jak kolarze noszą. Ale masz rację - słońce inaczej dokucza na poziomie. Pierwszy raz mam po jeździe czoło opalone (czapeczki jeszcze nie sprawdzałem w tej konfiguracji).


Chyba taki zestaw w samo południe powinien dać radę. Jak słońce jest niżej, to same bryle wystarczają.


Tak patrzę na to zdjęcie i dopiero teraz widzę, jak bardzo nie pasuje szosowy kask do tej pozycji. On jest zaprojektowany do jazdy w pozycji pochylonej do przodu. Na poziomie to straszny wiatrołap. Jednak mam jeszcze coś w zanadrzu.  ;)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 22, 2025, 09:46:11 pm wysłana przez Mariusz.Sz »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #97 dnia: Sierpnia 24, 2025, 01:07:09 pm »
Może blenda na słońce by pomogła. Takiego czegoś używałem zanim kupiłem race hood.


Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #98 dnia: Sierpnia 24, 2025, 01:22:22 pm »
Wygląda na dobry patent, Jacku. Oby słoneczne dni były największym kłopotem podczas jazdy.
 ;)

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #99 dnia: Sierpnia 24, 2025, 04:49:28 pm »
Ja zdecydowanie polecam na słoneczne dni czapki z daszkiem - ale te biegowe. Dla mnie czapeczka kolarska ma za krótki daszek. Super opcja jest nakładka na kask.
https://dabrim.com/collections/cycling-products/products/rezzo
Nie karmie troli.

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #100 dnia: Sierpnia 24, 2025, 06:07:58 pm »
Dzięki, Audax za fajny patent.
Ja myślałem o górskim kasku z odpinanym daszkiem - wydrukowałbym sobie tylko odpowiednio dłuższy. Na razie tylko raz jechałem w południe przy absolutnej lampie i dało się wytrzymać bez takich patentów. Lato też się już właściwie kończy, więc pewnie dopiero w przyszłym sezonie będę się tym przejmował.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 24, 2025, 06:17:15 pm wysłana przez Mariusz.Sz »

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #101 dnia: Września 12, 2025, 07:18:06 pm »
Temat flipów i flopów  odgrzewam.
Jak w  "Setkání lehokol 2025" napisałem wczoraj konfrontacje się odbyły.
Toczeniowe.
Wykpiwana przeze mnie KOZA czyli popularne M5, po mariuszowym tunningu okazała się całkiem szybkim pojazdem,
który dwóm moim, do tej pory nie pokonanym ścigaczom BATY sprawił.

Aby co nie co skonfrontować, najpierw  pojechaliśmy na niewielką górkę w okolicach szpitala na DWÓCH  MOICH
"ścigaczach".
Pierwsze toczenie. Mariusz na Żółtku (LWB z kier. pośrednim) mnie, na Leżącym Choperze niewiele,
ale wyprzedził.

Drugie toczenie. On na Choperze, ja na Żółtku i ON znowu na PROWADZENIE  WYSZEDŁ,
a ja ku mojemu przerażeniu i kompletnie rozdygotany,
przy szybkości 41 km/h zacząłem panicznie hamować, bo nie mogłem roweru opanować
i bałem się że GLEBA będzie.
To prawdziwy dla mnie koszmar, że na rowerze na którym parę tys. km. zaliczyłem,
mając skończone 72 lata NIE  POTRAFIĘ szybko jechać.
Zwłaszcza, że to na nim do Pleszewa (chyba w 1996 tym) pędząc, średnią ok. 42 uzyskałem.

A co najdziwniejsze, to Mariusz decyzję podjął i nim do domu pojechał.
W rozmowie tel. stwierdził, że jechało mu się kiepsko, choć rozpędziwszy Żółtka do 63km/h
pojazd ten "jak po sznurku" jechał. Czyli prowadził się znakomicie.
A ja jego twórca przy 40tu nie mogłem go ogarnąć.
Jaki wniosek?
7 lat w VMach, jazdy jednośladami mnie oduczyło.
Masakra.
Kolejny wniosek?
Miłośników jednośladów, wiatru we włosach i much w zębach,
do jazd czy posiadania jakiegoś obudowanego gluta na trzech kołach NIE  ZACHĘCAM.
A nawet odradzam.

Ale do prób wróćmy.
Rozdygotany nieudaną jazdą klapnąłem w cieniu, zaś Mariusz z kluczami do firmy po swoją "kozę" pojechał.
I po raz kolejny razem na górkę się wtoczyliśmy.
Ja na Choperku znowu z tyłu zostałem, a on zatoczył się najdalej z pośród tych trzech.
Próby polegały na toczeniu się, aż do samoistnego zatrzymania.

Przy kawie dyskusja, wnioski i pytania.
Jakim cudem on na dwóch moich rowerach jadąc, dwa razy mnie wyprzedził????
I przypuszczenia.
1. On był w przecudny strój kolarza ubrany, a ja w luźne, długie robocze portki (na szczęście w kostkach taśmą spięte)
i tradycyjnie rozchełstaną koszulę.
2. On zgodnie z poziomą tradycją, ciążowe wzdęcie (5ty, 6ty m-c) brzuszne posiada,
czym aerodynamikę - o czym wszyscy wiedzą - podczas przejazdów wspomógł.
3. On doszedł też do wniosku, że prawdopodobnie jest ode mnie cięższy.
4. Mój Choper miał taki sam kufer z którym Mariusz od jakiegoś czasu jeździ,  ale mój z z płaskim deklem jest.
Jego wysoki dekiel lepsze walory aerodynamiczne posiada.
5. Jeśli w niedzielę pogoda dopisze, to Mariusza na kolejną próbę namówić spróbuję.

Tym razem też cudnie ubiorę się i kufer mój garbatym deklem ozdobię.
Szanse będą wyrównane bardziej.
W toku dyskusji Mariusz jako człek wykształcony (nie  widziałem aby chciał mi schlebiać) powiedział,
że te w sumie niewielkie różnice w odległościach (ok.10m),
to w granicach błędu się mieściły.
Dla mnie niestety to oświadczenie mało pocieszające to było.
Byłem przekonany, że moje długie poziomy lepiej się sprawią.

Spytasz pewnie Jacku po co to wszystko?(zwracam się do Ciebie, bo większość speców, znawców
i forumowych dyskutantów sprzed lat dziwnie zamilkła)
 
Ano zapodałeś temat dwukołowych streemlinerów i nasze działania w tym kierunku idą.
Po toczeniach nawet stosowne przymiarki były.
Ja chcę korzystać z tego co dostępne, aby nie iść w koszty.
Mariusz za nowościami tęskni.
Ciekawe czy jakiś konsensus wystąpi i pierwszy obudowany jednoślad polskie drogi uszlachetni.
« Ostatnia zmiana: Września 13, 2025, 09:17:37 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Modyfikacje Speedlinera Blue Glide - m5 (...wheel flop)
« Odpowiedź #102 dnia: Września 12, 2025, 09:53:34 pm »
Trochę mnie zmyliłeś pisząc, że to próby toczenia.
Niemniej przeczytawszy o prędkościach zrozumiałem, że głównie wpływ miała aerodynamika.

Skoro to kierunek streamliner to popieram Was za te testy i Ciebie szczególnie jako potencjalnego konstruktora takiego dzieła ile się tylko da.

Świetnie, że znalazłeś Kolegę, który ma podobne zainteresowanie i może/chce współdziałać.

Nie chciałbym się zanadto rozmarzyć ale wiesz jak jest.
Po tym wszystkim co o prędkości powypisywałem do tej pory chyba rozumiesz,
że jeśli chodzi o streamliner to kto wie, oby nie zapeszyć, jeszcze może tak być,
że będę Twoim klientem.

Trzymam za Was/Ciebie kciuki.
Dużo zdrowia.
No i chyba głowy trzymajcie w chmurach wysoko, wtedy marzenia mogą się spełnić.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Modyfikacje Speedlinera Blue Glide - m5 (...wheel flop)
« Odpowiedź #103 dnia: Września 12, 2025, 10:38:01 pm »
Trasa testu rozpoczynała się zjazdem -  około 830 metrów ze spadkiem 13 m (średnio 1,6%, w najbardziej stromym miejscu 3,9%). Póżniej następował skręt i dalsze toczenie było już po płaskim.

Nie dopatrzyłem się większych różnic między tymi trzema maszynami pod względem oporów.

Różnic w odległości raczej nie biorę pod uwagę, bo jadąc LWB i m5 tuż przed skrzyżowaniem byłem zmuszony lekko przyhamować (spory ruch na wybranej przez Macieja trasie). Moją m5 hamowałem też na pierwszych 10 metrach - bo trudno ruszyć wysokim rowerem bez wykonania choćby pół obrotu korbą. By więc było sprawiedliwie, zaraz po ruszeniu użyłem hamulca, by zrównać się z Maciejem na Żółtku. Tylko przejazd chopperem był więc w moim wykonaniu "czysty".

O to wyniki porównawcze:
Pojazd | VMAX | T830m | D
Żółte LWB | 49,0 km/h | 99 s | 950 m *
Chopper | 46,8 km/h | 102 s | 960 m
m5 | 48,2 km/h | 101 s | 1080 m *

* z delikatnym hamowaniem około 820-go metra

Czasy na pierwszych 830 metrach z dokładnością 1s, więc wszystkie bardzo podobne. Prędkości maksymalne mogą być przekłamane, bo to tylko zapis z GPS'a. Chopper mógł być troszkę wolniejszy, bo jako jedyny miał szerokie turystyczne opony. Moje m5 natomiast zatoczyła się najdalej najpewniej dzięki dużemu przedniemu kołu i bardzo złej jakości asfaltowi w końcowym odcinku trasy - większe koło nieco lepiej się po nierównościach przetacza, tracąc przy tym mniej pędu. Mój rower był też chyba najcięższy w zestawieniu, stąd i większa jego bezwładność.

To, że rowery pod moim tyłkiem były szybsze niż z Maciejem za kierownicą, to zdecydowanie wpływ aerodynamiki naszych ubiorów, ale Maciej już zapowiedział, że też się w obcisłe wbije i próbę powtórzymy. Nie sądzę, by miała ona jakiś głębszy sens, ale choćby po to, żeby szacownego pana Kaczmarka w lycrze zobaczyć - warto.

Co do późniejszego mojego powrotu Żółtkiem do domu, to jazda nie była dla mnie całkiem ergonomiczna - oparcie pod nieco mniejszym kątem, troszkę za krótko ustawiona odległość do suportu, korby o długości, jakiej nie zażywałem od 2 lat (170 kontra moje 155 mm). To oczywiście tylko kwestia mojej fizjonomii i przyzwyczajeń, więc oczywiście nie oceniam - z pewnością dałoby się ten rower pode mnie ustawić znacznie lepiej, ale się do tego nie przyłożyliśmy.

Maciejowe LWB rzeczywiście bardzo, bardzo stabilne, dzięki spokojnej geometrii sterów, długiej bazie kół i ekstremalnie niskiemu środkowi ciężkości... i to moim zdaniem największa jego wada w porównaniu do mojej kozy. Przy tak nisko położonym środku ciężkości rower skręca niechętnie - trudno położyć go w zakręt, bo trzeba się znacznie mocniej z fotela w bok wychylić, niż na rowerze wysokim.

Sama geometria wpływa też na to, iż każde skręcenie przedniego koła, zwłaszcza przy większych prędkościach wymaga przyłożenia znacznie większej siły do kierownicy. Maciej twierdzi, że to może być wina zamontowanego w nim aktualnie widelca - innego, niż był specjalnie do niego zaprojektowany. Tak jak na początku tego wątku problemem zbyt dużego "wheel flop" w moim m5 się podzieliłem, tak zgaduję, że w Żółtku ta wartość może być zbyt mała. Zmierzę to w wolnej chwili z czystej ciekawości.

Wracając do mojej kozy vel Dżingis Chana vel m5 vel Speedlinera - jak już Maciej wspomniał, wożę się nim od kilku dni z Maciejowym kufrem - dużym, obłym i w dość znacznym stopniu zamykającym opływ powietrza za moimi plecami. Nie miałem jeszcze dość czasu, by zrobić poważne testy, o ile ten kufer moją maszynę przyspieszył, ale średnie prędkości z przejazdów między domem, a Firmą Macieja delikatnie wzrosły. Nie były to jednak w pełni porównywalne jazdy. Planuję zrobić test z pomiarem mocy - na tej samej trasie w dwóch kierunkach, by zmniejszyć wpływ wiatru, z kufrem i bez. Oczywiście wynikami niezwłocznie się podzielę.

Jak już pisałem, nowy widelec i idealna moim zdaniem geometria sterów - zbliżona do roweru szosowego - poprawiła sterowanie maszyną. Zauważyłem też podczas kilku jazd w dość wietrzne dni, że rower jest znacznie mniej podatny na boczne podmuchy, niż pionowa szosa, którą ujeżdżałem dotychczas. Bałem się, że założenie dużego kufra może te odczucia popsuć - w końcu to znacznie większa powierzchnia boczna. Ogromnie zaskoczyło mnie jednak to, że rower z kufrem nie tylko lepiej tnie powietrze na wprost, ale i boczny wiatr nie jest uciążliwy. Jakby kufer dodatkowo stabilizował tor jazdy. Gdy o tym odczuciu powiedziałem autorowi kufra, zaśmiał się, jakbym powiedział Mu coś całkowicie oczywistego. Ja przyznaję - nie tego się po tak wielkim ustrojstwie za plecami spodziewałem. Ogromny plus.

Kufer ma też oczywiście zalety praktyczne - teraz mogę z łatwością wozić do Macieja części, buty na zmianę czy owocową przegryzkę. Wspominane przez niektórych Forumowiczów odgłosy z kufra nie dotknęły mnie zupełnie. Prosta szmatka czy bluza na wypadek pogorszenia pogody wrzucona do kufra, kompletnie go wycisza.

Przymierzamy się też z Maciejem do wykonania przedniej owiewki i dalszych testów aerodynamiki dwukołowych poziomów. Poniżej kilka fotek z tych przymiarek.


m5 z kufrem


tu widać, jak kufer przedłuża sylwetkę kierowcy - wybaczcie widok na moją spoconą pachę



przymiarka formy do przedniej owiewki




a tu ta sama forma nałożona na Maciejowego LWB


« Ostatnia zmiana: Września 15, 2025, 08:29:11 am wysłana przez Mariusz.Sz »

live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Geometria poziomki - wheel flop
« Odpowiedź #104 dnia: Września 12, 2025, 10:38:50 pm »
4. Mój Choper miał ten sam kufer z którym Mariusz od jakiegoś czasu jeździ, 
Panie Mieczyławie, mało prawdopodobne wydaje mi się, aby ten sam kufer znajdował się jednocześnie na dwóch rowerach. Oczywiście na dwóch rowerach może się znajdować taki sam kufer.