@Darznur - środkiem pasa, pamiętaj.
A o ochlapywaniu mi nawet nie pisz... W 2007 roku czy nawet 2008, wracałem na poziomce z Otwocka... Kilka kilometrów za Otwockiem wyprzedzał mnie jeden samozłom i zrobił mnie mokrego do połowy, a pod Trasą Siekierkowską z przeciwka jechał drugi... Widziałem go, a potem... Zamknąłem oczy, nastała fala wody.... I byłem caluteńki mokry.

Bydgoszcz.
Dworcowa, jadę do rowerowego, skręcam w lewo i nagle z boku z prawej słyszę:
- O mój Boże!!!
Już się miałem wrócić i prostować, że nie, to pomyłka

Jadę dalej.
Gdańska. Chodniko-śmieszynka rowerowa, niby podzielona, ale tak jakby nie do końca. Ciasno, wyprzedzam jakąś parę idącą obok śmieszynki i:
- O Jezus!!!
Hmmm?
Czuję się lekko zakłopotany. Swoim pojawieniem się spowodowałem, że ci ludzie popełnili grzechy!
