Autor Wątek: owiewki  (Przeczytany 189681 razy)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: owiewki
« Odpowiedź #210 dnia: Września 07, 2010, 08:47:27 pm »
.. co więcej model w jakiejś skali (innej niż 1:1) jest z założenia obarczony błędem: powietrze ma określoną lepkość, której wpływ zależy od wielkości powierzchni: czyli model pokazuje coś, ale nie wiadomo co..
Najlepszym przykładem tego "błędu" są stare okręty podwodne (produkcji zawschodniejgranicy, na wyposażeniu naszej Marynarki) wyposażone w gumową powłokę ("skóra delfina").. których nikt nie potrafi skopiować. A powłoki te mają dwie poważne zalety: mniejszy opór hydrodynamiczny oraz bardzo dobrą (znaczy niską) reemisję akustyczną.

http://www.craigvetter.com/pages/470MPG/What%20is%20streamlining.html#anchor     ----> źródło

No nie za bardzo. Wystarczy właśnie takie proste narzędzie by dojść w ramach prostych eksperymentów do klasyki gatunku. A tak ludzie pytają się o osiągi. No to pora na zrobienie modelu i przeskalowanie go potem z 1:25 na 1:1 jeśli wynik nas zadowoli. Nie każdy chce siedzieć w przyciasnym streamlinerze. A sam "ogon" robi już dużą robotę. Masz tu:

Ten bardzo ciężki motor z 1100 cc silnikiem pali 2 litry na 100 km:






Fajna zabawka ale ameryki tym nie odkryje, optymalne kształty są w streamlinerach i nic rewolucyjnego się w temacie już raczej nie wymyśli. W normalnym tunelu aerodynamicznym możemy "zobaczyć" wpływ każdego elementu na aerodynamikę, wyliczyć ile da pochylenie pozycji o 2-3% na odcinku 10km itp.

Skoro to takie proste to po co się "podniecać" włóknem szklanym skoro materiał nie jest istotny? Mała powierzchnia czołowa plus opływowy profil i po sprawie. Materiał aerodynamicznej obudowy nie taki istotny.

Rumcajs1

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 170
Odp: owiewki
« Odpowiedź #211 dnia: Września 09, 2010, 07:13:36 pm »
Jakiś czas temu miałem mały przebłysk myślowo-skojarzeniowy, skutkiem czego były kilkudniowe poszukiwania jakichś informacji. W końcu wczoraj znalazłem coś odpowiedniego:







Ów przebłysk polegał na dopasowaniu problemu owiewek rowerowych do kabiny szybowca - w końcu w obydwu przypadkach wrogiem jest opór stawiany przez powietrze, na dodatek - pozycja współczesnego pilota szybowcowego bardzo przypomina pozycję rowerzysty jeżdżącego na rowerku poziomym..
Tak też się zastanawiam - czy ktoś z użytkowników miałby umiejętności sprawdzenia w jakimś programie komputrowym możliwości zaadoptowania powyższych przykładowych rzutów do jakichś poziomych konstrukcji, oraz - jak zachowają się w wirtualnym tunelu aerodynamicznym? Tak czy owak - dla mnie jest to doskonały punkt wyjścia do własnych konstrukcji :)
Jeżeli półtorej kury zniesie półtora jajka w półtora dnia, to ile jajek zniesie dziewięć kur w dziewięć dni?

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: owiewki
« Odpowiedź #212 dnia: Września 10, 2010, 12:20:32 am »
Problemem jest droga oraz to , że szybowiec zawsze spada(rysunek 1).
PS. Trzeba w nocy iść na lotnisko i zaiwanić dziób szybowca. Tylne kółko będzie już zainstalowane ;D.
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

pajak_gdynia

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1322
Odp: owiewki
« Odpowiedź #213 dnia: Września 10, 2010, 07:47:05 am »
Pod Górą Żar stoją już spakowane w przyczepach :) Wystarczy tylko zapiąć i w długą :) Tylko korby będzie ciężko zmieścić w jednoosobowym, lepiej brać szkoleniowy :)

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: owiewki
« Odpowiedź #214 dnia: Września 13, 2010, 07:04:19 pm »
Dzięki uprzejmości kolegi z forum mamy autentyczne pomiary "co daje owiewka" na rowerze poziomym. 27 km/h bez owiewki i w tej samej kondycji 32 km/h z owiewką. Z tym że ważna uwaga: kolega nie jest sportowcem (ani z tego co wiem to też nie był w przeszłości), nie jest też żadnym "cichym wyczynowcem". Po prostu jeździ. "Nie żyłuje się" - dosłownie i w przenośni. Mogę go też poprosić o zdjęcie łydek.... bo... (czytajcie dalej).



A teraz ... kolarze. Dla zawodowych kolarzy na "tradycyjnych" kolarkach 32 km/h to pestka. Oni prują jak wściekli spokojnie 40 km/h. Dla nich 32 km/h jest śmieszne. Będą się uśmiechać i będą drwić. Ok. Fajnie. Tylko że ... żeby tyle jechać na rowerze tradycyjnym (owe 40 km/h) znaczy że trzeba się żyłować, mieć plan treningowy, trzymać dietę, słuchać trenera, ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. A najbardziej w du.ę na tradycyjnych kolarkach dostają ludzie na owych "słynnych" "podjazdach" którymi się później wierni naśladowcy "podniecają" gdy patrzą na zawody (oraz gdy sami się ścigają). Liczą się tylko "szybcy i wściekli". Ale ale... Nie zapominajmy że zawodowe kolarstwo kosztuje. Kosztuje, kosztuje. I to kosztuje całkiem sporo. Pomijam kraksy na zawodach, dopingi, bardzo kiepską amortyzację na minimalistycznym siodełku. Do rzeczy: gdy się "przegina pałę" - co się bardzo często "tradycyjnym" kolarzom zdarza - to są potem skutki na zdrowiu. Jakie? Takie jak na zdjęciu poniżej. I to zdjęcie poniżej nie jest jeszcze w tym temacie wcale takie "jaskrawe" - bo niektórzy pewnie się oburzą po co takie rzeczy pokazuję - no właśnie gwarantuję wszystkim wyczynowym tradycjonalistom że są jeszcze bardziej jaskrawe przypadki żylaków u kolarzy tradycyjnych. Wybrałem w miarę "łagodny przykład". I to jest właśnie "żyłowanie się w imię osiągów". Jak ktoś twierdzi że tradycyjne kolarki są szybkie to proszę następnym razem podawać też cenę owej szybkości. I wtedy jest pełny obraz. To tak dla równowagi, bo nie rozumiem dlaczego wszędzie ludzie mają prawo pisać że są problemy z krążeniem na rowerze poziomym. Ja nie mam problemów. Ale ktoś puszcza famę i zniechęca ludzi. Skoro tak postępujemy, to są też problemy z żylakami na tradycyjnych rowerach. Klin wybija się klinem.



Hmmmmm... Założyłbym nawet oddzielny wątek o zdrowiu/ wpływie jazdy rowerem na zdrowie - ale mi się nie chce... Napiszę nieprzypadkowo coś więcej właśnie tutaj.

Pamiętam jak kiedyś (około 10 lat temu jak byłem w szkole średniej) czytając o rowerach poziomych "straszyli" wciąż "pseudo-specjaliści" problemem z krążeniem krwi na rowerze poziomym - halo, halo!!! Przecież to zależy jak wysoko są korby (np. korby 30 cm powyżej siodła to przesada, wystarczy 10 cm - i wciąż też jest poziomo!!!) oraz zależy jak dużo mamy zmian miażdżycowych tętnic oraz jak bardzo mamy niedokrwione serce z tłustej kuchni. A "pseudo-specjaliści" straszyli tak, jakby problem dotyczył WSZYSTKICH ludzi i WSZYSTKICH rowerów poziomych. Co okazuje się nieprawdą. Mam rower poziomy już rok czasu i nie mam problemów ze zdrowiem (czy z krążeniem) z tego powodu że jeżdżę tym rowerem poziomym. Problemy biorą się skądinąd. I bardzo wielkim pomyleniem jest nazywanie rowerów poziomych "przyczyną" słabego krążenia (zakładając że korby są max. 10 cm powyżej siodła). To jest tak samo jak kiedyś ludzie szukali raka w kuchence mikrofalowej albo w gumie do żucia "Turbo" (kuchenka mikrofalowa i guma Turbo miały rzekomo powodować raka). Jak ktoś na rowerze poziomym ma ----> w ustawieniu korb 10 cm powyżej siodła ----> problem z krążeniem krwi to znaczy że ma już kiepskie zdrowie i pora wreszcie o siebie zadbać/ zmienić dietę/ mniej jeździć samochodem/ zażywać więcej ruchu/ zacząć ćwiczyć. Zwalanie "winy" na rowery poziome i mówienie że powodują kiepskie krążenie to nieporozumienie. To nie rowery wywołują ten efekt. Efekt kiepskiego krążenia to głównie ... kuchnia. To miażdżyca tętnic, a ściślej: miażdżyca kończyn dolnych. Są ludzie którzy do długotrwałego wysiłku nie mogą używać nóg (długie biegi, długie marsze, długodystansowe chody, kolarstwo) bo mają miażdżycę kończyn dolnych. Sam kiedyś nie mogłem przebiegnąć 1 km w czasie poniżej 5 minut. A w mojej kuchni królowały wtedy rosoły, schabowe, sosy, wędliny, frytki, parówki, zupy na śmietanie, ziemniaki z masłem. No i co? Zmieniłem dietę - jem bardziej umiarkowanie i nie mam problemów z krążeniem, nie nadużywam również soli. Od razu zaznaczam że nie mam wcale diety Kenijczyka Noah Ngeny.

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: owiewki
« Odpowiedź #215 dnia: Września 13, 2010, 07:23:59 pm »
 Za "komuny" krążył taki kawał
 ZOMO-wiec przechwala się jaką to walkę stoczył z bojówkarzami, "ekstremistami z Solidarności"
 "Jak jednemu walnąłem to aż mu kredki z tornistra wypadły!" ;)
---
 Mam wrażenie że większość kolegów którzy twierdzą że "kolarka lepiej ciągnie niż poziomy" ma za sobą przeszłość zawodniczą przynajmniej na poziomie LZS-u
  Większość byłych zawodników nie wybierze się w drogę z obciążeniem większym niż bidon... A i przeważnie rowery mają takie za co najmniej kilka tysięcy.
  Jest jednak pewna różnica między kolarką zbudowaną przez profesjonalną fabrykę, którą projektowało i sprawdzało stado inżynierów a poziomem zbudowanym "na kolanie" ze słupków ogrodzeniowych ::)
  Jak jeden z kolegów wspomniał "mój zostawia ślady w odstępie 3 cm"
  ( Mój drogi drugi   ;)       "Puzon" też tak miał ;D  (a pierwszy chyba jeszcze więcej)
Sławek

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: owiewki
« Odpowiedź #216 dnia: Września 13, 2010, 09:07:32 pm »
  Jak jeden z kolegów wspomniał "mój zostawia ślady w odstępie 3 cm"
  ( Mój drogi drugi   ;)       "Puzon" też tak miał ;D  (a pierwszy chyba jeszcze więcej)
Mój mieszczuch z szwabskiej fabryki ,po 5 blacharkach też tak ma  ;) .
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: owiewki
« Odpowiedź #217 dnia: Września 20, 2010, 08:41:34 am »
A może pora na adaptację parasola:


MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: owiewki
« Odpowiedź #218 dnia: Września 21, 2010, 07:47:04 pm »
"Ordynarny" sposób na poprawienie osiągów ogonem:




wrmichal

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 373
  • Turek Wielkopolska
    • http://picasaweb.google.com/wrmichal
Odp: owiewki
« Odpowiedź #219 dnia: Września 23, 2010, 06:22:55 pm »
Mam pytanko cz ze zwykłej pleksy dało by rade zrobić owiewkę ,uformować ją jakoś.?
« Ostatnia zmiana: Września 23, 2010, 07:02:45 pm wysłana przez wrmichal »
Ebenen ist eine Maschine.
Michał

Jakub S.

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 811
Odp: owiewki
« Odpowiedź #220 dnia: Września 23, 2010, 06:56:42 pm »
"Ordynarny" sposób na poprawienie osiągów ogonem:
http://www.velomobile.org/forum/download/file.php?id=6008&mode=view

Zrobić coś takiego z cienkiego PCW (bo giętkie), lepiej dopasować do profilu fotelika, wyżej poprowadzić przy głowie i zagiąć tak aby u góry było zaokrąglone, mocowanie wyciętymi w kształt fotela listwami... mogłby nieźle wyglądać a być zakładane i zdejmowane w 15 minut, na "weekendowe wyciskanie" ;) Głównie chodzi o to że duży aero kufer sprawia że rower przestaje być poręczny a na mój rower bez przeróbek nie pasuje w ogóle, na PCW mogę zrobić nadruk, znam drukarnię która ma nawet grubość 0,6mm.
Przyszło mi do głowy że można od wewnątrz zrobić żebra poprzeczne w kształcie ostro zakończonej paraboli, w ten sposób z jednego kawałka uzyskamy ładniejszy ogon.. Zostawić po bokach zakładki z których można ukształtować za głową zaokrąglony "tunel", jedyne problematyczne miejsce to styk "tunelu" i "ogona". Kleje do PCW są bardzo mocne, wystarczy to posklejać, dodać punkty podparcia opócz fotela w mocowaniach do błotnika/bagażnika i gotowe.
Może się pobawię w Sketchupie... :)
Jakub Sałata

Jakub S.

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 811
Odp: owiewki
« Odpowiedź #221 dnia: Września 23, 2010, 08:14:57 pm »
Coś takiego mam na myśli - ostatnie przedstawia kształt pojedynczego kawałka. Oczywiście idealnie się to na górze nie zejdzie i trzeba by na bieżąco docinać ale w ogóle da się.





Jakub Sałata

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: owiewki
« Odpowiedź #222 dnia: Września 23, 2010, 08:16:52 pm »
Mam pytanko cz ze zwykłej pleksy dało by rade zrobić owiewkę ,uformować ją jakoś.?

  Z doświadczenia - pleksi jest krucha, łamliwa,pęka podobnie jak szkło w ostre szpice... Brrrrr....
  Lepiej nie rozpędzać się z takim cudactwem...

  Owiewka Azuba z którą jeżdżę jest wykonana bodajże z PET czyli polietylenu - jest to tworzywo stosunkowo miękkie, nie odporne na zarysowania ale za to nie pęka - raz grzmotnąłem z rowerem dość porządnie a raz rower spadł mi z peronu... :'(
  Owiewka się porysowała, stelaż zgiął, ale nic nie pękło (a kuferek z laminatu z włókna szklanego i owszem  :P)
Sławek

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: owiewki
« Odpowiedź #223 dnia: Września 23, 2010, 08:32:18 pm »
Coś takiego mam na myśli - ostatnie przedstawia kształt pojedynczego kawałka.

Na stronach http://www.wisil.recumbents.com/wisil/whatsup.htm ( nie pamiętam gdzie dokładnie ale w bulid/tech na 99%) jest zwymiarowany rysunek techniczny całego tailboxa pod wykonanie z syntetyków.

  Z doświadczenia - pleksi jest krucha, łamliwa,..
  Owiewka Azuba z którą jeżdżę jest wykonana bodajże z PET czyli polietylenu - jest to tworzywo stosunkowo miękkie, nie odporne na zarysowania ale za to nie pęka...

Też myślę że PET jest b.dobrym wyborem, szczególnie przy braku ładunku i założeniu łatwego zdejmowania. Problem może być z dostaniem odpowiedniego arkusza.  Ewentualnie może ogon z nylonu + stelaż z włókna szklanego?

staskiewicz

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 121
Odp: owiewki
« Odpowiedź #224 dnia: Września 23, 2010, 09:52:00 pm »
Nie wiem czy PET to jest to samo co polietylen, ale szkło akrylowe tzw. pexiglas ma wady, o których wspominają koledzy. Jeszcze jedna kwestia zdaje się nieporuszona. Boczny wiatr. Mój kufer był na tyle duży, że musiałem zejść z roweru w b. województwie leszczyńskim, gdyż działał jak żagiel. To był tylko kufer a wiatr był mocny. Jednak z takimi owiewkami mam obawy czy jazda będzie praktyczna.