Liczba wejść w ten wątek świadczy, że temat interesuje. Dobrze.
Optymistycznie zakładam więc, iż tych co moje pisanie rozumieją jest sporo.
Moim niekumatym i bardzo nielicznym oponentom, to o czym piszę
jeszcze raz wyjaśnić spróbuję.
To czy "jo" jest polskie nie wiem, ale za to wiem co bardzo polskie jest.
To w naszym pięknym bowiem kraju złodziej, co miliony kradnie, na tego co bułkę ukradł się oburza,
oszust wywodzi że oszustwo jest złe, rozwodnik związki wolne potępia,
grubas stosowną dietę nakazuje, palący lekarz rzucenie fajek zaleca itp. itp. itd.
Różnej maści dranie, oszuści, kłamcy, pazerne wieprze czy seksualni zwyrodnialcy
moralności nauczają.
W naszym zaś, forumowym wydaniu facet z dwoma flagami jeżdżący, WIEDZĄC że to w jego przypadku nie zadziałało, innemu użytkownikowi pozioma targanie sztandaru nakazuje!?
42 lata ja i wszystkie moje pojazdy bez sztandarów się bujamy i żaden mój pojazd - jak na razie - trafiony nie był (przynajmniej nic nie wiem).
30 lat Mariusz (Velogic) jeździ i o trafieniach nie wspominał.
25 lat Live_evil chyba już śmiga i to on, moim pojazdem auto skasował (tak mi opowiadał).
10 lat Leopold szaleje.
Franz, Klubowy, TomOjo i Live_evil piszą tu, że chorągwie to lipa.
Jednak De Vilio z uporem oszalałego maniaka męczy bułę i przy pomocy niezastąpionego 3 x 3
(od strzałów z boku czy samozachwytów speca) udowadniać próbuje, że chorągwie są super.
Zaś jego argumentacja, że targane sztandary od wielu trafień najprawdopodobniej go uchroniły
( z czego ja nikczemnik nie zdaję sobie nawet sprawy) wprost na kolana rzuca.
(Zapis do Młodzieżówki przewodniej partii proponuję. Kariera murowana)
Jak wiemy głęboka wiara cuda czynić potrafi więc wniosek taki wywlekam,
że w Polsce gdyby nie święte obrazki, różnej maści zaklęcia, koraliki czy inne talizmany w kabinach aut wiszące oraz te odwieczne chlapania zaczarowaną wodą (zwaną też święconą),
to trupów na drogach wielokrotnie więcej byłoby.
Zdradzę więc teraz Tobie, Drogi De Vilio, moją tajemnicę wielką.
Otóż podczas piwnych (wcześniej wspomnianych) chrztów moich pojazdów, w tajemnicy przed użytkownikami, pod siodłami chrzczonych pojazdów ZAWSZE kilka kropel wyciągu
z oleju sapiencji (oleum sapiensis) kazachskiej umieszczałem.
Do tej pory - jak czas udowadnia - to działa.
Ten olejek w aptekach jest dostępny. Kup buteleczkę i zastosuj go,
a sztandary daj dzieciom specjalnej troski lub narodowcom.
Niech targają.
Wzdęte EGO mi zarzucasz.
Jeśli więc ja nadęte EGO mam, to jakież EGO musi mieć facet co to na Forum Rowerów Poziomych, ogromną - połowę zdjęcia zajmującą - FOTĘ oblicza człowieczego z miną wyniosłą, ponurą i nadętą wielce zamieszcza, w tle malutki widok spuchniętego (fat) MTB mając.
(Dział Galeria, str.3 wątek "Zimowi cykliści", komentarz ostatni).
Hrabio, Baronie, Skromny Mędrcze De Vilio....
Twoja skromność zniewala. Czoło chylę.
P.s. Na podstawie opublikowanych i publikowanych od lat na forum wypowiedzi wnioskuję,
że rower poziomy prawdziwego Polaka w ciemne kolory (najlepiej czarne) winien być obleczon,
a za plecami jadącego (do siodła) skrzydła husarskie umocowane być powinny!
Szum skrzydeł bowiem uwagę zamyślonych kierowców będzie zwracał,
wspomnienia dawnych wielkich zwycięstw przywoływał, do zastanowienia skłaniał
i do nie atakowania poziomów motywował.
I tak nam dopomóż Bób. Amen.