forum.poziome.pl
Rowery poziome - forum dyskusyjne => Techno => Wątek zaczęty przez: gemsi w Sierpnia 17, 2010, 10:18:24 pm
-
No ok, juz zakumalem o co chodzi w tej zabawie, jezdzi sie fajnie, buduje tez, na LWB zrobilem jakies 500 km, nie do konca jestem zadowolony z tego roweru, ale truno jest trafic za pierwszym razem, oczywiscie bede prowadzil dalsze modyfikacje, ale w "miedzyczasie" bede dubal nowego pozioma,
padło na klona Optimy Cougar
(http://lh3.ggpht.com/_fJHwURk1ZMk/TGr5S0WJeGI/AAAAAAAADMc/P7Xa8EdbEWs/optima%20cougar%20sml.jpg)
geometrie juz mam złapaną, jedyne co mi sie nie podoba to den dugi łańcuch, tym razem zamierzam zrobić to tak
(http://lh3.ggpht.com/_fJHwURk1ZMk/TGr7O-l5FGI/AAAAAAAADMo/7QP55n30iqw/s800/cougarmod.jpg)
de facto dwa łancuchy
z przodu tylko zebatka 36 lub 22
natomiast pod siedzeniem support z 3 blatami bez korb (22 lub 36) - 52 do tego pod siedzeniem przednia przerzutka dwustopniowa pracująca na blacie i srodkowej zebatce, najmniejsza zebatka bedzie zajeta przyjmowaniem napedu z przedniego supportu. Z tylu kaseta z 9cioma zebatkami,
a dlaczego, bo tak mi sie wydaje dosyc ok, moze uda mi sie poprowadzic lancuch bez dodatkowego kolka ktore narysowalem na zdjeciu ,
zobaczymy, w piatek bede mial w rekach rame full suspension, w weekend zaczynam, tym razem bez pospiechu bo jestem juz spoziomowany, wiec mam na czym sie poruszac :)
-
Przy reanimacji napędu w moim LWB - mam również 2 łańcuchy - po prawej i lewej stronie ramy Szwagier próbował/zastanawiał się jak zrobić napęd 2 łańcuchami w sposób podobny do Twojej propozycji. Zbiłem go pytaniem o to czy łańcuch będzie szedł wtedy blisko ramy - żeby się nie brudzić podczas jazdy. Zwróć na to uwagę ;)
-
Przy reanimacji napędu w moim LWB - mam również 2 łańcuchy - po prawej i lewej stronie ramy Szwagier próbował/zastanawiał się jak zrobić napęd 2 łańcuchami w sposób podobny do Twojej propozycji. Zbiłem go pytaniem o to czy łańcuch będzie szedł wtedy blisko ramy - żeby się nie brudzić podczas jazdy. Zwróć na to uwagę ;)
hm... w zasadzie to nie będzie szedł za bisko ramy, ale właśnie rozwiązałes mój problem z trzecim przełożeniem :) myśle że przednią korbę zrobie tak żeby blat byl z lewej strony, a pod siodłem założe na support dwa zestawy, z lewej strony jedną zębatkę, a z prawej normalny zestaw z trzema zębatkami :)
co do brudzenia się, to mam zamiar założyc osłone na łańcuch
-
ale problem z łańcuchem po co komplikować sobie życie stwarzać dodatkowe opory, i wozić kilogramy
http://www.loro.co.jp/rec-zox-26s.html
i po problemie wpisz sobie zox recumbent albo zrób przedninapedowca jak mój
http://www.youtube.com/user/70ismail#p/u/8/8XnvFhfvqmE
-
Osłona - najczęściej rurak od przewodu powietrznego z jakiegoś stara lub innego pojazdu ma to do siebie że terkota podczas jazdy - a to mnie irytuje. ;)
Podczas tworzenia zębatki pośredniej napotkasz problemy:
- lewy blat będzie kręcił się "do tyłu" - pedały trzeba będzie wkleić
- nie zamontujesz przerzutek z przodu
- ciężko zamontować na standardowym rozwiązaniu małą zębatkę - czekają Cię zajęcia z tokarstwa/ślusarstwa
-
Oj tam. Drugi rower Gemsi robi - dla sąsiada.
-
Osłona - najczęściej rurak od przewodu powietrznego z jakiegoś stara lub innego pojazdu ma to do siebie że terkota podczas jazdy - a to mnie irytuje. ;)
a skąd, osłonę wykonam z maty i zywicy, osłona mocowana do ramy, zadnych rurek
Podczas tworzenia zębatki pośredniej napotkasz problemy:
- lewy blat będzie kręcił się "do tyłu" - pedały trzeba będzie wkleić
dlaczego ? nie rozumiem twojeo rozumownia, kwadrat w blacie jest taki sam jak kwadrat w prawym pedale, w zwiazku z tym mozna blat przykrecic do lewej strony supportu, a lewy pedal z prawej strony, nie widze problemu z mocowaniem i odkrecaniem , nic nie trzeba wklejac
- nie zamontujesz przerzutek z przodu
nie, zamontuje przednią przerzutke pod siedzeniem po prawiej stronie, na podsiodlowym supporcie bedzie z lewej strony jeden blat z prawej trzy blaty
- ciężko zamontować na standardowym rozwiązaniu małą zębatkę - czekają Cię zajęcia z tokarstwa/ślusarstwa
eee... tez nie rozumiem, bazuje na standardowych rozwiązaniach, nie przeiwduje koniecznosci dodatkowej obróbki, jesli tak bedzie wróce do kncepcji, że wszystko z prawej i tylko dwa przednie przełożenia
-
Oj tam. Drugi rower Gemsi robi - dla sąsiada.
dla kolegi z roboty :). tak, trzeci da siebie, zupełnie jak z domem :)
-
ale problem z łańcuchem po co komplikować sobie życie stwarzać dodatkowe opory, i wozić kilogramy
http://www.youtube.com/user/70ismail#p/u/8/8XnvFhfvqmE
nie zastanawiałem sie jeszcze nad przednim napedem, ale kto wie... może to słuszna sugestia, co daje przedni napęd ?
krótszy łańcuch ?
mniejszy ciężar ?
mniejsze straty ?
dlaczego jest tak rzadko stosowany ?
-
Gdy "odwrócisz korbę" i zamontujesz blat z lewej strony to ... odwrócisz też pedała. Bo nie wkręcisz lewego gwintu w prawy gwint. Korby mają niezamienne pedała. Lewy pedał ma lewy gwint, prawy pedał ma prawy gwint. Gdy "odwrócisz" korbę to owszem, nasuniesz ją na oś ... ale będziesz musiał zostawić pedała tak jak są i w tej "nowej pozycji" będą się same odkręcać, bo w trakcie pedałowania będą kręcić się w tą samą stronę co "odkręcający się gwint". Pewnie zamiast kleju do gwintów sprawdziłyby się jeszcze jakieś inne patenty - ale "odwracając korbę" trzeba o tym odkręcaniu się pedałów pamiętać (i jakoś temu zapobiec).
Ale co tam - znalazłem takie rozwiązanie:
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TFeKYctqDCI/AAAAAAAADvw/0VHDLG9CXVo/s640/cimg5303.jpg)
Nie ma się co sugerować paskiem zębatym (choć osobiście podoba mi się - mniej łańcucha do smarowania). Dosyć proste. Nie będzie odkręcających się samoistnie pedałów w takim rozwiązaniu.
A z innej beczki: po co napęd na przednie koło? Małe straty energii, mniej babrania się, prościej.
Coś nim jest. Wymaga jednak dopracowania głównie ze względu na ograniczony skręt koła, bo łańcuch nie może się wygiąć zbyt dużo i masz przez to gorszą manewrowość. Nie wiem jak to jest z ZOX'em i jego manewrowością, ale miałem przyjemność przetestować jeden tego typu rower i akurat potwierdzam że kąt skrętu był mały (jeździłem też Raptobike z przednim napędem ale go nawet nie liczę, bo to był "krowiasty" Low-Racer). A jak wygląda maksymalne wygięcie i maksymalny skręt gdy łańcuch się wygina:
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S_I7fz0e_9I/AAAAAAAADQ4/j0T0zlEE9R8/s512/Zdj%C4%99cie%28139%29.jpg)
Hmmmm - powoli dostrzegam że mam obsesję nu punkcie rowerów w których skręcają wszystkie koła i to chyba byłoby rozwiązanie na ten wyginający się łańcuch... Np. dwukołowiec z przednim napędem i skręcającymi wszystkimi kołami...
A wracając do "gotowych modeli". Można to ograniczenie z wyginającym się łańcuchem "ominąć" wprowadzając nogi skrętne wraz z kołem (ale wtedy gorzej ze stabilnością przy małej prędkości - bo każde depnięcie powoduje wtedy skręt koła, wtedy wystarczy zamontować jakieś ekspandory do kierownicy żeby ją trzymały prosto). Tak ma Flevo-Racer, czy inne rowery MBB (rowery z ruchomym suportem). Te rowery gdzie skręcają nogi najlepiej robi Cruzbike (z freeridową kierownicą wygląda na łatwy rower: http://www.youtube.com/watch?v=kBYUAV9QEws )
Jak jest ślisko pod górkę (nawet po deszczu w lecie) to przy ruszaniu z miejsca pod górkę z napędem na przednie kółko Ci zabuksuje (ale jak tylko ruszy się z miejsca to już jest OK).
-
Gdy "odwrócisz korbę" i zamontujesz blat z lewej strony to ... odwrócisz też pedała.
najwyrazniej juz wczoraj zatracilem czujnosc, tak, racja, ae nie widze z tym problemu, wklejac nie bede bo nie podoba mi sie takie rozwiazanie, ale sa dwa inne rozwiazania, albo blokada przeciw wykrecaniu, abo po prostu skrocenie korb i zrobienie nowych otworow z poprawnym gwintem.
-
[quote author=gemsi link=topic=794.msg8397#msg8397 date=1282084913
nie zastanawiałem sie jeszcze nad przednim napedem, ale kto wie... może to słuszna sugestia, co daje przedni napęd ?
krótszy łańcuch ?
mniejszy ciężar ?
mniejsze straty ?
dlaczego jest tak rzadko stosowany ?
[/quote]
Krótszy lańcuch=mniejsza waga. Też mniej do smarowania/czyszczenia ;)
Straty ? Nikt tka naprawde nie wie. Ale ja w moim poczułem że jakby mniejsze byłe.Ale dużo zależy od jakości rolki.
Dlaczego jest rzadko stosowany ? Ciężko powiedzieć.
Na pierwsyzm miejscu ludzie nie lubią dziwnych rozwiązań.
Drugie, są pewne problemy. Komóś przeskadzaja, a komuś nie.
Konkretnie mieć rolkę i łańcuch między nogami a ramą.
W przypadku tej ramy i pozycji, tego Ci naprawde odradzam,
bo będziesz miał rolkę właśnie w najgorszym miejscu, i będziesz chaczył o nią udem,
tak samo jak ja na moim 26" fwd midraceru.
Na lowraceru było lepiej, bo rolka była powyżej nóg.
Moga też być problemy z trakcją w pewnych sytuacjach, szczególnie na śliskiej drodze.
Middrive ? Helooou ??? Czemu ??!
Będziesz miał tak sami długi łańcuch, dodajesz sobie komplikacje,
ciężar, i brzydzisz taki piękny rower.
Bez sensu.
TO jest akurat żadko spotykane rozwiązanie!
Czmu kombinowac i wymyślać koło od nowa ? Jak jest już coś co działa, i trzeba tylko skopiować.
Więm że używając całego tylnego widelca z górala prosto kusi na middrive,
ale robić go nie ma żadnego sensu w twoim przypadku.
Chcesz szibki i wydajni rower - a to się w żaden sposób nie zgadza z middrive-em.
Jest dodatkowy ciężar i straty - po co Ci to ?
A nię mówiąc o pracy łańcucha pod kątem cały czas (na takim krótkim odcinku jaki jest w pionowych)
więc znowu straty, i krótka żywotność łańcucha ...
Skopiuj i będzęsz miał świetny rower.
Pozdrawiam
-
Więm że używając całego tylnego widelca z górala prosto kusi na middrive,
no właśnie , kusi, kusi ...
Skopiuj i będziesz miał świetny rower.
mądrego to i dobrze posłuchac :)
chyba tak właśnie się skończy
-
middrive'y standardowo montowane są do tandemów :)
Podobny patent (przód i tył połaczone na małej zębatce, z tyłu dwie duże do przeniesienia na piastę), i nie zauważyłem, że jest to niewydajne, ba sprawdzało się znacznie lepiej niż "standardowe odwrotne" rozmieszczanie i dublowanie patelni (tylko "przedni" łańcuch był koszmarnie drogi: od szosowej 10s, inaczej czasami łańcuchy ocierały o siebie, ale pewnie wystarczyłoby "przesunąć" support)
Aktualnie walczę z "uwolnieniem" korb (wolnobiegi na osi supportu), dla middrive'a to wydaje się dobry pomysł: najzwyklejszy nakręcany jednorzędowy "trybik" (bo do tandemu szukam wykonawcy podwójnego wolnobiegu z drugą duuuużą tarczą)
-
zobacz rowerki tego typu co mój żadnych większych strat niż w tradycyjnym najlepsza zwrotność a po praktyce jazda bez trzymania kierownicy
http://www.youtube.com/watch?v=nqINUytjiKo
http://www.youtube.com/watch?v=OkpPYCCJHck
http://www.youtube.com/watch?v=l2sDre3DYkk
http://www.youtube.com/watch?v=FG5okNSvpTY
i moim zdaniem najpiękniejszy oczywiście po moim :) http://www.youtube.com/watch?v=LSHWq7JP2s4
-
zobacz rowerki tego typu co mój żadnych większych strat niż w tradycyjnym najlepsza zwrotność a po praktyce jazda bez trzymania kierownicy
i moim zdaniem najpiękniejszy oczywiście po moim :) http://www.youtube.com/watch?v=LSHWq7JP2s4
hm... wygląda to bardzo obiecująco... chyba oszaleje...
-
Gemsi, a masz zamiar giąć rurę główną tak ładnie jak w oryginale? Pytam bo mój projekt SWB na kilka miesięcy utknął w miejscu właśnie z braku możliwości pogięcia rury głównej tak żeby było ładnie jak w Optimie :(
-
Najlepiej by było z taką rurą iść na jakiś warsztat gdzie mają giętarkę. Kiedyś w szkole średniej miałem praktyki na "warsztatach szkolnych". Była tam taka mała giętarka. Podgrzewało się rurę palnikiem żeby była trochę bardziej "elastyczna" i wszystko się ładnie gięło:-). Myślę, że więcej niż 50zł nie powinni za taką usługę wziąć. Dla doświadczonej osoby nie jest to nic trudnego.
-
Gemsi, a masz zamiar giąć rurę główną tak ładnie jak w oryginale? Pytam bo mój projekt SWB na kilka miesięcy utknął w miejscu właśnie z braku możliwości pogięcia rury głównej tak żeby było ładnie jak w Optimie :(
Tak, mam zdolnego (podobno) wyginacza rurek w zasięgu, a jeszcze się waham nad technoogią, bo chciałbym jeszcze "stuknąć" ramę kompozytową, ale, chyba tom razom jeszcze pozostanę przy metalu :)
-
A mógłbyś zapytać Pana zdolnego czy podjąłby się wygięcia takiej ramy z rury alu 60x2?
(http://i987.photobucket.com/albums/ae358/BIGFOREST/projektSWB2.jpg)
Kiepsko tu widać, ale chodzi głównie o 2 promienie gięcia 326 i 235mm.
Jakby co to dokładne wymiary mogę podesłać w dowolnym formacie.
-
A mógłbyś zapytać Pana zdolnego czy podjąłby się wygięcia takiej ramy z rury alu 60x2?
Kiepsko tu widać, ale chodzi głównie o 2 promienie gięcia 326 i 235mm.
Jakby co to dokładne wymiary mogę podesłać w dowolnym formacie.
tak, ale to dopiero w przyszlym tygodniu, postaram sie, :)
-
zobacz rowerki tego typu co mój żadnych większych strat niż w tradycyjnym najlepsza zwrotność a po praktyce jazda bez trzymania kierownicy
A czy fakt, że korby idą razem z kierownica nie przeszkadza? Nie wpływa negatywnie na kolana (bo moim kolanom jazda na "flipa i flapa" nie służy)
-
zobacz rowerki tego typu co mój żadnych większych strat niż w tradycyjnym najlepsza zwrotność a po praktyce jazda bez trzymania kierownicy
A czy fakt, że korby idą razem z kierownica nie przeszkadza? Nie wpływa negatywnie na kolana (bo moim kolanom jazda na "flipa i flapa" nie służy)
jeżdżę tego typu rowerami już kilka lat i od strony kolan nie odczuwam żadnych dolegliwości jesli wyginaja sie to stopy a nie kolana ale stopy tez mnie nie bolą to naturalne ruchy
jedyny problem jest to że trzeba na takim rowerku nauczyć się jeździć nie trzeba wcale kontrować kierownicą,
bo jak pisał ktoś we wcześniejszym poście naciskając na pedała przód skręca w druga stronę, tak ale na początku kiedy nie umie się jeździć a raczej nie rozumie :)
ani też nie trzeba stosować żadnych sprężyn można nawet ruszyć z miejsca bez trzymania kierownicy
na spokojnie trzeba zrozumieć na czym polega jazda na tego typu rowerze a potem jeździ się jak na każdym automatycznie u mnie też inaczej pracuje kierownica
po prostu mózg musi sobie wgrać nowe oprogramowanie a to trochę trwa :)
-
[...]jedyny problem jest to że trzeba na takim rowerku nauczyć się jeździć nie trzeba wcale kontrować kierownicą, bo jak pisał ktoś we wcześniejszym poście naciskając na pedała przód skręca w druga stronę, tak ale na początku kiedy nie umie się jeździć a raczej nie rozumie :)
ani też nie trzeba stosować żadnych sprężyn można nawet ruszyć z miejsca bez trzymania kierownicy
na spokojnie trzeba zrozumieć na czym polega jazda na tego typu rowerze a potem jeździ się jak na każdym automatycznie u mnie też inaczej pracuje kierownica
po prostu mózg musi sobie wgrać nowe oprogramowanie a to trochę trwa :)
Muszę się wtrącić. Wszystko można. Zależy jak masz zestrojony rower. Ja mam Flevo-Racera i przejechałem nim ponad 4000 km. Ale ile to kosztuje jeździć na Flevo-Racerze to wolę już dużo napisać żeby nie było że każdy dwukołowy rower FWD, FWS, MBB jest dobry. Proszę podawajcie dokładne geometrie swoich rowerów skoro są już takie sprawdzone - będzie się nam łatwiej konstruowało i nie trzeba będzie "wyważać otwartych drzwi". Ani nie trzeba będzie nanosić poprawek.
Jest taki akrobata z Niemiec który pokazuje na YouTube jak ruszyć bez trzymania rąk na Flevo-Racerze. Fajnie to może wygląda i może robi wrażenie ale zapewniam że takie rzeczy może robić jedynie ktoś z cyrku albo ktoś kto jest bardzo skupiony na jeździe. Takie powolne "toczenie się na torze po okręgach" Flevo-Racerm to jednak nie wszystko:
http://www.youtube.com/watch?v=eyTP5I8hv5Q ----> ten gość urwał się z cyrku, jeździ w kółko z małymi prędkościami i wydaje się że to dużo, niech spróbuje pojechać 15 km/h w ciasnym ruchu ulicznym robiąc te same manewry to mu chyba sił w nogach zabraknie by tak zręcznie i precyzyjnie kierować rowerem
Da się Flevo-Racerem wystartować oraz jeździć z małymi prędkościami ale tylko wtedy gdy masz dokładnie zaplanowany tor jazdy. Inaczej przy robieniu poprawek rower jest dosyć toporny. Na co dzień nie da się tak elegancko jeździć z małymi prędkościami. To za duża ekwilibrystyka, zbyt duże obciążenie by "prostować" za każdym razem rower głównie nogami, bo kierownicą idzie bardzo ciężko. Kierownica we Flevo-Racerze zamocowana jest praktycznie w punkcie obrotu, kąt obrotu widelca jest ostry i przedni widelec mając taki ostry kąt szybko się "łamie" i widelec "ciągnie" do pełnego skrętu. A mając krótką (i słabą) dźwignię trudno żeby dało się nią dobrze sterować (kierownica zaczepiona jest praktycznie w punkcie obrotu - prawie zerowa dźwignia). Ja nie umiem np. precyzyjnie np. malować nogami w powietrzu i posługuję się głównie rękoma prowadząc rower. I wolałbym rowerem sterować bardziej kierownicą niż "girami". Kierownica we Flevo-Racerze powinna być zaczepiona dalej - np. na zgięciu profilu (albo nawet jeszcze dalej) żeby była długa dźwignia o dużej sile. A tak to najdalej na tej "dźwigni" znajdują się ... stopy i to one najłatwiej skręcają tym rowerem.
Gdy przyjdzie nagle zmieniać tor jazdy/ kierunek ruchu to rower Flevo-Racer nie znosi tego łagodnie i kończy się śmiesznym próbowaniem wyprostowania toru jazdy albo rower dosyć szybko zaczyna przeginać i "łamie" go w skręcie. Bez amortyzatora skrętu tym rowerem nie dałoby się w ogóle jeździć. Na próbę robiłem skręty - lewo-prawo-lewo-prawo i zaraz skończyło się to glebą bo mnie "przegięło" - nie byłem w stanie wyprostować roweru. A wcale nie jechałem szybko (12 km/h??) i nie było ślisko, nie zablokowałem żadnego z kół. Szybkie, ostre manewry na Flevo-Racerze nie wchodzą w ogóle w grę. Jak przyjdzie w rzeczywistej sytuacji Flevo-Racerem precyzyjnie zmieniać tor jazdy gdy jest ciasno albo chcielibyśmy bardziej dynamicznie pojechać robiąc "esy-floresy" to będzie ... d..a. Jeden błąd i gleba. Powiem tylko na osłodę że w zimie Flevo-Racer tak bardzo mnie "wyszkolił" na balans i precyzję że czułem się jeżdżąc nim po śliskim bezpiecznie i robiłem na nim tylko płynne manewry.
Można pedałować w zakręcie - owszem - nie trzeba kontrować kierownicą - czy ktoś tak w ogóle pisał?? - ale musi to być jakaś sensowna prędkość minimum 15-17 km/h. Wtedy zgoda. Wpływ kierownicy w Flevo-Racerze jest bardzo mały - jest ona za blisko zamocowana główki ramy. Gdyby kierownica była zaczepiona dalej - np. na zgięciu profilu to byłoby znacznie lepiej - a tak to trzeba skręcać biodrami/ nogami a tylko delikatnie pomagać sobie rękami, bo samymi rękami nie utrzymasz toru jazdy tego roweru gdy przyjedzie skręcać. Delikatnie "trącić" tor jazdy samą kierownicą - owszem. Ale pełne manewry wymagają udziału nóg. Przy wolnych prędkościach (<7 km/h) rower nie jest bezpieczny, źle się steruje, nie nadaje się do miasta - chyba że ... ktoś potrafi w dzień w dzień wziąć sobie nogą łyżeczkę do herbaty, drugą nogą chwycić kubek, nasypać herbaty. A potem potrafi nogami odkręcić kran z wodą, drugą nogą wziąć czajnik i nalać wody. Ja nie mam takiej precyzji w nogach. Ręce mam precyzyjne ale nogi nie aż tak. Tzn. jak jesteś napalony na Flevo-Racera i się uweźmiesz że chcesz go opanować - to dasz radę ale z czasem zaczyna to wkurzać. Mówię wciąż tylko o Flevo-Racerze. Mógłbym zaczepić kierownicę dalej żeby spróbować to poprawić. Hmmm - to jest myśl. Ale najprościej będzie mi założyć prymitywne... ekspandory (ponieważ jednak widelec silnie przegina od pewnego punktu to ideałem byłaby sprężyna progresywna).
Flevo-Racer przestał być produkowany w Holandii - dużo ludzi nie czuło się na nim zbyt pewnie a gorzej - czuli się wręcz niebezpiecznie, zwłaszcza w ruchu miejskim. Rower potrafi "zrzucić z siodła". Taki narowisty koń. Można dużo poprawić montując jeszcze silniejszy amortyzator/ sprężynę/ ekspandory. Ale firma Flevo-Bike wcale tego nie zrobiła. Woleli zrobić nowy model, rżnąć głupka i odejść od złych skojarzeń przedstawiając kompletnie nowy, kompletnie inny model. Przyznaję że najnowszy Flevo-Bike Greenmachine prowadzi się już wyśmienicie (tylko ta $$$).
Na Flevo-Racerze świat MBB się nie kończy. Powinienem był zaznaczyć że te uwagi odnoszą się tylko do Flevo-Racera. Cruzbike jest o wiele lepszą konstrukcją, o wiele lepiej się prowadzi (choć to ten sam typ FWD, FS, MBB) i nie wymaga żadnego amortyzatora skrętu. To prawda. Ale to zależy to od tego gdzie jest główka ramy i pod jakim kątem. Flevo-racer ma bardzo nisko osadzoną główkę ramy umiejscowioną w dodatku prawie pod samym siodłem oraz ma agresywny kąt pochylenia tej główki.
Flevo-Racer ma dwa ustawienia. Jedno "agresywne" ustawienie - na pierwszym zdjęciu - w którym naprawdę ciężko jest ruszyć z miejsca (nawet z amortyzatorem skrętu - nie chcę nawet myśleć jakby ten rower startował bez amortyzatora). Pomimo że jeżdżę nim już ponad rok, i wiem że w "agresywnym" ustawieniu wygodniej się leży oraz że mam mniejszy opór aerodynamiczny to tylko ze względu na łatwiejsze sterowanie wybieram jednak pozycję z bardziej "wyprostowanym" kątem główki ramy - drugie zdjęcie. Choć i tak nie jest do końca dobrze - muszę jeszcze zamontować jakieś ekspandory. We Flevo-Racerze można w banalny sposób zmieniać kąt główki ramy - to jest fuks że daje się to zrobić bez wycinania i wspawywania główki ramy pod innym kątem. Na tylnym amortyzatorze jest możliwość przesunięcia takiej blachy która "podbije" cały rower. I w tym "podbitym" ustawieniu dużo łatwiej się startuje i rower też lepiej się prowadzi.
Rowery inne niż Flevo-Racer nie mają tak ostrego kąta główki ramy i obywają się bez amortyzatora skrętu. Na trzecim zdjęciu jest Cruzbike - temu trzeciemu rowerowi zbyt wiele zarzucić chyba już nie można:
(http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TG1durEqJ1I/AAAAAAAAD84/u2ZErg_y0_Y/s512/geometria.jpg)
-
zapewniam cię że nie jestem akrobatą a jeżdżę na moim przednionapędowcu, szybko i wolno skręcam jak chce i kiedy chce jeżdżę w ogóle bez trzymani kierownicy, ręce zakładam sobie na brzuchu i jadę a raczej lezę i jadę chodnikiem, fajne wtedy są miny przechodniów :) zauważyłem że w wielu postach narzekasz na swój rower dlaczego porostu nie zrobisz sobie innego nie warto się męczyć a co nie daj boże zabić się :'(
co do twojego flevo to się nie mogę wypowiadać bo w życiu czymś takim nie jeździłem kiedyś skonstruowałem dwa rowery tylnonapędowe jeden swb z normalną kierownicą , jeden przedłużony SWB z kierownica pod siodłową
i cztery przednionapędowe jeden tylko eksperymentalnie i jeden LWB
jeśli chodzi o przednionapędowe to w żadnym nie maiłem problemów ze stabilnością podczas jazdy no tylko na początku i powiem tyle że przednionapedowce to rowery najzwrotniejsze i maja najmniejsze straty w napędzie
tak więc trochę obserwacji poczyniłem
w tamtym roku uczyłem jeździć moim rowerkiem sąsiada chłopak który w życiu nie jeździł rowerem poziomym po pół godzinie nauki już śmigał moim rowerkiem po placu na wprost i zakręcał
teraz przerobiłem mój ostatni pojazd też przednionapędowy dodałem amortyzacje z tyłu obniżyłem środek ciężkości i zwiększyłem rozstaw osi do 142 cm i co się zmieniło, zmniejszyła się zwrotność ale stabilność jest dużo większa rowerek prowadzi się jak limuzyna klasy S jest bardzo stabilny
wersja obecna mutacja 3
http://picasaweb.google.com/70ismail/Obraz#5506013859426799074
wersja poprzednia
http://picasaweb.google.com/70ismail/Ffd#5387303288844353234
-
[...]zapewniam cię że nie jestem akrobatą a jeżdżę na moim przednionapędowcu, szybko i wolno skręcam jak chce i kiedy chce jeżdżę w ogóle bez trzymani kierownicy, ręce zakładam sobie na brzuchu i jadę a raczej lezę i jadę chodnikiem, fajne wtedy są miny przechodniów :) zauważyłem że w wielu postach narzekasz na swój rower dlaczego porostu nie zrobisz sobie innego nie warto się męczyć a co nie daj boże zabić się :'(
Flevo-Racera objeździłem, rozdarłem spodnie (3 upadki w pierwszym dniu), poprawiłem go i trzymałem po to żeby mieć pojęcie "co to za czary z tą geometrią". Faktycznie - to prawda - kąty obrotu i ich umiejscowienie mają duże znaczenie na to jak się sprzęt prowadzi. To się przekłada na "zaufanie" do roweru. Ale nie jest to jakaś wielka magia z geometrią - wystarczy popróbować zrozumieć co wpływa na co. I wyregulować. Mi np. pasuje rower wygodny (poziomy), zwarty (czyli nie za długi ani nie za szeroki), na dużych kołach (28"), zwrotny i zwinny. I żeby rower był tak jak się tylko da wysoce STABILNY (mam słabość do trójkołowców). Prędkość 25 km/h przy lajtowym wysiłku mnie satysfakcjonuje, nie szukam mega-osiągów (silnik elektryczny to inna bajka - z silnikiem elektrycznym chodzi mi głównie o zwykłe zmęczenie gdy np. nie mam ochoty dużo pedałować i wtedy ciągnie mnie do spalinowego auta). Chciałbym aby ludzie podawali sprawdzone ustawienia kątów w liczbach albo szkice na których zachowane są wymiary. Wtedy nie trzeba byłoby bujać się z ustawieniami, brałoby się sprawdzone ustawienia do projektów. Miałem ochotę Flevo-Racera sprzedać już w pierwszym dniu po zakupie. Ale stwierdziłem że muszę się nauczyć nim jeździć. Ten mój Flevo-Racer nie zawiódł mnie ... w zimie gdy było ślisko. Tego się nie spodziewałem. Bardzo pozytywnie w zimie mnie ten rower zaskoczył. Stwierdziłem że przytrzymam go do momentu przeróbki na trójkołowca. Mam już prawie wszystko zmontowane. Jutro będę chciał skompletować napęd i "odpalić" "Trójkołowy Kulfon Project 2" (i założyć te ekspandory czy co innego żeby go nie przeginało):
P.S. Trzymam kciuki za kolejny rower Gemsi'ego. Jestem ciekaw co stworzy.
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TEsWRJCII-I/AAAAAAAADpY/rMoHG7VLMEM/s640/DSC_9273.jpg)
-
a jednak zakochany jesteś w swoim Flevo :) co do wymiarów kiedyś myślałem jak zdobyć wymiary Barona optimy wpadłem a prosty pomysł poszukałem zdjęcia i wydrukowałem wiedząc że korba ma 170mm
przeliczyłem sobie wszystko genialne w swojej prostocie :)
-
a jednak zakochany jesteś w swoim Flevo :)
Ekhmmmmm... Wydało się...
Rower mi rdzewieje ale "stara miłość nigdy nie zardzewieje":
(http://lh3.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TEl6BY3k2pI/AAAAAAAADoo/UEpdoTORXkM/s640/DSC_9253.jpg)
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TEl6Biu0p7I/AAAAAAAADos/zF47U2dE44A/s640/DSC_9252.jpg)
-
a jednak zakochany jesteś w swoim Flevo :) co do wymiarów kiedyś myślałem jak zdobyć wymiary Barona optimy wpadłem a prosty pomysł poszukałem zdjęcia i wydrukowałem wiedząc że korba ma 170mm
przeliczyłem sobie wszystko genialne w swojej prostocie :)
a nie łatwiej odnosząc sie do koła, wiedząc że 26" i 20" :)
robie tak samo z coguarem
-
a jednak zakochany jesteś w swoim Flevo :) co do wymiarów kiedyś myślałem jak zdobyć wymiary Barona optimy wpadłem a prosty pomysł poszukałem zdjęcia i wydrukowałem wiedząc że korba ma 170mm
przeliczyłem sobie wszystko genialne w swojej prostocie :)
a nie łatwiej odnosząc sie do koła, wiedząc że 26" i 20" :)
robie tak samo z coguarem
pewnie wystarczy znać tylko wymiar jednego elementu:)
-
pewnie wystarczy znać tylko wymiar jednego elementu:)
wystarczy,
tylko im wiekszy detal tym większa dokładność, ale w sumie to nie samolot :)
-
Po przemysleniach pozlotowych zmiana koncepcji,dobrze ze nie zaczalem jeszcze strugac ramy :)
Bedzie naped FWD, sztywna rama, obiekt na ktory sie zapatrzylem wygląda nastepująco :
(http://www.luomus.nl/img/midracer.jpg)
-
A może jak to: http://www.actionbent.com/cobra.html ?
-
A może jak to: http://www.actionbent.com/cobra.html ?
Bede trzymal sie raptobikea, stawiam na prostote konstrukcji, przygotowałem juz szablony ramy, dzisiaj odbieram wydruki w skali 1:1 :)
-
najwyrazniej juz wczoraj zatracilem czujnosc, tak, racja, ae nie widze z tym problemu, wklejac nie bede bo nie podoba mi sie takie rozwiazanie, ale sa dwa inne rozwiazania, albo blokada przeciw wykrecaniu, abo po prostu skrocenie korb i zrobienie nowych otworow z poprawnym gwintem.
Są co najmniej 3 sposoby. Najbardziej nowoczesny i bezproblemowy to klej do gwintów (niebieski jest słaby ale może da radę, czerwony jest mocny ale trzeba go mocno podgrzać żeby puścił, zielony jest "na amen"), potem sznurek konopny i jeszcze trzeci fajny: czysta, krystaliczna kalafonia rozpuszczona w spirytusie/denaturacie.
-
czysta, krystaliczna kalafonia rozpuszczona w spirytusie/denaturacie.
A czy to nie jest hermetyk?
-
Żeby nie było że się ciąglę mondruje to robię wrzutkę mojego K3 ( K1 to LWB, K2 powstało tylko w mojej głowie ). K3 jest poki co w wersji surowej, zmontowane prowizorycznie aby sprawdzic czy rama daje rade,
Budując go bazowałem na midracerze RaptoBike, ale żeby było ciekawiej postanowiłem zrobić rame kompozytową ( sklejka + szkło + żywica )
rama - początek klejenia
(http://lh4.ggpht.com/_fJHwURk1ZMk/TJ5aaxOW6fI/AAAAAAAADOo/urycRd7VwDA/s720/IMG_6831.JPG)
rama - wstepna przymiarka
(http://lh4.ggpht.com/_fJHwURk1ZMk/TKDj4FCP9oI/AAAAAAAADQA/xeuEGAgR5Ss/s720/IMG_6843.JPG)
K3 - prowizorycznie sklecony
(http://lh3.ggpht.com/_fJHwURk1ZMk/TKTGZmOYFFI/AAAAAAAADQY/oUozJgg07Ck/s720/IMG_6846.JPG)
filmik z jazdy probnej http://www.youtube.com/watch?v=gdm7rJcdu-w
zastrzegam ze jest to wersja wczesna beta i jeszcze sporo roboty i poprawek, na dzien dzisiejszy fotel jest za wysko i za blisko glowki ramy, to bedzie bezwzglednie zmieniane, wspornik fotela rowniez, rama jest w stanie surowym,
mile widziane, sugestie, propozycje, krytyka ( ale nie za ostra )
-
Szkoda, że celujesz w angielskojęzycznego widza.
-
Szkoda, że celujesz w angielskojęzycznego widza.
no prosze Cię, nie powoduj u mnie napadów smiechu,
te 5 słów, które można spokojnie sprawdzic w słowniku, które kompletnie nie mają znaczenia w tym żeby zobaczyć jak jeździ rower powodują u Ciebie takie wzburzenie ?
film jest otagowany po polsku i po angielsku ;)
-
ja bym troszkę przesuną tą zębatkę małą bliżej sterów
-
ja bym troszkę przesuną tą zębatkę małą bliżej sterów
nie ma problemu, a dlaczego ?
[edit]
chyba juz rozumiem, faktycznie ma to sens, przesune nie ma problemu, dzieki
-
Szkoda, że celujesz w angielskojęzycznego widza.
A co miał mazurzyć, czy po kaszubsku byś wolał?
Film jest opatrzony napisami i świetną muzyką. Jestem zdania, że to działa jak kunsztowna rama w obrazie.
-
Jeśli idzie o wygląd zapowiada się bardzo ładnie. Ciekawie zapowiada się też jak to w praktyce będzie działało. Pisz raporty ;D
-
Coś musisz zrobić z kierownicą, bo pewno zasłania Ci całe przedpole na dziury w asfalcie. Zagłówek polepszy komfort jazdy. Jeśli mogę coś zasugerować odnośnie malowania: wielki czerwony piorun (coś jak AC/DC ;)) na całej konstrukcji z drewna i wszystko lakierem bezbarwnym. Hamulec bębnowy na tylne koło wzmocni optycznie tył.
Gratuluję. Drugi rower w tym roku.
-
A korby nie haczą o koło przy skręcie? W ogóle to jak wrażenia z FWD, bo mam taki mały plan w głowie i zastanawiam się jak z tym skręcaniem. Na filmie na zawrotach widać mały montaż ;) chyba nie zawracasz jak lokomotywa ;)
Mała rolka oczywiście do cofnięcia. I jeszcze jedno pyt. odnośnie sztywności sklejki - bo moja rama jak na moją wagę okazała się zbyt "miętka" - zrobiłeś ją w formie "skrzynki"? Jaką dałeś grubość sklejki?
A w ogóle to szacun, ja przez ostatni rok zrobiłem 4 plany a wykonałem tylko jedną maszynę :(
-
A korby nie haczą o koło przy skręcie? W ogóle to jak wrażenia z FWD, bo mam taki mały plan w głowie i zastanawiam się jak z tym skręcaniem. Na filmie na zawrotach widać mały montaż ;) chyba nie zawracasz jak lokomotywa ;)
Mała rolka oczywiście do cofnięcia. I jeszcze jedno pyt. odnośnie sztywności sklejki - bo moja rama jak na moją wagę okazała się zbyt "miętka" - zrobiłeś ją w formie "skrzynki"? Jaką dałeś grubość sklejki?
A w ogóle to szacun, ja przez ostatni rok zrobiłem 4 plany a wykonałem tylko jedną maszynę :(
nad korbami jeszcze pracuje, niestety tutaj jest kompromis, przy moim nikczemnym wzroscie trudno bylo ustawic korby tak zeby bylo git, no i niestety haczy, docelowo pojdzie inny widelec ( wiec kolo cofnie sie troche do tylu ) i skróce korby, docelowo nie powinno haczyc.
jesli chodzi o zawracanie to na razie udalo mi sie zawrocic na wiekszym placyku co widac na fragmencie filmu gdzie sie chowam za bialym patrolem, powiem szczerze ze promien skretu jest znacznie lepszy niz w LWB, udalo mi sie zakrecic, wjechac na plyty, piach i zawrocic bez podporki.
Ciezko jeszcze mowic o wrazeniach z jazdy, przejechalem w sumie moze 800 metrow, pierwsze wrazenie jest takie ze sa mniejsze straty, a w zasadzie ze nie ma odczualnych strat na napedzie, calosc wydaje sie prowadzic lekko i jest odczuwalna ogolna lekkosc konstrukcji.
Zeby bylo solidnie i szczerze musze ten rower poskladac na gotowo, podporka pod foletem musi byc podwojna i przykrecona a nie tak jak teraz pojedyncza i przywiazana kablem, no i musze nim przejechac kilkadziesiat ( kilkaset ) km zeby poznac mozliwosci, charakterystyke, sposob prowadzenia no i pokatowac go na "mojej" pętli treningowej :)
a teraz uwaga prezentuje i objasniam budowe ramy, na podstawie rzutu/przekorju z gory
(http://lh5.ggpht.com/_fJHwURk1ZMk/TKWyOLeHKgI/AAAAAAAADQ4/RWQEwxq2a_U/przekroj.jpg)
szare elementy to od lewej po kolei :
mufa
widelec ( rura sterowa widelca )
rura sterowa tylnego widelca
-kolorem granatowym sa zaznaczone "policzki" ramy ( to co widac na zdjeciach z boku ), wykonane ze sklejki marketowej 4 mm
-czerwone to sklejka 9 mm, okladziny elementów stalowych
zielone - żywica, datkowo są porobione w elementach zastrzały które nie pozwalaja na -obracanie się elementów wokół osi
biała przestrzen miedzy policzkami to prostopadle do okladzin wklejony pas sklejki, ktory tworzy konstrucje ceownika zakmnieto z gory i dolu, czyli cos jakby skrzynka z pozioma wręga na całej długości, wewnętrzna wręga laminowana dwustronnie, wiec jest to taki wyginanany dwuteownik epkosydowo-szklany, o dziwo najmiekszym elementem jest tutaj niebieski ( na zdjeciu ) widelec
-
Zapowiada się ciekawie, standardowo będę dopytywał o wagę i jej zmiany wraz z rozwojem projektu :).
-
Zapowiada się ciekawie, standardowo będę dopytywał o wagę i jej zmiany wraz z rozwojem projektu :).
rama zostanie zwazona jak juz bedzie wykonczona, czyli w 100% zamknieta i zalaminowana zgodnie z zalozeniami :)
-
Zapowiada się ciekawie, standardowo będę dopytywał o wagę i jej zmiany wraz z rozwojem projektu :).
rama zostanie zwazona jak juz bedzie wykonczona, czyli w 100% zamknieta i zalaminowana zgodnie z zalozeniami :)
zwazylem przed zalaminowaniem, rama wyszla cięzka, 4500 g, zanim zalaminuje bede odchudzal, na szczęście można,
Waga ramy wynika z przewymiarowania, poki co jeszcze cos tam odchudze, a przy kolejnej uwzglednie spostrzeżenia z budowy tej,
Jakby nie bylo to i tak jest 1 kg lżejsza od LWB :)
-
pokombinuj może z amortyzacja pod plecy np z amortyzowanej sztycy rowerowej lub przedniego widelca poza tym ok ja już kilka lat zbieram się do laminowanego rowerka ;)
-
pokombinuj może z amortyzacja pod plecy np z amortyzowanej sztycy rowerowej lub przedniego widelca poza tym ok ja już kilka lat zbieram się do laminowanego rowerka ;)
tomek70 !!!, dzieki za natchnienie, w życiu bym nie wpadł żeby fotel amortyzować widelcem, no cóż, najprostsze rozwiązania są ponoć najtrudniejsze do odkrycia, rozważe ten sposób, a wtedy będzie to chyba pierwszy rower w którym zastosowano 3 widelce :D
-
Odnośnie amortyzacji fotelika - może coś takiego?:
(http://img156.imageshack.us/img156/4103/fotelikamortyzacja.th.jpg) (http://img156.imageshack.us/my.php?image=fotelikamortyzacja.jpg)
-
hm wiem że mam świra na punkcie autoryzacji chyba dało się to już zauważyć :) podsyłam ci linka ze zdjęciem mojego rowerka z trzypunktową amortyzacja siedzenia :)
http://picasaweb.google.com/70ismail/Ffd#5387303288844353234
-
tomek70 : kazdy ma jakiegos bzika :), pomysł genialny w swojej prostocie, sprawdze to w wolnej chwili.
-
hm wiem że mam świra na punkcie autoryzacji chyba dało się to już zauważyć :) podsyłam ci linka ze zdjęciem mojego rowerka z trzypunktową amortyzacja siedzenia :)
http://picasaweb.google.com/70ismail/Ffd#5387303288844353234
Jak się sprawuje taka amortyzacja w praktyce? Lepszy komfort jazdy? Może wykombinuje coś podobnego u siebie...
-
bardzo dobrze w praktyce niewielka różnica pomiędzy amortyzowanym wahaczem a amortyzowanym siedzeniem problem jest tylko jeden ciężko dobrać odpowiedniej twardości i długości sprężyny trzeba się trochę pobawić poeksperymentować żeby to wszystko dobrze chodziło,
w tym rowerku zastosowałem sprężyny takie jak są w rozkładanych parasolkach po dwie na siłownik pod tyłkiem sprężyna z pod zaworów siedzenie dwuczęściowe z wygiętej sklejki teraz choruje na siedzenie takie na jak łóżka polowe lub krzesełka turystyczne materiał rozciągnięty na ramie
-
tomek70 !!!, dzieki za natchnienie, w życiu bym nie wpadł żeby fotel amortyzować widelcem, no cóż, najprostsze rozwiązania są ponoć najtrudniejsze do odkrycia, rozważe ten sposób, a wtedy będzie to chyba pierwszy rower w którym zastosowano 3 widelce :D
Ale to będzie tonę ważyć! Ten rower ma być szybki, wygodny masz przecież lwb :). Jeśli iść na kompromis pomiędzy waga a wygodą to już lepiej zostawać siłowniki pneumatyczne od mebli/ bagażników takie jak ma tomek70 na fotkach. Z swojej strony proponuję zdejmować zbędne gramy gdzie się da, po za tym amortyzacja pochłania energię a jak idziemy w szybkość to każdy % się liczy.
-
Ale to będzie tonę ważyć! Ten rower ma być szybki, wygodny masz przecież lwb :). Jeśli iść na kompromis pomiędzy waga a wygodą to już lepiej zostawać siłowniki pneumatyczne od mebli/ bagażników takie jak ma tomek70 na fotkach. Z swojej strony proponuję zdejmować zbędne gramy gdzie się da, po za tym amortyzacja pochłania energię a jak idziemy w szybkość to każdy % się liczy.
Pomysl jest wazny i fajny, na razie przewiduje wsporniki z rurek alu, wszystko bez amortyzacji,
sztywność , prędkość :)
-
sztywność , prędkość :)
I lekkość ;)
-
sztywność , prędkość :)
I lekkość ;)
Lekkość wnosi do przyspieszeń i do jazdy pod górkę. Ale lekkość niewiele wnosi gdy mamy płasko i aerodynamicznie udoskonalimy nasz pojazd:
MOC 250W, te same opory toczenia 0,005 (opony kolarskie).
Weźmy pod uwagę jedynie samą doskonałość opływu powietrza:
- rower bez obudowy ważący w sumie 9 kg, powierzchnia czołowa 0,4m2, Cv 0,9, prędkość po płaskim = 35,36 km/h (kolarka)
- rower z obudową ważący w sumie 30 kg, powierzchnia czołowa 0,4m2, Cv 0,4, prędkość po płaskim = 44,51 km/h
- rower z obudową ważący w sumie 30 kg, powierzchnia czołowa 0,4 m2, Cv 0,2, prędkość po płaskim = 54,60 km/h
A teraz popracujmy jedynie nad powierzchnią czołową:
- rower bez obudowy ważący w sumie 9 kg, powierzchnia czołowa 0,4m2, Cv 0,9, prędkość po płaskim = 35,36 km/h (kolarka)
- rower z obudową ważący w sumie 30 kg, powierzchnia czołowa 0,2m2, Cv 0,9, prędkość po płaskim = 42,97 km/h
- rower z obudową ważący w sumie 30 kg, powierzchnia czołowa 0,1m2, Cv 0,9, prędkość po płaskim = 52,76 km/h
-
Ładna teoria nijak nie mająca się do praktyki. W praktyce nie jeździ się po płaskim torze kolarskim, podjazdy zdarzają się nagminnie, podobnie jak czerwone światła i inne czynniki ruchu ulicznego powodujące że trzeba naprzemiennie zwalniać i przyspieszać. Większe prędkości na prostej i z górki nie rekompensują tego co traci się na podjazdach, kalkulatory nie uwzględniają rosnącego zmęczenia kolarza które zawsze jest większe kiedy jeździmy ciężkim rowerem.
Przewiduję że będziesz polemizował więc droga do praktycznego udowodnienia Twoich racji: zbuduj odpowiednio aerodynamicznie doskonały rower (ale rower - miesniopęd, żadne silniki elektryczne zmieniające status miesniopedu na EV) i zacznij się ścigać z kolarzami (nawet amatorami, w każdym większym mieście bez problemu znajdziesz chętnych choćby podczas afterparty po masach krytycznych.) w warunkach miejskich w ruchu ulicznym ( bo zakładam że głownie w takich warunkach jeździ 90% rowerzystów?), po wyznaczonych przez szosowców trasach ( w końcu masz bezdyskusyjnie lepszy aerodynamicznie rower, dobrze zostawić przeciwnikowi choć wybór trasy ;) ). Jeśli uda Ci się kilkukrotnie wygrać w takich warunkach z ''wolniejszym'' rowerem szosowym to nikt nie będzie podważał empirycznych wyników. O sławie i chwale zwycięzcy nie wspomnę ;)
-
Miałem dwukołowego High-Racera "Flevo-Racer". Objeździłem nim 4000 km. I rewelacji gdy chodzi o prędkość bez owiewki nie ma. Duże koła pozwalają łatwiej utrzymać wyższą prędkość (bo mają niższe opory toczenia aniżeli 20" czy 26") oraz jest stosunkowo dobry komfort nawet bez zawieszenia. Jest tyle przykładów że owiewka podnosi prędkość że dziwi mnie ignorować modernizacje które faktycznie dużo dają.
Teraz po "rewizji" wystarczyłby mi nawet taki trajk, waży 18 kg (waga z owiewką ale bez silnika) - na płaskim wymiata samymi mięśniami i aerodynamiką, z górki wymiata siłą grawitacji i aerodynamiką. Podjazdy? Z małym silnikiem elektrycznym (wystarczy 250W). Po co się męczyć pod górkę w czasach mechanizacji? Dla ideii? Owiewka tego trajka waży 3,5 kg.
(http://www.recumbents.com/mars/media/projphotos/tetz/TFVM/TFVM3.jpg)
(http://www.recumbents.com/mars/media/projphotos/tetz/TFVM/TFVM10.jpg)
(http://www.recumbents.com/mars/media/projphotos/tetz/TFVM/TFVM7.jpg)
(http://www.recumbents.com/mars/tetz/E-Assist_files/image004.jpg)
(http://www.recumbents.com/mars/tetz/E-Assist_files/image006.jpg)
-
[...] ale rower - miesniopęd, żadne silniki elektryczne zmieniające status miesniopedu na EV[...]
Pomogę w rejestracji EV. Nie będzie problemu.
High-Racer? Bez owiewki? Vmax 70 km/h, autonomia 100 km moc 1500 W. Możesz jednak wciąż pedałować:
http://www.youtube.com/watch?v=3PB6LPQIhwQ ----> śmiga w codziennej jeździe
http://www.youtube.com/watch?v=l2ZOdRRAcO0 ----> śmiga na torze wyścigowym
(http://i67.servimg.com/u/f67/12/17/43/78/110.jpg)
-
Witam
Na słowa Macieja -Po co się męczyć pod górkę w czasach mechanizacji?-
moja odpowiedź brzmi - dla zdrowia i kondycji człowiek to jedyny napęd,
który zyskuje sprawność i moc w trakcie eksploatacji, a nawet traci masę!
Pozdrawiam T1
-
Żeby nie było że się ciąglę mondruje to robię wrzutkę mojego K3 ( K1 to LWB,
(http://lh3.ggpht.com/_fJHwURk1ZMk/TKTGZmOYFFI/AAAAAAAADQY/oUozJgg07Ck/s720/IMG_6846.JPG)
Musisz zrobić porządek z rolkami.
Power side nie dobrze ustawiona nawetz nowym prostym wydelcem.
Pamiętaj że łańcuch musi iść prostoległo s osią główki kiedy jest na środku kasety.
Znaczy przesuń jeszcze bliżej główki.
Powrotną też przesuń bliżej główki, i da to większą zawrotność, gdy pozwoli na większy skręt koła
bez "wykolejenia"(?) łańcucha z rolki (zwłaszcza przy pchaniu roweru w wstecz i skręcaniu kołem)
(http://i113.photobucket.com/albums/n227/iralic/33329584_eH2Wr-O.jpg)
(http://farm3.static.flickr.com/2750/4295147109_ca9e7422a6.jpg)
(http://www.recumbentblog.com/wp-content/uploads/2010/02/natrix2_1_1600x1200-1024x768.jpg)
-
Witam
Na słowa Macieja -Po co się męczyć pod górkę w czasach mechanizacji?-
moja odpowiedź brzmi - dla zdrowia i kondycji człowiek to jedyny napęd,
który zyskuje sprawność i moc w trakcie eksploatacji, a nawet traci masę!
Pozdrawiam T1
Ale jest w tym wszystkim takie jedno (dziwne) błędne założenie: silnik elektryczny UNIEMOŻLIWIA PEDAŁOWANIE ?? Wcale nie! Nic nie broni pocić się, męczyć się i sapać również z silnikiem elektrycznym. Jak znajdę film na YouTube to podrzucę link - "ideowcy 100% mięśniowi" zarzucają i zazdroszczą trochę grubemu kolesiowi że śmiga bo jeździ sobie elektrykiem "i nie musi się męczyć". A gość wtedy całkiem słusznie zauważył - że jak chcę jeździć jeszcze szybciej to ... POMIMO ŻE MA WŁĄCZONY SILNIK ELEKTRYCZNY TO I TAK CIĘŻKO PEDAŁUJE. Czyli wniosek - silnik elektryczny (nawet z manetką gazu, nie tylko silnik w trybie wspomagania - wszystko jedno jaki) nie "blokuje" człowieka przed pedałowaniem. I można nadal spalać kalorie, pocić się, sapać - jednym słowem można robić wszystko co na "zwykłym rowerze" plus mieć działający silnik. Jedno nie wyklucza drugiego. W systemie PAS (Pedal Assist System) nie ma np. wyboru - silnik kręci się tylko gdy pedałujemy. Ale silnik z manetką gazu wcale "nie odcina" korb w momencie gdy pedałujemy. Można spokojnie połączyć jedno z drugim.
-
Ale jest w tym wszystkim takie jedno (dziwne) błędne założenie: silnik elektryczny UNIEMOŻLIWIA PEDAŁOWANIE ??
po pierwsze : silnik waży,
po drugie : Maciej moge nie instalowac silnika u siebie, moge ? pozwól ?
po trzecie : przeskocz na jakis inny wątek, poszukaj czegos ciekawego w sieci, albo zmien piasek kotu,
-
Ale jest w tym wszystkim takie jedno (dziwne) błędne założenie: silnik elektryczny UNIEMOŻLIWIA PEDAŁOWANIE ??
po pierwsze : silnik waży,
po drugie : Maciej moge nie instalowac silnika u siebie, moge ? pozwól ?
po trzecie : przeskocz na jakis inny wątek, poszukaj czegos ciekawego w sieci, albo zmien piasek kotu,
OK. Trochę okrężna droga z tym "cudowaniem". Unikanie owiewek, silników?? Ale OK. Najwidoczniej lubicie się czymś zmęczyć.
-
OK. Trochę okrężna droga z tym "cudowaniem" i jednoczesnym unikaniem owiewek, silników. Ale OK.
jestes miszczem interpetacji
-
OK. Trochę okrężna droga z tym "cudowaniem". Unikanie owiewek, silników?? Ale OK. Najwidoczniej lubicie się czymś zmęczyć.
Dlaczego lubimy się czymś zmęczyć Twoim zdaniem? Może po prostu uważamy, że póki co problem z owiewkami jest dosyć duzy, trudno ją zrobić (a nie każy jest super achowcem od laminatów czy innych tworzyw), nie ma gdzie kupić itd. To samo z silnikami. jakby nie było kazdy z nas tworząc rower chce zaoszczędzić ile się da gramów czy kilogramów, aby jeździć jak najszybciej i nawet jeżeli silnik mu pomoże w jeździe, to będzie to pomoc krótkotrwała (stosunkowo do wielkości dystansu) - a ten dodatkowy ciężar i tak trzeba wozić cały czas. Czy się z niego korzysta czy nie. Ja mieszkam w woj. mazowieckim i tych górek jakie mam nie jest tak wiele, no najwyżej skarpa wiślana sprawia mi jakiś problem, spacerowa, książęca, wilanowska (i omijana dolna i tamka z daleka). Ale póki nie jeżdżę tam codziennie, ani co tydzień, a najwyżej raz na miesiąc czy dwa, to nie widże potrzeby holowania za sobą silnika.
-
OK. Trochę okrężna droga z tym "cudowaniem" i jednoczesnym unikaniem owiewek, silników. Ale OK.
jestes miszczem interpetacji
Popatrz na ludzi spoza podwórka. U nas rządzi "skrajny naturalizm". Ręczna robota, ekologia, bez konserwantów. A prąd w laptopie, komórce, telewizorze, lodówce, pralce? Z czego? Z elektrowni nie-ekologicznej (węglowej). Potem mamy akumulatory: w telefonie komórkowym, w laptopie, w aucie, w motorze. Czyli te rzeczy są już pod ręką. A my "dla idei" jeździmy tylko o własnej sile. Trochę to dla mnie "zbyt-ekologiczne". No ale dobra.
No to może chociaż jakieś owiewki? Nie, owiewki tylko "idealne" - czyli w praktyce ... żadne (owiewka zwiększa masę/ masa to wróg). Czyli jeździmy "gołymi rowerami". A jak pada deszcz to jeździsz chętnie rowerem? Wolisz być "szybki i wściekły" niż "powolny i suchy" - OK! Ja tam mam frajdę gdy pada deszcz i jeżdżą ludzie jak zmoknięte kury. Przecież owiewka nie musi być ciężka - nie wiem czy ktoś zrobi szkielet z wikliny i napnie na niego ortalion by to (kiedyś) udowodnić!
A wracając do elektryfikacji: największe doświadczenie w elektryfikacji mają Amerykanie. Normalnie czapki z głów. Goście lutują pakiety, montują BMS'y, zamawiają tanie ogniwa/ kompletne zestawy z Chin. Tuningują silniki. Normalnie robią wszystko co tylko możliwe. Dla mnie podejście Amerykanów do roweru jest zdrowo-rozsądkowe. Rower to ... środek transportu. I jeśli można go zelektryfikować/ zmodernizować - to czemu nie? A u nas w Polsce "miszcz" przysłów i powiedzeń powie: "Przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże." No i słuchaj się teraz poetów. Sam używam roweru poziomego (trajk delta) bez silnika elektrycznego - więc nie mam "bzika" na punkcie elektryfikacji. Mam "krowiaste sterowanie" w tym trajku delta (brak mechanizmu pochylania kół "blokuje" mnie przed instalacją silnika i jeżdżę tym rowerem bez silnika). Mam już miejski (tradycyjny: nie-poziomy) rower z silnikiem elektrycznym 235W - fajna sprawa. W trajku tadpole będzie silnik elektryczny 650W, bo już "na starcie" ma on dobre właściwości jezdne, zostanie więc poddany "kluczowej modernizacji". A eksperymenty z kątem siodła już robiłem. Owiewka - moja jest prymitywna i chroni przed deszczem. Coś tam te kąty siedzeń i te moje prymitywne owiewki dają ale 650W mocy da wyraźniejsze rezultaty i będzie większa chęć wsiadać na rower gdy będę miał do przejechania np. 27 km w jedną stronę. I swoją żonę łatwo namówię na jazdę e-rowerem. Spróbuj namówić swoją "drugą połówkę" na przejechanie 27 km w jedną stronę "tylko siłą mięśni". Są też takie praktyczne aspekty "socjalne" tych elektryków. Dla singli też jest korzyść. No nie wiem jak to prościej ukazać.
-
OK. Trochę okrężna droga z tym "cudowaniem". Unikanie owiewek, silników?? Ale OK. Najwidoczniej lubicie się czymś zmęczyć.
Dlaczego lubimy się czymś zmęczyć Twoim zdaniem? Może po prostu uważamy, że póki co problem z owiewkami jest dosyć duzy, trudno ją zrobić (a nie każy jest super achowcem od laminatów czy innych tworzyw), nie ma gdzie kupić itd.
I tu jest wielki błąd. Nie wiem czemu wszyscy zauroczeni i "zakochani" są w owiewkach z włókna szklanego? Bo się błyszczy? Bo ma obły kształt? Przecież łatwo je uszkodzić/ obić. Kurcze blade - Technolog 1 pokazuje "ręczną metodę" robienia stelaża - czyli przykładowo wiklina i wiązanie jej sznurkami i zaklejanie tych połączeń żywicą. Czyli otrzymujesz lekki, tani szkielet. Potem na ten szkielet naciągasz np. nylon. Ile to wszystko będzie ważyć? Gdy wieje silny wiatr to ściągasz nylon żeby Twego dwukołowca nie zepchnęło (realne zagrożenie). Trajk może być obudowany cały czas. To jeszcze pozostaje zamocować ten cały stelaż do ramy. Tu można zrobić kilka dziur w ramie/ albo opaskami przymocować uchwyty. To nie są duże koszty. I dodatkowo nie mokniesz.
To samo z silnikami. jakby nie było kazdy z nas tworząc rower chce zaoszczędzić ile się da gramów czy kilogramów, aby jeździć jak najszybciej i nawet jeżeli silnik mu pomoże w jeździe, to będzie to pomoc krótkotrwała (stosunkowo do wielkości dystansu) - a ten dodatkowy ciężar i tak trzeba wozić cały czas. Czy się z niego korzysta czy nie.
Myślałem nad tym - jedyne sensowne rozwiązanie to dwa małe (wydajne) pakiety baterii. Wyczerpie się jeden to się przełączasz na drugi i ładujesz po dojechaniu do miejsca pracy/ do domu. Na długi dystans silnik elektryczny to kwestia dyskusyjna - można jednak używać silnika ... tylko pod górkę. Na płaskim waga nie jest taka istotna, masz tylko mniejsze przyspieszenie.
-
Od wielu lat w języku polskim istnieje słowo rower oznaczające pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni. Istnieje również słowo motorower, oznaczające "krzyżówkę" roweru i silnika (dawniej zwanego motorem), która to "krzyżówka" ma cechy roweru (można pedałować) i pojazdu silnikowego (nie trzeba pedałować - a mimo to pojazd jedzie, gdyż korzysta z silnika). Kiedyś w użyciu były głównie silniki spalinowe, i wszyscy wiedzieli że motorower to rower z silnikiem spalinowym. Dziś popularność zdobywają silniki elektryczne, ale wystarczy do słowa motorower dodać przedrostek "e z myślnikiem" (e-), i mamy słowo e-motorower -> na tej samej zasadzie funkcjonuje wiele innych słów (zainteresowanych odsyłam do książki o nazwie encylkopedia, a posiadającym internet - do n.p. wikipedii).
Trudno to zrozumieć obcokrajowcom, ale obydwa słowa - rower i motorower (e-motorower) oznaczają inne, choć mające cechy wspólne, pojazdy. Może więc wystarczy poznać znaczenie niektórych słów, i używać ich zgodnie z ich znaczeniem? W przeciwnym razie powstaje nikomu niepotrzebny pseudoneoficki bełkot, bardzo widoczny właśnie na tym forum :'(..
-
Od wielu lat w języku polskim istnieje słowo rower oznaczające pojazd napędzany siłą ludzkich mięśni. Istnieje również słowo motorower, oznaczające "krzyżówkę" roweru i silnika (dawniej zwanego motorem), która to "krzyżówka" ma cechy roweru (można pedałować) i pojazdu silnikowego (nie trzeba pedałować - a mimo to pojazd jedzie, gdyż korzysta z silnika). Kiedyś w użyciu były głównie silniki spalinowe, i wszyscy wiedzieli że motorower to rower z silnikiem spalinowym. Dziś popularność zdobywają silniki elektryczne, ale wystarczy do słowa motorower dodać przedrostek "e z myślnikiem" (e-), i mamy słowo e-motorower -> na tej samej zasadzie funkcjonuje wiele innych słów (zainteresowanych odsyłam do książki o nazwie encylkopedia, a posiadającym internet - do n.p. wikipedii).
Trudno to zrozumieć obcokrajowcom, ale obydwa słowa - rower i motorower (e-motorower) oznaczają inne, choć mające cechy wspólne, pojazdy. Może więc wystarczy poznać znaczenie niektórych słów, i używać ich zgodnie z ich znaczeniem? W przeciwnym razie powstaje nikomu niepotrzebny pseudoneoficki bełkot, bardzo widoczny właśnie na tym forum :'(..
Kto Ci każe używać silnika elektrycznego/ spalinowego gdy masz go zamontowany? Możesz jechać na wyłączonym silniku i pedałować - to nawet lepiej, bo masz większy sport. Wszystko w imię pedałowania czy w imię ideii? No to ideowców przepraszam. Naruszyłem "koncepcję" roweru. Motorower to "zdrada stanu". A sportowcom proponuję pedałować bez silnika/ z silnikiem. Możecie nadal się pocić/ sapać, męczyć. Kurcze blade - ludzie mają laptopy, pralki, samochody i nie widzą że "nie jest grzechem" zelektryfikować rower.
-
Najwidoczniej lubicie się czymś zmęczyć.
o widze ze juz przeedytowales,
jasne ze sie lubie zmęczyć, jak sie nie chce meczys siadam na motocykl, jade samochodem lub pociagiem, dla mnie rower to kwintesencja zmecznia,
pot, zmeczenie, endorfina, kilka do kilkunastu godzin pedalowania sfinalizowane kapielą w morzu i zimnym piwem,
zmaganie i wygrywanie kolejnych pojedynków z własnymi słabosciami, sposób na zachowanie sprawnosci fizycznej przekraczającej ogolnie przyjete "normy" dla swojwj grupy wiekowej, i takie tam ...
-
Z uwagi na brak reakcji moderatora sam sprzątam po sobie.
Wpis był nie na temat.
-
Tak jak storm "nie widzę potrzeby holowania za sobą silnika".
Więc zapytam.
Czy ja też mogę nie montować ???
Oczywiście że możesz/ nie możesz/ musisz/ nie musisz. Silnik 250 W waży 2,5 kg. Baterie LiFePO4 3,5 kg. Około 7 kg nadwagi (jeszcze dochodzi sterownik, manetka). Jak bateria jest "wyjmowalna to możesz włożyć ją do plecaka. Jak będziesz jeździł samochodem to tankuj tylko 1/3 baku - lżejsze auto mniej zużyje jezdnię i lepiej przyspiesza. I ubieraj lekkie ciuchy - pasek do spodni też niepotrzebnie podnosi wagę. Człowiek zmienia zdanie gdy się przejedzie elektrykiem. Ja też się ich kiedyś "bałem".
-
Zgadza się - lubię się męczyć jeżdżąc ROWEREM, lubię się męczyć CHODZĄC po górach z plecakiem na plecach, lubię się męczyć CHODZĄC na własnych nogach do kibelka... To jest tylko i wyłącznie MOJA sprawa, i nikomu nic do tego - a jeśli komuś to przeszkadza to jest tylko i wyłącznie jego problem.
Wszystko ma jednak swoje granice, poza którymi jest zwykła .... lub zwykłe ...
-
Oczywiście że możesz/ nie możesz/ musisz/ nie musisz. Silnik 250 W waży 2,5 kg. Baterie LiFePO4 3,5 kg. Około 7 kg nadwagi (jeszcze dochodzi sterownik, manetka). Jak bateria jest "wyjmowalna to możesz włożyć ją do plecaka. Jak będziesz jeździł samochodem to tankuj tylko 1/3 baku - lżejsze auto mniej zużyje jezdnię i lepiej przyspiesza. I ubieraj lekkie ciuchy - pasek do spodni też niepotrzebnie podnosi wagę. Człowiek zmienia zdanie gdy się przejedzie elektrykiem. Ja też się ich kiedyś "bałem".
Maciek zrozum, wiekszość lubi pedałowanie
ale znalazlem fajne miejsca w sieci , moze sie tam przeniesziesz
http://www.samochodyelektryczne.org/forum/
http://forum.arbiter.pl/
-
Zgadza się - lubię się męczyć jeżdżąc ROWEREM, lubię się męczyć CHODZĄC po górach z plecakiem na plecach, lubię się męczyć CHODZĄC na własnych nogach do kibelka... To jest tylko i wyłącznie MOJA sprawa, i nikomu nic do tego - a jeśli komuś to przeszkadza to jest tylko i wyłącznie jego problem.
Wszystko ma jednak swoje granice, poza którymi jest zwykła .... lub zwykłe ...
To czemu taki swoisty "bunt" przeciwko elektryfikacji? Ludzie wytykają że to jest "ujmą dla roweru/ ujmą dla rowerzysty" mieć silnik. Przecież telefony komórkowe i laptopy nie są na korbkę. Korzystajmy z tych udogodnień jeśli są dostępne.
-
@Maciej - "tylko mniejsze przyspieszenie". Dla mnie AŻ mniejsze przyspieszenie. To oznacza, ze będę ze świateł ruszał poganiany klaksonami samochodów? Żebyle kÓrier rowerowy bedzie mnie wyprzedzął na prostej? A przecież on jeszcze musi wsiąć na swój rowerek, zanim ruszy. Musi się usadowić na nim, na tych pierwszych kilku metrach - kiedy ja już powinienem być kilka metrów przed nim.
I tak jak napisał Kaczor1 - noszenie, przestawianie, obracanie, manewrowanie - to wszystko jest cięższe i trudniejsze. Ja na szczęście rzadko jeżdżę pociągiem, ale jak mam dźwigać rower po schodach... W dodatku jeszcze z zapakowanym kufrem, to sam nie daję rady iw zywam do pomocy kawalerię.
Wreszcie. Po to wymyślono rower, bez silnika, aby móc przemieszczać się na nim za pomogą własnych nóg. A to przemieszczanie się, bez pomocy silniczka, nie tylko powoduje jakieś zmęczenie, ale i niesamowitą (przynajmniej jak dla mnie!) przyjemność z jazdy. Nie ma nic przyjemniejszego jak poczuć zmęczenie w nogach po kilkudziesięciu kilometrach, poczuć jak działa własny organizm. Wizyta u lekarza (przypadkowa, kontrolna, medycyny pracy) staje się wówczas nie okazją do stresu, ale okazją do wypięcia piersi, bo chociaż brzucho jest, to ciśnienie jak u chudziutkiego dwudziestolatka :D
A silniczek do roweru? Ok, do velotaxi. Do maszyny co wazy 150kg bez pasażerów i kierowcy. Wtedy - rozumiem. Ale tak poza tym? No chyba, ze ktoś mieszka gdzieś, gdzie teren jest pofałdowany.
O PKP i centralnym wspominał nie będę bo o niekompetencji arHitekta Dw. Centralnego, obecnych projektantuff, budowniczyH etc można by pisać trylogię i encyklopedię.
P.S. To nie jest bunt, tylko racjonalizacja :D
-
Oczywiście że możesz/ nie możesz/ musisz/ nie musisz. Silnik 250 W waży 2,5 kg. Baterie LiFePO4 3,5 kg. Około 7 kg nadwagi (jeszcze dochodzi sterownik, manetka). Jak bateria jest "wyjmowalna to możesz włożyć ją do plecaka. Jak będziesz jeździł samochodem to tankuj tylko 1/3 baku - lżejsze auto mniej zużyje jezdnię i lepiej przyspiesza. I ubieraj lekkie ciuchy - pasek do spodni też niepotrzebnie podnosi wagę. Człowiek zmienia zdanie gdy się przejedzie elektrykiem. Ja też się ich kiedyś "bałem".
Maciek zrozum, wiekszość lubi pedałowanie
ale znalazlem fajne miejsca w sieci , moze sie tam przeniesziesz
http://www.samochodyelektryczne.org/forum/
http://forum.arbiter.pl/
OK. Po prostu mogę pedałować i mieć włączony/ wyłączony silnik (wszystko jedno) - i nikt tego jakoś nie rozumie? Zamiast ułatwiać życie to komplikować.
@Maciej - "tylko mniejsze przyspieszenie". Dla mnie AŻ mniejsze przyspieszenie. To oznacza, ze będę ze świateł ruszał poganiany klaksonami samochodów? Żebyle kÓrier rowerowy bedzie mnie wyprzedzął na prostej? A przecież on jeszcze musi wsiąć na swój rowerek, zanim ruszy. Musi się usadowić na nim, na tych pierwszych kilku metrach - kiedy ja już powinienem być kilka metrów przed nim.
To nagle zabrakło prądu? O co chodzi? Owiewka też przyspiesza.
I tak jak napisał Kaczor1 - noszenie, przestawianie, obracanie, manewrowanie - to wszystko jest cięższe i trudniejsze. Ja na szczęście rzadko jeżdżę pociągiem, ale jak mam dźwigać rower po schodach... W dodatku jeszcze z zapakowanym kufrem, to sam nie daję rady iw zywam do pomocy kawalerię.
Już pisałem ile wagi dodaje "typowy" silnik elektryczny + bateria. Pominąłem jednak Johna Tetza którego silnik 150W + bateria waży... 2 kg:
http://www.recumbents.com/mars/tetz/E-Assist.htm ----> źródło
(http://www.recumbents.com/mars/tetz/E-Assist_files/image002.jpg)
(http://www.recumbents.com/mars/tetz/E-Assist_files/image004.jpg)
Wreszcie. Po to wymyślono rower, bez silnika, aby móc przemieszczać się na nim za pomogą własnych nóg. A to przemieszczanie się, bez pomocy silniczka, nie tylko powoduje jakieś zmęczenie, ale i niesamowitą (przynajmniej jak dla mnie!) przyjemność z jazdy. Nie ma nic przyjemniejszego jak poczuć zmęczenie w nogach po kilkudziesięciu kilometrach, poczuć jak działa własny organizm. Wizyta u lekarza (przypadkowa, kontrolna, medycyny pracy) staje się wówczas nie okazją do stresu, ale okazją do wypięcia piersi, bo chociaż brzucho jest, to ciśnienie jak u chudziutkiego dwudziestolatka :D
To najpierw chcesz się męczyć jazdą a potem chcesz odpoczywać nosząc rower?
-
Żebyle kÓrier rowerowy bedzie mnie wyprzedzął na prostej? A przecież on jeszcze musi wsiąć na swój rowerek, zanim ruszy. Musi się usadowić na nim, na tych pierwszych kilku metrach - kiedy ja już powinienem być kilka metrów przed nim.
Widziałeś kuriera rowerowego, który przed światłami zsiada z roweru? Przeważnie nawet nogi nie stawiają na ziemi, a na pewno ruszają szybciej od samochodów.
-
Widziałeś kuriera rowerowego, który przed światłami zsiada z roweru? Przeważnie nawet nogi nie stawiają na ziemi, a na pewno ruszają szybciej od samochodów.
Ja też. Tzn to drugie. Ostatnio znów przejechałem się na pionie i ten "lag" przed usadowieniem się mnie denerwował. Na poziomce stale siedzę, jedna noga na ziemi, ręka na hamulcu i druga noga lekko naciskająca na pedał. Jak się tylko zapali żółte to w długą. A jak mam możliwość się przytrzymać czegoś to jeszcze druga noga ciągnie przy ruszaniu ;)
-
Z uwagi na brak reakcji moderatora sam sprzątam po sobie.
Wpis był nie na temat.
-
tomek70 !!!, dzieki za natchnienie, w życiu bym nie wpadł żeby fotel amortyzować widelcem, no cóż, najprostsze rozwiązania są ponoć najtrudniejsze do odkrycia, rozważe ten sposób, a wtedy będzie to chyba pierwszy rower w którym zastosowano 3 widelce :D
Ale to będzie tonę ważyć! Ten rower ma być szybki, wygodny masz przecież lwb :). Jeśli iść na kompromis pomiędzy waga a wygodą to już lepiej zostawać siłowniki pneumatyczne od mebli/ bagażników takie jak ma tomek70 na fotkach. Z swojej strony proponuję zdejmować zbędne gramy gdzie się da, po za tym amortyzacja pochłania energię a jak idziemy w szybkość to każdy % się liczy.
to nie są siłowniki pneumatyczne :) no może nie całkiem:) owszem siłowniki pneumatyczne są ciężkie
więc co zrobiłem obciąłem górę siłownika jakieś trzy centymetry zostawiłem rurkę wewnętrzna która jest cienka mniej niż milimetr,
i wywaliłem resztę zastąpiłem rurka aluminiową a w środku nie ma gazu tylko sprężynki z parasolek :) jest to bardzo lekkie a raczej było bo teraz jeżdżę na laminowanym siedzeniu i amortyzowanym tylnym zawieszeniu ale mi się tęskni do tamtej amortyzacji i tamtego siedzenia było lepsze i lżejsze(amortyzacja)
co do pochłaniana energii przez amortyzacje,
wcale tego nie odczuwałem kiedy miałem amortyzowane siedzenie
teraz mam sztywno bo amortyzowany jest wahacz prędkość itp wcale nie jest większa i nie męczę się bardziej ani szybciej nie ruszam
widzę właśnie w amortyzacji fotela zaletę a taka, że nie przeciąża się nóg przy ruszaniu ale pięknie płynnie się rusza gdzieś na forum był wątek o rowerku firmy bodajże Lihting który świetnie wspinał się pod górkę pomimo tego że siedzenie było z materiału miękkie
-
co do pochłaniana energii przez amortyzacje,
wcale tego nie odczuwałem kiedy miałem amortyzowane siedzenie
Ja podobnie nie odczuwam, nawet pisałem o tym w dyskusji z Rumcajsem o wpływie położenia amortyzatora ( pionowa vs pozioma) na bujanie i straty energii. Ale to że się nie odczuwa to nie znaczy że nie start nie ma: zweryfikowałem czy mam rację w prosty sposób, jadać na płaskim położyłem łapę na sprężynie amortyzatora i okazało się że wraz z pedałowaniem buja od 3 do 5mm przy każdym naciśnięciu na korby. Pewnie nie jest do duża strata energii ale kiedy idziemy w szybkość to takie straty trzeba eliminować.
widzę właśnie w amortyzacji fotela zaletę a taka, że nie przeciąża się nóg przy ruszaniu ale pięknie płynnie się rusza gdzieś na forum był wątek o rowerku firmy bodajże Lihting który świetnie wspinał się pod górkę pomimo tego że siedzenie było z materiału miękkie
Owszem wygoda jest fajna, ale każde kompromisy dla wygody odbijają się na szybkości. A lighting nie jest dobry na podjazdach przez cudowne "właściwości" fotela a przez to że waży 8-9 kg (dokłada waga jest w temacie o tym rowerze).
-
Ja też się ich kiedyś "bałem".
O Mądry, O Szlachetny! Pozwól nam bojaźliwym,maluczkim, leniwym i głupiutkim nie montować silnika elektrycznego. A jeżeli już KRÓLU musimy montować to może pozwól nam chociaż bez baterii? Albo czy możemy chociaż silnika nie włączać?
-------
A teraz jak mówi Mądra Księga
"Posłuchajcie Mego głosu, czyńcie to co nakazuję" -- To mówię ja sławek: niech każdy niezwłocznie idąc za moim przykładem zamontuje kufer z tyłu i owiewkę z przodu. Ale nie jakąś owiewkę, tylko od Azuba, bo ja taką mam. Tylko taka jest ważna... A kto tego nie uczyni w terminie do 7 dni ten ma w ryj! Zrozumiano? !!! >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:( >:(
Spocznij, odmaszerować, wolno palić... ::)
-
@Sławek - ale kufer to bardzo przyjemna sprawa, serio. Gdziekolwiek nie jadę, a jeżdżę gdzie się da - mój rowerek robi furrorę. Jest zauwazylny z tyłu i to wrażenie jakie wywołuje na twarzach i w zachowaniu kierowców, właśnie dzieki temu, że jest to żółte, świetnie widoczne w dzień z daleka... Powoduje, że ja osobiście czuję się bardzo bezpiecznie na drodze. A oprócz tego, mam za sobą 70 litrów przestrzeni bagażowej, więc nawet jak jadę na II koniec Polski na tydzień - jestem w stanie się zabrać do środka :)
Oczywiście jest to problem przy noszeniu wówczas rowera, no ale... Coś za coś. Mimo wszystko ja osobiście jednak polecam - i to niekoniecznie ze względów aerodynamicznych ;)
-
Plus zawsze to dodatkowa strefa zgniotu gdyby ( odpukać) ktoś nie wyhamował. Btw. Masz kuferek od Kaczmarka? Nie wiesz jaka jest jego waga?
-
Ja też się ich kiedyś "bałem".
O Mądry, O Szlachetny! Pozwól nam bojaźliwym,maluczkim, leniwym i głupiutkim nie montować silnika elektrycznego. A jeżeli już KRÓLU musimy montować to może pozwól nam chociaż bez baterii? Albo czy możemy chociaż silnika nie włączać?
Moim zdaniem jesteś obłudny. Nie mając żadnego rozeznania w temacie blokujesz i zniechęcasz ludzi przed elektryfikacją i jeszcze się do tego nie przyznajesz. Powiedziałeś "górnolotnie" - jednak bez rozeznania:
"Przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże."
Tere - fere. Ciekaw jestem czy auto spalinowe miałeś kiedyś zarejestrowane skoro tak Ci Król wkraczał i zabraniał używać silników. Ludzie rejestrują swe elektryczne rowery o mocy ponad 250W gdy tego chcą i gdy wiedzą że będą z nich na co dzień korzystać. Można jeździć "na bakier" i liczyć że policjant "zrozumie". Dla mnie to okrężna droga z tym "omijaniem" przepisów i jeszcze wmawianiem ludziom że "król zakaże". Nie wiesz co mówisz. Do 250W nie trzeba rejestrować (silnik musi mieć tylko czujnik PAS który uruchamia silnik tylko gdy pedałujemy). Powyżej 250W i manetkę trzeba rejestrować (albo być na bakier).
-------
A teraz jak mówi Mądra Księga
"Posłuchajcie Mego głosu, czyńcie to co nakazuję" -- To mówię ja sławek: niech każdy niezwłocznie idąc za moim przykładem zamontuje kufer z tyłu i owiewkę z przodu. Ale nie jakąś owiewkę, tylko od Azuba, bo ja taką mam. Tylko taka jest ważna... A kto tego nie uczyni w terminie do 7 dni ten ma w ryj! Zrozumiano? !!!
To też jest dziwne - mieć omamy słuchowe/ wzrokowe. Nikomu nie mówię że musi mieć "funkiel nówka z fabryki". Dziwi mnie fakt że usiłuje się osiągać rezultat "okrężną drogą". Czyli robienie kolejnego roweru, obniżanie mu siodełka i liczenie "z nadzieją" że będzie szybszy. Coś tam będzie szybszy. Ale można sobie wiele ułatwić w ramach tej samej konstrukcji - dołożyć owiewkę/ silnik elektryczny. Jeśli lubisz utrudniać to utrudniaj. Jesteś "wolny". Nie stój jednak ludziom na drodze ze znakiem "KRÓL WKROCZY I ZAKAŻE". Ani nie sugeruj że "TYLKO FABRYCZNE JEST DOBRE". Zrewiduj ten błędny pogląd. Siejesz dezinformację.
Nie tylko Ty jeden masz kuferek i owiewkę. Jeśli kogoś nie stać na "fabryczny" kuferek to może sobie sklecić coś samemu. Ale to jest ciekawe - bo zaraz pojawi się Twój "asystent" i wyśmieje jakiś materiał i nazwie go "kupą". Hmmmm - powinniście wpierw zrewidować wytrzymałość różnych materiałów żeby móc coś gnoić. Ja tak nie szydzę z włókna szklanego - choć mógłbym. Opisuję nawet etapami jak można coś zrobić z włókna szklanego - ale wciąż kruche jest to włókno szklane - to gó..o. Jeśli nie masz pojęcia jak zrobić dziurkę w ramie oraz nie wiesz jak przykręcić stelaż, nie wiesz jak wygiąć kawałek materiału ani nie wiesz czym obłożyć swój "szkielet" ani skąd dostać materiały to po prostu kupujesz nowe/fabryczne. Zamiast się burzyć pomyśl co będzie gdy ludzie będą ulepszać swe DOTYCHCZASOWE rowery - będzie się im wygodniej jeździć. Zarówno z silnikiem jak i z owiewkami. A Ty zrobisz z tego ordynarną wersję KTOŚ KAŻE I ZMUSZA. Nie wiem co się dzieje. I macie obsesję na punkcie wolności - normalnie wszystkie modernizacje to dla Was jakiś przymus? Czy ja mówię że MUSICIE? Czy oprócz Was nikt więcej nie czyta tego forum? Są rezultaty modernizacji, a samo pedałowanie nie jest "końcem drogi". Zgoda - jak ktoś chce SZYBCIEJ PEDAŁOWAĆ DOTYCHCZASOWYM ROWEREM a boi się elektryfikacji to montuje prostą owiewkę. Silnik elektryczny pójdzie w odstawkę.
Ale są (jeszcze) ludzie którzy nie boją się używać silników elektrycznych. Jak samo myślenie "kosztuje" to przepraszam że każę choćby o tym wszystkim myśleć. Dla mnie jest to działanie "na oślep" gdy nie liczymy się z owiewkami/ silnikami. I "jaranie" się że mamy "100% naturalny" rower.
Kiedyś brat mi opowiadał że jak we Francji w telewizji pokazują polskich rolników to przeważnie jest koń, wóz i chłop z widłami. Bo taki wizerunek "uciekania od mechanizacji" Polska wytwarza. A Sławek im jeszcze w tym pomaga.
Muszę napisać do końca - bo zaraz będzie "oburzenie wśród szlachty". Droga szlachto: możecie nadal jeździć konno, możecie pedałować bez owiewek, bez silników. Nie ma "odgórnego" nakazu ani przepisu że "coś" musicie. Jesteście wolni. Czy teraz czujecie się lepiej? I kpina jest waszym środkiem przekazu więc będziemy wspólnie kpić z garażowych konstrukcji (ukłony dla kolego MpAlternatywa i dla Sławka). Będziemy też kpić z coroplastu. Z wszystkiego. Byle się pośmiać.
A dla ludzi "myślących niezależnie" mam taki "przekaz myśli": warto rozważyć zrobienie lekkiej owiewki. Na dwukołowcu taka owiewka powinna być zdejmowana, gdyż silny wiatr może zepchnąć nas gdy mamy duże "tylne skrzydło" czy nawet pełną owiewkę. Trójkołowiec raczej "da radę" i owiewka na trójkołowcu nie stanowi takiego problemu gdy wieje silny wiatr. Owiewka nie musi być z włókna szklanego żeby spełniła swe zadanie - ważna uwaga. Bazą jest stelaż/ szkielet. Szkielet może być nawet z wikliny albo z rurek PCV albo z prętów/ płaskowników metalowych. Materiałów do wyboru na poszycie jest kilka: polipropylen komórkowy, pianka PlastaZote LD45, włókno szklane, tkanina z ortalionu/ nylonu oraz inne. Silnik elektryczny - fajna sprawa. Do 250W w systemie wspomagania NIE MA ŻADNEGO OBOWIĄZKU REJESTRACJI takiego silnika. Takie silniki można albo kupić gotowe albo sklecić samemu (dokupić moduł PAS). Ponieważ np. silniki 250W do skuterów elektrycznych z przekładnią redukującą kosztują 230 zł (do tego jeszcze manetka, sterownik) to cena nie jest wygórowana. Baterie - to już jest koszt - zrobić rozeznanie w cenach. Baterie kwasowe/ żelowe - raczej nie zalecane. Prędzej NiCd, NiMh. Albo Li-Ion (przy Li-Ion uważać na to czy bateria ma układ odpowiadający za kontrolę napięcia - tzw. BMS, bo ogniwa Li-Ion można przeładować/ przeciążyć prądem i potrafią się zapalić). LiFePO4 są bezpieczne - ale im też pasowałoby mieć BMS żeby szybko baterii "nie zajeździć". I można śmigać STARYM ROWEREM. Nie spartolić tylko montażu - robić z głową (np. silnik musi być dobrze przymocowany do ramy, inaczej w trakcie napędu się obróci i uszkodzi ramę).
To mówiłem ja - chłop ze wsi żyjący obecnie w mieście jeżdżący zarówno rowerem elektrycznym jak i nie-elektrycznym. Oraz jeżdżący rowerem z owiewką i bez. Mam dwa (tanie) rowery.
-
@Yin - tak, to jest od niego, ale niestety nie wiem ile waży, nie wazyłem jeszcze (nie mam wagi w ogóle w chacie), moż eprzy okazji zważę całego bajka i kuferek i dopiszę :)
-
@Sławek - ale kufer to bardzo przyjemna sprawa, serio. Gdziekolwiek nie jadę, a jeżdżę gdzie się da - mój rowerek robi furrorę. Jest zauwazylny z tyłu i to wrażenie jakie wywołuje na twarzach i w zachowaniu kierowców, właśnie dzieki temu, że jest to żółte, świetnie widoczne w dzień z daleka... Powoduje, że ja osobiście czuję się bardzo bezpiecznie na drodze. A oprócz tego, mam za sobą 70 litrów przestrzeni bagażowej, więc nawet jak jadę na II koniec Polski na tydzień - jestem w stanie się zabrać do środka :)
Oczywiście jest to problem przy noszeniu wówczas rowera, no ale... Coś za coś. Mimo wszystko ja osobiście jednak polecam - i to niekoniecznie ze względów aerodynamicznych ;)
I ja każdemu kufer polecam- właśnie z tych samych względów które podajesz.
Dostrzegam też subtelną różnicę między "polecaniem" a nachlaną propagandą, serwowaną nam na każdym kroku. Jest różnica między przedstawianiem swoich poglądów a rzucaniem się na ludzi z mizerykordią(taki dziabak o długim ostrzu), powalania ich na ziemię z okrzykiem "Mów! Wyznajesz znak krzyża?!" (to z "Krzyżaków")
Jak Maciej jeszcze nie zauważył że propaganda przynosi efekt odwrotny do oczekiwanego, to sam se winien ::)
Nie wiem jak Wam, ale o ile kiedyś do elektrycznego wspomagania roweru miałem stosunek obojętny z odcieniem zaciekawienia, to teraz mam odruchy wymiotne - jak mi Maciej ze swoimi silnikami z nawet lodówki wyskakuje, gdy ją otwieram. :P
Już wieczorami siedzę po ciemku bo mnie elektryczność zaczyna brzydzić ;D
Namolny jak agent ubezpieczeniowy, akwizytor albo Świadek Jehowy.
- Nie dzięki, już się ubezpieczyłem-
-Co nie, co nie?! - noga w drzwi, i dalej wciskać jedynie słuszne produkty, których jak nie kupię to znaczy że nie kocham żony, córki, matki i nie dbam o środowisko
Plus zawsze to dodatkowa strefa zgniotu gdyby ( odpukać) ktoś nie wyhamował. Btw. Masz kuferek od Kaczmarka? Nie wiesz jaka jest jego waga?
A tak się składa, że mi fotelik pękł :'( i mam kufer odkręcony to go zważę
-
Co do kufra, to ja opiszę swoje wrażenia:
+ efektowny wygląd (chyba głownie dlatego go montujemy...)
+ pakowność (bardzo dobre rozwiązanie do dalekodystansowej turystyki)
- waga (mówię o takim od M.Kaczmarka, nie wiem jak tam konkurencja stoi)
- nieporęczność (wnoszenie do piwnicy itp. udręka, po jakimś czasie jednak nie liczyłem rys)
- akustyczność (ale temu można zaradzić)
Reasumując, często decydują walory wzrokowe nie zaś czysta efektywność. Szczerze powiedziawszy jakiś mniejszych oporów powietrza przez to, że miałem kufer nie odczułem. Spakować do niego mogłem namiot, śpiwory, ciuchy, jedzenie i jeszcze było miejsce:). Pod górkę ciągnął niestety w dół.
-
Szczerze powiedziawszy jakiś mniejszych oporów powietrza przez to, że miałem kufer nie odczułem.
Tu jest problem i z owiewką i z kufrem że zyski rzędu 10-15% ciężko jest "odczuć". Bo to właściwie nie wiesz czy lżej Ci się jedzie, czy masz zwyczajnie "lepszy dzień", "lepszą dyspozycję dnia" itp.
Trochę nie na temat ale nasuwa mi się takie porównanie - zdrowy tryb życia, zdrowe odżywianie, gimnastyka nie są zbyt popularne bo ich efekty nie są zbyt spektakularne.
Wielką popularność wśród ludu mają za to antybiotyki bo "widać jak stawiają na nogi" (nie widać jakie powodują spustoszenie i nie widać jak drobnoustroje się na nie uodporniają*)
*dawka antybiotyku zawarta obecnie w jednej tabletce jest większa niż dawka antybiotyku NA CAŁĄ KURACJĘ przy leczeniu w latach 50-tych najcięższego zakażenia bakteryjnego czyli syfilisu :P
Zyski w wysokości 10-15% to coś jak zyski po ociepleniu budynku - niby mniej idzie paliwa na ogrzewanie, ale może to zwyczajnie zima jest lżejsza w tym roku... ::)
-
No ja bym powiedział jednak, ze te 10% czuć. Chociaż w przyspieszeniu może nie, ale kiedy wsiadłem na landrynę po raz pierwszy już po lekkim rozćwiczeniu, jak się zrobiło cieplej to czułem, że idzie ona szybciej niż stare SWB stalowe... Aczkolwiek w starym miałem piastę wielobiegową i może ona delikatnie mi owe % ujmowały... No i IMHO jest jeszcze spory zysk podczas jazdy pod wiatr. Raz, że dostajesz bonusa za poziomy układ, to drugi bonusik za lepszy spływ powietrza. przy duzym wietrze (dzisiaj w W-wie było koło 8 m/s) chyba wyraźnie to odczuwałem nawet.
Ale może to tylko moje pozytywne nakręcanie się? ;)
-
I ja każdemu kufer polecam[...]
Dostrzegam też subtelną różnicę między "polecaniem" a nachlaną propagandą, serwowaną nam na każdym kroku. Jest różnica między przedstawianiem swoich poglądów a rzucaniem się na ludzi z mizerykordią (taki dziabak o długim ostrzu), powalania ich na ziemię z okrzykiem "Mów! Wyznajesz znak krzyża?!" (to z "Krzyżaków")
Jak Maciej jeszcze nie zauważył że propaganda przynosi efekt odwrotny do oczekiwanego, to sam se winien ::)
Nie wiem jak Wam, ale o ile kiedyś do elektrycznego wspomagania roweru miałem stosunek obojętny z odcieniem zaciekawienia, to teraz mam odruchy wymiotne - jak mi Maciej ze swoimi silnikami z nawet lodówki wyskakuje, gdy ją otwieram. :P
Już wieczorami siedzę po ciemku bo mnie elektryczność zaczyna brzydzić ;D
Namolny jak agent ubezpieczeniowy, akwizytor albo Świadek Jehowy.
- Nie dzięki, już się ubezpieczyłem-
-Co nie, co nie?! - noga w drzwi, i dalej wciskać jedynie słuszne produkty, których jak nie kupię to znaczy że nie kocham żony, córki, matki i nie dbam o środowisko
Propaganda elektryfikacji - odcinek 2057:
Sławek! Ignorujesz... kobiety. Tzn. możesz ignorować - zwłaszcza te brzydkie. Mam żywy, autentyczny przykład - mogłem namówić moją żonę by chciała jeździć rowerem poziomy BEZ OWIEWKI w deszczu i mieć mokro w nogach, mokry brzuch, mokrą głowę. Super sprawa. "Moknąć na poziomie". I pakować się w "kaftany" żeby się jeszcze mocniej spocić. I gumiaki żeby woda nie dostała się do kostek. Super sprawa. Czysta logika. To ja "wbrew logice prawdziwych mężczyzn" którzy lubią się pocić zrobiłem (nie tylko sobie) daszek chroniący przed deszczem. Żeby ten problem z opadami deszczu dla mojej żony wyeliminować. Pozostał jeszcze drugi problem. Mianowcie ---> pocenie się pleców. Jest to nieuniknione gdy jest zimno a trzeba jechać w czymś izolującym od zimna. Plecy się pocą w trakcie wysiłku. W samochodzie problem pocenia pleców jest zlikwidowany, bo się nie wiercisz tak jak na rowerze. Moja żona jeździ drugi tydzień rowerem poziomym. I przeszkadza jej to, że się plecy pocą. Zgadnij czym wolą jeździć kobiety i z jakiego powodu. W aucie nie mokniesz i się nie pocisz. No to namów teraz kobietę "na pozioma".
Przypominam jednak że jest proste rozwiązanie ... znowu "ten cholerny" ... silnik elektryczny. I jak myślisz Sławek - ile osób (uwzględnij również kobiety) chciałoby przyjeżdżać na elektryku do pracy? A czy Tobie Sławek uda się namówić np. kobiety żeby się im plecy pociły, bo tak "król nakazuje"? Wspomaganie elektryczne dla Ciebie jest obrzydliwe. Popatrz zatem nie tylko na siebie gdy chodzi o elektryfikację. Już wiesz za co kobiety kochają samochody?
Powiem Ci że moja żona miała 2 jazdy próbne na "tradycyjnym" rowerze elektrycznym (tradycyjnym w sensie - rowerem "nie poziomym"). Jeden rower był ze wspomaganiem (trzeba pedałować) a drugi z manetką gazu (nie trzeba pedałować). Po co się męczyć - chcesz przyjechać rześki, nie spocony to odkręcasz manetkę i elegancko jedziesz. Chcesz się tylko pocić to pedałuj i nie zakładaj silnika. Możesz ignorować ten silnik - jest taka opcja. Ja ignoruję helikoptery.
-
Propaganda elektryfikacji - odcinek 2057:
Może ich aż tyle nie było, ale mało brakuje :P
Na razie powtarzając po raz tysięczny te same argumenty, wklejając te same zdjęcia jesteś przez Kolegów krytykowany za "zaśmiecanie forum", "uprawianie propagandy", "uprawianie demagogii" itd, itd.
Osiągasz efekt przeciwny do zamierzonego.
Nie wiem jak tam u Was w Holandii ale Polak robi przeważnie na odwrót. (Dlatego "komuna" w Polsce się nie rozwinęła w znaczący sposób- i jak już wolno a nawet trzeba to Polacy przestali chodzić do Kościoła*)- itd, itd.
*Jak Kościół był tępiony to sierpniowa Pielgrzymka Warszawska na Jasną Górę liczyła do 60 tys osób, dziś doliczają się 15 tys :'(
Sławek! Ignorujesz... kobiety.
Jeżeli Twoja propaganda jest skierowana do kobiet - to chyba pomyliłeś forum. Ile tu kobiet naliczyłeś? Może z 10 się znajdzie tu na forum, a może i nie.
Stalin twierdził, że lepiej niech zginie 10 niewinnych niż by jeden winny miał zostać bez kary. Z powodu 10 kobiet chcesz zanudzić na śmierć setki facetów?
No i niestety forum staje się mało czytelne :'( :'( :'( :'( :'(
-
pas, poddaje sie, zmienilem tytul watku, kolejne raporty o moim nowobudowanym K3 bede publikowal w nowym watku ktory zaloze jak bedzie juz czas
-
Z uwagi na brak reakcji moderatora sam sprzątam po sobie.
Wpis był nie na temat.
-
Choć niedługo mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało
Czyli podetną skrzydła zanim te się na dobre rozwiną.
Przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże. Jak jakichś zjawisk społecznych nie mogę zrozumieć to pod pojęcie "Państwo" wstawiam sobie pojęcie "Król" i od razu jaśniej widzę sprawy. Król chce mieć lud zdrowy, silny, zdolny do pracy i noszenia broni.(żeby zapieprzali, płacili daniny i robili nowych małych poddanych) Dlatego nie od dziś nakazuje by w karetach swych pasami się przypinali, karet swoich nadmiernie nie rozpędzali, po gorzałce do nich nie wsiadali.Kołodziejom i kowalom zaś przykazuje by wozy wykonywali z pierzynami powietrznymi i strefami zgniotu. A kto by rozkazów króla nie posłuchał ten będzie karami gnębion, a co zatwardzialsi w lochach żywot swój zakończą. Amen.
Wyedytujcie te błędne informacje, bo mijają się z faktycznym stanem. Nie macie odpowiedzialności za to co piszecie. Do tego biję - widzę że Wam wszystko jedno co piszecie. Macie swoje poglądy - ale narzucanie błędnych wersji zdarzeń wymaga jakiejś korekty wobec aktualnego stanu. Inaczej uprawiacie demagogię. "Przyganiał kocił garnkowi".
-
Ktoś już wcześniej podał dobre rozwiązanie:
Maciej, w temacie elektryfikacji z większym zrozumieniem i zainteresowaniem prawdopodobnie spotkasz się na innych forach np: http://forum.arbiter.pl/
(Tylko nie przepisuj forum arbitra na forum poziome, myślę że link w temacie elektryfikacji wystarczy dla zainteresowanych)
My tu naprawdę lubmy się męczyć i pocić :).
Co do reszty: Panowie, spokojnie nie dawajcie się tak łatwo trolować :)
-
My tu naprawdę lubmy się męczyć i pocić :).
Co do reszty: Panowie, spokojnie nie dawajcie się tak łatwo trolować :)
I mówi to osoba która "autorytatywnie" napisała:
Choć niedługo mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało
Zapomniałeś o kobietach i mężczyznach którzy nie boją się prądu. Możesz się pocić. Ale nie wprowadzaj ludzi w błąd - nawet gdy nie umiesz "uwierzyć" że rower z silnikiem 250W - 4000W da się zarejestrować. Nikt nie ograniczy Ci dostępu do ruchu takim pojazdem. No chyba że jesteś maksymalnie oszczędny i szkoda Ci wydać kasę na rejestrację/ ubezpieczenie. Czyli uprawiasz w ten sposób (między wierszami) teorię że ustawodawca sięga Ci BEZPRAWNIE do portfela.
Wy się nie liczycie z aktualnym stanem prawnym/ stanem rzeczy i narzucacie innym błędne poglądy. I jeszcze robicie "poker face" gdy wytykam błąd. Po rejestracji możesz mieć do 4kW w rowerze - wtedy Twój rower staje się w świetle prawa moto-rowerem, choć ma tą samą ramę, te same koła, to samo siodełko, itp.. Ja nie wiem - powiem sobie "coś", nie zrewiduję tego. A jak ktoś zwróci mi uwagę to będę milczał, bo będzie głupio przyznać się do błędu. I będę tak jak Wy - siał prawdziwą, "autorytatywną" propagandę. Nie umiecie przyznać się do błędu. Tak samo ktoś zasieje "autorytatywnie" że jest "problem z krążeniem" na rowerze poziomym i mnóstwo ludzi wprowadza się w błąd niepełnymi/ nieprawdziwymi informacjami na temat. Bo ludzie "łykają" autorytety. To samo dzieje się z elektryfikacją. Gdy sięgam do źródła - to jeszcze dajecie mi naklejkę "demagog". Zrewidujcie te poglądy o elektryfikacji - nie każę nikomu jeździć elektrykiem. Ale sianie dezinformacji w kwestii elektryfikacji?? Powtarzam - da się zarejestrować rower elektryczny 250-4000W. A Wy nie musicie nim jeździć jak Wam szkoda kasy na rejestrację/ ubezpieczenie.
Sławek! Ignorujesz... kobiety.
Jeżeli Twoja propaganda jest skierowana do kobiet - to chyba pomyliłeś forum. Ile tu kobiet naliczyłeś? Może z 10 się znajdzie tu na forum, a może i nie.
Kobiety też mają dostęp do Internetu. I kobiet też czytają fora internetowe. I kobiety bywają skłonne jeździć nowoczesnymi rowerami. Propagandowy to był cały ten sado-maso "król, który wkracza i zakazuje elektryfikacji".
-
Możesz się pocić. Ale nie wprowadzaj ludzi w błąd - nawet gdy nie umiesz "uwierzyć" że rower z silnikiem 250W - 4000W da się zarejestrować. Nikt nie ograniczy Ci dostępu do ruchu takim pojazdem. No chyba że jesteś maksymalnie oszczędny i szkoda Ci wydać kasę na rejestrację/ ubezpieczenie. Czyli uprawiasz w ten sposób (między wierszami) teorię że ustawodawca sięga Ci BEZPRAWNIE do portfela.
A kiedy wreszcie zrozumiesz, że 90% wypowiadajacych się w tym wątku NIE CHCE elektryfikacji swojego roweru?
Zrozumże to... Jesteśmy normalnymi rowerzystami i jakbyśmy chcieli mieć rower z silnikiem to pewnie spora część z nas kupiłaby gotowy skuter i miałaby wszystkie problemy z głowy.
Wy się nie liczycie z aktualnym stanem prawnym/ stanem rzeczy i narzucacie innym błędne poglądy.
Nie musimy się z nim liczyć - mamy rowery, które napędzane mięśniami ludzkimi względem prawa są rowerami. I nam to odpowiada.
Co do narzucania błędnych poglądów - właśnie ty nam to robisz. A dodatkowo korzystając z projekcji - swoje problemy odbijasz na nas, stwierdzając właśnie, że my je mamy a nie ty.
I jeszcze robicie "poker face" gdy wytykam błąd. Po rejestracji możesz mieć do 4kW w rowerze - wtedy Twój rower staje się w świetle prawa moto-rowerem, choć ma tą samą ramę, te same koła, to samo siodełko, itp.
Zrozum w końcu, że my NIE CHCEMY elektryfikować swoich rowerów!
-
Wnioskuje o zamknięcie tego wątku, bo znacząco popłynał, a o elektrowniach mozna pisac w wątku do tego przeznaczonym
-
Możesz się pocić. Ale nie wprowadzaj ludzi w błąd - nawet gdy nie umiesz "uwierzyć" że rower z silnikiem 250W - 4000W da się zarejestrować. Nikt nie ograniczy Ci dostępu do ruchu takim pojazdem. No chyba że jesteś maksymalnie oszczędny i szkoda Ci wydać kasę na rejestrację/ ubezpieczenie. Czyli uprawiasz w ten sposób (między wierszami) teorię że ustawodawca sięga Ci BEZPRAWNIE do portfela.
A kiedy wreszcie zrozumiesz, że 90% wypowiadajacych się w tym wątku NIE CHCE elektryfikacji swojego roweru? Zrozumże to... Jesteśmy normalnymi rowerzystami i jakbyśmy chcieli mieć rower z silnikiem to pewnie spora część z nas kupiłaby gotowy skuter i miałaby wszystkie problemy z głowy.
To rozumiem - a Ty zrozum że NIE CHCĘ BYĆ WPROWADZANY W BŁĄD niepełnymi informacjami odnośnie prawnego stanu o elektryfikacji.
Wy się nie liczycie z aktualnym stanem prawnym/ stanem rzeczy i narzucacie innym błędne poglądy.
Nie musimy się z nim liczyć - mamy rowery, które napędzane mięśniami ludzkimi względem prawa są rowerami. I nam to odpowiada.
Jak Ci wystarczy rower to jeździj rowerem. Macie dziwną tendencję by interpretować moje wiadomości jako "przymus". Dziwne. Jedynie zmuszam do rewizji poglądów i to bardzo, bardzo niektórych boli. Ciężko przyznać się że "czegoś nie wiedziałem o elektryfikacji" albo "ignorowałem stan prawny z elektryfikacją". Nie interesuje Cię rower elektryczny to nie wypowiadaj się że "ja komuś każę". Licz się z aktualnym stanem rzeczy/ stanem prawnym - bo inaczej wprowadzisz mnóstwo ludzi w błąd w kwestii elektryfikacji.
Co do narzucania błędnych poglądów - właśnie ty nam to robisz. A dodatkowo korzystając z projekcji - swoje problemy odbijasz na nas, stwierdzając właśnie, że my je mamy a nie ty.
Może uściślij - jaki mam błędny pogląd? To że wypowiadam się do końca w temacie i nie wystarczy mi zdawkowe: "król wkroczy i zakaże"? Jakie problemy sobie odbijam? Jeżdżę rowerem poziomym bez silnika elektrycznego żeby odbić sobie problem bolącego tyłka. Silnik elektryczny mam w "tradycyjnym" rowerze żeby odbić sobie problem ze zmęczeniem - np. jeździj 23 km w jedną stronę rowerem do pracy. Widzę fajną kombinację: rower poziomy i silnik elektryczny.
I jeszcze robicie "poker face" gdy wytykam błąd. Po rejestracji możesz mieć do 4kW w rowerze - wtedy Twój rower staje się w świetle prawa moto-rowerem, choć ma tą samą ramę, te same koła, to samo siodełko, itp.
Zrozum w końcu, że my NIE CHCEMY elektryfikować swoich rowerów!
Rozumiem. A Ty zrozum że sianie nieprawdziwych informacji powoduje że część ludzi bezkrytycznie uwierzy w błędne poglądy o "odgórnym zakazie elektryfikacji". Blokersi.
-
ponawiam prosbe o zamkniecie watku, bede ją ponawial ja po kazdej nowej wypowiedzi w tym watku
-
Wnioskuje o zamknięcie tego wątku, bo znacząco popłynał, a o elektrowniach mozna pisac w wątku do tego przeznaczonym
Wnioskuję o edycję wypowiedzi ludzi w wątku: "Była elektryfikacja wsi, pora na elektryfikację roweru". Padały błędne informacje o elektryfikacji (Kaczor 1, Yin, Sławek). I nie obrażajcie się na prąd. Nie musicie używać prądu jeśli nie chcecie.
-
I mówi to osoba która "autorytatywnie" napisała:
Choć niedługo mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało
Polska jest krajem unijnym, wiec i prawo jest dostosowane do unijnego. Co za tym idzie prędzej czy później ( o ile już nie obowiązuje - nie jestem na bieżąco w tej kwestii) przepis ''250W" wejdzie i u nas.
Możesz się pocić. Ale nie wprowadzaj ludzi w błąd - nawet gdy nie umiesz "uwierzyć" że rower z silnikiem 250W - 4000W da się zarejestrować. Nikt nie ograniczy Ci dostępu do ruchu takim pojazdem. No chyba że jesteś maksymalnie oszczędny i szkoda Ci wydać kasę na rejestrację/ ubezpieczenie i uprawiasz w ten sposób między wierszami teorię że ustawodawca sięga Ci BEZPRAWNIE do portfela.
Masz problem z czytaniem z zrozumieniem, bądź czytasz wyrywkowo. Do tego dziwny zwyczaj wkładania ludziom w usta słów których nie napisali.
To napiszę po raz kolejny:
Osobiście nie jestem zainteresowany rejestracją bo:
a) Wiem od kilku osób jak wygląda procedura w praktyce, pojazd może spełniać formalne wymagania a możesz dostać decyzję odmowna od urzędników ''nie bo nie''. (Prawdopodobnie jest do ''dupochron'' dla urzędników w przypadku gdyby taki dopuszczony do ruchu SAM spowodował wpadek na skutek wady konstrukcyjnej.) Zostaje potem ewentualnie walczenie po sądach i odwoływanie się - strata czasu i nerwów.
b) Po ewentualnej udanej rejestracji czekają przeglądy techniczne, ubezpieczenia itp '' generatory kosztów'' i pożeracze czasu.
c) Zamiast bawić się w budowę i elektryfikację wolę kupić motocykl / skuter - na starcie mam lepsze parametry (np.zasięg), bezproblemową rejestrację (bo to maszyna seryjna) i eksplorację.
Wy się nie liczycie z aktualnym stanem prawnym/ stanem rzeczy i narzucacie innym błędne poglądy.
Rotfl.
I jeszcze robicie "poker face" gdy wytykam błąd.
To nie poker face, po prostu nie chce się nam pisać po próżnicy do kogoś kto i tak nie słucha bo jest święcie przekonany o słuszności swoich poglądów.
Z mojej strony koniec dyskusji w tej kwestii, i tak pewnie w próżnię trafi.
-
ponawiam prosbe o zamkniecie watku, bede ją ponawial ja po kazdej nowej wypowiedzi w tym watku ( jak dam rade )
-
I mówi to osoba która "autorytatywnie" napisała:
Choć niedługo mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało
Polska jest krajem unijnym, wiec i prawo jest dostosowane do unijnego. Co za tym idzie prędzej czy później ( o ile już nie obowiązuje - nie jestem na bieżąco w tej kwestii) przepis ''250W" wejdzie i u nas.
Niemcy i Holendrzy (kraje unijne) są zatem "geniuszami" i im się jakoś udaje zamontować oświetlenie, kierunkowskazy, światło STOP, klakson, silnik elektryczny. I umieją to zarejestrować - POMIMO ŻE POJAZD ZOSTAŁ WYPOSAŻONY W AKCESORIA SAMODZIELNIE A NIE PRZEZ FABRYKĘ:
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TJxSC1mgsrI/AAAAAAAAEgU/4zCrn3Nvp_A/s512/DSC_7840.jpg)
(http://lh5.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/TJxSDtSGwzI/AAAAAAAAEgY/M9fD4uLoTw0/s512/DSC_7842.jpg)
(http://lh4.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/S9a8c1XStzI/AAAAAAAAC0c/xosYjqW9znQ/s512/Tripendo.jpg)
Możesz się pocić. Ale nie wprowadzaj ludzi w błąd - nawet gdy nie umiesz "uwierzyć" że rower z silnikiem 250W - 4000W da się zarejestrować. Nikt nie ograniczy Ci dostępu do ruchu takim pojazdem. No chyba że jesteś maksymalnie oszczędny i szkoda Ci wydać kasę na rejestrację/ ubezpieczenie i uprawiasz w ten sposób między wierszami teorię że ustawodawca sięga Ci BEZPRAWNIE do portfela.
Masz problem z czytaniem z zrozumieniem, bądź czytasz wyrywkowo. Do tego dziwny zwyczaj wkładania ludziom w usta słów których nie napisali.
To napiszę po raz kolejny:
Osobiście nie jestem zainteresowany rejestracją bo:
a) Wiem od kilku osób jak wygląda procedura w praktyce, pojazd może spełniać formalne wymagania a możesz dostać decyzję odmowna od urzędników ''nie bo nie''. (Prawdopodobnie jest do ''dupochron'' dla urzędników w przypadku gdyby taki dopuszczony do ruchu SAM spowodował wpadek na skutek wady konstrukcyjnej.) Zostaje potem ewentualnie walczenie po sądach i odwoływanie się - strata czasu i nerwów.
b) Po ewentualnej udanej rejestracji czekają przeglądy techniczne, ubezpieczenia itp '' generatory kosztów'' i pożeracze czasu.
c) Zamiast bawić się w budowę i elektryfikację wolę kupić motocykl / skuter - na starcie mam lepsze parametry (np.zasięg), bezproblemową rejestrację (bo to maszyna seryjna) i eksplorację.
Motorower musi mieć oświetlenie, kierunkowskazy, światło STOP i klakson. Strasznie duże wymagania. Jak urzędnik bezpodstawnie blokuje Ci rejestrację to sprawa ląduje w sądzie. Odbijesz sobie koszty sądowe gdy namówisz gazetę/ dziennik (tv czy prasa) by opublikowali Twoje "przeboje" - jeśli jesteś taki oszczędny. Prawnie - nie ma żadnej blokady - po co Yin piszesz: "[...]maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W[...]". Ty też czytasz wyrywkowo. Rejestracja jest wykonalna - trzeba spełnić wymogi i rejestrować. Ja się nie dziwię jak ktoś zamontuje silnik w rowerze bez oświetlenia, bez kierunkowskazów, bez światła STOP, bez klaksonu i będzie próbował "to" zarejestrować jako moto-rower. Nie wróżę powodzenia gdy komuś nie chce się spełnić podstawowych wymogów odnośnie moto-rowerów. Trzeba było napisać od razu Yin że chodzi Ci o pieniądze, nie chcesz montować akcesoriów, nie chce Ci się załatwiać formalności. A nie że jest jakaś "urzędowa blokada".
-
Proszę o moderację. Wyrzucenie wiadomości od 05 Październik 2010, 00:53:10. Nie zamykać!
-
Jestem za przeniesieniem postów do "elektryfikacji". Tam nie wchodzę.
-
ponawiam prosbe o zamkniecie watku, bede ją ponawial ja po kazdej nowej wypowiedzi w tym watku ( jak dam rade )
Przyłączam się do apelu Kolegi Gemsi!
Wierszyk na dziś
"Zatem daję sygnał do zamknięcia narady
jestem bowiem odważny, ale nie do przesady" ;D (Drobna przeróbka Waligórskiego")
Ale nie, nie powstrzymam się... - wszyscy człowieka proszą, błagają a ten dalej swoje
No to znowu Waligórski
"Maciuś dawno już się żalił, że go nie kochają
Wreszcie w przejściu się uwalił, pół chałupy zajął
Maciuś, ja do pracy muszę, posuń się nie szalej
A ja k... się nie ruszę, błagajta mnie dalej
Zawezwano w końcu stryjka,(moderatora ::)??) a stryj był osiłek
Jedną ręką cap za kołnierz, drugą łaps za tyłek
Po czym Maćka jak nie kopnie, kościstym kolanem! :o :o :o :o :o
Maciuś wrzasnął raz okropnie, i znikł pod tapczanem :'(
Wnet mu przeszło "cudowanie",innym już nie szkodzi
Ożywiło się mieszkanie, można po nim chodzić!
Mamy z tego pewien morał, a nawet myśl złotą
że dobre są negocjacje, ale nie z idiotą" ;) Z Andrzeja Waligórskiego
-
ponawiam prosbe o zamkniecie watku, bede ją ponawial ja po kazdej nowej wypowiedzi w tym watku ( jak dam rade )
-
Wnioskuje o zamknięcie tego wątku, bo znacząco popłynał, a o elektrowniach mozna pisac w wątku do tego przeznaczonym
Wnioskuję o edycję wypowiedzi ludzi w wątku: "Była elektryfikacja wsi, pora na elektryfikację roweru". Padały błędne informacje o elektryfikacji (Kaczor 1, Yin, Sławek). I nie obrażajcie się na prąd. Nie musicie używać prądu jeśli nie chcecie.
-
@Drogi Macieju - a może to już NAJWYŻSZY CZAS, abyś zrozumiał pewne aluzje i ironie - i jednak mimo wszystko skończył trollować i spamować? Są i były odpowiednie wątki dotyczące elektryfikacji rowerów - ale Tobie mało i przylazłeś zaśmiecać wątek dotyczący Hracera. Może jednak zastanowisz sie nad tym co robisz i przestaniesz?
Ostatnie 2 strony tego wątku są poświęcone dupie maryni, a nie tematowi jaki tu był poprzednio - w dużej mierze dzięki Tobie. To oznacza, że tenże wątek przestał być na dobrą sprawę użyteczny dla innych użytkowników, bo nikomu nie będzie się chciało szukać informacji o Hracerze wśród Twoich postów o elektryfikacji!
Każdy ma prawo wypowiadać się, ale niech to będzie wypowiadanie się z rękami i nogami a nie na odwal sie, byle gdzie. Nawet najciekawsza informacja MUSI MIEĆ odpowiednie miejsce, aby została zauważona. A w ten sposób w jakim Ty uprawiasz postowanie, powodujesz, że informacja GINIE. I teraz TY musisz się zastanowić - czy chcesz zostać Naczelnym Trollem tego Forum i powodować bałagan? Za przeproszeniem informacyjny BURDEL?
-
Wpierw moja ogólna uwaga: zaśmiecanie to cena za bezpłatne informacje. Moderator pracuje woluntarystycznie i nie można oczekiwać że wszystko posprząta. Trzeba (wciąż) umieć czytać selektywnie to co nas interesuje. Zaśmieconych jest cała masa wątków i nie ma się o co oburzać - forum jest wciąż "dyskusyjne" a nie "informacyjne". Nikt nie broni kontynuować raz rozpoczętego tematu. Wycofywanie się z drążenia tematu i zmiana nazwy nagłówka wątków nie jest rozwiązaniem.
@Drogi Macieju - a może to już NAJWYŻSZY CZAS, abyś zrozumiał pewne aluzje i ironie - i jednak mimo wszystko skończył trollować i spamować? Są i były odpowiednie wątki dotyczące elektryfikacji rowerów - ale Tobie mało i przylazłeś zaśmiecać wątek dotyczący Hracera. Może jednak zastanowisz sie nad tym co robisz i przestaniesz?
Ostatnie 2 strony tego wątku są poświęcone dupie maryni, a nie tematowi jaki tu był poprzednio - w dużej mierze dzięki Tobie. To oznacza, że tenże wątek przestał być na dobrą sprawę użyteczny dla innych użytkowników, bo nikomu nie będzie się chciało szukać informacji o Hracerze wśród Twoich postów o elektryfikacji!
Każdy ma prawo wypowiadać się, ale niech to będzie wypowiadanie się z rękami i nogami a nie na odwal sie, byle gdzie. Nawet najciekawsza informacja MUSI MIEĆ odpowiednie miejsce, aby została zauważona. A w ten sposób w jakim Ty uprawiasz postowanie, powodujesz, że informacja GINIE. I teraz TY musisz się zastanowić - czy chcesz zostać Naczelnym Trollem tego Forum i powodować bałagan? Za przeproszeniem informacyjny BURDEL?
Jak jesteś moderatorem to mam dla Ciebie pracę: zrób porządek w kwestii poruszanych tematów NIE TYLKO W JEDNYM WĄTKU. Trzymam kciuki. Czeka Cię mnóstwo woluntarystycznej pracy. Do dzieła! "ZAŚMIECONYCH" WĄTKÓW JEST KILKADZIESIĄT A NIE TYLKO TEN JEDEN.
Bardzo często ludzie wtrącają się i mówią o "dupie Marynie". Mam pewnie teraz podawać konkretne przykłady kiedy to dyskusja schodziła "na inne tory", a mi zależało mi na tym żeby pociągnąć rozpoczęty temat do końca? I byłem konsekwentny w dążeniu do informacji, a tutaj zachowujecie się jak Wielcy Obrażeni Lordowie (WOL). Trzeba temat drążyć do końca a nie poddawać się - nawet jeśli ktoś mówi nie na temat. Pisz w temacie - nie interesuje Cię zbaczanie z toru to nie odpowiadaj na posty "nie w temacie". Dosyć selektywny jesteś Oburzony Lordzie - skontroluj też inne wątki. No chyba że w Twoim komputerze widzisz tylko jeden wątek o "High-Racerze" i nic innego Ci się już nie wyświetla. Mi wyświetla się więcej zaśmieconych wątków. Przeważnie zawsze czymś zaśmiecone. Nie bój nic - konkretnych informacji na tym forum znajdziesz sporo - ale nie znajdziesz "tak od razu". Prawie każdy temat musisz przedrążyć do końca nim się dowiesz do końca. Wiedzę na tym forum masz przecież ... za darmo. Nie płacisz nic za dostęp do tej wiedzy to i poziom organizacji tej wiedzy jest też odpowiedni. Dlaczego się więc burzysz? Nie kupujesz gazety o rowerach "High-Racer" w kiosku za którą płacisz, nie masz tu też reklam. Cena jaką płacisz za uzyskane informacje jest praktycznie żadna. To tak jakbyś kupił bilet lotniczy z Polski do USA za 1 zł (jedną złotówkę) i oczekiwał że będziesz mieć na lotnisku gratis taksówkę, lokaja i że polecisz w klasie "Biznes" oraz że przy wyjściu z samolotu wytoczą Ci czerwony dywanik i że dostaniesz szampana gdy opuścisz pokład samolotu. Wow - też bym tak chciał za jedną złotówkę. Temat spawania nie był np. ani lekki ani miły. Trzeba było popychać temat do przodu pomimo braku chętnych do dzielenia się wiedzą. Tak samo temat owiewek. I po trochu były to tematy tabu. Było mnóstwo niedomówień i wygórowanych oczekiwań (np. spawanie na zakładzie lotniczym, owiewka testowana w tunelu aerodynamicznym). Popatrz się ile czasu zajęło żeby uzyskać w tek kwestii jakieś dokładniejsze, sprawdzone informacje. Nie było to "na pstryknięcie palca". Temat był wielokrotnie wałkowany. I zobacz sobie ile informacji w wątku "Spawanie" jest na temat spawania. Tak samo w wątku o owiewkach. Prędkości "gołych" rowerów poziomych - niby teoretycznie takie rewelacyjne - ale bez owiewki rewelacji nie ma (5-7 km/ szybciej). Więc temat owiewek musiał być przewałkowany. Ciężko było ludziom dojść do tego "niewygodnego" wniosku że bez owiewki rewelacji nie ma, oraz ciężko było przyznać że owiewkę można zbudować z prostych materiałów i że "zadziała". Można spawać samemu w garażu nie mając tokarek, frezarek, plazmy - ale tu była dyskredytacja. Gemsi miał też mi za złe że chciałem dopiąć kwestię oznaczeń spawalniczych (WPS).
Storm! Podobnie jak Twoi koledzy - Ty nie przejmujesz się za bardzo sianiem błędnych informacji. Po prostu olewasz to. Jeździsz sobie takim rowerem jakim Ci jest wygodnie. To co Szanowna Trójca napisała w kwestii elektryfikacji powinno być zrewidowane i poprawione, bo inaczej wprowadza się mnóstwo ludzi w błąd. Ludzie będą elektryfikować swe rowery - ale dezinformacja jaka była tutaj jest konkretna. Tak samo ktoś siał błędne informacje o problemach z krążeniem krwi na rowerze poziomym. I potem masz skutki - mnóstwo ludzi uwierzy (albo nie mają ochoty drążyć tematu żeby przekonać się jak jest naprawdę). Czyli nie obchodzi Cię gdy ktoś podaje niesprawdzone informacje. Po prostu Cię to "wali". Mnie np. to nie "wali". Ignorujesz fakt że w kwestii elektryfikacji nie ma zakazów tylko są normy. To że Ty nie jeździsz elektrykiem nie znaczy że masz wprowadzać innych ludzi w błąd (Yin, Kaczor1, Sławek). Nie obchodzi Cię silnik - zgoda. Zatem nie czytaj zatem postów "nie na temat". Mnie też zdarzało się czytać czyjeś docinanie, zbaczanie z tematu - i wielokrotnie (nie tylko w moich wątkach) zdarzały się takie sytuacje. Przebrnąłem do końca. Przyjrzyj się raz jeszcze jaka jest różnica pomiędzy wypowiedziami kolegów a wersją zrewidowaną - jeśli nie interesuje to Ciebie to zwracam się tylko do Szanownej Nieomylnej Trójcy:
YIN: [...] mają wejść w życie poprawki do ustawy o ruchu drogowym:
http://groups.google.com/group/pl.rec.rowery/browse_thread/thread/5a10798ed1053abb#
Gdzie maksymalną mocą silnika dopuszczonego do ruchu będzie 250W, tzn bardzo mało [ORYGINAŁ]
- [...] ma wejść w życie prawny zapis mówiący że rower z silnikiem elektrycznym do mocy 250W nie podlega ani obowiązkowi rejestracji, ani nie potrzeba wykupywać mu ubezpieczenia choć jest zmotoryzowany. W przypadku mocy silnika do 250W oprócz układu "PAS" (Pedal Assist System) nie jest wymagane nic więcej [WERSJA PO ZREWIDOWANIU FAKTÓW]
KACZOR1: [...] podetną skrzydła [elektryfikacji] zanim te się na dobre rozwiną [ORYGINAŁ]
- będzie jednak wciąż obowiązek rejestracji rowerów z silnikiem o mocy ponad 250W. Żeby zarejestrować rower z silnikiem o mocy ponad 250W potrzeba będzie spełnić kilka warunków [WERSJA PO ZREWIDOWANIU FAKTÓW]
SŁAWEK: [...] przy fascynacji wspomaganiem rowerów silnikiem czy to elektrycznym czy spalinowym zapominamy o jednym- że król w to wkroczy i zakaże [ORYGINAŁ]
- [...] jeżeli komuś strasznie podoba się idea silnika elektrycznego czy spalinowego w rowerze to powinien wiedzieć że król wprowadzi dokładne regulacje i obowiązki w tej kwestii [WERSJA PO ZREWIDOWANIU FAKTÓW]
Jak kolega Gemsi przestanie się już "obrażać" to napisze coś więcej o High-Racerze. Nie obrażajcie się bez końca drodzy Lordowie. Mówię to ja - chłop ze wsi (choć obecnie mieszkam w mieście). Mi wielokrotnie na tym forum wcinano się w temat i "podcinano skrzydła nim się dobrze rozwiną". Skrzydła ... odrastają, a wycinanki ... uzupełniam informacjami "na temat". Trzymam za Was kciuki.
-
Jak kolega Gemsi przestanie się już "obrażać" to napisze coś więcej o High-Racerze. Nie obrażajcie się bez końca drodzy Lordowie. Mówię to ja - chłop ze wsi (choć obecnie mieszkam w mieście). Mi wielokrotnie na tym forum wcinano się w temat i "podcinano skrzydła nim się dobrze rozwiną". Skrzydła ... odrastają, a wycinanki ... uzupełniam informacjami "na temat". Trzymam za Was kciuki.
nie obrazam sie bo na glupote nie ma sily i sposobu, a o rowerze bede pisal i mam nadzieje ze kolejnego watku nie zamienisz w zbior zbednych informacji na temat twoich pogladow dotyczacych elektryfikacji
a poki co
prosze ponownie o zamkniecie tego watku
-
Jak kolega Gemsi przestanie się już "obrażać" to napisze coś więcej o High-Racerze. Nie obrażajcie się bez końca drodzy Lordowie. Mówię to ja - chłop ze wsi (choć obecnie mieszkam w mieście). Mi wielokrotnie na tym forum wcinano się w temat i "podcinano skrzydła nim się dobrze rozwiną". Skrzydła ... odrastają, a wycinanki ... uzupełniam informacjami "na temat". Trzymam za Was kciuki.
nie obrazam sie bo na glupote nie ma sily i sposobu, a o rowerze bede pisal i mam nadzieje ze kolejnego watku nie zamienisz w zbior zbednych informacji na temat twoich pogladow dotyczacych elektryfikacji
a poki co
prosze ponownie o zamkniecie tego watku
Czyli jednak się obraziłeś. Wycofujesz się z założonego przez siebie wątku i przemianowałeś jego oryginalny tytuł. Blokersi górą! Strajki dobrze Wam idą. Poproś w takim razie kolegów żeby nie strajkowali elektryfikacji i żeby nie podawali niepełnych/ niesprawdzonych informacji na ten temat. Widzisz - bez owiewki "nie poszalejesz". Poproś kolegów żeby rewidowali informacje gdy się okaże że "coś jest inaczej". Powiem Ci tylko z własnego doświadczenia że High-Racer nie ma jakichś "kosmicznych" osiągów. Jest na nim łatwiej utrzymać prędkość niż na małych kołach (zaletą są te niższe opory toczenia) oraz komfort jazdy bez zawieszenia jest całkiem niezły (małe koło "szybciej" wpada w dziury, duże koło się "przetoczy"). Jednak bez owiewki, bez silnika - nie ma tu rewelacji gdy chodzi o osiągi High-Racera. No ale sprawdź to na własnej skórze. Powodzenia. Może z czasem przekonasz się że wygodne siodełko, linia łańcucha to (jednak) jeszcze nie wszystko w temacie. Co nie zmienia faktu że wykonujesz kawał dobrej roboty gdy chodzi o konstruowanie.
Proszę o nie obrażanie się i nie strojenie fochów.
-
Zamykam tę, nie na temat dyskusję i po raz wtóry apeluję o pisanie na temat i trzymanie się tylko pozytywnych emocji.
Ja pomykając na swojej poziomce zawsze mam takie i takowych życzę innym forumowiczom ;)
Dziękuję za cynk i wdzięczny będę za podobne gdy na forum nie dzieje się coś co nie powinno się dziać. Może w ten sposób poznamy moderatora...