W Prudniku odbył się Międzynarodowy Zlot Rowerzystów
Wspólnie z żoną próbujemy dogadać się z Anglikiem. Żona wyciąga kanapki,wypada obcokrajowca poczęstować więc pytam się
-A sandwich?
- No, thanks
Żona - spytaj Anglika czy napije się herbaty
No to się pytam
- A cup of tea?
-No, thanks
Żona: Słuchaj, może on tak odmawia, bo się nie znamy. Nawet się nie przedstawiliśmy
No to próbuję przedstawić
- My wife...
A Anglik - No, thanks..
--------------------------------*
Jadę na rowerze. Patrzę w rowie leży dziewczyna
No to po hamulcach, podbiegam
- Pani ranna?!
- Nie, całodobowa....
-------------------------------*
W sklepie rowerowym, klient z reklamacją
Ten rower jest beznadziejny, źle się prowadzi , a to siodełko jest do dupy
- A do czego by Pan chciał?
*historyjki są zmyślone, ale niezłe