Co byś zrobił @Chris gdybyś wpadł na pomysł zrobienia najlepszego czasu na Kaszebe zamiast rekordu kolejowo/poziomego ? Pytam nie ze złośliwości tylko czysto merytorycznie. Widząc z jakim zapałem i przedsiębiorczością pokonujesz kolejne trudności techniczno-organizacyjno-finansowe związane z rowerem na torach nie mogę nie zadać sobie pytania ile byś mógł osiągnąć na drodze...
.. chyba, że projekt jest swoistym starterem dla innych pomysłów w tym czegoś szybkiego na drogę. To by zmieniło postać rzeczy.
Jest dokładnie tak jak napisał
szydziuNa Kaszebe byłbym jednym z wielu i tyle.
Moje zainteresowanie rowerami poziomymi wynika z zainteresowania rekordami prędkości przeszło 12 lat temu i obmyślaniu "swojego" rekordu prędkości.
Rekord z czasem ewoluował z małych pojazdów silnikowych, elektrycznych itp. do pojazdów grawitacyjnych, szaleńczych zjazdów z najbardziej stromych dróg w Polsce i na końcu tej drogi znalazłem coś w końcu dla siebie - rowery poziome.
Najpierw był plan aby skorzystać z "usług" kaliskiego twórcy ale tutaj okazało się, że nic z tego nie wyjdzie. Więcej o tym nie chcę pisać bo nie chcę się denerwować.

Gdy szukałem opon o najniższym oporze toczenia trafiłem na temat o rozwoju kół w ogóle i właściwościach fizycznych kół z różnych materiałów i okazało się, że koła kolejowe mają najniższe opory toczenia ze wszystkich kół w ich historii.
Więc gdy wysyłałem zapytanie do Biura Rekordów o rekord prędkości roweru to przy okazji zapytałem przekornie o drezynę bo chyba czułem, że z tej "współpracy" z Kaliszem nic nie wyjdzie co zresztą finalnie doszło do przewidzianego przeze mnie skutku.
Tak więc ruszył projekt drezynowy i na początku miała to być maszyna normalnotorowa.
Musiałem jednak z bliska obejrzeć koła ażurowe stosowane w drezynach a takie były w naszym Muzeum Kolei Wąskotorowej.
Ostatnio byłem tam jako dziecko w latach 90 i jak zaszedłem w końcu do tego muzeum to szczęka mi opadła jak zobaczyłem jak to wszystko się tam zmieniło i stwierdziłem, że po co mam chodzić nie wiadomo gdzie jak pod ręką mam szlak co prawda w niektórych miejscach nie pozwalający na większe prędkości ale to automatycznie też oznaczało, że nie muszę tworzyć nie wiadomo czego.
W sumie udało mi się połączyć aerodynamikę roweru poziomego z prostotą kolejowego wózka.
Ogólnie za budowę roweru drogowego nie będę się brał. Moje kilkunastoletnie marzenie spełni się w tym roku i zamykam temat rekordów jeśli chodzi o moją osobę.
Jeśli w przyszłości okaże się, że stałem się inspiracją dla kogoś kto będzie chciał pobić mój rekord to ucieszę się podwójnie

Rekordów kolarskich bił nie będę, temat ten uznałem za zakończony.
