Autor Wątek: Witam z Małopolski  (Przeczytany 17823 razy)

masterbike

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 97
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #75 dnia: Października 26, 2024, 06:32:18 pm »
Poprosić możesz miało by eh...to auto uzupełnianie

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 787
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #76 dnia: Października 26, 2024, 07:50:21 pm »
....
W kontakcie. Tak w środku dnia to średnio - muszę zarabiać na swoje zabawki. W zasadzie to pora roku nie sprzyja - krótkie dni - nie da się już po pracy potrenować za dnia. Zostają weekendy i planowanie dłuższych jazd.

Jak tam wygląda realizacja planów?
Anonsowałeś weekendowe 200km wytrzymałościowo.
Dopiero jak się te kilka godzin nieprzerwanie poleży można dopiero ocenić adaptację.
Ciekaw jestem jak się przekłada wytrzymałość z szosy na poziom.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

roroch

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 203
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #77 dnia: Października 27, 2024, 01:07:38 am »
Też jestem ciekawy jak poszło? Te 200 km w górach to może być wyzwanie, bo na nizinach 300 km to tempo turystyczne. Mocno pionowy fotel i szeroka kierownica dają odpowiednie podparcie podczas podjazdów. Na lowracerze z zupełnie płaskim fotelem mam naprawdę przykre doznania podczas podjazdu o długosci 4,2 km i nachyleniu ok 6%. Dlatego zastanawiałbym się nad przydatnoscią poziomki w górach. Wydaje mi się, że w terenie górzystym zawsze rower szosowy będzie lepszym wyborem. No chyba, że trafimy na idealne warunki jak płaskowyż a potem dłuuuuugi zjazd. :-)

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #78 dnia: Października 27, 2024, 07:15:55 am »
Poszło bardzo dobrze. Poszedłem na łatwiznę na pierwszą 200 setkę pojeździłem po łaskim terenie wzdłuż Wisły - trasa Wiślanej Trasy Rowerowej.
Dzień słoneczny i ciepły - bez wiatru. Zaskakująco mało ludzi na WTR. Średnia wyszła tylko 26 km/h - ale ten wynik jest upośledzony faktem, że przejeżdżałem 2 razy przez Kraków. Prędkość przelotowa na WTR utrzymywałem między 28 - 30 km/h - co jest satysfakcjonujące.
Test 200 km miał pokazać wszystkie niedoróbki, które nie wyjdą przy krótszych jazdach. No i wyszło pare drobiazgów. Takich jak np. konieczność wymyślenia jakiegoś patentu na wbijające się pokrętło do regulacji kasku, które przy 50 - 100 km nie jest zbytnio meczące ale po dłuższym czasie irytuje - i finalnie ominąłem go rękawkiem żeby dało się używać zagłówka. To takie drobnostki ale jak pisałem - wychodzą przy dłuższej jeździe tempem brevetowym.

Po 200 km - wydaje mi się, że jestem świeższy na poziomie niż na rowerze szosowym. Ale na razie to subiektywne uczucie. Prawdziwy test będzie na dystansach 500+ km. Ale to w następnym roku.

Przekroczyłem już 1000 km tym rowerem (mam go miesiąc). Jak na razie jest dobrze  :)

« Ostatnia zmiana: Października 27, 2024, 07:25:48 am wysłana przez Audax »
Nie karmie troli.

Chris

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 349
    • Mój kanał na YouTube
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #79 dnia: Października 27, 2024, 07:25:05 am »
Gratuluję  :)

Ja takich kilometrów nie robię i chyba już nie zrobię  ;)

Najwięcej ile przejechałem na raz to 140km i myślałem, że nogi do kosza będę musiał wyrzucić.
Na Kaszebe co roku tłukę ten sam dystans 125km z każdym rokiem starając się go poprawić.
"Nie da, to się wejść krokiem defiladowym po schodach"

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #80 dnia: Października 27, 2024, 07:30:16 am »
Wszystko to kwestia treningu i faktu - że po prostu trzeba to lubić. Ja uwielbiam i szukam coraz to nowych fajnych imprez długodystansowych. Kiedyś myślałem, że w końcu docelowo przejdę na bikepacking/sakwiastwo/turystykę. Ale co zrobić jak nogą podaje i w sumie szybka kawa z hot dogiem mi wystarczy na Orlenie :D
Nie karmie troli.

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 787
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #81 dnia: Października 27, 2024, 09:53:01 am »
Gratuluję  :)

Ja takich kilometrów nie robię i chyba już nie zrobię  ;)

Najwięcej ile przejechałem na raz to 140km i myślałem, że nogi do kosza będę musiał wyrzucić.
Na Kaszebe co roku tłukę ten sam dystans 125km z każdym rokiem starając się go poprawić.

Jest takie wrażenie, kiedy się próbuje mierzyć z tym samym dystansem kilka razy w odstępach czasu i za każdym razem innych warunkach, że człowiek opiera się o ścianę i więcej nie może. Z tego łatwo wysnuć wniosek, że jesteśmy słabi, niezdolni do pokonania naszych słabości. Tak to prawda, że jesteśmy słabi, ale jesteśmy też zawsze silniejsi niż nam się wydaje. Szczególnie kiedy myślimy, że nie dajemy rady trzeba po prostu nabierać mniejszą łyżeczką.
Wyobraź sobie siebie codziennie robiącego trasę do pracy i na zakupy swobodnie na powrocie dokładając sobie parę dodatkowych km, lekko, bez żadnej napinki, miesiącami. Wiesz jak byś poleciał następną Kaszebe Runda ? Sam byś się zaczął zastanawiać czy ta słabość to nie jakaś ściema wynikająca tylko z negatywnego myślenia.


Poszło bardzo dobrze. Poszedłem na łatwiznę na pierwszą 200 setkę pojeździłem po łaskim terenie wzdłuż Wisły - trasa Wiślanej Trasy Rowerowej.
Dzień słoneczny i ciepły - bez wiatru. Zaskakująco mało ludzi na WTR. Średnia wyszła tylko 26 km/h - ale ten wynik jest upośledzony faktem, że przejeżdżałem 2 razy przez Kraków. Prędkość przelotowa na WTR utrzymywałem między 28 - 30 km/h - co jest satysfakcjonujące.
Test 200 km miał pokazać wszystkie niedoróbki, które nie wyjdą przy krótszych jazdach. No i wyszło pare drobiazgów. Takich jak np. konieczność wymyślenia jakiegoś patentu na wbijające się pokrętło do regulacji kasku, które przy 50 - 100 km nie jest zbytnio meczące ale po dłuższym czasie irytuje - i finalnie ominąłem go rękawkiem żeby dało się używać zagłówka. To takie drobnostki ale jak pisałem - wychodzą przy dłuższej jeździe tempem brevetowym.
.....

A w tych samych warunkach jadąc rowerem szosowym przy podobnym poziomie wysiłku jakie miałbyś prędkości ?
Jak zrezygnowałem z kasku musiałem sobie sprawić coś bardzo małego pełniącego funkcję zagłówka, zmieniła mi się pozycja. Poszukaj, zanim nastąpi silniejsza adaptacja, najlepszego możliwego ustawienia bo źle się zmienia po kilku czy kilkunastu kkm raz dobraną pozycję.

PS. No i jak klimat WTR, nie nudzi płaskie meandrowanie rzecznego przebiegu drogi rowerowej ?

PS.1. Co do tej trasy to polecam dalej do końca WTR w Szczucinie, jeszcze bardziej spokój.


a na ew. 500 można tam dalej pociągnąć, bo drogi są bardzo spokojne i można trzymać rytm jeszcze prawie 100km dalej


Jakieś w ogóle hopki są dopiero przy Annopolu tak więc po tym regionie można znacznie więcej km zrobić w formie docel-powrót.


« Ostatnia zmiana: Października 27, 2024, 10:19:54 am wysłana przez Jacekddd »

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #82 dnia: Października 27, 2024, 01:04:33 pm »
Cytat: Jacekddd
PS. No i jak klimat WTR, nie nudzi płaskie meandrowanie rzecznego przebiegu drogi rowerowej ?
O tej porze roku jest najpiękniej. Nudzi w lato. W lato ogólnie jest cieżko - brak cienia. Problem z kupieniem wody.

Cytat: Jacekddd
Co do tej trasy to polecam dalej do końca WTR w Szczucinie, jeszcze bardziej spokój.
Całość WTR robiłem - a tą część do Szczucina to wiele wiele razy - najdłuższy szlak rowerowy blisko nas. Wczoraj chciałem jak najszybciej zrobić 200 km - jak najbardziej relaksującymi drogami (wtr spełnia to doskonale - wadą jest konieczność dojazdu do Krakowa lub też objazdu przez Batowice - Niepołomnice - ale nie robie tego bo budowa s7 trwa)

Tutaj dla porównania trasa którą zrobiłem w 2020 omijająca Kraków > Niepołomnice > WTR do Szczucina > Tarnów PKP - łącznie 206 km. Ciepły wrzesień. Pozbierałem brakujące gminy. Średnia nie upośledzona jazdą przez Kraków.


Dziś jako rozjazd zrobiłem 42 km rowerem szosowym. Zauważa pozytywny wpływ treningu na CB - który przekłada się na jazdę na rowerze szosowym. Fajnie się to uzupełnia. Noga podaję zacnie - dawno nie wykręciłem tak dobrych cyferek na tych wzgórzach  8)
« Ostatnia zmiana: Października 27, 2024, 01:12:16 pm wysłana przez Audax »
Nie karmie troli.

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 787
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #83 dnia: Października 27, 2024, 06:51:05 pm »
Hmmm... te Twoje prędkości tam na płaskim bardzo mi przypominają mnie gdy się położyłem.

Mnie ciekawi ile by dała jazda na kole dwóch poziomek. O ile takie rower jak Twój można tym przyspieszyć?
Skoro jedziesz sobie na luzie 30 po miesiącu to kto wie czy wjeżdżony nie będziesz jechał 35 ?
Jechałem kiedyś osobno z Jakubem i Krzysztofem i wbrew pozorom ta różnica, która jest diametralna w przypadku jazdy w grupie na rowerach szosowych również tu występuje. Była nawet większa niż myślałem.
Z perspektywy to kto wie czy ta wspólna jazda z Krzysztofem w drugiej części u niego na kole nie popchnęła mnie żeby bardziej zgodnie z przeznaczeniem rower użytkować. Wyszedłem z okresu czasu gdzie coraz mniej jeździłem bo więcej biegałem no i raczej się tak toczyłem na poziomie z początku z małymi akcentami zamiast jechać jak należy. Cały czas to jest rekreacja, porządnie nie trenuję ale zawsze to miło się bardziej żwawo przejechać. Choćby chwilę.

Ciekaw jestem czy Ty nie potrzebujesz tylko impulsu w postaci paru rundek żeby się okazało, że nie Panie... Ty nie jeździsz po płaskim 30 tylko jak się rozpędzisz to około 40... ?
A właśnie jak Ci idzie rozpędzanie porównując do szoski ?
Bo to mnie strasznie męczyło na początku i dalej jeszcze mam wrażenie, że to nie jest to samo co na kolarce.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

roroch

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 203
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #84 dnia: Października 27, 2024, 07:20:39 pm »
Bez urazy, tempo raczej turystyczne, po CB i rozjeżdżonym na szosie kolarzu spodziewałem się lepszego wyniku. W zjazdach prędkosć maksymalna tylko 42 km/h???

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #85 dnia: Października 27, 2024, 07:43:26 pm »
Cytat: roroch
Bez urazy, tempo raczej turystyczne, po CB i rozjeżdżonym na szosie kolarzu spodziewałem się lepszego wyniku. W zjazdach prędkosć maksymalna tylko 42 km/h???
Tak jak napisałem - przejazd przez Kraków na początku i końcu bardzo źle wpływa na uśrednione cyferki - z tym nie da się nic zrobić. Światła, skrzyżowania. Nie ma tu sportowej jazdy. Na trasie był jeden zjazd w Krakowie - z koniecznością skrętu. Nie gnałem na złamanie karku - wszystko w granicach rozsądku. Strefa tętna endurance - tempo zorientowane na długi dystans. 88% czasu w 2 strefie tętna. Takie są moje możliwości i tak ma być. No chyba, że ktoś porównuje mnie do pro kolarza. To faktycznie słabo. Przypominam jestem amatorem - a to trening a nie wyścig ;)

Cytat: Jacekddd
A właśnie jak Ci idzie rozpędzanie porównując do szoski ?
Bardzo mi brakuje w rowerze poziomym tej dynamiki jazdy jaką oferuje rower szosowy. Nie ma jak wstać z siodełka przed hopką i ją przeskoczyć.
« Ostatnia zmiana: Października 27, 2024, 08:27:01 pm wysłana przez Audax »
Nie karmie troli.

klubowy

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 704
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #86 dnia: Października 27, 2024, 09:08:46 pm »
Bez urazy, tempo raczej turystyczne, po CB i rozjeżdżonym na szosie kolarzu spodziewałem się lepszego wyniku. W zjazdach prędkosć maksymalna tylko 42 km/h???

Poczekaj aż się chłopak wjeździ w rower. Tego się nie liczy setkami, ale tysiącami kilometrów. Wtedy podskoczy i średnia i maksymalna prędkość. Przeskakiwanie hopek jak na szosie też się uda. Niektóre pójdą nawet lepiej, a niektóre gorzej, ale pójdą.
Ja, nie wiem, co to jest sen.
Przeglądam forum, przez całą noc i dzień
Bo gdy admin wpadnie szał
Skasuje mi to com przeczytać bym chciał...

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1004
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #87 dnia: Października 28, 2024, 09:38:36 am »
Bardzo mi brakuje w rowerze poziomym tej dynamiki jazdy jaką oferuje rower szosowy. Nie ma jak wstać z siodełka przed hopką i ją przeskoczyć.

Jako wieloletni konstruktor poziomów chciałbym przeciw takiemu pisaniu zaprotestować.
Wg mnie zacytowane zdanie powinno brzmieć tak; "Bardzo mi brakuje w rowerze poziomym TYPU  CRUZ
 tej dynamiki jazdy jaką oferuje rower szosowy. Nie ma jak wstać z siodełka przed hopką i ją przeskoczyć."

Na rowerach poziomych z napędem tylnym tyłek można unieść, pośladkom dać odpocząć i dynamicznie depnąć.
No i ogólnie poszaleć.
Zwłaszcza pod górkę.
Mieszkając w bardzo górzystym rejonie (RFN) podczas cotygodniowych treningów z kolarzami amatorami
przerabiałem to.
A tak w ogóle, to ile można się wjeżdżać?
Wszyscy znamy takiego jednego co od 2015 się wjeżdża i wciąż  się uczy. Więc bez przesady.
W latach 90tych po przejechanych 500km kaliscy poziomowcy
mogli kufer zakupić. Po ok. 1000 przednią owiewkę.
« Ostatnia zmiana: Października 28, 2024, 09:43:29 am wysłana przez Maciej K »

Audax

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 171
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #88 dnia: Października 28, 2024, 10:15:49 am »
Cytat: Maciej K
Na rowerach poziomych z napędem tylnym tyłek można unieść, pośladkom dać odpocząć i dynamicznie depnąć.
No i ogólnie poszaleć.
Zwłaszcza pod górkę.
Na pewno kiedyś spróbuję i porównam  ::)

Cytat: Maciej K
W latach 90tych po przejechanych 500km kaliscy poziomowcy
mogli kufer zakupić. Po ok. 1000 przednią owiewkę.
Ktoś im płacił od przejechanych kilometrów? Ja też tak chce!  ;D
Nie karmie troli.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1004
Odp: Witam z Małopolski
« Odpowiedź #89 dnia: Października 29, 2024, 10:20:59 am »
Cytat: Maciej K
Na rowerach poziomych z napędem tylnym tyłek można unieść, pośladkom dać odpocząć i dynamicznie depnąć.
No i ogólnie poszaleć.
Zwłaszcza pod górkę.
Na pewno kiedyś spróbuję i porównam  ::)

Byle nie za późno.

Cytat: Maciej K
W latach 90tych po przejechanych 500km kaliscy poziomowcy
mogli kufer zakupić. Po ok. 1000 przednią owiewkę.
Ktoś im płacił od przejechanych kilometrów? Ja też tak chce!  ;D

Nikt nie płacił. Miałem wtedy dużo energii i chęci.
Kuframi chciałem świat poziomy ozdobić, a ludzi z nim związanych uszczęśliwić.
"Sprzedając"  po kosztach chciałem jednak, aby jak najdłużej blaskiem swym świeciły.
Czyli jak najdłużej nieodrapane i niepoobdzierane urok swój prezentowały. Taki niegroźny terror więc wprowadziłem. 
Nie zarabiając ślepia chciałem choć uszczęśliwić. 
Ludzie mieli liczniki, entuzjazm wielki był i nie podejrzewam, aby ktoś w domu siedział, kołem kręcił i kilometry nabijał.
Te pierwsze 500km dawało szanse na ogarnięcie obsługi roweru poziomego.
Czyli techniki jazdy (nauka na moich poziomach sekundy, czasem minutę trwała),
no i umiejętności PARKOWANIA.
Niby prosta sprawa, a jednak nie.
Jeden "orzeł" (nota bene Krzysztof)  dostąpiwszy "łaski" posiadania kufra "skomplikowanego" procesu parkowania
jednak nie ogarnął.
Swego pozioma z przepięknie dopieszczonym i wypolerowanym kufrem (Sport gross) TYŁEM do lekkiego wiatru ustawił
i do firmy mej zadowolony wszedł. Dmuchnęło mocniej i okrutny huk usłyszeliśmy.
Przewrócony rower wraz z kufrem kilka metrów po asfalcie zrobił.
"Orzeł" niemal płakał. A ja lekkiego szału dostałem.
Mam nadzieję, że tajemnica 500km jest wyjaśniona.
Live_evil może to potwierdzić.

A do lektury ten wątek polecam i dodam, że golden i tomOjo kolarzami nie byli.
 http://forum.poziome.pl/index.php?topic=4097.0


« Ostatnia zmiana: Października 29, 2024, 10:23:09 am wysłana przez Maciej K »