Autor Wątek: Mój LVB 'Fallout'  (Przeczytany 14510 razy)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Mój LVB 'Fallout'
« dnia: Marca 26, 2009, 09:04:27 pm »
Po doświadczeniach z cruzbikiem ( http://forum.poziome.pl/index.php?topic=112.0 ) zapadła decyzja o budowie kolejnej poziomej maszyny. Jako priorytet postawiłem na komfort jazdy - jak komfort to LVB. Późnym latem 2008 nabyłem materiał i zaczęło się cięcie, szlifowanie, wiercenie, piłowanie, itp. Jako materiał wyjściowy wybrałem profile stalowe 35x35 mm grubości ścianki 2,5 mm. Z racji tego że rower miał być na ramie jedno belkowej, (w celu jeszcze lepszego tłumienia drgań) miałem wątpliwości czy belka pod wpływem naprężeń nie zmieni się w  'banan'. W praktyce okazało się że profil o długości 165cm wytrzymuje dynamiczne obciążenie ponad 180 kg i nie wykazuje przy tym trwałych odkształceń. W rowerze belka główna ma 145cm z czego 'pracującej' części jest 114 cm więc pod względem wytrzymałościowym jest spory zapas.  Układ sterowania jest zrobiony w 85% z aluminium, jest też regulowany, podobnie jak suport, oraz siedzenie. Siedzenie jest wykonane z sklejki, ponieważ fotelik z włókna szklanego ma zbyt mały kąt wygięcia by idealnie pasował do ramy. Fotel jest zrobiony według planów które wrzucałem kiedyś na forum z korektą pod mój wzrost (186 cm). Wyściółka to gąbka 2 cm, obszyta agrotkanina (opisywana na forum).  Całość została wypiaskowana i pomalowana proszkowo.

Krótka relacja z budowy:

Rower w proszku, dodać smaru i gotowe ;)


Szpej na wadze, bez fotelika i łańcucha:


Wstępna przymiarka:



Aj długa bestia, może lepiej zrobię SWB?


Po długiej kontemplacji za i przeciw jednak stanęło na LVB - przed spawaniem:


No i po spawaniu, uf całe szczęście wszystko wyszło ładnie i prosto:


Czas na fotelik:


Rower złożony, sesja nocna więc fotki średniej jakości, postaram się wkrótce pstryknąć go za dnia.











Wrażenia z jazdy:
Z racji tego że pierwszą jazdę uskuteczniłem 21,03,09 ciągle się uczę i przyzwyczajam. Amortyzacja spisuje się rewelacyjnie, zastanawiam się nad daniem przedniego amortyzatora bo w praktyce przydał by się tylko do podjazdów na krawężniki. Jazdy po kostce brukowej praktycznie nie czuć, podobnie jest z kocimi łbami. Podczas nocnego zjazdu mocno poniszczonym odcinkiem drogi rower ani razu nie stracił stabilności, jedynym objawem zmiany gładkiego odcinka drogi na zniszczony było zwiększone kołysanie.
Z niedogodności wymienił bym promień skrętu, choć i tak jest węższy niż zakładałem to wymaga przyzwyczajenia.  Rower wydaje się też trochę narowisty, choć pewnie to dlatego że jeszcze się z nim nie oswoiłem.  Po za tym jak każda nowa konstrukcja wymaga jeszcze wyleczenia z paru drobnych chorób wieku dziecięcego (inne, głębsze rolki do prowadzenia łańcucha itp.) Wagowo udało mi się całość zamknąć w 20 kg (ważone nieprecyzyjną waga łazienkową, jak tylko będę miał okazję zważyć go na bardziej profesjonalnej wadze to napiszę). 

Chciałbym podziękować dla forumowicza INDIV za wytoczenie paru drobiazgów bez których ten rower by nie jeździł, Olkowi za profesjonalne spawanie i udostępnienie warsztatu, oraz panom z lakierni proszkowej za profesjonalne malowanie :).

Zapraszam do komentowania, krytykowania, dopytywania itp :)
« Ostatnia zmiana: Marca 26, 2009, 09:32:07 pm wysłana przez Yin »

Yeti

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 260
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 26, 2009, 10:13:59 pm »
gratuluje fajnego projektu. Jak jest rozwiązane połączenie główka ramy - kierownica? tam jest zawias ze sprężyną, dobrze widzę? Nie myślałeś nad kierownicą umieszczoną pod siedzeniem?

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 26, 2009, 10:35:04 pm »
Dzięki :). Tak jest tam zawias, sprężyna utrzymuje kierownice w górze, dając jednocześnie możliwość opuszczenia jej niżej dla odpoczynku rąk. Sterowanie nad siodłowe wybrałem bo chcę poeksperymentować z przednią owiewką, jednocześnie projekt jest na tyle elastyczny że zaadaptowanie sterowania pod siodłowego nie stanowiło by większego problemu.

cyqlop

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 825
  • Czułów
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 26, 2009, 11:50:48 pm »
konstrukcja zacna. Czekamy na zdjęcia dzienne

100% bym ją wolał niż ten Unikatowy (z działu sprzedam kupię) heh ehe.
Moja mała firemka
https://cnc-warsztat.pl (frezuje aluminium, drewno, tworzywa sztuczne)  ZAPRASZAM, DOBRE CENY

Druga strona
https://sites.google.com/site/cyqlopproject

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 31, 2009, 06:47:26 pm »
Fotki za dnia:


























Jak widać przerobiłem uchwyt rolek, teraz znajduje się bliżej ramy i jest wykonany z aluminium (poprzedni był ze stali).

Edit: filmik http://www.youtube.com/watch?v=aLuhc9L8nuQ
Postaram się niedługo nakręcić coś w lepszej jakości.
« Ostatnia zmiana: Marca 31, 2009, 07:14:26 pm wysłana przez Yin »

Yeti

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 260
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #5 dnia: Kwietnia 01, 2009, 08:03:27 pm »
uchwyt rolek wygląda teraz o wiele estetyczniej. Wydaje mi się, że lepiej wyprofilowałeś rolki, dobrze widzę?

Przy okazji wpadłem na pomysł jak wyczyścić linię roweru. Mianowicie: zastosować z przodu korbę z jednym blatem pod siodłem jeden blat odbierający siłę pedałowania i przenoszący dalej na standardowy układ przeniesienia napędu ze zwykłego roweru. Pewnie waga byłaby większa, ale linia roweru zyskałaby przez brak przerzutek na przednim odcinku. Łańcuch mógłby być bardziej napięty, można byłoby pozbyć się rolek i osłon na łańcucha... chyba muszę przejść od teoretycznych rozważań do budowy podobnego roweru ;)

[edit] znalazłem link z podobnym pomysłem: http://www.fleettrikes.com/john%20wife%20trike%201.jpg ;)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #6 dnia: Kwietnia 01, 2009, 08:18:35 pm »
Samych rolek nie modyfikowałem, być może wypróbuje jeszcze jak w roli rolek sprawiają się odpowiednio przerobione koła od hulajnogi. Co do pozbycia się przedniej przerzutki, to wolę mniejszą masę jeśli bym coś zmieniał przy napędzie to  było by to tylne koło na piaście z łożyskami maszynowymi, dwukomorową obręczą i kaseta z twardszym przełożeniami niż obecnie bo przy zjazdach zaczyna mi ich brakować. Dziś rower zaliczył +- 100 - 200 km ( nie ma jeszcze podpiętego licznika - muszę przedłużyć kabelki w podstawce). W tym test zjeżdżania z schodów (da się :) ). Pod koniec trasy strzeliła sprężyna napinająca belkę kierownicy (po pęknięciu sądząc trafiłem na jakaś z wadą materiałową). Co jednak nie przeszkodziło przejechać końcowy odcinek (jakieś 4-5 km) z tym że musiałem wspierać kierownicę rękami co nie jest zbyt wygodne.Postaram się zdobyć i zamontować dwie sprężyny obok siebie co zmniejszy prawdopodobieństwo powtórzenia się takiego przypadku.

donpedro2107

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 119
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #7 dnia: Kwietnia 02, 2009, 10:01:11 pm »
bardzo fajna konstrukcja, mam podobną też na profilu kwadratowym (z nierdzewki jak niektórzy pamiętają :)) i trochę bardziej kompaktową. Muszę przyznać że jeśli chodzi o komfort jazdy jest chyba najlepszy typ roweru, u siebie mam dodatkowo amortyzowany przód (takie miałem części :)) ale przydaje się jeżdżę trochę po polnych drogach. osztatnio wyrzuciłem pośrednią przekładnię i jest na razie niezawodny. jeszcze jakąś lampkę, koszyczek i rewelka :D pozdro ;)

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #8 dnia: Czerwca 03, 2009, 05:45:45 pm »
Parę fotek z dzisiejszej przejażdżki z forumowiczem c64club, jak widać na fotkach hak przerzutki nie przeżył :).
Wczoraj łatałem dętkę w kole z tyłu, widać po ponownym zamocowaniu koła w ramie zakres wychylenia wózka się 'nieco' zwiększył - wcześniej ogranicznik wychylenia był ustawiony idealnie. Z ogólnych zmian w rowerze -   zrezygnowałem z zawieszenia przegubu kierownicy na sprężykach. Po wywaleniu regulacji i sprężyn zyskałem jakieś 0,5kg a kierownica dalej delikatnie pracuje dzięki sprężystości aluminiowego przegubu. Samą kierownice nieco skróciłem (domyślnie pod owiewkę która miała być zamocowana do korków kierownicy). Cały osprzęt w postaci klamek hamulców i gripshiftów zamocowałem na rogach kierownicy co daje bardziej ergonomiczne ułożenie nadgarstków oraz przyjaźniej się układa przy skręcaniu.











Porównanie wielkości poziomki z maszyną c64club:





Pozdrawiam forumowicza c64club z podziękowaniami za wspólną jazdę i holowanie po awarii haka :)

Jakub S.

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 811
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #9 dnia: Czerwca 03, 2009, 10:38:33 pm »
Aluminium nie jest materiałem który dobrze znosi ciągle powtarzające się odkształcenia - jeśli ta "sprężystość aluminiowego przegubu" jest taka jak piszesz to zastanowiłbym się nad jakimś usprawnieniem, żebyś kiedyś nie znalazł się na asfalcie z rowerem obok a kierownicą w dłoniach.
W ogóle fajny poziom - bardzo wyluzowana geometria ;)
Jakub Sałata

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #10 dnia: Czerwca 03, 2009, 11:16:58 pm »
Przegub ma ścianki 1,5 mm jak na razie nic nie wskazuje by chciał mi zrobić podobną niespodziankę choć alu to podstępny pod tym względem materiał. 'Praca" przegubu odbywa się w zakresie nie większym niż 8 cm ( a zazwyczaj znacznie mniejszym od 1,5 do 3-4 cm.) I tylko wtedy gdy rower znajduje się na wybojach (wtedy ciało a więc i ręce 'kołysze' się niejako razem z rowerem :) ). Dzięki za uznanie choć nie wiem do końca jak interpretować 'wyluzowana geometrie'  ;)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 03, 2009, 11:25:46 pm wysłana przez Yin »

Jakub S.

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 811
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #11 dnia: Czerwca 03, 2009, 11:20:37 pm »
Jest bardzo długi, ma dość pochylony widelec (chyba stosownie podgięty z tego co widzę) i bardziej leżącą pozycję niż większość LWB - jazda nim jest pewnie bardzo relaksująca :)
Jakub Sałata

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #12 dnia: Czerwca 03, 2009, 11:32:23 pm »
To fakt jest czymś pomiędzy turystycznym lvb a wyścigowym Lowracerem. Jazda jest faktycznie relaksująca choć na opanowanie poziomki musiałem poświecić kilka jazd, a i po przesiadkach z mtb też potrzebuje paru chwil by się przestawić. Tym bardziej że w mtb mam przerzutkę z odwrotną sprężyna a w poziomce klasycznie więc zmieniając biegi odruchowo zamiast wrzucić lżejszy wrzucam cięższy :). Inna sprawą jest wnoszenie roweru na 2 piętro po wąskich schodach szczególnie jak się jest zmęczony po jeździe :)
« Ostatnia zmiana: Czerwca 03, 2009, 11:39:23 pm wysłana przez Yin »

live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #13 dnia: Czerwca 04, 2009, 03:17:47 pm »
Powienienes bardziej "polozyc" glowke ramy, tak z 10st co najmniej, o niebo lepiej by sie prowadzil rower, tylko trzeba by lekko widelec podgiac.

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mój LVB 'Fallout'
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwca 07, 2009, 09:34:09 pm »
Nie wiem czy nie wspominałem już o tym na forum, jeśli tak to sorki za dubla. Kont główki ramy obliczałem za pomocą programu z jakieś niemieckiej stronki (ostatnio sprawdzałem adres ale okazało się ze stronka już nie istnieje).  Być może większy był by jeszcze lepszy, może sprawdzę też z ciekawości na jakimś starym widelcu ile daje podgięcie. Generalnie rower daje się prowadzić jedną ręką więc chyba nie jest źle, choć fakt że osoby które nie jechały na żadnym rowerze poziomym mają problem by go opanować.