No nie za bardzo z tą zimą. To kwestia przyczepności (rodzaj opon) i stabilności (ilość punktów podparcia), prędkości i przewidywania reakcji pojazdu. I jest to do rozgryzienia nawet na wąskim trójkołowcu (czy na motorze z płozami). Motor o małej pojemności czy prawie każdy skuter płynnie oddaje moc więc na śliskim łatwo go kontrolować. Trójkołowca o bardzo wysokim środku ciężkości wystarczy zblokować (lub ograniczyć) przed pochylaniem (jeśli ma taki mechanizm) gdy jest ekstremalnie ślisko. Opony zakładamy klockowe - zimowe. Elefantentreffen - impreza jest w Niemczech od wielu lat - ludzie przyjeżdżają z różnych zakątków Europy i droga wiodąca na tą imprezę nie zawsze jest sucha. Na szklance nawet autem daleko/ szybko nie zajedziesz. Kumpel (motocyklista) chciał mnie zabrać na tę imprezę Elefantentreffen i stąd wiem o jej istnieniu. A o przyczepności i bezpieczeństwie aut w zimie mógłbym dużo mówić i pisać - miałem wypadek autem w zimie na śliskiej nawierzchni i nic mi te 4 koła nie dały - jak jest szklanka to jeden mały błąd i lecisz. Tak samo mój znajomy - było ślisko, wiedział o tym, jechał 40 km/h ale na śliskim zakręcie go autem "wydarło" i wpadł do rowu. W zimie jeździłem rowerem (tradycyjnym, poziomym). Motorem dwukołowym - nie chciałbym jeździć. Ale trójkołowym? Czemu nie - tylko kabina i wycieraczka na szybę. Między innymi też z tego powodu chcę mieć właśnie trójkołowy rower.
http://www.youtube.com/watch?v=mjPHqWVzOzU ---> Piaggio MP3 w drodze na Elefantentreffen




Pan Romuald Szylhabel (odważny i pomysłowy człowiek) też ma sporo doświadczenia w tej kwestii:
http://erower.prv.pl/ ----> źródło
"[...] zbudowałem pojazd trójkołowy mający ramę stalową i karoserię ze sklejki pokrytej dermą, o wadze ok. 100 kg . Jego silnik spalinowy miał pojemność 50cm3, moc 3,5KM i pozwalał osiągać 60 km/godz. przy zużyciu paliwa 2-3 l/100km. [...] Jeździłem tym trójkołowcem dwa lata do pracy, a w czasie urlopu pojechałem na wycieczkę w Bieszczady. A największą satysfakcję miałem zimą gdy był silny mróz, dużo śniegu, tłumy na przystankach, żadnego tramwaju a ja prr... prr... prr... po 20-tu minutach byłem w pracy. Nawet nie zdążyłem zmarznąć, mimo braku ogrzewania. "
Tak, wiem - znowu przy czymś twardo obstaję i podaję (dla niektórych ludzi całkiem niepotrzebnie) powody i dowody podczas gdy (niektórzy ludzie) chcieliby tylko usłyszeć "no może i prawda, ale moim zdaniem nie da się, zostawmy to już w spokoju, nic z tym i tak nie zrobimy, nie zmienimy tego, chodźmy za to na piwo". No to sorry w takim razie. NO OFFENC. Zagadnienia racjonalizacji i wynalazczości (taki przedmiot nauki) ze szkoły średniej łamie bardzo wiele opinii "estabilishmentu". Ale nie robię tego nikomu na złość. Fajnie jest coś odkryć.