Autor Wątek: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...  (Przeczytany 292865 razy)

live_evil

  • Administrator
  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1297
  • ...i stąd wiemy, że Ziemia ma kształt banana
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #510 dnia: Września 16, 2014, 07:22:08 am »
@Neverhood - komu ty to piszesz???

Co do czasu reakcji - na ogół 0.2 sekundy.
W badaniach kiektórym udało się zejść z czasem reakcji psychomotorycznej do 0,2s. Ale na czas reakcji składają się również inne czynniki, które ten czas wydłużają do 0,6-1,3s.

DeVilio

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 938
  • Chill... tylko chill nas uratuje.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #511 dnia: Września 16, 2014, 09:10:58 am »
Wiecie co, tak mi się wydaje, że testowanie hamulców w określonych bezpiecznych i kontrolowanych warunkach nie ma sensu za bardzo, poza tym wiadomo, że jak coś nagle na drogę wyskoczy to prawie że automatycznie obie manetki są zaciskane praktycznie na maxa, a jeżeli nawet nie to chyba skuteczność samych klocków hamulcowych, obręczy, tarcz itd się nie bardzo liczy tylko bardziej to po czym jedziesz, czy po piasku czy po mokrym asfalcie, czy po drodze są pasy (pasy dla pieszych + woda = przyczepność jak na lodzie).

Nawet zwyczajne hamulce jakieś v-brake potrafią bez problemu zatrzymać koło w miejscu, a przy prędkościach rzędu 50km/h nie jest to najlepszy pomysł.

Mam wrażenie, że tutaj bardziej liczy się zdolność rowerzysty do balansowania ciałem i nie tyle co hamowanie, ale bardziej próba ominięcia przeszkody, albo w ostateczności znalezienia bezpiecznego w miarę miejsca do wywrotki.

Zdarzyła mi się taka sytuacja na pionie co prawda, ale nie miałem możliwości żeby bezpiecznie wyhamować, więc wywaliłem się na trawnik, nic mi się nie stało i mogłem jechać dalej.

Pozdro spinacze :P
Cayon XT Performante FOX 18,5`
FatFlevo - na sprzedaż

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #512 dnia: Września 16, 2014, 10:45:18 am »
więc wywaliłem się na trawnik, nic mi się nie stało i mogłem jechać dalej.
Teraz należało by rozważyć ile czasu Ci to zajęło ;)
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

forrest

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 184
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #513 dnia: Września 16, 2014, 11:02:18 am »
Gdybym zamiast trąbić od razu zacisnął zdecydowanie hamulce, może zdłołałbym się zatrzymać. Ale odruch jest na trasowanie sobie zajechanej drogi.
Zestaw składający się 20-kilogramowego roweru i 17-kilogramowego bagażu, który nie ma własnego hamulca, hamuje słabiej niż sam rower.

Kolano dochodzi do siebie, więc z leczeniem byłoby zawracanie głowy.

Dobrze, że Raffi ostudził i spolaryzował odpowiednio moje myślenie przez telefon, bezpośrednio po tym zdarzeniu ...jeszcze bym kobiecie zapłacił za naprawę maski samochodu i byłby wstyd... bo byłoby to niemoralne.

dziantek

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 308
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #514 dnia: Września 16, 2014, 11:24:35 am »
Ja w sytuacjach stresowych mam problemy ze znalezieniem dzwonka na kierownicy, a dzisiaj to prawie wpadłem pod autobus, no ale marudzić nie mogę, bo to moja wina. Dobrze, że mi kierowca zatrąbił, nawet mi palcem dydaktycznym pokiwał, tylko się zakłopotawczo uśmiechnąłem...a tak mi dobrze wczoraj szło zatrzymywanie się na czerwonym.


tatar

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 184
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #515 dnia: Września 16, 2014, 02:45:42 pm »
Gdybym zamiast trąbić od razu zacisnął zdecydowanie hamulce, może zdłołałbym się zatrzymać.

No właśnie. Trąba właściwie przydawała mi się tylko do opieprzania, kiedy ktoś za blisko przejechał i służyła głównie wyładowaniu frustracji, bo gość i tak sobie nic nie robił o ile w ogóle usłyszał. W sytuacjach gdy widziałem potencjalne zagrożenie zwykle był dylemat - hamować czy trąbić. Jedynym rozwiązaniem jakie widzę byłby jakiś sygnał, który mogę wcisnąć jednocześnie hamując.

janxx

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 61
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #516 dnia: Września 16, 2014, 05:31:11 pm »
Ja w swoim starym pionowcu mam zdartą obręcz i starte klocki. Jak tylko dotknę klamki to piszczy niemiłosiernie. Dzwonek nie jest potrzebny. Może hamulce powinny hałasować w standardzie?

Neverhood

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 678
  • Erotoman-gawędziarz
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #517 dnia: Września 17, 2014, 02:26:20 am »
Dobrze, że Raffi ostudził i spolaryzował odpowiednio moje myślenie przez telefon, bezpośrednio po tym zdarzeniu ...jeszcze bym kobiecie zapłacił za naprawę maski samochodu i byłby wstyd... bo byłoby to niemoralne.
A konkretnie? Pisałeś, że to z jej winy ...
E tam poziome, rower transportowy - to jest to!

szydziu

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1709
    • Pilskie Bractwo Turystyki Rowerowej.
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #518 dnia: Września 17, 2014, 07:10:10 am »
Dobrze, że Raffi ostudził i spolaryzował odpowiednio moje myślenie przez telefon, bezpośrednio po tym zdarzeniu ...jeszcze bym
Może upublicznimy telefon Raffiego - będzie takim naszym dobrym duszkiem w sytuacjach kryzysowych  ;)
Ktoś potrzebuje przyczepę kempingową?


https://youtu.be/b-T87-Vb9a8

forrest

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 184
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #519 dnia: Września 17, 2014, 09:18:24 am »
Dobrze, że Raffi ostudził i spolaryzował odpowiednio moje myślenie przez telefon, bezpośrednio po tym zdarzeniu ...jeszcze bym kobiecie zapłacił za naprawę maski samochodu i byłby wstyd... bo byłoby to niemoralne.
A konkretnie? Pisałeś, że to z jej winy ...
Tak, ale przez chwilę dałem sobie wmówić, wbrew temu, co usłyszałem od policji, że część winy ponoszę ja. Po rozmowie z Raffim, od nowa chwilę pomyślałem na spokojnie, rozejrzałem się w terenie, przypomniałem sobie ostatnie chwile przed zderzeniem. Kobieta, która zajechała mi drogę (o mentalności i może w jakimś sensie i wyglądzie, które intuicyjnie powiązałem z Renatą Beger) twierdziła, że patrzyła w lusterko (oczywiście to nie było prawdą), i że nie miała szans mnie zobaczyć, bo ja "musiałem szybko jechać, bo było z górki". Takie jakieś pokrętne gadanie. Ja ją widziałem, tylko ona mnie jakoś nie mogła zobaczyć...
A w ogóle fajnie jak się Raffiego o coś zapyta - od razu podaje nr artykułu i ustępu :)
Co do mnie, to Storm słusznie zauważył, że powinienem jechać tak, żeby w razie potrzeby zatrzymać się przed przejściem dla pieszych... Ale to już inna historia - na szczęście tam mało ludzi chodzi.

dziantek

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 308
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #520 dnia: Września 20, 2014, 12:03:54 pm »
...ja patrzyłam, ale ten pan przemknął z taką prędkością, że nawet nie zdążył się odbić w lusterku ;D

Najlepiej spisać zeznanie twoje, zeznanie tej pani, zeznania kilku świadków i obejrzeć zapisy z kamer, bo niby dlaczego mamy ci wierzyć na słowo, tym bardziej, że poszkodowana pani twierdzi na forum obok, że to ty jesteś winowajcą ;)

Wczoraj po raz pierwszy zaliczyłem glebę w SPD, na których jeżdzę już ładnych kilka lat. Między światłami straciłem balans, wypiąłem się stopą prawą, a poleciałem w lewo. Nie było tak źle, chociaż rower pionowy. Bardziej bałem się chyba samej wizji wypieprzenia, bo jeszcze trochę się pochyliłem, jakoś obniżyłem środek ciężkości i tak jakby się położyłem. Ludzi sporo, trochę zapachniało siarką, ale na szczęście skończyło się na jednym siniaku, lekkokrwistej rance i bólu w nadgarstku...ufff. Teraz już mogę się wywalać codziennie.

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #521 dnia: Września 20, 2014, 04:59:22 pm »
@Dziantek - SPD w pionowcu? To aż się prosi o wypadek... W poziomce to co innego - tu ruch wypinający jest ruchem naturalnym. Zupełnie tak jakbyśmy chcieli odstawić nogę na bok.


A dzisiaj znowu. Rofferzysta na drodze. Jadę sobie z rana do Kotomierza. Samosmrody pojawiają się z rzadka, ale jednak są. Przede mną jedzie jakiś facet na rowerze, siodełko za nisko, ale cóż - wiocha. Doganiam go, widzę coraz wyraźniej. Wyprzedza mnie samochód, mija tamtego... A ten jakby nigdy nic, bez żądnego obejrzenia się na bok, do tyłu czy nawet spojrzenia w górę, gdziekolwiek! Zjeżdża ukosem na lewy skraj drogi i skręca w polną drogę...
Ręce opadają.
A potem w mediach piszą, że kolejny rowerzysta wpadł pod samochód i jak to rowerzyści jeżdżą źle, okropnie, na dwóch gazach i w ogóle.

Kilka godzin później, gdzieś za Pyszczynem w kierunku na Brzydgoszcz. Wspinam się mozolnie na małą górkę, z przeciwka pojawiło się coś czerwonego, niskiego, kabriolet i... no tak >100 km/h przeleciało obok mnie. Metr ode mnie, bo musiał środkiem drogi lecieć, aby było wyraźniej widać, że ma samosmroda. A jakby mnie zahaczył? Eee, co tam się przejmować! Na pewno by powiedział policjantom i w sądzie, że mu wyjechałem na czołówkę... :P

storm

  • Gość
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #522 dnia: Października 14, 2014, 04:42:39 pm »
Kolejny - któremu spieszno, nie kontrolujący się i swoich zachowań.
http://goo.gl/maps/y0lY6

Jadę w kierunku do centrum, prawym pasem, oczywiście środkiem a nawet lekko z lewej ze względu na wyrwy, krawędzie, szczeliny na moście i w ogóle SYF Brzydgoski. Już z daleka światła widzę, a tu obok z lewej mija mnie coś kompaktowego i coś jakby słyszę z uchylonego prawego okna samozłomu... Ale co? Podjeżdżam do świateł - akurat czerwone. Ścigan w jasno-niebieskim samosmrodzie stoi na prawym pasie , więc zjechałem sobie grzecznie w korytarz, podjechałem do okienka i... Słyszę litanię, jak ja tak mogę jechać! Po drodze! A obok chodnik! Na chodnik marsz i to biegiem. I to wszystko z ust młodego gościa, młodszego ode mnie, takie chodzące 2x lat. Ale nie drechol. Pośmiałem się, spojrzałem na światła, wyjechałem przed typa i jadę dalej.
Ale się wnerwił. Od razu rusza z piskiem opon, wyje silnikiem! Rozjedzie mnie? Eeee, poleciał torami tramwajowymi dalej.
I stanął na kolejnych światłach :D
Podjeżdżam w korytarzu między samochodami, bo stoi na lewym pasie tym razem, znowu okienko otwarte i słyszę, że świateł nie mam żadnych i on zaraz wezwie Policję do mnie! Aż się nie przestraszyłem.
- No to wezwij. Dać ci numer, czy sam do nich podjedziesz?
Zabulgotał się, zatkało go :D Zielone, pojechałem dalej prawym pasem i za moment widzę jak gość stoi na Rondzie jagiellonów. Niestety nim udało mi się do niego podjechać (i powkurwiać dalej ;) ) - pojechał w lewo.

A teraz najważniejsze - o co mu chodziło? Godzina 17:20, ciemno nie jest jeszcze, zachód słońca o 17:55. O co temu typkowi chodziło? Żona mu rano nie dała? Szef pogroził paluszkiem? Wywalił z roboty? Obniżkę pensji dał? Nie przedłużyli umowy z nerwusem?
Dlatego właśnie jestem za tym, aby w tym kraju nerwusów - kandydaci chcący zdać na prawo jazdy przechodzili również testy oceniające ich zdolność psychiczną do kierowania pojazdami, które mogą zranić lub zagrozić życiu innych. A jak facet szuka miejsca do popisów, chce komuś wygarnąć, pokazać swojego małego - to niech idzie na ring bokserski czy inny MMA i tam pokaże swoje umiejętności.

kaczor1

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 1076
  • www.kaczor2.blogspot.com
    • HPV Poland & Recumbent Bike
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #523 dnia: Października 15, 2014, 08:24:27 am »
No i dziś miałem kolizje z pieszym. A konkretnie, gdy stałem, "zostałem potrącony" przez pieszego, który fiknął koziołka, przez bom.
Wszystko przez koszmarek jaki miasto nam zafundowało
Na filmie wersja light tego co się tam dzieje https://www.youtube.com/watch?v=LwY2RV7zz1Y

https://www.youtube.com/watch?v=ZxjLtE2kth4
« Ostatnia zmiana: Października 15, 2014, 08:30:30 am wysłana przez kaczor1 »

dziantek

  • wyczynowiec na poziomie
  • ****
  • Wiadomości: 308
Odp: Wypadki, kolizje, przypadki, zdarzenia...
« Odpowiedź #524 dnia: Października 15, 2014, 02:16:31 pm »
Strasznie dużo ludzi w tej Warszawie, a w takim tłumie, to chyba nawet większość nie wie co ma pod nogami idąc jeden za drugim obok trzeciego, no ale na światłach, to już się ustawiają z premedytacją i te ścinki na skrzyżowaniu już spóźnionych do pracy. :) Proletariuszy w pośpiechu nic nie powstrzyma przed dotarciem do celu najkrótszą ścieżką. :) Panie co Pan opowiada, jaka ścieżka dla rowerów, przecież tu ludzie chodzą, to chyba można, gdyby nie można było, to by nie chodzili, a w ogóle to jedź Pan stąd w cholerę, bo Pan dziwak jesteś na tym rowerze, a każdy dziwak, to pijak, bo każdy pijak, to złodziej...ratunku, milicja!!!