Przyznam, że czegoś nie rozumiem. Ktoś wyżej narzeka, że ceny z kosmosu. Obejrzałem sobie zalinkowane fotki i powiem szczerze, że szału to tam nie widzę. Prawda jest taka, że stara tzw. Zetka Maćka (przy okazji witam na forum i pozdrawiam; nie widzieliśmy się zdaje się ponad 18 lat...) to był szczyt deseniu i precyzji wykonania. W tamtych latach, w takich warunkach... I dzisiaj spokojnie można by ją wystawić. Precyzja wykonania, lutowanie, z materiałów takie jakie były, to był majstersztyk. Z laminatami dajcie spokój. Pokażcie odpowiednik tak lekkich i wytrzymałych kufrów. Nie słyszałem, żeby Maciek kogoś oszukał, czy z kogoś zdzierał. Wręcz ceny, jak za taką robotę, dostosowywał do tubylczych kieszeni. Można Maćka nie lubić, można się z nim nie zgadzać, można mu wytykać czarny pas w szydzeniu, specyficzny PR, ale nie ujmujcie fachowości.