Autor Wątek: Rowerowe buble i śmieci  (Przeczytany 85525 razy)

storm

  • Gość
Rowerowe buble i śmieci
« dnia: Lipca 09, 2011, 02:58:48 pm »
Najwyższy czas rozpocząć wątek, w którym będziemy prezentowali rzeczy, które uległy zniszczeniu lub od początku były źle zaprojektowane, marnie wykonane, a na które często wydalismy majątek...

Zaczniemy dzisiaj od:
- Licznik Sigma BC 1909 HR, bezprzewodowy, z pomiarek kadencji i pulsu
- buty rowerowe SPD Shimano M076

Na początek zdjęcia:
http://storm.oceangirl.eu/ssshit/

I wyjaśnienia.
1. Licznik.
Zanim kupiłem BC1909HR, posiadałem BC1200 tej samej firmy. Niestety zaginął mi onw  skomplikowanych okolicznościach, więc zanabyłem coś co miało kadencję i w ogóle. Hit wszechczasów za jedyne 499 PLN. Miał sie on wspaniale, aż do chwili kiedy zdejmując licznik z podstawki, upadł mi on na kostkę dałna z wysokości AŻ 1 metra. BC1200 którego miałem poprzednio był tak skonstruowany, że NIGDY się nie rozpadł, mogłem nim rzucać o ścianę - może łapał ryski jakieś, ale działał i nic nie gubił. Tymczasem BC1909 odpadł 1 klawisz Reset, próbowałem go wkleić, ale niestety... przejeździł ze mną od tamtego czasu jeszcze z kilkaset kilometrów, był w Broku... Niestety kiedy wczoraj wyjąłem go z kieszeni aby założyć do podstawki - okazalo sie, że odpadła dolna ramka a wraz z nią pozostałe dolne klawisze. Króko mówiąc: SHIT!

2. Buty.
Przez 2 lata chodziłem w M075, co prawda łapały dziury i się darły, więc na jesieni 2010 zakupiłem M076, następcę. Chodziłem w nich normalnie przez wiele miesięcy, sporo w nich przejeździłem (AŻ :> około 3k km), jak widać na zdjęciach - już zaczynają się drzeć. No ale kosztowały mnie "tylko" 240 PLN... (przecena z 270) jak widać na zdjęciach - ktoś celowo nie przedłuzył tej niby skórki z przodu aż do części śródstopia i buty, mimo że są w tym miejscu elastyczne, szybko łapią rozdarcie. Może źle chodzę, ale w grudniu kupiłem buty typowo zimowe, trzewiki, i mimo, że przechodziłem w nich jeszcze więcej to trzymają się znakomicie. A buty SHITmano jak widać są przeznaczone na szybkie rozdarcie.

A może ktoś poleci jakieś lepsze zamienniki ww produktów? Zależy mi na liczniku z kadencją w szczególności, obojętnie czy przewodowy czy nie. No i oczywiście buty SPD, co wytrzymają minimum te 2 lata...

raffi

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 254
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 09, 2011, 03:13:54 pm »
Tak to jest jak się kupuje w ciemno :-P

Z butów polecam Specjalizedy bodajże model Sport. Mam już je 5 lat, mają jedną dziurę (od 3 lat), ale postanowiłem że je dodrę do końca i dopiero wywalę. A te cholery wciąż nie chcą się porwać.

Z liczników używam CatEye Velo8. Prosty, tani, trwały. Sigmę omijam od zawsze - te ich gumki i klej na które się mocuje różne rzeczy zupełnie do mnie nie przemawiają ;) Wolę zwykłe, plastykowe obejmy, najlepiej takie jak do ściskania kabli w wiązki, bo je w razie co można dokupić.

Jakub S.

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 811
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 09, 2011, 03:40:25 pm »
Podobno Vette albo Vetta robi bardzo solidne liczniki.
Ja na moją Sigmę 1106 nie narzekam, jeżdżę z nią 4 rok, kupiłem za 54 zł, upadków wytrzymała niezliczoną ilość z różnych wysokości, wiele nocy wystanych w deszczu, 15 stopniowe mrozy i śnieg z solą. Dopiero ostatnio poległo mocowanie ramki i zgubiłem przycisk "set" który jest rzadko używany więc skleiłem resztę taśmą i jeżdżę dalej. Nigdy mi nie wypadła z obrotowej podstawki którą uważam za genialną bo zdejmuję i zakładam licznik 1 ręką.
Niestety kable są lipne, naprawiałem już mocowanie zarówno w czujniku na widelec jak i przy samej podstawce bo od naprężania jakoś przestawały działać. Ale w ten sposób chyba każde można by załatwić.
Jakub Sałata

storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 09, 2011, 04:04:58 pm »
@Raffi - dlaczego uważasz, że kupowałem w ciemno?
1. Buty - jeździłem w M075 i wydawały mi się solidne, bo PRZEŻYŁY TROCHĘ... Ale M076, te obecne to... jak mi but po pół roku jest już z dziurą to niestety... SZAJS a nie but.
Specialized - może właśnie wybrałem nowe buty? Zobaczymy co będą mieli na Nowowiejskiej.

2. Licznik. Takiego samego o ile mi się dobrze wydaje, używa Olaf. A Olaf byle badziewia nie używa, skoro w swoim MTB ma osprżet XT/XTR, prawda? Być może licznik mu nie upadł jeszcze i dlatego nie narzeka tak jak ja ;)
Gumki nie są złe i mają to do siebie, że można zdjąc podstawkę i czujnik i szybko przenieść na inny rower - a niestety tych zmian w ostatnim roku miałem sporoooo... Nie-stety nie jeżdżę tak jak Ty na 1 rowerze od 3-4 lat :]

@Saurus - obrotowa podstawka - to jest to. To jed niezłe rozwiązanie techniczne i chyba tylko 2 razy zdarzyło mi się, że mi się licznik "wypsnął" gdzieś. A co do kabli... Już ze 3 podstawki dokupywałem... :/

Póki co podkleiłem toto co mam, ale nadal Reseta będę wciskał czymś dodatkowym... :]

Franc

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 2359
  • Ponad 30 lat na poziomie
    • Moje zdjęcia rowerów
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 09, 2011, 11:18:53 pm »
Storm: zmartwiłeś mnie z tą Sigmą, bo właśnie kupiłem przez Alledrogo Sigmę 1609 z kadencją, ale wersję przewodową.
A buty: mam shimano, modelu nie pamiętam, od chyba 2 lat i nic im się złego nie dzieje (poza wysypaniem się zapiętek, ale te to ja niszczę w prawie każdych butach dość szybko).
Franc "Rowery Poziome Rule"

IMK P14-001 (SWB ASS)
Thyss 222
IMK P12 (SWB, USS, B2B tandem)
Twister 800

art75

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 125
  • Świętochłowice
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 10, 2011, 02:00:16 pm »
Użytkuję liczniki Sigmy, Cateye, VDO. Ten ostatni bezprzewodowy - A8 - irytuje mnie, bo pokazuje bzdury przy rejestrowaniu Vmax (np. nagle wyskakuje 77km/h, gdy rower prowadzę idąc pieszo). (podejrzewam, że wszystkie bezprzewodowe mają podobnie - choć mogę się mylić, bo tylko z tym jednym miałem do czynienia, z drugiej strony te z kablami takich problemów nie sprawiały)
Cateye mam chyba ten sam co Raffi: velo8 - i przeciwieństwie do Niego - bardzo tego licznika nie lubię - nie jest odporny na deszcz - przestaje działać przy opadach - podobny problem z Cateyem miał mój kumpel. Inne wady (tego?) cateye to brak możliwości wpisania obwodu koła w mm (tylko cm) co przy kołach 20" zaczyna mieć znaczenie; no i jeszcze jedno: rejestrują przejechane km tylko do 9999,9km a potem się zerują (bez sensu). Kuriozum też jest opcja liczenia kalorii którą to jednostkę nie wiadomo za bardzo jak zmierzyć - funkcja zupełnie niepotrzebna. Reszta to sigmy z kablem: Targa i 800BC - i z nich jestem bardzo zadowolony, trwałe, obydwa już dość stare ale działają znakomicie. Co do uwagi Franca dot. rodzaju mocowania: gumki akurat według mnie są praktyczne bo trzymają czujnik na goleni widelca a te mocowane na zipy lubią się zsuwać w dół.

storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #6 dnia: Lipca 10, 2011, 05:23:27 pm »
@Franc - hmmm... Pięty to i ja rozwaliłem chodząc - - rozgniotłem je, tak że czasami czuję te odbicie na śródstopiu jak za dużo pochodzę. A co do Sigmy tych niższych modeli... Dopóki toto nie ma oddzielnej od głównej części licznika małej obwódki, która przytrzymuje guziczki, to... nie ma chyba się co bać... :] Niestety... W 1909HR toto odpada przy byle noszeniu licznika w kieszeni jak już raz spadnie...

@Art75 - niekoniecznie. U mnie akurat ta Sigma bezprzewodowa działa i to całkiem całkiem, nie zdarza się jej zgłupieć we trakcie jazdy... Ale czasami..... Czasami jest durna... Przykład: ruszam z krótkiego stopa dzisiaj... kadencja jest, wg pulsometru zyję i tętno przyspieszam, wg biegu na amnetce Alivio dochodzę już na pewno do >20 km/h. A na liczniku 0 km/h. A koło się obraca... Przejechałem tak ze 100m, zatrząsłem kierownicą - złapał. I dlatego chyba faktycznie się przerzucę na coś z kadencją, a toto zacznę uzywać jako pulsometr(?). Tylko taki pulspometr za 499 PLN to jednak... drogi ciutkę...

art75

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 125
  • Świętochłowice
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 15, 2011, 11:43:28 pm »
Cateye mam chyba ten sam co Raffi: velo8 - i przeciwieństwie do Niego - bardzo tego licznika nie lubię - nie jest odporny na deszcz - przestaje działać przy opadach - podobny problem z Cateyem miał mój kumpel.

Jak mnie ten licznik wkurza! >:( W ten weekend potwierdziło się to, o czym tu wspominałem.
W sobotę złapał mnie deszcz, taki nie za mocny ale to badziewie i tak przestało działać.
W poniedziałek - podobnie, tylko deszcz nieco silniejszy -w związku z czym Cateye velo8 ponownie odmawia współpracy :(
Dość tego, jutro idę szukać czegoś innego.
Oczywiście wszystkim gorąco odradzam zakup tego licznika, gdybyście kiedyś szukali. Lampy cateye może są i dobre ale liczniki - jak dla mnie - szajs.
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 15, 2011, 11:45:56 pm wysłana przez art75 »

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 16, 2011, 08:49:16 am »
A da się go rozkręcić? Jeśli tak, to pewnie dało by się go uszczelnić np. silikonem budowlanym.

storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 27, 2011, 12:12:32 pm »
Nie wiem jak to oceniać, czy wada tego hamulca, czy uszczelki, czy wada konstrukcyjna projektanta czy co, ale niestety muszę opisać hamulec mechaniczny tarczowy TEKTRO.
Kupiłem go w czerwcu, przejechał ze mną około 2 tysięcy kilometrów, był na Pomorzu gdzie dzielnie hamował z górek i na płaskim.
Co się stało ostatnio to coś dziwnego - po prostu obracający się docisk ciągany normalnie przez linkę, przestał się wkręcać do środka zaciska, przez co hamulec w ogóle nie hamował. Co ciekawe, problem zaczynał występować zwłaszcza w trakcie lub po deszczu. W pewnej chwili awaria tego hamulca mało nie doprowadziła do kolizji. Podczas zjeżdżania z Prymasa 1000-lecia na Kasprzaka w Warszawie, podczas hamowania tylnym hamulcem (już jedynym), tylne koło zaczeło mi wpadać w poślizg, i wreszcie zatrzymałem sie jakieś 5-10cm za tylnymi drzwiami Toyoty RAV4... Nie polecam, bo zrobiło mi się zimno, lakierowanie takiego elementu to grube pieniążki...

Poniżej na linku przedstawiam fotki hamulca. Warto zwrócić uwagę, że już po wykręceniu śrubki blokującej tenże zacisk, ze środka wysunęła się uszczelka, której wadliwe (zbyt słabe? nieodpowiednie) wykonanie prawdopodobnie było przyczyną problemów. oczywiście po ręcznym przesunięciu dźwigni - hamulec już działa prawidłowo. Szkoda, że wcześniej przed wymianą tak nie chciał...
Warto zwrócić uwagę, że da się tę dźwigienkę jak gdyby "wyłamać" i wówczas docisk przesuwa tłoczek w kierunku tarczy. Ciekawe.
Dla tych co nie wiedzą jak takie coś wygląda w środku (też kiedyś nie wiedziałem), rozkręciłem na części pierwsze, widać klocki, widać tłoczek i jego pracę. (poprzez obrót jakby to była śruba). Ostatnie zdjęcia - warto zwrócić uwagę na uszczelkę - wydaje się ona być uszkodzona, za bardzo powyciągana i w ogóle... Podejrzewam, że w trakcie pracy blisko jezdni jakiś piach z wodą dostały się do środka i zablokowały pracę całego mechanizmu.
Ostatnie 3 zdjęcia to mój nowy nabytek - Hayes MX4 :) Mam nadzieję, że z nim nie będzie takich problemów :) (też mechanik i o dziwo HAMUJE :D )

Link do zdjęć:
http://storm.oceangirl.eu/tektro/

dadcom

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 60
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 27, 2011, 05:14:24 pm »
Co do bezprzewodowych licznikow to ja zaobserwowalem stojac na swiatlach ze licznik wskazuje max rejestrowana predkosc. Prawdopodobnie sygnaly radiowe licznika i swiatel sa sobie bliskie uczuciowo ;)Kolega posiada Sigme 1609 i jest wszystko ok.
Madra dyskusja kluczem do rozwiazania kazdego problemu.

storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 30, 2011, 08:21:03 am »
W dniu wczorajszym ustawiłem IDENTYCZNIE 2 liczniki Sigmy:
- BC1200
- BC1909 HR
Oba umiejscowiłem na przednim kole 20", na obu ustawiłem WS 1545mm (ten rozmiar będę jeszcze sprawdzał dzisiaj).
W dniu wczorajszym przetestowałem mierzone odległości i prędkości, wszystko wydawało mi się w porządku, ale ostateczny test zdecydowałem się przeprowadzić dzisiaj.
Dane uzyskane z liczników:
BC1200:
Dystans: 17.93 km
Czas: 46:45 m:s
AVG: 23.86 km/h
MAX: 41.8 km/h
BC1909HR:
Dystans: 17.94 km (ale na początku chwilami pokazywał mniej niż BC1200)
Czas: 46:46 m:s
AVG: 23.01 km/h (WTF?!)
MAX: 42.00 km/h

Biorę do ręki kalkulator i liczę:
17.93km / 46 minut = 23.59 km/h
Czyli oba liczniki się mylą, ale jednak BC1200 jest bliżej prawdy. No i podaje wyższą wartość, bo bierze pod uwagę FAKTYCZNY czas jazdy a nie wlicza do niego czasu stania pod sygnalizacjami świetlnymi, w koreczkach czy innych ruchomych parkingach samochodowych.

W związku z powyższym mój osobisty werdykt i wyork brzmi: SIGMA BC1909 HR to SZAJS. Nie kupować, omijać z daleka szerokim łukiem!


NPX

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 126
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 30, 2011, 10:07:11 am »
17,93km/46,75min (46:46 m:s)
0,3835km/1min

0,3835 x 60min
23,01km/h

MYSH

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 205
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpnia 30, 2011, 10:38:00 am »
No niby tak, ale w/g mnie to jednak któryś niezbyt poprawnie liczy tą średnią, chyba że Storm jechał te 46 minut, ale cała wycieczka wraz z postojami itp zajęła mu równo godzinę...

storm

  • Gość
Odp: Rowerowe buble i śmieci
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpnia 30, 2011, 11:20:46 am »
@NPX, nie wiem jak to liczyłeś...
V = s/t
Czas = 46/60 = 0.76666[666]
V= 17.93 / 0.76
V= 23,5921052632 km/h