Z cyklu dobre rady ciotki Ady

Cześć! Chciałem podzielić się z Wami moimi odczuciami odnośnie jazdy "Poziomką". Jeżdżę nią od niedawna ale już zaczynam łapać wiatr w żagle
Wady Piziomki:
1. Jazda po nierównościach/terenie: Z racji swojej konstrukcji ciężko amortyzować ciałem wyboje. Brak możliwości podbicia koła. Nie widać dobrze czy się najedzie na przeszkodę. To wszystko spowodowało, że przejazd drogą dla rowerów stał się o wiele trudniejszy.
Zacząłęm dostrzegać każdy źle zrobiony zjazd z chodnika.
Polecam amortyzacje zwłaszcza z tyłu, do zmiany stylu jazdy za jakiś czas się przyzwyczaisz. Podobnie jak kurierzy przewidują swój tor jazdy, aby zachować płynność, podobnie ty zaczniesz z czasem dostrzegać optymalny dla siebie tor.
Z czasem też będziesz wiedział, czy przednie koło ominie przeszkodę czy nie, pomimo tego, że go nie widzisz.
Po prostu z czasem zaczniesz wyczuwać gabaryty roweru. Na początku zahaczałem tyłem o betonowe kwietniki i takie tam. To w dużej mierze, po prostu brak umiejętności, które przychodzą z czasem.
2. Kiepska widoczność w ruchu miejskim. W pozycji leżącej lub półleżącej ciężko jest kontrolować wszystko co dzieje się naokoło rowerzysty. Nieocenioną pomocą jest lusterko. Nieraz jednak to nie wystarczy i po prostu trzeba odwrócić głowę co może być przyczyną utraty równowagi lub lini po której się poruszaliśmy.
W tradycyjnym rowerze również się odwracasz a nikt tego za wadę nie uważa, prawda? Zmiana toru jazdy podczas tego manewru to również brak umiejętności. Z lusterek również trzeba się nauczyć korzystać. Może warto je zmienić na inne?
Zobaczysz, że gdy to opanujesz, jazda w mieście stanie w pełni bezpieczna i sprawna, a nawet wygodniejsza niż w pozycji pochylonej do przodu.
3. Pocenie się pleców. Jadąc dość szybko plecy zaczynają się strasznie pocić. Mają one bowiem całyu czas kontakt z podparciem fotela.
Alternatywa, fotel z plecionki. Półśrodek, dodatkowe otwory wentylacyjne i materac ventisit.
4. Pracują inne mięśnie nóg i niewprawiona osoba musi trochę poćwiczyć zanim będzie mogła pokonywać dłuższe dystanse.
Jak rzadko jeździsz na tradycyjnym rowerze, też musisz poćwiczyć. To normalne.
Przy ostrej jeździe czułem mocno kolana - trzeba uważać na ich obciążenie bowiem siła generowana przez nogi jest większa niż normalnie.
Korzystaj z całego zakresu przełożeń, większa kadencja, płynna jazda. Nie startuj na siłę spod świateł. Jazda powinna być możliwie płynna. To ważne, bo inaczej szybko (podobnie jak na ostrym kole) zajeździsz sobie kolana.
5. Jest się mniej widocznym. Zalecam umieścić długi kijek i coś kolorowego na jego końcu
To zależy. Jeśli fotel jest na wys 54-60cm widoczność w mieście jest całkiem dobra.
Siedząc na fotelu głowę mamy na wysokości świateł samochodów...
Nie wiem ilu was jeździ na tym rowerze

bo większość z nas ma głowę na wysokości, na jakiej siedzą kierowcy. Lowracery ze sportowym zacięciem, gdzie się siedzi bardzo nisko to raczej mniejszość.
Więcej wad nie znalazłem a teraz zalety:
1. brakuje mi uchwytu na kubek i piwa
A gdzie poprawność polityczna?

2. Jazda pod wiatr jest o wiele przyjemniejsza.
Eeee, to nigdy nie jest przyjemne, ale prawda, że tu różnica jest najbardziej odczuwalna
3. Reakcja ludzi jest powalająca. Wszyscy uśmiechają się podziwiając nietypowy sprzęt. CZasami czuje się jak bym wyjechał z cyrku
Dla niektórych to straszna wada.
4. W poziomce sidzi się niżej i ewentualny upadek powinien być mniej bolesny. Wyprostowane nogi zadziałają jak zderzak podczas uderzenia z przodu.
Nie wiemy jakie są konsekwencje uderzenia bocznego. Nie znamy badań na ten temat.
5. Konstrukcja roweru umożliwia przyczepienie o wiele więcej rzeczy niż w tradycyjnym rowerze. Umieszczony niżej środek ciężkości powinien wpłynąć na poprawę porowadzenia pojazdu przy znacznym obciażeniem go tobołami.
Na rower tradycyjny po dołożeniu przedniego bagażnika, też możemy sporo załadować. Zasadnicza różnica polega na tym, że obładowany klasyk gorzej się prowadzi od obładowanej poziomki, gdzie nić nie wisi na skrętnym kole.
Moim zdaniem poziomka to rower nie dla wszystkich. Mi najbardziej pasuje na asfaltowe drogi gdzie mogę w pełni wykorzystać jej możliwości. Jazda nią sprawia taką radość, że chce się jeździć bez końca.
TAK.
Z górala, miejskiego czy szosy nie zrezygnuję
[Trzymam rękę w górze]
Ręka do góry. Kto jeszcze tak mówił.

Jednak warto nie zamykać się na inne konstrukcje, bo mają inne niepodważalne zalety. Wszystko jednak sprowadza się od możliwości finansowych i lokalowych