Jako, że jaj chlapanych wodą w towarzystwie ludzi zwanych rodziną nie jadam,
więc święty spokój w tym "świętym" dniu mając, co nieco w temacie tym napisać mogę.
Przyczepka
Zalety:
1.Można ją do KAŻDEGO pojazdu rowerowego doczepić. Więc jeśli powstał by już model i Forma
( a to są koszty), to szanse na sprzedaż takiego pudła na kołach i ew. zarobek rosną.
2.Można bez niej codzienne dojazdy do pracy czy zakupy robić, ścigać się, albo będąc w trasie,
zostawić ją na campingu i na luzie okolice zwiedzać.
3.Jej opływowy kształt, nie powinien zbytnio przeszkadzać.
4.Jeśli powstanie wg mojej pierwotnej koncepcji, to po sezonie i rozłożeniu niewiele miejsca w garażu lub piwnicy zajmie.
5. Po demontażu części górnej, dolna jako przyczepka bagażowa służyć może. Czyli 2, 3 czy 4 worki cementu i na budowę jazda. Lub coś w tym guście. Np. Targanie paczek.
Wady;
1.Lekkość. Jeśli dół Caba mini (przy 4 warstwach!!! tunelu) waży poniżej 7 kg, to buda przyczepki też w tych parametrach zmieścić się powinna. Z wyposażeniem i kołami 20 kg raczej nie przekroczy.
Co taka waga przy mocniejszym wietrze znaczy nie muszę tłumaczyć.
Nawet jeśli dorzucimy bagaż podróżny,
2.Ciągnięcie dodatkowych 2 kół.
3.Podczas spania na wyprawie kontroli nad pojazdem ciągnącym raczej nie mamy.
Owszem można go do przyczepki (np. kół) solidnie przywiązać, ale i tak dreszczyk emocji (zwłaszcza w naszym uroczym kraju) będzie.
4. Jeśli byłaby tak ładna, lekka i w sensownej cenie (jak np. moje Kufry), to już się boję.
Dlaczego?
Gdy 31 lat temu przygodę moją z kuframi do poziomów (a wtedy nie było ich wiele) zacząłem, to w najlepszych
marzeniach nie przypuszczałem, że ludzie się "wściekną" i namiętnie będą kufry me zamawiać.
W przypadku przyczepki z podwójną funkcją (bagażówka i mini Camp), która pasowałaby do wszystkich
pojazdów pedałowych (a są ich miliardy) mogłoby to się skończyć "katastrofą".
Owszem cena zaporowa, liczbę zamówień mogłaby zmniejszyć. Ale jak wiemy skłonności do włóczęgi rowerowej
zamożni ludzie raczej nie mają i tu znów jest problem. Tak czy siak.
Mamy czas, a ja Cabem sport żyję i przyczepkę na razie w planach trzymam.
Mikrovan.
Zalety.
1.Napędzamy tylko 4 koła i całość niewątpliwie lżejsza będzie niż np. zestaw jakieś Velo i przyczepka.
2.Podmuchy wiatru już tak groźne nie będą, gdy budę z ciężarem Caba i jadącego połączymy.
Wady.
1.Byłby to pojazd, którego w wersji kabinowej rozłożyć się raczej nie da i sporo miejsca zajmować będzie.
Owszem. Po odkręceniu tylnej budy mógłby taki pojazd jako ciężarówka funkconować.
Przy połączeniu budy np. z Cabem mini zmuszałby chętnego (ale tylko do 186cm wzrostu) do zaakceptowania
"urody" tego pojazdu. A z tym może problem być.
Taką wyliczanke zalet i wad można bez końca prowadzić i niewątpliwie Forumowicze coś jeszcze wygrzebią.
Ja ze swej strony dodam, że przyczepkę planowałem (planuję) także w wersji z silnikiem.
Wszystkie podzespoły są i gdyby dach ozdobiony bateriami był, to całość większej wagi by nabrała
i wiatry nie byłyby tak straszne.
Przyczepka zaś mogłaby rolę pchacza, zwłaszcza na podjazdach spełniać.
(Na Eurobike 25 lat temu z takim pchaczem jeździłem. Jest nieźle)
Jak szkic pokazuje, klapa tyna szłaby do góry. Druga klapa (dolna podłogowa) byłby połączona
(tworzyłaby całość) z pojemnikiem np. na brudne ciuchy.
Szer spania 70 do 72 cm. Żeglarze znajomi mówią, że wystarczy.
Itd.Itd.
Na tym filmie poniżej pierwsza pokazana przyczepka (beżowo-brązowy za trajką ) robi wrażenie.
Piękna robota, ale ta solidność sporą wagę sugeruje.
https://www.youtube.com/watch?v=ga8TU08iqzsI z okazji tych "świąt" pamiętajmy.
Ze lepsze jedno jajo własne niż dwa cudze.
I że jaja (podobnie jak nieszczęścia) najczęściej parami chodzą.