Jestem nowy na forum i zastanawiałem się, w którym panelu umieścić ten wątek ? ostatecznie wybrałem ?Różności? z braku bardziej pasującego do poruszanego tematu. Pewnie podpadnę większości lub nawet wszystkim forumowiczom, ale muszę wsadzić ten kij w mrowisko. Przeglądając forum odnoszę wrażenie, że jest to zbiorowisko facetów (przepraszam za seksizm), dłubiących, spawających, skręcających swoje poziome wehikuły gdzieś w garażach lub piwnicach, przekonanych do swoich umiejętności i tworzących wciąż nowe konstrukcje. Ale ci faceci jednocześnie po cichu i w kuluarach biadolą, że rowery poziome są tak mało popularne w naszym kraju. Moim zdaniem ta mała popularność ruchu poziomego nie skończy się dopóki ich produkcja nie wyjdzie z tych garażów i piwnic. Po co wyważać wielokrotnie już otwarte drzwi. Nie mam nic przeciwko majsterkowiczom (chwała im i wielki szacun), ale żeby dynamicznie rozwijał się ruch poziomy, musi rozwijać się profesjonalna, fabryczna produkcja takich firm jak: Azub, HP Velotechnik i in. i mam nadzieję, że kiedyś powstanie podobna firma w Polsce. Prędzej czy później i u nas musimy zrezygnować z tych manufaktur garażowo-piwnicznych i przesiadać się na profesjonalne konstrukcje ? tylko wtedy ich rozwój i zwiększona produkcja doprowadzi do spadku cen rowerów poziomych tak jak to nastąpiło kiedyś na rynku rowerów górskich lub następuje obecnie na rynku rowerów elektrycznych. Dobrym przykładem jest też rynek motoryzacyjny (motorynki itp.). Wiem, wiem, już słyszę zarzuty, że konstrukcje fabryczne są horrendalnie drogie i że mało kogo stać na ich zakup, ale tu właśnie zaczyna się kwadratura tego poziomego koła (są drogie, bo ich się mało produkuje ? mało ich się produkuje, bo nikt ich nie kupuje ze względu na cenę). Żeby nie pozostać tylko przy krytyce wszystkiego, myślę, że póki co dobrym pomysłem może być np. uruchomienie runku wtórnego tj. sprowadzanie rowerów używanych dobrych marek z całego świata (zorganizowanie czegoś w rodzaju komisów, szrotów), identycznie jak w przypadku rynku motoryzacyjnego. ? wiadomo, że mało który Polak kupuje nowe auto, większość to auta używane stamtąd. Innym pomysłem może być sprowadzanie rowerów z Chin, chociaż nie mają one dobrej prasy, za to są na pewno tańsze. Proszę o wybaczenie, jeżeli kogokolwiek dotknąłem swoimi dywagacjami.