Od szybkiej jazdy na rowerze poziomym miałam spocone plecy. Spoconych pleców nie miałam na "zwykłym" rowerze. Rowerem poziomym bez silnika długo nie pojeździłam, bo ważna jest też schludność - mokre plecy nie są ani schludne ani przyjemne (ani zdrowe - jak np. zawieje mnie mokre plecy). Jak na zwykłym rowerze jadę z plecakiem to mi się też plecy spocą, ale bardzo rzadko zdarza mi się jeździć z plecakiem. Od taszczenia tobołów mam przecież sakwy! Plecak wrzucam do sakw! Na rowerze poziomym cały czas siedzę w foteliku, wiercę się i plecy się pocą. Zatem to nie jest do końca takie dobre. Z elektrycznym silnikiem problemu pocenia się pleców od fotelika nie ma! Mój mąż Maciej pisał na tym forum. Zajął się konstruowaniem i przerabia rowery poziome na rowery elektryczne. Oraz szkicuje ramy - szukamy taniego garażu, bo w domu spawać mu nie pozwolę! Ja w każdym bądź razie bardzo się cieszę i korzystam z nowoczesnych rozwiązań. Pozdrawiam raz jeszcze!