@Neverhood - ja chyba ciebie nie rozumiem, albo nie umiem zrozumieć.
Jeśli byłbym na miejscu MD. Stawiam się w jego pozycji. To raczej na pewno nie szukałbym możliwośc odgrywania się na innych, tylko pewnie bym sobie dał ciuuutkę czasu na ochłonięcie, na przemyślenie, dodał jeszcze kilka dni na wyziębienie myśli, jeszcze z tydzień na poszukanie innych opcji i... Zapomniał.
Ewentualnie raz jakiś czas bym się pewnie nieco wkurwiał. Na coś czy kogoś. Może na jedną osobę, albo na dwie.
ALE:
- żeby łapać się i robić stronę WWW
- żeby kopiować na nią czyjeś materiały bez zgody tych osób
- żeby pisać szkalujące teksty
To na to bym nie wpadł.
Nie wiem czy jestem na to za głupi, czy za leniwy czy po prostu mi by się nie chciało - ale aż tak to mnie jeszcze nie posrało.
W dodatku pakować się w kabałę jaką jest naruszanie czyjejś godności osobistej, publiczne szkalowanie innych, kradzież własności intelektualnej... No to niestety - ja czegoś takiego nie umiem. I wydaje mi się - być może błędnie? - że robienie takich rzeczy jakie zostały popełnione przez MD do tej pory nie tylko rozwiąże problemu, nie spowoduje, że konflikt zostanie zażegnany, że któraś strona go "wygra". Wręcz przeciwnie - konflikt dopiero wtedy narośnie i to znacznie bardziej. Nadto w takiej sytuacji może zostać nawet powiadomiony Prokurator - zwłaszcza jeśli chodzi o sprawę zniesławienia.
Być może niepotrzebnie wzniecam na nowo ów konflikt pzypominając go. A może właśnie potrzebnie, aby po tych dwóch latach, w trakcie których MD miał szalenie dużo czasu na przemyślenie swoich działań - miał dodatkową zachętę do zastanowienia się nad tym co zrobił on i inni do tej pory i czy na pewno warto to kontynuować. Zwłaszcza, że cały czas jego działania podjęte kiedyś szkodzą nam wszystkim, niezależnie czy nazywamy się MD czy nie.