i odezwał się taki jeden.Ej ale się koleś urwał i się zaczął śmiać,zlewam ich macie może jakąś inna receptę na nich?
Udawaj Niemca 
Proponuję Anglika, bo za Niemca prędzej można w mordę dostać. (To stary "atawizm" sięgający czasów II wojny światowej oraz poezji Konopnickiej "Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz)
Zagadanie po rusku też nieźle skutkuje - kolegę w obcym mieście facet poganiał klaksonem że za wolno jedzie. Pod światłami ten wysiadł, podszedł (ruchy powolne) zapukał w szybkę i "skazał" ( powiedział)
"Nu, jechaj, jechaj, tjebia spieszna było" (jedź, śpieszyło ci się)
Z powodu narzucających się skojarzeń z "ruską mafią" gość był "ugotowany"
Co by nie powiedzieć - Rusów się boimy, dlatego mamy tyle kawałów "na Ruskich" - by zagrożenie obśmiać i by stało się ono bardziej oswojone.
Dawno dawno chcieliśmy jechać grupą w pociągu, ale nie było tyle wolnego miejsca żebyśmy mogli siedzieć razem. Wpadłęm do wagonu, rozejrzałem się, otwarłem okno i krzyknąłem "Rjebiata, dawajtie zdjes!" - za chwilę wagon był tylko do naszej dyspozycji.

Gdzie się ci ludzie podziali?