Bardzo fajnie wam idzie, mogli byście wrzucać na stronkę dane z liczników? Dystans, czas, średnia?
wrocilem do domu, zrobilem dzisiaj 186 km siedzialem na "kole" pond 10 godzin, wypijalem okolo 1 litr wody / godzine, w zasadzie jechalem caly czas podpiety do camelbaka.
a teraz garsc odczytow z licznika, troche sie na nim zawiodlem bo to Garmin Edge 205 i niestety bateria nie wytrzymywala calego dziennego przebiegu , wiec najpierw napisze ogolnie o faktycznych przebiegach z mapy, a potem to co zostalo zarejestrowane przez Edgea
dzien 1 - 170 km
dzien 2 - 130 km
dzien 3 - 150 km
dzien 4 - 100 km
dzien 5 - 135 km
dzien 6 - 185 km
razem 870 km / 6 dni
teraz beda odczyty z garmina,
d 1 (piaseczno - sierpc)- 156 km czas : 9:15, srednia predkosc 17 kmh, v max 42,5kmh - rozladowala mi sie bateria, wiec brak czesci pomiaru
d 2 (sierpc - prabuty)- 171 km czas : 9:53, srednia predkosc 17,4 kmh, v max 55,5 kmh - tutaj naotmiast ze wzgledu na nocleg w miejscu bez mozliwosci doladowania Garmin ma taka przypadosc ze jak leci na resztkach baterii to nie da sie go zresetowac, wiec jest to laczny czas dnia 2 i czesci dnia 3
d 3 (prabuty - gdynia)- 79 km czas 5:12, srednia 15,3 kmh, v max 45,5 kmh - oczywiscie bateria nie dala rady
d 4 (gdynia - hel) - 82 km czas 5:48, srednia 14,3 kmh, v max 39 kmh - ostatnie 18 km to bylo szwedanie sie po helu i wylaczylem garmina zeby miec cos na dzien nastepny
d 5 ( sopot - łukta, do sopotu tramwajem wodnym z helu) - 135 km czas 6:58, srednia 19,5 kmh 52,5 kmh- jechalem sam,
d 6 ( łukta - nowy dwor mazowiecki, w nowym dworze była akurat zona i zabrala mnie do domu

) - 186 km czas 10:05, srednia 18,4 kmh 50 kmh- jechalem sam,
o dziwo dwa ostatnie dni Garmin zachowal sie bardzo dzielnie, moze bateria zormatowala sie na nowo ?
i ciekawostka jesli chodzi o dzien ostatni,
poczatek, a w zasadzie 120 kmh byo takich ze mysalem ze umieram, siodelko mnie gniotlo, rower nie jechal, nie mialem sily, w takim stanie dojechalem do Ciechanowa, i umowiem sie ze sie zabiore z zona z Nowego Dworu i od tego momentu zaczal sie cud, droga z Ciechanowa prawie caly czas w dół, wiatr tez jakos nie przeszkadzał, nie zsiadalem z krzesla przez 66 km, jechalo mi sie super, predkosci 27-35 kmh, po prostu bajka, jesli ktos lubi szybka jazde, to polecam trase Ciechanow - Nasielsk, szybko, pochylo w odpowiednia strone i rowno, ja w kazdym badz razie planuje tam testowac pozioma

a teraz ide odsypiac

zaluje tylko ze nie udalo mi sie zrobic 1000 km, ale jak poczulem bliskosc Mazowsza, to nie moglem sie powstrzymac i wrocilem na weekend do domu ( zona bardzo zadowolona z tego powodu )