Prędkość przy mocy 250 W:
Carbon High Racer 48,3 km/h
Rower triathlonowy 37 km/h
Rower szosowy pozycja kolarska 35 km/h
Rower szosowy pozycja wyprostowana 32 km/h
Nie wiadomo w jakich warunkach te pomiary były robione i na jakim terenie. I na pewno w zamkniętym ruchu. Ja w otwartym, uczę się dopiero jeździć, moja trasa ma profil sinusoidy z podjazdami w paru miejscach ~10%. No i zdecydowanie nie generuje 250W dłużej niż kilka sekund. I założę się ze odcinek pomiarowy nie był dłuższy niż 2 km.
Ale zacznijmy od początku

Po co Ci ten rower poziomy? Przeciez już masz extra szosę? Czy ona jest w cyzmś zła? Coś Cię na niej boli?

Przecież 200km w Kozienicach łyknąłeś jak strzała

Czy masz pomiar mocy? Korba, pedały? Mierzyłeś co masz na szosie? Co masz na cruzbike?
2o otwarte ze względu na prędkość a 2o obudowane ze względu na cenę i użyteczność i ryzyko gleby parkingowej. Cena mnie blokowała ze 2lata i w końcu kupiłem używane velo.
A co z użytkowaniem VM w mieście, skoro toto ma średnicę skretu jak przegubowiec? Jak i gdzie go parkujesz?
Co robisz z nim jak musisz wejść do marketu na dłużej? Nie boisz się "testerów": "ja tylko chciałem spróbować jak to jeździ" + "te, daj się bryknąć!"?
Moje zawieszenie jest bardziej miękkie a kadłub bardziej pracuje.
Wystarczy porównać tylne koło sztywne na takim sobie asfalcie i zawieszone. Już powyżej 35km/h zaczyna się ostra jazda.
To znaczy jakie jest zastosowane zawieszenie u Ciebie i w tym karbonie? Rozumiem (głupie pytanie), że bez zawieszenia na twardo w ogóle się nic nie da?

"Ostra jazda" - w sensie?
Co do samej masy to już jest 18kg velo. Jest też streamliner 18kg. Prawdopodobnie dla lekkich <70kg będzie wkrótce 14kg velo. Co do postępów streamlinerów nie wiem zbyt wiele, to wąski krąg.
Link pls?
A co z "lądowaniem" w 20? Co ze skrętami i poruszaniem się w mieście? Parkowanie? Przewożenie tego w samochodzie? Da się? Bo pewnie pociąg w ogóle nie wchodzi w rachubę?
Ogólnie jak pojadę na OTR w Krakowie to oczywiście na trasie z milionem skrętów po zjazdach robią mnie jadąc w grupie na jakieś 10-15min na trasie ok 90km/>760m dH. Dobrze wytrenowany gość na szosie odchodzi mi na podjeździe w dobrym stylu. Natomiast jak spotkam kogoś kto tak sobie jeździ a nie trenuje docelowo to robię podjazdy znacznie szybciej.
Waga i Waty się nie zgadzają.
Pitolicie o jakichs prędkościach i.mocach a tak naprawdę wedlug danych naukowych, wystarczy , że trochę wcześniej wyjadę swoim turystycznym trekingiem i żaden velo mnie nie dogoni.
Jak nie wierzycie to poczytajcie sobie o paradoksie Achillesa i żółwia.
Czy zdajesz sobie sprawę z tego ile przyjemności i radochy daje bardzo szybki rower, w którym wystarczy depnąć i już lecisz "swoje" 30 km/h bez napinki?
Kolorowy, piękny rower z e wspaniałą amortyzacją, z wieloma uchwytami na bagaż, z sakwami, wspaniałą torbą na bagażniku - on jest również super. Ale osiągnięcie na nim tych 30 km/h wymaga nie 120 ale na przykład 160 Watów. Czyli na przejechanie dzienne tych 200 kilometrów będziesz potrzebował znacznie więcej czasu i energii.
Czyli na miejsce dojedziesz znacznie bardziej zmęczony. Jeśli na obu rowerach będziesz jechał z prędkością 25 km/h przez 8 godzin to i tak na cięższym rowerze, z większymi oporami będziesz musiał jeść więcej i dostarczać więcej płynów. A to oznacza i dodatkowe przystanki i więcej czasu na uzupełnianie spalonych kcal.
No więc jadąc te 200 km masz po drodze 4 przystanki ze zwiedzaniem, tak? Zatrzymujesz się na godzinny postój, ruszasz na wieżę widokową skąd widać wspaniałe krajobrazy pomorskie i... nogi nie niosą. Kolega z lżejszego roweru już jest w połowie schodów, a ty? Stoisz na podeście i patrzysz w górę, zastanawiając się... "co ja tu robię? Na co mi to było?".
A przecież obaj macie podobny poziom zaawansowania treningowego, obaj macie np te 160 Watt FTP

Tylko ty jedziesz na LT lub blisko tego progu, a on jedzie sobie spokojnie w S2...
Jeszcze taka kwestia. Masz dzień 14h. Wolisz jechać za dnia. Na postoje potrzebujesz ok 3h - w końcu to wakacje. Nawigowanie i foto zabierze godzinę. Załóżmy, że byś chciał w tych warunkach zrobić 300km przy 20km/h nie spina się to całkiem ale przy 30km/h czemu nie.
Moment, chwila. A co z rozbijaniem namiotu po ciemku? Jego składaniem o świcie przy pięknym wschodzie słońca, zamiast robić zdjęcia?

Te przyjemności również należy wliczać mając ciężki rower turystyczny.