tak na logikę... długa, cienka rurka z możliwością składania od razu kojarzy mi się z namiotem ;]
załóżmy 3-4 pręciki z jakiegoś starego namiotu (jak coś mam tego od zarąbania z woodstock'u

), skrócić gumkę która jest w środku by mocniej dolegały do siebie elementy i już ^^
sama chorągiewka to już tylko i wyłącznie Twoja wizja. Kamizelka odblaskowa wydaje się być świetnym dawcą.
Jeśli myślisz nad jakimś fajnie wyglądającym "oświetleniu masztowym", wymyśliłem sobie prostą lampkę z zapalniczki i piłeczki ping-pong'owej.
step 1. Ciskasz zapalniczką o ścianę/ podłogę/ coś twardego co doszczętnie ją rozwali.
step 2. Ze zniszczonej zapalniczki wyciągasz lampkę. Jeśli zapalniczka nie posiadała lampki powtarzasz krok pierwszy z odpowiednią zapalniczką.
step 3. W piłeczce ping-pong'owej robisz niewielką dziurkę, tak, by dioda weszła do środka, łączysz na stałe klejem.
step 4. Przyklejasz lampkę do szczytu antenki za pomocą taśmy izolacyjnej, zostawiając nieoklejony przełącznik- zrobione ^^
Proste i tanie rozwiązania są zawsze najlepsze
