Autor Wątek: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...  (Przeczytany 292514 razy)

Mociumpel

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 516
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #615 dnia: Kwietnia 19, 2015, 10:18:59 pm »
O marzeniach to może w innym topicu, choć jak mocno podciągnąć pod "potrącenia i upadki" to pewnie lekki velo ma sens ;)

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #616 dnia: Kwietnia 20, 2015, 09:11:10 am »
Nie zliczę razy zajeżdżania drogi na przejazdach rowerowych ale z tego co pamiętam to 90% złotówek wykonuje ryzykowne manewry, kilka razy w ten weekend został bym niechybnie skasowany na zielonostrzałkowych wyjazdach tudzież na wyjazdach z podporządkowanej na główną, ludzie nie uważają i nie patrzą - trudno, musimy uważać my.

Sam też rozważam zakup kamerki, ale jakiejś która ma nagrywanie ciągłe oraz np. opcję jednoczesnego ładowania akku i nagrywania to sobie z kufra pociągnę zasilanie usb na przód (w kufrze mam powerbanka ładowanego z prądnicy w piaście) i problem z kijowym akku w kamerce rozwiązany, aczkolwiek co to da? Zgłosisz coś takiego na policje, wyślesz im filmik a potem będziesz ciągany po sądach bo kieroffca się nie poczuje do winy i będzie chciał żeby jego najwyższa sprawiedliwość rozsądzała czy jest idiotą czy nie.
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #617 dnia: Kwietnia 20, 2015, 06:23:39 pm »
Spotkałem dzisiaj pionowca, który koniecznie chciał okazać jaki jest szybki. Wyprzedzięłm go na pierwszym podjeździe, ale potem pojechałem dłuższą traską, więc znowu go spotkałem, przepuściłem na skrzyżowaniu i wjechałem za nim na śmieszynkę. Przed kolejnym podjazdem- znowu był mój. Niestety po zjeździe wyprzedził mnie z lewej mimo iż skręcałem w lewo i... kilkaset metrów dalej, znowu był mój.
Pytanie: PO CO się tak ścigać? PO co narażać swoje i czyjeś zdrowie próbując wyprzedzać kogoś, kto zjeżdża w lewo, samemu jadąc jeszcze prosto?

Z innej beczki... Ponad rok temu, albo i może więcej, postawiłem pod ścianą tesco w Brzydgoszczy VG3 z czymś co przypominało chorągiewkę. Po powrocie - rower przewrócony na ziemię, obok jakaś rodzinka z dzieciarami. Nikt nic nie widział, nikt nic nie wie...
Dzisiaj - obok wejścia do pewnego obiektu gdzie przychodzą róznież dzieciary postawiłem swojego FWDLR, z chorągiewką. Jaka by nie była, sklejona z taśmy odbijającej światło. Wracam po godzinie - z 3 kawałków, najważniejszych 2 nie ma. Dla głupiego [cenzura] dzieciara i rodzica - kawałek zabawki. Dla mnie - rzecz bezcenna, bo pomagająca w moim bezpieczeństwie.
Ręce opadają...

live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #618 dnia: Kwietnia 20, 2015, 09:14:13 pm »
PO CO się tak ścigać?
To jest bardzo dobre pytanie.
Mi przyznam się szczerze też odbija jak mnie ktoś bezczelnie wyprzedzi, wówczas wykręcam najlepsze czasy dojazdu do pracy ;-)

woojtek1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 564
  • Optima Lynx
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #619 dnia: Kwietnia 20, 2015, 09:25:22 pm »
Ile razy to sobie powtarzałem. Dziś jadę spokojnie !
I jadę tak parę km., aż wreszcie siada mi ktoś na ogonie i jeszcze próbuję w myśli " spokojnie, niech cię wyprzedzi, masz ciężki rower,
tylko 8 biegów, jedziesz do roboty to nie rajd", ale juz jest za późno  :-[

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #620 dnia: Kwietnia 20, 2015, 09:54:06 pm »
@live_evil - może zapomniałem dokończyć pytanie - powinno brzmieć: "po co się tak ścigać, skoro rytmu się nie utrzyma?".
Kiedyś też starałem się wykazać szoszonkom, że mam lepsiejszy rower, bo poziomy ;) Z wiadomymi skutkami. Bo przecież oni na rowerach 2x lżejszymi, wytrenowani. amatorzy sportowcy prawie zawodowi - a ja ledwo co turysta rowerowy.
Dlatego wyścigi sobie odpuściłem.
Ale dzisiaj - jak taki klient wyprzedza i myśli sobie: "o, chyba poziom, one są szybkie, ale ja udowodnię, że ja zaprawiony w jeździe jestem szybszy!!!". Tylko niechcący stawia się w tej sytuacji co ja kilka lat temu... On niewytrenowany turysta z treningowo nastawionym amatorem ;) Co gorsza dla niego - on dziennie zrobi z 10-20-30km... No może 50! A ja walnę 100 czy 150. I ja mam MOC, której on nie ma.
Ale nawet nie chodzi o wyprzedzanie tylko właśnie owe bezczelne wyprzedzenie w bardzo złym momencie, które wskazuje na... brak doświadczenia w jeździe. Po prostu.

Taka sytuacja jak dzisiaj przypomina mi znane z polskich dróg, gdzie wyprzedzany samosmrod dodaje gazu, nie daje się wyprzedzić, albo daje i potem wyprzedza i zwalnia i znowu jest wyprzedzany, znowu wyprzedza i znowu zwalnia i... Po co? Żeby pokazać co? Że żona nie dała, czy coś się skurczyło w kroczu? ;)

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #621 dnia: Maja 11, 2015, 02:49:09 pm »
Ręce mi opadają. Totalnie.
http://tiny.pl/m3q3z
NIeco za tym miejscem jak na linku - zostałem ochrzaniony przez jakiegoś siwego dziadka jadącego szrotem typu felicia - że jak ja jadę i dlaczego lewym pasem. W dodatku środkiem pasa!!! Cóż - mógłbym jechać po krawędzi białej linii - tylko którym pasem i czemu żadnym w tym miejscu by mnie wyprzedził??? Na którym on by się zmieścił i czemu na żadnym? :>>>>
2 sprawy:
- jadę lewym pasem bo widocznie będę skręcał w lewo
- jadąc lewym pasem robię przysługę kierowcom, bo nie muszą mnie wyprzedzać lewym aby za chwilę przed zwężeniem pasów znowu zjeżdżać na prawy.

Niestety, stare durne dziady takich prostych spraw nie rozumieją, znajomość PoRD znikoma, ograniczająca się do: "jadę samozłomem to mi wolno".

Ta sama droga, w drugą stronę.
http://tiny.pl/m3xhr
Za mną dawno wyprzedzony szoszonek. Ja jadę po środkowym pasie - przeznaczonym i do jazdy na wprost i do skrętu w lewo. On - poleciał lewym, coś tam kręci się i jakieś stójki wyczynia.
Po skręcie w lewo, stoję na prawym pasie, czekam na zielone. Kolega szoszonek skręcająć w lewo znalazł się na lewym pasie i za chwilę widzę jak klucząc między samochodami przejeżdża gdzieś przede mną na prawy pas i wjeżdża między samochód a krawężnik. Już stójki nie wyprawia, już nóżka na krawężnik, bo tak wygodniej.

A potem kierowcy narzekają na rowerzystów - właśnie na takich co to musi się koniecznie gdzieś w...cisnąć.

I na koniec BRA - Bydgoski Rower Aglomeracyjny. Przeze mnie nazywany embonkiem bo jeździ z reklamą tegoż bonka. Koszyczek z przodu, z tyłu reklama. Jak w stolicy. I oczywiście te same problemy rowerzystów korzystających z niego - tylko po chodniczku, ewentualnie śmieszynce. Znajomość PoRD = zerowa. Znajomość swoich praw - mniej niż zero.
Ostatnio jechałem chodniczkiem do rowerowego, przede mną jakiś facet na takim miejskim. Nagle z boku wyjeżdża samochód i zatrzymał się. Facet gwałtownie hamuje zamiast wyminąć i pojechać dalej...
- Jedź - krzyczę do niego...
Zero reakcji...
- JEDŹ!!! - bo nie chcę się zatrzymywać i hamować...
Zero reakcji...
- ROWERZYSTA JEDŹ!!!
Obejrzał się. Zdumienie, bo FWD ZOX, poziomy i... co on ma zrobić? To on ma jakieś prawa??? To on ma jechać? A samochód?????? A jak samochód ruszy??? A jak wyskoczy z niego smok i go pożre??? A jak z silnika buchnie para?!?!?! OCH!!! Lepiej stać i czekać.

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #622 dnia: Maja 24, 2015, 05:01:25 pm »
Wyjechałem sobie dzisiaj na mały trening. Omyłkowo i przypadkowo w stronę Kotomierza ominąłem Kretynocinek, poleciałem pod górkę DK5.
Po jakimś czasie wracam przez Niemcz. I w tym miejscu:
http://tiny.pl/gqmb3
Dochodzi prawie do kolizji. Z prawej jedzie grupka 4 rowerzystów, za nimi samochód. Czy przepuszczą mnie samotnego jadącego droga uprzywilejowaną w kierunku na wprost, zjeżdżając z niej? A guano. Wolą jechać i się wpakować. Ale na mój pisk hamulców oczywiście zatrzymują się wielce zdziwieni. O co mi biega? Przecież oni tylko jadą sobie... Jedyne co usłyszałem od jakiegoś młodziak to "sorry". Ciekawe co by powiedział, gdybym wjechał na wprost jadąc w jego psiapsiółkę z 32 km/h i wysłał ją na liczniku i jeszcze zdarł z nich kasę na nowy rower? :P

100 metrów dalej, kilku pajaców urządziło sobie przerwę na zjeździe w dół, na samym początku.

kolejne 200 metrów dalej jakiś cymbał próbuje badziewnym quadzikiem napędzanym na pedały wjechać pod górkę. Do tego pojawiają się rolkarze...
Za zjazdem, w miejscu gdzie DDR jest oddzielony trawnikiem od asfaltu dla pieszych po DDR jedzie całą szerokością rolkarka.
- Po lewej czy po prawej, zdecyduj się!
- Pośrodku...
- To w[....]j...
Bo mnie już nerwy zjadły.

Kolejne 2-3 kilometry to jazda między szarańczą. Tak, po prostu SZARAŃCZA. Dzieciary, rolkary, embonki i oczywiście sprzedaFCZy co muszą rozstawić swój kramik właśnie po stronie DDR.

I wreszcie HIT dnia. Chodnik, 50 metrów przed końcem podróży. Standardowo przepuszczam na chodniku wszystkich bo to chodnik i jak sama nazwa wskazuje służy do chodzenia. Ale jak mam przepuścić gościa, którego mijam, a ten odwraca się i... wchodzi mi na rower?

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #623 dnia: Maja 25, 2015, 09:07:06 am »
Storm: Też tak kiedyś miałem, jadę sobie jeszcze pionem, na DDR leci sobie jakaś bombowa staruszka obwieszona siatami, oczywiście podziwia swoje buty  bo po co się patrzeć w przód, dzwonek nie pomógł więc się zatrzymałem na DDR i czekam aż mnie minie, oczywiście wlazła mi na rower i do mnie z mordą że ją potrąciłem łolaboga ludzie!! Obśmiałem i pojechałem dalej.
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #624 dnia: Maja 25, 2015, 08:25:30 pm »
I znów - kretynocinek. Tym razem w kierunku na północ, wjechałem sobie spokojnie, zacząłem się rozpędzać omijając nieliczne, poniedziałkowo nastawione grupki ludzi. Niestety, w pewnej chwili przede mną pojawiła się dwójka rolkarzy - jakiś starszy i jakiś młody szczyl. Starszy jechał po DDR, po lewej stronie jakby pod prąd, a głupi szczyl zasuwał po części pieszej. I oczywiście w chwili kiedy się zbliżyłem na te kilka metrów, raptownie, bez oglądania się do tyłu zaczął zjeżdżać na DDR...

Czy te durnie naprawdę nie rozumieją, że kontakt ich ciałek z rowerem zasuwającym po DDR "swoje" 30, może się skończyć dla nich kalectwem na całe życie? Zwłaszcza w przypadku poziomki, gdzie po podcięciu przez ZOX FWD LR walną swoim durnym łbem o asfalt nie wiedząc nawet czemu upadają? Czy wiedzą, że to oni potem do końca życia będą spłacać się, swoje koszty leczenia a przede wszystkim - moje i moje stratu w sprzęcie? To będzie brutalne: nie dość, że sami na rencie (ja bym im nie dał!) to jeszcze muszą oddać za sprzęt, który ich na tą rentę wysłał, ROTFL.

Może zbyt czarno to widzę.

P.S. Na końcu zjazdu z podwyższenia, gdzie zazwyczaj na liczniku mam 47-50 km/h idzie sobie spokojnie tatuś z synciem, który jedzie na swoim 2+2 kołowym rowerku. Syncio oczywiście po DDR, tatuś po części pieszej. Ciekawe czy dzieciątko zauwazy spadającego z góry jakiegoś kolarza i co zrobi? Gdzie skręci? Co zrobi tatuś?
Co będzie jak kolarz będzie chciał się wstrzelić w przerwę między nimi a tam akurat pojawi się tatuś labo dzieciątko? I co napiszą media i czemu o mordercach na 2 kołach?

Danielasty

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 951
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #625 dnia: Maja 26, 2015, 11:26:24 am »
ściezki rowerowe sa dla wszystkich, a nie tylko dla Ciebie, to że Ty zjeżdżasz 50km/h nie zwalnia Cię z myślenia za innych, jest to myślęcinek, jest tam ddr ale jak na każdej drodze się uważa na innych, nie wiem czego nie możesz pojąc...  jak Ci nie pasuje to idź do prezesa myślęcinka i postaraj się o znak, "Uwaga tutaj zjeżdża nie myślacy storm, prpszę zabrać dzieci bo on tu jedzie 50km/h po ddr... " i tyle, nikt w Bydgoszczy tak nie narzeka jak Ty....


live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #626 dnia: Maja 26, 2015, 12:37:45 pm »
Tak gdzie przekraczam 35km/h jade tylko jezdnią, DDR jest wówczas niebezpiecznie, przede wszystkim dla mnie.

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #627 dnia: Maja 26, 2015, 02:12:27 pm »
@Danielasty:
- jak zaczniesz sam jeździć - w końcu - to sam zrozumiesz o co biega.
- przestań być anty-stormowy. To nieco nie przystoi. Czyżby jakaś zazdrość? Zawiść? Konieczność odreagowania?
- gdybyś znał Myślęcinek to byś wiedział gdzie jest jaki zjazd i czmeu sądzę, że w tym miejscu można przekraczać prędkości "turystyczne".


@Live_evil - dlatego właśnie tam gdzie zamierzam jechać szybciej (zawsze) staram się olewać wszelkiego rodzaju wynalazki i jechać swoim tempem po asfalcie.
Natomiast w kierunku na północ często jeżdżę właśnie kretynocinkiem ze względu na czas kiedy się dopiero rozgrzewam, jadę do 30 km/h i mogę ominąc, wyhamować, etc. Ale mimo to jak widzę rolkarza, który nie wie którędy ma jechać i jak - to niestety. mam prawo się denerwować.

I jeszcze jedno - czepiacie się mnie zarzucając mi, że Myślęcinek jest dla wszystkich. OK!!! OK!!! To gdzie w takim razie są umysły rolkarzy??? :P
Moja wolność, kończy się tam - gdzie zaczyna się ich. I na odwrót. Ja nie atakuję rolkarzy, nie zajeżdżam im drogi - nawet jak jadą DDRką - i omijam. I skoro ten asfalt na Myślu jest przeznaczony dla wszystkich - to oczekuję takiego samego traktowania i mnie. I tak samo jak nie atakuję rowerków embonka jadących 10 km/h po DDR - tak smao oczekuję i wymagam udostępnienia mi tego metra szerokości DDR, abym mógł przejechać mając na liczniku 30 km/h.
Czy takie wymagania to zbyt wiele?

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #628 dnia: Maja 27, 2015, 03:09:18 am »
Storm, postrach śmieszek rowerowych  :)

Tam nie ma żadnej DDR. To są zwykłe CPR dzielone, jak każdy wynalazek oznaczony wspólnym znakiem C-13/C-16 (kreseczka pionowa i pozioma nie gra różnicy).  W myśl rozporządzenia, Ty jako rowerzysta masz obowiązek trzymania się swojego skrawka, natomiast reszcie takiego obowiązku już nie wyznaczono. Orzecznictwo sądowe idzie w tym duchu, więc z pokrzywdzonego stajesz się sprawcą. Obecnie tylko twór oznaczony znakiem C-13 (niebieskie kółko na którym jest TYLKO rowerek) oznacza DDR.
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

Danielasty

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 951
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #629 dnia: Maja 27, 2015, 08:18:37 am »
Cytuj
@Danielasty:
- jak zaczniesz sam jeździć - w końcu - to sam zrozumiesz o co biega.
Jeżdżę codziennie do pracy rowerem, fordon - glinki przez sporną, nie mamy nawet jak się spotkać bo tam Twój rower nie wjedzie ....
Cytuj
- przestań być anty-stormowy. To nieco nie przystoi. Czyżby jakaś zazdrość? Zawiść? Konieczność odreagowania?
Po przeprowadzeniu ze wsi zwaną warszawą robisz tu prawie 100% frekwencję, jakby Bydgoszcz i luzie tutaj nie byli sobą ... zazdrość nie mam do czego...
Cytuj
- gdybyś znał Myślęcinek to byś wiedział gdzie jest jaki zjazd i czmeu sądzę, że w tym miejscu można przekraczać prędkości "turystyczne".
Mieszkam 24 lata w Bydgoszczy 10km od myślęcinka i myślę że nie wiem o jaką górkę chodzi, doskonale wiem, na dole jest zakręt w lewo i zaraz następny w prawo, i doskonale wiemy że tam trzeba zachować szczególną ostrożnośc, szczęgólnie że z lewej strony nie widać czy ktoś jedzie z górki :}

Szydzisz na Bydgoszcz jakbyś był jakąś arystokracją - nie podoba sie - zmień miasto, w poznaniu są lepsze zarobki a i miasto lepsze :}

Pierwsza zasada jazdy po drogach publicznych, znaki nie zwalniają z myślenia za siebie i często za innych