Podeprę się wypowiedzią kolegi Storm
@Sławek - ale kufer to bardzo przyjemna sprawa, serio. Gdziekolwiek nie jadę, a jeżdżę gdzie się da - mój rowerek robi furorę. Jest zauwazylny z tyłu i to wrażenie jakie wywołuje na twarzach i w zachowaniu kierowców, właśnie dzieki temu, że jest to żółte, świetnie widoczne w dzień z daleka... Powoduje, że ja osobiście czuję się bardzo bezpiecznie na drodze. A oprócz tego, mam za sobą 70 litrów przestrzeni bagażowej, więc nawet jak jadę na II koniec Polski na tydzień - jestem w stanie się zabrać do środka Uśmiech
Oczywiście jest to problem przy noszeniu wówczas rowera, no ale... Coś za coś. Mimo wszystko ja osobiście jednak polecam - i to niekoniecznie ze względów aerodynamicznych.
-------------------------------
Jeżdżę z kufrem made by Maciej Mieczysław Kaczmarek z Kalisza.
Pojemność duża, pewnie z 70 albo i 80 litrów.
Kufer jest montowany do fotela made by jak wyżej.
Waga 2900gramów (tak twierdzi waga kuchenna) gdyby metalowy zawias meblowy zastąpić innym rozwiązaniem to pewnie by ważył jeszcze mniej.
Dla porównania fotelik z laminatu waży 1100gram
Według teorii aerodynamicznych opływowy kufer z tyłu zamykający strumień powietrza jest ważniejszy od przedniej owiewki.
W praktyce po zastosowaniu owiewki przedniej i kufra prędkość średnia na trasie testowej wzrosła mi z 27 do 32 km/h (pamiętajmy że prędkość zależy w dużej mierze od mocy silnika, a mój silnik ma już 44 lata, i nigdy nic wyczynowo nie uprawiał

Plusy kufra jakie ja widzę, co ja cenię w kufrze
-wspomniana wyżej poprawa aerodynamiki
- pojemność, a lubię mieć dużo rzeczy ze sobą, dobrze się wtedy czuję- lubię mieć ze sobą mapy, przewodniki, ubrania na zmianę, zapas żarcia i płynów, odzież przeciwdeszczową. Lubię, tak już mam

-wodoodporność - nie martwię się czy mnie deszcz złapie i mi wszystko przemoczy
-kufer odgrywa dość ważną rolę w propagowaniu jazdy na rowerze w Opolu bo wywołuje różne "och" i "ach" , ściąga również uwagę dziennikarzy
- stanowi "strefę zgniotu" gdyby nam ktoś najechał na tyłek- że to tak działa słyszałem już z kilku niezależnych źródeł
Minusy kufra
- koszt zakupu (dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, ale mógłbym za niego kupić kilka popularnych kuferków "sklepowych")
- No taki bardzo mocny to on nie jest, pękł mi już dwukrotnie na niewielkich odcinkach- ale raz mi upadł rower i nic, raz walnąłem ostro na rowerze, i raz mi spadł z peronu na tory... Na pewno jest słabszy od "walizki lotniczej" jaką mam na innym rowerze (walicha wraz z metalowym bagażnikiem waży sporo i nie jest tak opływowa). Pękł mi na niewielkich odcinkach i pęknięcie się nie powiększało dalej - mogłem dalej jeździć, i jeździłem bez naprawy przez pół roku

- doskwiera mi brak przy nim zamka, w walizce lotniczej miałem szyfrowy i bardzo mi tego brakuje. Przypinałem rower, zamykałem kufer i szedłem zwiedzać. A teraz mam pewną obawę, czy mi ktoś czegoś nie wyciągnie, albo co gorsza nie dołoży...

Gó...a na przykład, tak dla jaj, ha,ha!
(raz mi ktoś na foteliku położył zdechłą rybę - włoska mafia

)
-Skoro kufer jest pojemny, to jest i duży co z kolei utrudnia parkowanie, przewożenie, wchodzenie do piwnicy, do pociągu.
Dzisiaj kleiłem żywicą pęknięcia - będę mógł powiedzieć czy naprawy są trudne (dla laika)
Jak dla mnie plusy przeważają nad minusami i dlatego go używam.
Pozdrawiam Wszystkich