To i ja dorzucę coś od siebie. Jeżdżę głównie w warunkach miejskich po aglomeracji katowickiej. Ruch spory, ścieżek rowerowych mało, więc trzeba zapodawać jezdnią. Rzadko jeżdżę po zmroku, (bo na ogół ok. 20:00 dzieci kładę spać

Początkowo miałem podobne obawy, jak każdy, kto robi pierwsze kroki na poziomie.
Po prawie trzech latach jazdy mogę śmiało powiedzieć, że jako użytkownik dość nietypowego dla przeciętnego kowalskiego pojazdu jestem raczej dostrzegany przez kierowców na drodze i na ogół wyprzedzany szerooookim łukiem.
Patrząc z tyłu na jadącego na poziomie (szczególnie SWB) widzisz tylko jego głowę i tułów, tudzież ręce, nie widać za to kończyn dolnych. Kierowcy, który jedzie za tobą, wydaje się może, że jesteś jakoś pokrzywdzony przez los. Większość się ogląda, co to za jaki cudak jedzie obok

, byli też i tacy, co zdjęcia robili

Kierowcy natomiast nie doceniają możliwości rowerów poziomych i często wymuszają pierwszeństwo myśląc sobie "że jesteś jeszcze daleko" Parę razy musiałem ostro hamować z 40km/h.
Światła, odblaski: sprawa wiadoma, Ja chciałem tutaj zwrócić uwagę na odblaski boczne, czy to w szprychach, czy w formie opon z odblaskowymi paskami (jestem ich fanem i wszystkie swoje rowery zaopatrzyłem w takowe) lub naklejonych na ramę.
Aha: sygnał dźwiękowy, to wtedy jeśli Cię nie widać, to przynajmniej słychać
Pozdrawiam
