vrc46, takie druty samoosłonowe są bardzo drogie w użytkowaniu. Mały migomat ma rozmiary i masy tych chińskich transformatówek "250A, 320A" ~ 30 kg.
Wracając do tematu. Ja doszedłem do tego, że elektroda 2.5mm mi odpowiada. Do mniejszych rzeczy można użyć 2.0mm. Elektrody tych rozmiarów są łatwodostępne i tanie.Takie elektrody potrzebują 50 - 90A. I tu zaczyna się problem, bo "producenci spawarek" lubią przekłamywać. Widocznie trzeba patrzyć się na masę spawarki. Te najtańsze chińczyki 140A 10 kg,przy 90A wytrzymują kilkanaście sekund i przymusowa przerwa. Przy mniejszej elektrodzie 2.0mm jakoś to da się już używać np. po 4 elektrodach zadziała ogranicznik termiczny. Dopiero przy bardzo drogich elektrodach 1.6mm przegrzewanie nie jest problemem. Niestety te elektrody są w mojej praktyce zbyt małe. Te droższe chińczyki "250A, 320A" mają masę 27kg. Niby mogą spawać nonstop na 90A -> elektroda 2.5 mm. A przy większych prądach jest to samo co przy tych mniejszych spawarkach. Ale elektrody 2.5 mm mi naprawdę wystarczają. Dla porownania polska spawarka transformatorowa 200A, ma masę 47kg. Po prostu teraz te spawareczki są nastawione na wyśrubowane parametry, kosztem bardzo szybkiego zadziałania zabezpieczenia termicznego. Do tego dochodzi pogoń za naklejkowym prądem - kto wpisze więcej. Za około 500zł można kupić nowy inwerter 200A ( jest to taki bardzo duży zasilacz komputerowy

). A spawanie tym jest dużo przyjemniejsze niż transformatorówką.
Ta spawarka transformatorowa 100A z tesco za 150zł od biedy da radę coś wyspawać elektrodami 2.0 mm (60A, materiał o grubości ponad 2mm), ale będzie cię wkurzała. Trzeba popatrzeć jak długo może spawać do zadziałania ogranicznika termicznego i na ile rzeczywiste jest te 100A. Można ją podrasować stawiając na chłodzenie np. montując wentylator np. z popsutej mikrofalówki. Miejsca w obudowie jest pod dostatkiem D: Do tych 300zł nic ciekawszego nie będzie.