Autor Wątek: Mhroczny poziom - czyli początki :)  (Przeczytany 74037 razy)

Mhrok

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 111
Mhroczny poziom - czyli początki :)
« dnia: Stycznia 10, 2012, 09:18:14 pm »
Witajcie,
Po napisaniu posta w dziale "Przywitalec" uznałem, że większość z niego lepiej nadaję się tutaj niż na powitanie ;)
Także słowem wstępu:
Potrzebuję roweru poziomego do jazdy po mieście i tylko i wyłącznie. Co wcale nie oznacza braku odcinków terenowych z lekka(jakieś błotko na jakimś skrócie czy coś). Wybór padł na SWB ze sterowaniem nadsiodłowym z kołami 20" i 26".
O ile wybór części nie stanowi dla mnie większego problemu aktualnie, to problem ramy jest duuużo bardziej zajmujący.

Nie mam pieniędzy na zamówienie w pełni customowej ramy w jakimś zakładzie, także wybór padł na własny projekt oraz częściowo własne wykonanie.
Rama najprawdopodobniej będzie spawana z rur ALU, dlatego, że uważam gięcie rur za coś dużo droższego (jeżeli się mylę - poprawcie).
Problem jest z eee... wyżarzaniem tychże rur, ale już w postaci ramy.

Znalazłem zakład, który spawa rury Alu, a nawet ramy rowerowe, ale nie wiem czy posiadają piec do tak zaawansowanych prac jak wyżarzanie ramy. http://dar-spaw.waw.pl/
I tutaj pierwsze pytanie dotyczące konstrukcji:
Jakiej średnicy rur alu użyć? Rower ma mieć pełną amortyzacje, z tyłu zaplanowałem mocowanie dla dwóch (najmniej) długości damperów - 155mm i 190mm. Nie wiem tylko jak to wyjdzie z długościami ich skoków i takimi tam...


Danielasty

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 951
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 10, 2012, 09:30:11 pm »
swb do miasta i lekki teren? Mam wrażenie że chyba pomyliłeś forum, jazda poziomem, po mieście to czysta udręka - jest mniej zwrotniejszy niż kalsyczny, nic nie widać w korku, siedzisz na wysokości rur wydechowych. Poziomka raczej za miasto. chyba tylko po to się buduje. Gdy ja mam do pokonania 20km w mieście to wybieram swojego mtb, głównie z tych powodów co napisałem wyżej. A w teren? brak możliwości podnoszenia tyłka, dość specjalistyczna rama - bo musi wytrzymać - do tego 2 amortyzatory specjalnie do poziomki przy 20 calowym kołach z przodu innego niż nowego ze sklepu rst nie dostaniesz. Owszem robią ludzie takie poziomki ale to głównie po to by na długich dystansach nie być ograniczonych do asfaltu

Mhrok

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 111
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 10, 2012, 09:48:52 pm »
po mieście to czysta udręka - jest mniej zwrotniejszy niż kalsyczny
Po pierwsze, inaczej rozumiemy "do miasta". Miałem tutaj na myśli duże ilości asfaltowych dróg. Mimo wszystko jak ktoś mieszka poza miastem w którym się uczy i pewnie będzie pracował to dojazdy przez te kilka kilometrów na wylotówce nie wymagają raczej zwrotności(zawracania w miejscu, jak czołg ;D). Raczej nie zamierzam kręcić się po centrum, nawet teraz tego unikam. I "lekki teren" rozumiem bardziej zabłoconą ulicę, czy kawałek lasku, bo nie zamierzam się pakować w teren dla przyjemności - podskakiwania na dziurach mam wystarczająco na drodze. Po prostu nie chcę musieć przeprowadzać roweru przez głupią kałużę, bo nie daję rady przez błoto :D

Nie jestem pewny, czy MTB do miasta to jest idealny pomysł...

karol

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 271
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 10, 2012, 09:54:07 pm »
" Jestem za a nawet przeciw" . Też się łudziłem, że inni się mylą i skonstruuję poziomkę off road. Szkoda czasu. Oczywiście można kombinować ale i tak obijesz sobie nery na dziurach. Pion na miasto i las a poziom to król asfaltu , prostej i wielu godzin w siodle.

Danielasty

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 951
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 10, 2012, 09:57:09 pm »
mtb do miasta jest w sam raz, miałem wigry, ale rama pękła. szkoda rowerka. Poziom po błocie przejedzie, przynajmniej w mieście, w terenie już gorzej, Problem zaczyna się na małej górce rzędu już 3-4% a co dopiero większych. koło się ślizga, nie można się porządnie zaprzeć. Osobiście mam cruzbike z napędem na przód. jeden z zwrotniejszym poziomek. zawracanie na chodniku na 2 , czasami 3 razy bo inaczej się nie da - SWB mimo że długością jest podobny to korba jest sztywna i zawracanie jest jeszcze bardziej problematyczne.


@up
dokładnie, poziomkę raczej się buduje na wycieczki rzędu 50-100km i więcej, gdzie w siodle nawet na rowerze miejskim już się nie da wytrzymać. Jeżeli masz tylko kilometrów do szkoły / pracy to bym się mocno zastanawiał od budową poziomki do tego celu, koszty są dość wysokie, dziś za pospawanie wahacza zapłaciłem 150zł . a gdzie tu cała rama i koszt aluminium. Jeśli myślisz o spawaniu to około tego tysiąca musisz liczyć na budowe, dampery z byt tanie nie są, a jak mówiłem amorek rst z cykloturu chyba - nie pamietam kosztuje chyba 300-400zł a na allegro tego nie ma,
« Ostatnia zmiana: Stycznia 10, 2012, 10:00:51 pm wysłana przez Danielasty »

Mhrok

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 111
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 10, 2012, 09:59:38 pm »
Kolejny raz spotykam argument o zawracaniu. Od dłuższego czasu specjalnie zwracam uwagę na to, jak często potrzebuje ostro skręcić... no i jakoś tak średnio często, żeby nie powiedzieć prawie wcale się to nie zdarza, ale może ja jestem jakiś dziwny...
Ostatnio, to jak próbowałem jechać po DDR przy Marszałkowskiej, a tak to nie ma po co...

@up:
Cytuj
Jeżeli masz tylko kilometrów do szkoły / pracy to bym się mocno zastanawiał
To będzie codzienna funkcja, ale jak nie ma "zimy" to jazda po 70km+ nie jest u mnie niczym dziwnym...
« Ostatnia zmiana: Stycznia 10, 2012, 10:04:30 pm wysłana przez Mhrok »

Franc

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2359
  • Ponad 30 lat na poziomie
    • Moje zdjęcia rowerów
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 10, 2012, 10:08:47 pm »
Danielasty: oczywiście, że wyłącznie SWB do miasta i w lekki teren, bo przecież nie LWB.
Wyższy SWB np. w układzie 2x26" i porządnym amortyzatorem z przodu jest jak najbardziej fajny do miasta i do lekkiego XC. Trzeba tylko uważać, bo przy dużym amortyzatorze z przodu (i kole 26") będziesz miał fotel na 70~75cm a to wymaga dużego wzrostu (>170cm). Średni SWB (~45cm wysokości fotela i 30stopni pochylenia oparcia) też się świetnie nadaje do przemykania w korkach miedzy samochodami - taki był mój IMK P7 i sprawował się idealnie - wiele lat dojeżdżałem nim do pracy, 25km przez Warszawę. Zresztą poprzednik - IMK Nr5 miał fotel ~55cm i kat oparcia 40 stopni (SWB, USS, 20-28") i też nim wiele km natłukłem w korkach po Warszawie.
Co do amortyzatorów - tu się zgodzę, bardzo ciężko jest znaleźć amortyzator 20" do normalnego roweru, najczęściej są to amortyzatory do rowerów dziecięcych o za małej wytrzymałości (dziecko to nie ta masa) i słabej trwałości (dzieciak nie robi tylu km). Ale można znaleźć - szukajcie a znajdziecie, jak napisała konkurencja.
Pamiętaj, że przykrą konsekwencją amortyzatora z przodu jest konieczność wysokiego prowadzenia łańcucha - nad koroną, co bardzo podnosi fotelik choć to może się okazać zaletą.
Z doświadczenia - profil kwadratowy 50x50x2 + wzmocnienia na łączeniach + wzmocnienia na główce ramy i powinno wystarczyć. P7 miał ramę z profili 45x45x2 (+wszystkie wzmocnienia) i był za słaby - połamał się wiele razy, teraz już ostatecznie - opisywałem na tym Forum wielokrotnie. Niezły jest też profil 60x45x2. Jak się boisz - 60x60x2 - wyjdzie pancernik. P7 ważył ~15kg (20-26", amortyzacja na oba koła, przedni amor samoróbka). Nie wyżarzałem, ale można spróbować wkładać do pieca do wypalania lakieru - one grzeją chyba do ~250stopni a wyżarzanie to tylko ~100 ale było to też na Forum (Przypadki Bzabarow i jego alu Flythona).
Ja swoje ramy spawałem najpierw w Piasecznie (na terenach Laminy był warsztat Al-Spaw) a teraz w Maroma /Skos /Wimech (3 firmy, 3 braci/krewnych w jednym stali domku, nigdy nie pamiętam, która jest którą) na Podskarbińskiej na terenach dawnego WSK. Mają też piece do lakierów.
Zawracanie - bez problemu wjeżdżam na Wał Wiślany przy Moście Siekierkowskim.
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P14-001 (SWB ASS)
Thyss 222
IMK P12 (SWB, USS, B2B tandem)
Twister 800

robson97991

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 149
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 11, 2012, 09:36:40 pm »
Ja moim SWB układ 20x26" więcej kręcę po Krakowie niż po za nim i jakoś nie mam problemów z zawracaniem,krawężnikami (jak nie wysoki to pomalutku da sie wjechać,a jak wysoki to sobie zejdę z rowerka wprowadzę na krawężnik i jadę dalej.To zajmie jakieś 20 sekund.)A jak więcej się jeździ na przykład do pracy,to raczej ma się stałą trasę.Przetestować parę wariantów takiej trasy,parę kilometrów więcej to raczej nie problem.A gadka że rower poziomy to się na miasto nie nadaje to.............. .No po co tak?Ja tak jak pisałem mam SWB i to bez jakiejkolwiek amortyzacji,i daje rady.A dlaczego?Bo lubię jazdę na rowerze zaprojektowanym przez siebie,poskładanym własnoręcznie.I powiem tak że nieraz się nabijali ze mnie z mojego roweru,nawet rodzony Ojciec powiedział że jestem zdrowo pi#$%^y i takie tam.A jednak dalej z uporem maniaka i uśmiechem na ustach nabijam kolejne kilometry.
Robert

hansglopke

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2308
  • Zduńska Wola
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 12, 2012, 11:43:10 am »

Nie mam pieniędzy na zamówienie w pełni customowej ramy w jakimś zakładzie, także wybór padł na własny projekt oraz częściowo własne wykonanie.
Rama najprawdopodobniej będzie spawana z rur ALU, dlatego, że uważam gięcie rur za coś dużo droższego (jeżeli się mylę - poprawcie).
Problem jest z eee... wyżarzaniem tychże rur, ale już w postaci ramy.

Nie koniecznie musisz giąć rurę. Proste ramy też są. Taniej będzie zagiąć stalową rurę, niż spawać odpowiednie alu i wyżarzać. Pierwsza konstrukcja i tak powędruje dla wroga, więc nauka zawsze na stalowych przekrojach. Ostatnia rada: Przejedź się na kilku rowerach a będziesz wiedział, który najbardziej Ci podchodzi i czego się trzymać. Najważniejsza jest wygoda. Wygląd to dopiero druga sprawa.
"Tak to już jest, że najszybciej zwraca na siebie uwagę idiota." - CK Dezerterzy

"Na pionowcu boli tyłek, plecy i w ogóle wykańczająca i niewygodna pozycja jest..." - Mototramp


pizmak

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 73
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 12, 2012, 11:55:12 am »
Jesli jeszcze sie zastanawiasz jaka kontrukcje wybrac, to najtaniej i najlatwiej bedzie zrobic jakiegos stick bike'a - masa zdjec fajnych rowerkow jest w tej galerii https://picasaweb.google.com/113663826549422725409/HiRacer02  ledwie kilka spawow i juz masz rame :)

Troche zaluje, że ze swoja budowa nie poszedlem w tym kierunku przez co wczesniej i teraz mam mase problemow z ktorymi musze sie scierac :/ W sticku napewno nie bedziesz mial zadnej kolizji elementow, problemu z prowadzeniem lancucha czy innych z pozoru nieprzeszkadzajacych pierdol z ktorymi jednak koniec koncow trzeba sobie poradzic. No i kat glowki wychodzi taki jaki trzeba bez jakis specjalnych zabiegow...same zalety :D

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #10 dnia: Stycznia 12, 2012, 02:45:33 pm »
Ja moim SWB układ 20x26" więcej kręcę po Krakowie niż po za nim i jakoś nie mam problemów z zawracaniem,krawężnikami (jak nie wysoki to pomalutku da sie wjechać,a jak wysoki to sobie zejdę z rowerka wprowadzę na krawężnik i jadę dalej.To zajmie jakieś 20 sekund.
20s to 4% trasy rowerem.
)A jak więcej się jeździ na przykład do pracy,to raczej ma się stałą trasę.Przetestować parę wariantów takiej trasy,parę kilometrów więcej to raczej nie problem.A gadka że rower poziomy to się na miasto nie nadaje to.............. .No po co tak?Ja tak jak pisałem mam SWB i to bez jakiejkolwiek
A co jeśli te parę kilometrów to jest długość trasy w mieście? 5 km to jest naprawdę daleko - 15 min. , popatrzcie na holendrów, duńczyków i preferencję wyboru środka transportu w zależności od odległości.
amortyzacji,i daje rady.A dlaczego?Bo lubię jazdę na rowerze zaprojektowanym przez siebie,poskładanym własnoręcznie.I powiem tak że nieraz się nabijali ze mnie z mojego roweru,nawet rodzony Ojciec powiedział że jestem zdrowo pi#$%^y i takie tam.A jednak dalej z uporem maniaka i uśmiechem na ustach nabijam kolejne kilometry.
Rowery maja to do siebie , że jak się CHCE to na każdym się DA w większości zastosowań. I tak np. na wigry 3 spokojnie można sobie zrobić wycieczkę 200km, rowerem górskim z agro-oponami jeździć po mieście. Inna sprawa, że nie ma to zbytniego sensu, ale się da.
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #11 dnia: Stycznia 12, 2012, 03:39:39 pm »
Widzę że wszyscy już napisali co i jak więc krótko:

@ Danielasty - najzwrotniejszą poziomką jest swb, cruza zawsze ogranicza fakt ze nogi skręcają z przednim kołem i fizycznie nie ustawisz koła pod większym kontem niż w swb.

@ Franc piec do malowania proszkowego ma zwykle ustawianą temperaturę na 200 stopni i do odpuszczania taka jest akurat idealna. Wyżarzanie to troszeczkę inny proces stosowany raczej dla stali.  ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Wy%C5%BCarzanie )

Co do typu zgadzam się z Piżmakiem - stick bike to jest to. Dowolność konfiguracji przedniego (i tylnego przy tarczach) koła (a co za tym idzie i supportu) praktycznie od 16" do 29" jeśli wzrost pozwoli, amortyzację załatwią odpowiednio grube opony - na konkretny teren poziom i tak się nie nadaje jak napisał Danielasty (do miasta to inna kwestia - mocno zależna od typu pozioma i stylu jazdy. Imho najgorszym rowerem do miasta jest lowracer.)

Makenzen

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1243
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #12 dnia: Stycznia 19, 2012, 02:37:48 pm »
swb do miasta i lekki teren? Mam wrażenie że chyba pomyliłeś forum, jazda poziomem, po mieście to czysta udręka

Yyy... że co proszę?? Ja codziennie do pracy poziomką pomykam, raptem 7 km, normalnie przez centrum Warszawy. Śmigam sobie tym między samochodami i dobrze mi z tym :) (no ale ja nie siedzę, tfu, leżę na wysokości rur wydechowych jednak...)
Jeśli pod twoim tyłkiem jawi się rower poziomy... to wiedz, że coś się dzieje!!! :P

storm

  • Gość
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #13 dnia: Stycznia 19, 2012, 03:40:04 pm »
@Danielasty - nie wiem jak jeździsz i po czym, ale dla mnie nie ma lepszego roweru do miasta niż SLR. Dlaczego? Dlatego, że nawet jeśli niewiele widzę co tam daleko z przodu się dzieje to jestem BEZPIECZNY bo tylko ostatnia krowa co zostawiła oczy w domu czy gdzieś w polu mnie nie zobaczy. Po prostu baaaardzo rzadko kiedy się trafia, aby ktoś mi zajechał drogę, wyprzedził na milimetry czy był niemiły. Kiedy jadę nawet po zapchanych ulicach - o ile kierowca mnie zauważy - a widzi prawie zawsze - ustępuje mi natychmiast drogi bo nie wie co to jest, jak to jeździ, chce to obejrzeć i nawet puścić przed siebie. I tak jak zdarzają się matoły i debile, co pionowca nie puszczą "nie bo nie", tak te same ludzie puszczają bez żadnego "ale". Rower pionowy jest po prostu IGNOROWANY. A rower poziomy traktowany nawet jak "Świę?a Krowa" :D

Że nie widać? Widać doskonale - po zachowaniu samochodów i kierowców przed nami. Trzeba tylko umieć obserwować i posiadać pewne doświadczenie i wiedzę.
Dalej:
- są jeszcze inne firmy robiące widelce amortyzowane pod koła 20"
- nie potrzebujesz amortyzacji, aby jechać po mieście (no chyba, że to dziurawa wiocha jakaś...)
MTB do miasta może się nadaje... po warunkiem, że się jeździ jak dresiarz - po krawęznikach i chodnikach między pieszymi... :P

Ale ja się nie znam, ja tylko 16 km w 1 stronę robię w sezonie... (przez uliczkę pod domem, drogę krajową nr2, do Alei Krakowskiej gdzie nie ma litości dla pionowców...)

Mhrok

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 111
Odp: Mhroczny poziom - czyli początki :)
« Odpowiedź #14 dnia: Stycznia 19, 2012, 05:58:16 pm »
Zmieniłem zdanie. Nie prę bezmyślnie w aluminiową ramę, bo to bez sensu. Jak się okazało mam w domu kilka rowerów, oczywiście stalowych, które jak narazie posłużyły mi za dawców mufy suportu oraz uchwytów kół. Nie mam pomysłu jak zamocować tam uchwyty do tarcz, ale mam wrażenie, że tarczówki to kwestia lat i czasu liczonego w "ramach", także na to też nie cisnę.
Udało mi się wsiąść na Poziomkę Makenzen, okazuje się, że da się na niej jechać nawet! Niestety, okazało się, że z jeżdżenia nici, bo flak w tylnym kole :( Ale tamta rama była stalowa i wcale nie była taka ciężka!
Teraz powstaje pytanie: Jakie profile/rury zastosować?
I drugie: Ma ktoś stalową główkę ramy na stery 1-1/8 cala na oddanie w dobre ręce? :>

Pozdrawiam.