Autor Wątek: Jeżdżę VM...  (Przeczytany 207156 razy)

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #615 dnia: Września 18, 2025, 09:51:31 pm »
Wyborny komplecik!  8) No i zmniejszenie liczby naklejek nie zaszkodziło McLarenowi ;)

Myślę, że McLaren zaraz Maciejowe paski też skopiuje.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #616 dnia: Września 21, 2025, 09:39:45 am »
Wy ty sobie jaja robicie, a ten mój Blue Star cudnie oklejony, niewiele się poruszając (praca) prawie
650 km na liczniku ma.
Ta moja poranna ślepota sprawia, że dopiero dziś wyczaiłem, że Mariusz w moim wątku zdjęcia (na moją prośbę)
wkleił i odpowiednio skomentował.

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #617 dnia: Października 02, 2025, 09:59:13 am »
Info dla posiadaczy VMów czyli ORPów.

Jak w wątku o obudowanych jednośladach wspomniałem, w ostatnią sobotę, aby po wrażeniach z jazd obudowanym
z przodu Choperem ochłonąć, za kolejną  modernizację mojego "Blue Angela" się wziąłem.
Sobota i niedziela na intensywnej pracy minęły.
Delikatnie rzecz ujmując usterka drobna, ale MOCNO wku.....ca  wylazła.
Na szczęście we wtorek, dzięki poniedziałkowej PODPOWIEDZI Kamila, kolejne działania podjąłem.
I stała się jasność!
TO   DZIAŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I jest lepiej!

Co zrobiłem, to na razie przemilczę.
Nie chcę bowiem po raz kolejny czytać o emocjach, poprawionej kondycji, efektach psychologicznych
czy tak popularnym "myśleniu życzeniowym".
Jak pierwsza, a może druga setka pęknie to zdradzę.
Na razie to zaledwie 36km.

Podejrzewam, że jak się przyznam co zrobiłem, to Velomobiliści napiszą, że najpewniej oszalałem.
Bo jak na ten czas wiem, nikt takiego numeru nie wywinął.
Ale ci co mnie znają wiedzą, że ociupinkę szaleństwa chyba w genach mam zapisaną.

Z drugiej strony to smutne, że ludzie którzy publicznie tu na Forum "ogromnym szacunkiem" mnie obdarzają
(tak piszą),, to w rzeczywistości w du..e  moje doświadczenie, moją wiedzę w temacie i mój wiek mają,
a wszelkie moje radosne  wnioski z doświadczeń płynące, emocjom czy myśleniu życzeniowemu przypisują.
(zaznaczam, że to nie jest ad personam, i że to trwa od lat, o czym nowi i mniej oczytani Forumowicze
mogą nie wiedzieć)
A ja zaś nie chcąc takich insynuacji czytać, zamiast się pochwalić,
 pysk (paluchy) na kłódkę trzymać muszę.

« Ostatnia zmiana: Października 02, 2025, 10:08:52 am wysłana przez Maciej K »

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #618 dnia: Października 02, 2025, 04:43:15 pm »
Z większości Macieju niczego nie zrozumiałem, przyznaję się.
Co zrozumiałem ?

Przejechałeś 36km Blue Angel - velomobil.
Na raz, na kilka, gdzie jechałeś, wrażenia, jaka droga, prędkości bez napinki po płaskim ? Cokolwiek byś napisał.

Coś zmodyfikowałeś, ale nie powiesz co to jest. Dużo napisałeś ale nie znalazłem co to było. Nie wiem po co nam to ale chyba chcesz podnieść emocje czy coś takiego.
Czuję się lekko zmanipulowany. Napiszesz co żeś z tym velo uczynił ?

Ktoś by Cię poinstruował wreszcie jak zrobić i wrzucić foto to by nam pomogło.
Myślę, że zachęciło by Cię to może do prostszej formy przekazu
bo te zagadki to nie ogarniam. Ale co ja tam wiem, przecież już
ustaliliśmy, że się nie znam.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd

Maciej K

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1003
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #619 dnia: Października 03, 2025, 09:05:40 am »
A czego Bracie Jacku  mogłeś nie zrozumieć?
Napisałem przecoież, że po niemal samobójczych jazdach Choperem, aby dygot nerwów i ciała uciszyć
za majsterkowanie się wziąłem. Sobotę i niedzielę przemajsterkowałem i wyjechałem.
We wtorek tę wkur....ą mnie rzecz wyeliminowałem i jazdę do domu odbyłem.
Bez awarii.
W środę zaś po południu dałem sobie i mojemu "Aniołowi" w kość, 26 km zrobiwszy.
Ale w tempie "ile która nóżka może". Czyli tak od 25 do 43km/h.
Wiem, że rykniesz śmiechem o tych 26 km przeczytawszy.
Niestety, niewyjeżdżony jestem.
Z powodu "wyższych sił" i Mariuszowych rekordowych nieraz spóźnień,
a chcąc bardzo mu pomóc do późna w firmie siedziałem (liśmy).
Na jazdy czasu, ani sił już nie było.
W dni wolne od jego wizyt własne sprawy gonić musiałem.
We wrześniu tylko jeden dalszy (28 km) wyjazd miałem.

Ale teraz - tak sobie myślę - jest NAJLEPSZA PORA dla obudowanego potwora.
Na trzech kółkach zresztą.
Na trasach rowerowych WRESZCIE pusto i bezstresowo hulać można.
W środę z prawdziwą frajdą na opatulonych cyklistów patrzyłem, podczas gdy mnie w środku
przytulnie i ciepło było. I nie WIAŁO!!! A dzień był wietrzny.
Viva VM!!!
To co wykombinowałem w dwóch płaszczyznach działa. Jedna mnie zadowala.
Z drugą jest gorzej.
Nie znalazłeś co wykombinowałem, bo jak dość wyraźnie napisałem,
to nie chcę na ten czas, wykładów psychologiczno- technicznych czytać.

Moje zadowolenie z eksperymentu jest dla mnie NAJWAŻNIEJSZE i generalnie opinie
różnych speców-teoretyków mam w ........
Ale zbyt częste czytanie pouczeń staje się nudne.
Zwłaszcza ze strony ludzi, którzy w temacie dopiero RACZKUJĄ.
Więc pomilczę.
Mam sporo zamówień, ale do domu okrężną drogą wracam, pogoda na razie fajna,
więc ta setka czy dwie (testowe) szybciej minąć powinny.

Dodam, że nawet gdy mnie ten drugi składnik mojego eksperymentu nie zadowoli,
to i tak co wywinąłem uczciwie opiszę.
A ponieważ wklejanie zdjęć Kamil ogarnął, więc  i zdjęcie stosowne się znajdzie.
« Ostatnia zmiana: Października 03, 2025, 09:10:02 am wysłana przez Maciej K »

Mariusz.Sz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 98
    • rowerowe foty na insta
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #620 dnia: Października 03, 2025, 10:53:44 am »
Szczerze przepraszam, że swą osobą czas na jazdę VM Ci odebrałem i za Twe poświęcenie dla usprawnienia mojej kozy dzięki składam z pokłonem do ziemi.

Jacekddd

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 786
Odp: Jeżdżę VM...
« Odpowiedź #621 dnia: Października 03, 2025, 04:40:28 pm »
...
We wtorek tę wkur....ą mnie rzecz wyeliminowałem i jazdę do domu odbyłem.
Bez awarii.
W środę zaś po południu dałem sobie i mojemu "Aniołowi" w kość, 26 km zrobiwszy.
Ale w tempie "ile która nóżka może". Czyli tak od 25 do 43km/h.
Wiem, że rykniesz śmiechem o tych 26 km przeczytawszy.
Niestety, niewyjeżdżony jestem.
.......

aż wklejanie zdjęć Kamil ogarnął, więc  i zdjęcie stosowne się znajdzie.

Macieju, z żadnej odległości nigdy się nie nabijam, każda jest nieskończenie większa
niż 0 to jest tyle co statystyczny Kowalski robi rowerem.
Jeśli ja dobrze rozumiem to jeździsz do pracy velo niewielki dystans
ale zawsze jest to regularny kontakt z rowerem. Bezcenne.
Każda trasa to dobra rzecz.
Nie mam wątpliwości, że możesz w każdej chwili pojechać znacznie dłuższy dystans.
Rower poziomy i velo mają to do siebie, że można więcej.
Piszę to wszystko kontekstowo żeby Cię zachęcić do przewietrzenia nogi bo oprócz
zdrowia pomoże wychwycić wpływ zabiegów zastosowanych na velo.

Wyglądam zdjęć.

Quest XS 20kkm; 11 Podróży 6379Km; Bieganie;
http://www.sports-tracker.com/view_profile/jacekddd