Autor Wątek: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą  (Przeczytany 58550 razy)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #45 dnia: Listopad 20, 2016, 09:51:27 pm »
Od kiedy to składki OC zasilają budżet państwa?
Czy ja pisałem o budżecie państwa? :) Czyjś budżet łatają na pewno - czyj konkretnie nie istotne istotne że mój uszczuplają :)

amedo

  • sympatyk
  • *
  • Wiadomości: 11
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #46 dnia: Listopad 20, 2016, 10:08:12 pm »
Od wtedy gdy są obłożone podatkami na przykład Ubezpieczyciel wypłacając odszkodowanie ma obowiązek wypłacić je wraz z podatkiem VAT. I ten podatek wpływa do budżetu jednocześnie wpływa na wysokość (jest częścią) składki ubezpieczeniowej.
Yin ma rację. Nawet pisząc ten post zużywam energię która jest opodatkowana akcyzą, podatkiem VAT więc wspieram budżet państwa.
« Ostatnia zmiana: Listopad 20, 2016, 10:11:31 pm wysłana przez amedo »

live_evil

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1240
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #47 dnia: Listopad 20, 2016, 10:40:53 pm »
Żeby nie było - jestem zadeklarowanym wrogiem obowiązkowego OC dla rowerzystów.
Idelny jest system francuski, gdzie w zdarzeniach rower-samochód szkody pokrywane są zawsze z OC kierowcy bez ustalania sprawstwa.

Ijateż

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 89
  • vel marudaXL
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #48 dnia: Marzec 09, 2017, 09:41:11 am »
Tak przy okazji i na marginesie: czy legalne 250 W to dużo, czy mało? Wiadomo, że szosowiec światowej klasy jest w stanie w ciągu pół godziny wydusić trochę ponad 400 W. O torowcach ani sztangistach nie piszę, bo ich wysiłek trwa krótko a żywe organizmy mają moc chwilową nieporównywalną z jakąkolwiek techniką. A ile wyciąga amator - spacerowicz? Myślałem, że coś około tych 250 W, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Miałem okazję sprawdzić się na 1/2 godziny i nie wyszło nawet 80W! Czyli przepisowe 250 dałoby mi niezłego kopa. Jeżeli ktoś mierzył swoją moc, ale co najmniej przez kwadrans, niech może poda wartość. W internecie trudno znaleźć takie dane.
« Ostatnia zmiana: Marzec 09, 2017, 09:46:57 am wysłana przez Ijateż »

fdx

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 695
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #49 dnia: Marzec 09, 2017, 10:02:12 am »
Kop to jedno ale nie przekłada się on na większą prędkość. Silniki w kołach mają określoną prędkość maksymalną. jedyne co da wiecej wat to łatwiejszy podjazd pod bardziej strome górki. 250W przy kole 26 cali da w zaleznosci od silnika ok 30km/h wiec dla amatora jak najbardziej ok.
Poziomka... bo ostre koło jest zbyt mainstreamowe...

Ijateż

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 89
  • vel marudaXL
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #50 dnia: Marzec 09, 2017, 10:15:05 am »
fdx, mi akurat nie zależy na prędkości ani na e-motorowerze. Jeżeli już, to potrzebuję wspomagania na okoliczność, kiedy zrobi się ciemno, zimno i do domu daleko a w dodatku pod górkę. Na marginesie: wiesz może, ile wat Ty wyciągasz?

fdx

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 695
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #51 dnia: Marzec 09, 2017, 10:31:21 am »
Na marginesie: wiesz może, ile wat Ty wyciągasz?

Przy mocnym pedałowaniu robię jajka sadzone na udach...

A tak na poważnie to nie mam bladego pojęcia. Mam 250W 36V w przednim kole condora i pod dosc stromą górkę ciągnę spokojnie 30 na godzine. Mi z kolei zależało na utrzymywaniu stałej sredniej prędkości przy dojazdach do pracy bez względu na wiatr, górki itd. a utrzymaniem 30km/h sredniej z 250tką na 36V nie ma najmniejszego problemu. (co prawda teraz trafiła mi się okazja zmiany na 48V ale to inna historia - prędkości nigdy za wiele).
Poziomka... bo ostre koło jest zbyt mainstreamowe...

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #52 dnia: Marzec 09, 2017, 04:23:01 pm »
Tak przy okazji i na marginesie: czy legalne 250 W to dużo, czy mało?
Jeśli nigdy nie jechałeś na fajnie zrobionym lekkim elektryku to dużo. Jeśli już raz jechałeś na 5-6kw to bardzo mało ;)
Po a tym 5kw może jechać na 250w ale 250w nie pojedzie na 5 kw :) Kwesta tego co chcemy uzyskać - ze swojej strony powiem tyle jeśli kolana zaczynają szwankować to naprawdę warto obecnie iść w elektryka - o ile zbuduje się go samemu. ( Ze względu na relację - cena - osiągi).

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 926
  • Prawdziwe rowery mają krągłości. FATBIKE!
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #53 dnia: Marzec 10, 2017, 09:49:25 am »
Dla mnie elektryk miał by być jedynie do "szaleństw" po lesie bo mam fajne tereny niestety górka z górki górka z górki i szajby dostać można, elektryk zrobił by wielkiego banana na moje buźce, dodatkowo - do pracy jak jadę - mam z górki - 15 minut i jestem. Z pracy, głodny i zmęczony - pod górkę praktycznie całą drogę i szczerze powiem że właśnie przy okazji tej drogi marzę o elektryku. Jedyne "ale" przy elektrycznym dla mnie to wytrzymałość całości - lubię sobie szaleć po lesie nie ograniczając za bardzo prędkości i boję się, że pourywał bym coś niezależnie od zamocowania. Pierwsze co robię jak mam nowy rower to odkręcam albo dokręcam odblaski konkretniej - miałem raz przypadek że jadąc sobie rowerem z prędkością +50km/h odblask przeleciał mi koło oka bo odczepił się akurat w nieodpowiednim momencie.
Dlatego też elektryfikacja - jak najbardziej tak, ale jeżeli już to taka "zakazana" z możliwością grzecznego przyblokowania do legalnych wartości przy poruszaniu się po mieście.
Bottecchia American FatBike
FatFlevo

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4077
Odp: Elektryfikacja 'na legalu' - zgodna z ustawą
« Odpowiedź #54 dnia: Marzec 10, 2017, 03:40:06 pm »
elektryk zrobił by wielkiego banana na moje buźce

Tak to właśnie działa ;)

Jedyne "ale" przy elektrycznym dla mnie to wytrzymałość całości - lubię sobie szaleć po lesie nie ograniczając za bardzo prędkości i boję się, że pourywał bym coś niezależnie od zamocowania.
Nie ma ale, kolebka mocnych elektryków jest w Żywcu chłopaki jeżdżą po górach - nic nie odpada, czasem tylko szprychy strzelają :) Zerknij na filmiki: http://ebike.nexun.pl/