FDX - przerobić fata.. eee... szczerze? jak to widzisz, żeby z fata zrobić fat flevo?
Też myślałem o elektryfikacji tego projektu na tylne koło, było by to dobrym rozwiązaniem szczególnie w przypadku mocniejszego silnika, jedyny problem w przypadku flevo to umiejscowienie akumulatora, nie bardzo jest gdzie. Skoro silnik by był z tyłu, to akumulatory dobrze by było dać gdzieś bliżej przodu - a tam miejsca na to nie ma, teoretycznie może i by dało się je pochować za fotelikiem, tam jest trochę miejsca i odpowiednio zabudowane nie psuły by wyglądu całego roweru ale znowu tył by był koszmarnie ciężki w takim przypadku. Nie wiadomo też jak to by wpłynęło na samo prowadzenie flevo, akumulator z przodu na pewno zaburzył by skuteczność prowadzenia przez siłę bezwładności - przód nie może być ciężki. Jechałem raz z 15 czy 20 kilogramami na swoim starym flevo na bagażniku (o dziwo jakoś wytrzymał) i nie było różowo ale nie było źle.
Teoretycznie - elektryfikacja FF (fat flevo) jest możliwa i nawet wskazana, pewnie będę do tego dążył po tym jak się uda stworzyć samego FF. Na e-FF przyjdzie czas na pewno ale dopóki dopóty na prawdę chciał bym żeby FF powstał.
Napęd na oba koła - no i to właśnie w flevo mi się podoba, że napęd jest na przód - nie ma kilometra łańcucha, a sama konstrukcja jest w miarę prosta, z przodu na dużych wystarczą dwie zębatki, można dać nawet trzy, na dole 7-8 przełożeń i by było super i na teren i teoretycznie do prędkości by się nadało. Prowadzenie jakichkolwiek wałów napędowych jest teoretycznie możliwe ale czy sensowne? Trzeba by było stworzyć giętkie połączenie wału przód - tył. W takim przypadku po co napędzać flevo na przód skoro wałem można poprowadzić napęd na tył i będzie ok. Ale skoro ktoś tego we flevo nie zastosował widać miał jakieś powody - albo ciężar konstrukcji albo jej skomplikowanie albo cena, a zapewne wszystkie powyższe.
Tak czy siak trzymam mocno kciuki za projekt FF, gdybym był biegły w autocad to zapewne plany by były gotowe do przetworzenia na gotową konstrukcję. Tak to muszę liczyć na kogoś że to ogarnie.