Jako osobnik, który przeszedł już 2 x artroskopia lewego kolana, a mimo to nadal (próbuje?) jeździć... Mam już nieco doświadczenia to się podzielę...
[na wstępie dodam, ze na jesieni trenowałem trenażer i nieco sobie kolano rozwaliłem bardziej więc próbowałem kilku rzeczy i jestem "na świeżo"]
1. Próbowałem suplementów diety takich jak Arthrum Comples czy leżące gdzieś za mną w pokoju torebki z 4FLEX. Poprawa.... znikoma. Niby działa ale raczej jak placebo. Czyli wcale.
2. Pływanie w basenie - wydaje się nieco pomagać, ale... tak jakby tylko troszeczkę. Jednak bardziej niż ww suplementy.
3. Wreszcie doktor namówił mnie na zastrzyki z kwasu hialuronowego w kolano.
Wyniki?
Pierwszy strzał był taki, że myślałem, że... Nieprzyjemne uczucie napełniania stawu... Przeżyłem. I... znikł ból przy wchodzeniu po schodach! WOW.
Drugiego strzału w zasadzie nie pamiętam, ledwo co poczułem. Kolano w zasadzie nie boli, mogę sobie chodzić, chodzić po schodach, rowerkować - jest OK.
Zastrzyki (kwas 2%) robiłem w Medicover na Puławskiej w Warszawie, 1 sztuka 240 PLN, drugą miałem za friko. Kto: Dr. Maciej Żyliński. POLECAM, zna się na rzeczy.
Dodam, że była to moja druga seria, pierwszą robiłem z kwasu 1% (3 sztuki) w 2012 roku i też była znaczna poprawa, która starczyła do 2017 roku.
Tak tak, brzmi to paskudnie: "zastrzyk w kolano"?! Jej! Ale to DZIAŁA. Pomaga na jakiś czas.
A wszelkie witaminki, proszki do rozpuszczania i picia, pastylki (jak ja lubię pastylki! "Połknij i zapomnij!", nie?
Niestety - nie działają. Moim skromnym zdaniem.
@Hansglopke - niekoniecznie. Przy 30^C pieczenie stawów wcale nie musi mieć działania prozdrowotnego... Ale ja się nie znam, ja tylko leczę to co mam.
@Tomo, co do poparzenia ud jakie miałem. Się nie chce pamiętać o kremie UV to się potem cierpi... Ja straciłem przez to wyjazd nad morze wtedy :]