Hehe, ale trafił mi się wątek. Prosta sprawa pękło bo musiało pęknąć, kiedyś..
Z tego co widzę było spawane Tigiem jedną spoiną.
Lutowanie twarde to nie spawanie tak więc niema co porównywać 2 różnych metod łączenia.Najbardziej elegancką "spoinę" otrzymasz Lutowaniem Twardym czyli "mosiądzem" jak prawi M.Kaczmarek.
Topnik głównie mosiężny ładnie się leje ale nie topi krawędzi łączonych elementów jak podczas spawania tylko się z nimi łączy powierzchniowo czyli przykleja.
Dlatego ważne aby spec co się za to zabiera odtłuścił i zmatowił powierzchnie łączonych elementów.
Inaczej nie będzie to dobre połączenie.
Reasumując albo lutowanie twarde albo spawanie TIGiem raz jeszcze. Po TIGu warto odpuścić spaw (Odpuszczanie przeciwieństwo hartowania) czyli podgrzać do koloru pomarańczowego (jakieś 800st C z tego co pamiętam ze szkoły) i powoli zmniejszać płomień palnika grzewczego aby z minuty na minutę kolor zmieniał się przez czerwień ku czerni. Najlepiej wcześniej sprawdzić ile to ma potrwać choćby w necie. To ważne bo spaw zmienia swoją strukturę z krystalicznej w ziarnistą i jest mniej podatny na pęknięcia a bardziej na obróbkę plastyczną.
Tak samo można odpuścić każdy inny spaw po metodzie "elektrycznej" bo spoina samoistnie się hartuje na powietrzu.
Co do pudrowania i chorób wenerycznych to chyba nie ten wątek i forum