@kaczor1 - nie zgadzam się z twoim poglądem, że rowery poziome mają mnóstwo ograniczeń, które powodują, że nie sprawdzą się jako rowery dla mas.
Dzięki temu mamy o czym dyskutować. Jak by się wszyscy ze wszystkimi zgadzali, nie miało by to sensu
Przecież już dzisiaj są produkowane trajki (postrzegane jako najmniej mobilne ze wszystkich poziomów), które są składane na pół bez konieczności demontażu jakichkolwiek części czy akcesoriów, które ważą ok. 16 kg (za trzy lata będą ważyły ok. 13 kg, czyli tyle co tradycyjny rower) i które można garażować w niewielkiej szafie.
Ok. Załóżmy , że za te trzy lata będziemy mieli tak lekkie i wytrzymałe materiały (technologie posuwają się tak szybko, że możesz mieć rację lub w zależności od kierunku mylić się całkowicie. Nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć) to ile wtedy będzie ważył klasyczny rower? 5kg? Nadal będzie dużo lżejszy.
Już dzisiaj wyprodukowanie rowerów z lekkich materiałów, nie stanowi problemu. Problemem jest to, że ze spadkiem wagi, rośnie ich cena.
W miarę rozwoju technologii przestanie być problemem także amortyzacja.
To również nie problem, tylko kolejny element, który podwyższa cenę.
wystarczy jak będą wystarczające i najlepsze do szeroko pojętej turystyki rowerowej.
Co jest największą i chyba nie dającą się podważyć zaletą poziomek - wygoda podczas jazdy, a co za tym idzie ich zasięg. Zamiast próbować zjeść i mieć ciastko (usuwać jedne wady roweru aby powstały inne) chyba lepiej skupić się na mocnych stronach produktu i celniej uderzać w grupę docelową. Ale tu wracamy do zawężenia grona klientów i do mojego poglądu, że nie będzie to rower dla mas.
Jedynym ograniczeniem w stosunku do roweru pionowego, która przychodzi mi na myśl, to mniejsza prędkość w czasie podjazdów oraz ograniczone ich zastosowanie w terenie ...
Nie jedynym.
A jest tak w sporej mierze dlatego, że poruszamy się w przestrzeni przystosowanej do rowerów tradycyjnych.
Uchwyty w pociągach, stojaki rowerowe, bagażniki samochodowe, problemy z serwisami rowerowymi itd...
To tak jak z amerykańskimi ciężarówkami, które nie sprawdzają się na europejskich drogach lub z niepełnosprawnymi/wózkowiczami, którzy żyją w przestrzeni dla ludzi poruszających się na nogach (trochę przejaskrawiony przykład)
Oczywiści nie chodzi oto, że się nie da, ale oto, że ciągle napotykamy na jakieś drobne trudności w tej materii.
A tak w ogóle, to przepraszam wszystkich bardziej doświadczonych kolegów z grona poziomego, że wypowiadam swoje opinie nie mając w tym zakresie żadnego doświadczenia a opierając się wyłącznie na jakiś teoretycznych i wyimaginowanych przemyśleniach (niewykluczone, że nie mających wiele wspólnego z rzeczywistością
Czasem jest tak, że wpuszczenie świeżego powietrza, może zaowocować nowymi pomysłami, więc raczej przepraszać nie masz za co
