Autor Wątek: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?  (Przeczytany 23112 razy)

Malkolm

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 25
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #30 dnia: Czerwca 23, 2010, 10:54:19 pm »
Na sprężynie już jechałem ładny kawałek  i nie bylem w stanie tak skręcić sprężyny, żeby było w miarę twardo.Co do powietrznego to myślałem, że  przy pompowaniu pomogę sobie kompresatorami na stacjach ;]

A nie lepiej będzie przyłączyć tą standardową rurę sterową? Dzięki temu będę miał większe pole manewru, gdy szarpnę się na amorki przednie.

Jakie jest mocowanie tych kupnych foteli? I czy potrzeba jakiegoś spodniego usztywnienia, czy dwa miejsca mocowania starczą?

Do końca tygodnia chciałbym mieć już zmontowaną większość, żeby w końcu się wygodnie położyć ;D

Im dłużej patrzę na tą kupę ram w garażu, tym coraz bardziej się przekonuję, iż jest to zaledwie pierwsza konstrukcja ;]

cyqlop

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 825
  • Czułów
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #31 dnia: Czerwca 24, 2010, 07:31:07 am »
tz tak tura sterowa jest z utwardzanej stali i ciężko będzie ją pospawać ale normalne widelce na 1 cal też mają długą rurę sterową ja u siebie musiałem obciąć nawet ( mam zamontowany widelec 26")

w powietrznym wcale nie chodzi o to że nie na bijesz wysokiego ciśnienia, które i tak w przypadku złej końcówki ucieknie podczas odpinania wężyka :)
Moja mała firemka
https://cnc-warsztat.pl (frezuje aluminium, drewno, tworzywa sztuczne)  ZAPRASZAM, DOBRE CENY

Druga strona
https://sites.google.com/site/cyqlopproject

Malkolm

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 25
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #32 dnia: Czerwca 24, 2010, 12:04:52 pm »
Czyli sprężyna lepsza? :(  a już się cieszyłem, ze taki bajer będę miał...

Jakby się ta główkę udało przespawać, to byłoby miło, bo rama "składaka" którą dostałem to jakaś późniejsza, nieskładana wersja. To jest jedna rura wygięta w środku. mógłbym ją sobie odgiąć tak, żeby się nieco wypłaszczyła, to może od razu low racer wyjdzie ;] Tylko  trzeba by wówczas zmienić kąt między ramą a rurą sterową, co by się podczas jej przespawania zrobiło. Tylko trochę niepewnej roboty się z tym wiąże...  Idę mierzyć co i jak ;]

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #33 dnia: Czerwca 24, 2010, 12:39:49 pm »
A nie lepiej będzie przyłączyć tą standardową rurę sterową?

 Znaczy przyspawać? Kolega ćwiczył ten wariant dzięki czemu miałem okazję jechać z rowerem PKS-em, a potem go przechowywać w przechowalni bagażu.
  Widełki rozleciały się na trzeci dzień mojej podróży, kiedy już byłem "wyjeżdżony", nasycony jazdą.
  Jak by je szlag trafił  na początku mojego 4-dniowego "długiego weekendu" to by mnie też chyba coś trafiło... ;)

Jakie jest mocowanie tych kupnych foteli? I czy potrzeba jakiegoś spodniego usztywnienia, czy dwa miejsca mocowania starczą?

 Starczą 2 miejsca (dobrze przewidzieć pewien zakres regulacji) Pomiędzy fotelik i mocowanie kładłem kawałek gumy z dętki rowerowej - żeby fotelik się nie obcierał... a tak dałem bo dałem ;D Czy to miało głębszy sens to nie wiem ;)

  Fotelik "kupny" ma tą zaletę że rzutuje na obraz całego roweru- ludziska pewnie nie zwrócą uwagi na jakość spawów, czy rower jest jedno czy dwu śladem (że masz złą geometrię to zobaczy tylko ktoś jadący za Tobą) Jak masz fotelik "firmowy" to cały rower bardziej firmowo wygląda
  Podsumowując fotelik może zadecydować czy zaimponujesz dziewczynie czy nie  ::)  Przekonujący argument? ;)



Sławek

Malkolm

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 25
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #34 dnia: Czerwca 24, 2010, 02:52:06 pm »
Cała rura sterowa odleciała? hm... to może ten wariant też sobie podaruję i zaufam prlowskim spawom ;p

Argument całkiem całkiem trafia, bo będę nim pewnie co najmniej rok do szkoły jeździł ;]


I jeszcze teraz znalezione http://www.youtube.com/watch?v=BpplEXfVcyk&feature=related - gorzej jak będzie zderzenie czołowe ;p

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwca 24, 2010, 03:46:18 pm »
Cała rura sterowa odleciała? hm... to może ten wariant też sobie podaruję i zaufam prlowskim spawom ;p

 Złamała się w miejscu spawu, chociaż może koło spawu - ciężko wyczuć. Pewnie w trakcie przedłużania-spawania widełki zostały przegrzane i potem rura pękła w drugim miejscu. O tym że coś jest nie w porządku sygnalizowała z dobre 300km(coś mi kierownica ciężko się obracała) ::)
  Ale od czego jest WD-40  oraz olej wazelinowy? Jechałem dalej ;)  Nie zdawałem sobie sprawy jak poważna jest awaria...
  Dwa razy łamały mi się widełki - i w obu przypadkach rozleciały się nie w czasie jazdy ale na postoju.
  Czy któremuś z żyjących kolegów pękły w czasie jazdy? Czy znane są przykłady wypadku spowodowanego pęknięciem rury sterowej(tak to się chyba nazywa)

I jeszcze teraz znalezione http://www.youtube.com/watch?v=BpplEXfVcyk&feature=related - gorzej jak będzie zderzenie czołowe ;p

 Chyba produkt ma niezłą promocję bo już widziałem w czasopiśmie "Świat Seriali"  znaną parę aktorską na takich pojazdach. Zapomniałem kto to był, chyba Angelina...  W każdym razie para z samego szczytu...
  Sprawdziłem - produkt pod nazwą "Taga"  jest już oferowany w Polsce za jedyne 6100 zł (sześć tysięcy) :P *

 Zderzenie czołowe może zdarzyć się zawsze... Wywalenie się z dzieciakiem przewożonym w tradycyjnym wiklinowym koszyczku także. Albo przepuszczenie przez kierowcę rowerzysty i skasowanie dzieciaka przewożonego w przyczepce >:( (bo przecież rower już przejechał ::)
  Nie znam aktualnego stanu prawnego ale jeszcze niedawno ciągnięcie przyczepki z dzieckiem po drodze publicznej było nielegalne.

*Taga nie musi być droga- nie ma w niej magicznych części! (I tak dalej w koło Macieju  :P)
Sławek

MaciejDlugosz

  • Gość
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwca 26, 2010, 10:48:06 pm »

  Sprawdziłem - produkt pod nazwą "Taga"  jest już oferowany w Polsce za jedyne 6100 zł (sześć tysięcy) :P *

[...]

*Taga nie musi być droga- nie ma w niej magicznych części! (I tak dalej w koło Macieju  :P)

Musi. MIG/MAG-iczny świat maszyn i urządzeń. Tylko wtajemniczeni. Tylko profesjonaliści z NASA. Wszystko drogie. Strasznie drogie. Strasznie skomplikowane. I broń Boże nic nie zmieniamy w tym temacie. Nic nie poradzimy. I bajerujemy ile wlezie/ siejemy dezorientację/ zwątpienie/ nie pozwalamy się nikomu wychylić ----> wersja I

Albo ... patrzymy uważnie, obserwujemy/ poznajemy świat maszyn i urządzeń. Rozwijamy konstrukcje. Wyciągamy wnioski. I to wszystko staje się wtedy proste i logiczne. I wtedy okazuje się też że nie wszystko jest takie strasznie drogie ani takie strasznie skomplikowane. Rower jako koncepcję należy rozwijać i ulepszać. Stanie w miejscu nic nam nie da ani nie sprawi że "to się samo załatwi" albo: "samo zrobi" ani "lepiej sprzeda". Odważnie wprowadzać modernizacje/ próbować ulepszać. ----> wersja II

Rower wymaga wielu ulepszeń żeby się dobrze sprzedawał. Auta odpalane na korbę to już przeszłość. Zapomnijmy o nich. Elektryfikacja roweru to podstawa (silnik elektryczny). Kto chce spocony i wymięty przyjeżdżać do pracy? Jadąc do domu można sobie odpuścić silnik i ostro pedałować - ale w kierunku "dom-praca" człowiek chce jednak przyjechać w miarę świeży i niewymięty. Osłona przed deszczem powinna być przynajmniej jako opcja (jeśli nie standard). Kto lubi jeździć i moknąć? Samo wygodne siodełko już nie wystarczy. Karbonem też nie zbajerujemy Kowalskiego. Dużo osób żyje w miastach - i to dlatego rower poziomy powinien być albo kompaktowy (zwarty - czyli podobnej długości co tradycyjny) albo składany. Trójkołowiec powinien być jednocześnie wąski - max. 74 cm. Siodełko nie może być umiejscowione za nisko - bo nie każdy lubi się gimnastykować przy samym wsiadaniu/ zsiadaniu na rower. I napęd - wystarczyłby czysty/suchy pasek napędowy zamiast brudzącego łańcucha żeby rower już znacznie lepiej się Kowalskiemu kojarzył. Trzeba się "niestety" z tym zapoznać i liczyć! Oraz pamiętać że ludzie żyjący w ciasnych miastach nie chcą ujeżdżać długich poziomek. Albo trzymać się wersji I.
« Ostatnia zmiana: Lipca 17, 2010, 03:10:30 am wysłana przez Maciej Długosz »

Malkolm

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 25
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #37 dnia: Czerwca 27, 2010, 12:09:10 pm »
Po tym jak coraz szybciej zaczęły się wyłaniać problemy np. z widelcem, czy amortyzacją spojrzałem na mój stary rower.  Tak sobie myślę i myślę i ot, co pomyślałem.

http://yfrog.com/5m20354429p


ogólnie tak to wygląda. Wprawdzie koła są 24 calowe, ale na cięższy teren i na jazde miejską powinno starczyć. Jest pełna amortyzacja i wszystko czego m potrzeba.
Tylko nie wiem, czy po usunięciu tego jednego wspornika rura sterowa się utrzyma... Hope so... co do tych rolek na łąńcuch to jest tylko tak maźnięte szkicowo. Tak samo support.
I nie wiem jak trzeba mocować fotelik. Najwyżej się da wspornik jeszcze pod siedzenie.
Ktoś z was przerabiał  igreka?


edit: zmiana planów ;] Teraz wydaje mi się, ze lepiej będzie

http://yfrog.com/bgnononoxp 

Tak rama zachowa swoje sztywności i tak dalej, więc jest większa szansa na nierozwalenie się .
Środek ciężkości jest bardziej na tylnym kole niż w pierwszej wersji.

i tylko jedna rurka do dospawania więcej.


Dobrze myślę?
« Ostatnia zmiana: Czerwca 27, 2010, 06:33:32 pm wysłana przez Malkolm »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #38 dnia: Czerwca 27, 2010, 07:58:12 pm »
Po tym jak coraz szybciej zaczęły się wyłaniać problemy np. z widelcem, czy amortyzacją spojrzałem na mój stary rower. 
Ktoś z was przerabiał  igreka?

 Przerabiał rower(koła 26) i problem Zulus - jak sam się nie odezwie to pisz na privat...
 Wyszedł rower, jechać się na nim dało...Zulus jeździł nim z 4-5 miesięcy i  już zrobił inny rower.
 Albo jest chłop taki robotny, albo nie do końca był z tej jazdy zadowolony ;)
Sławek

Malkolm

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 25
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #39 dnia: Czerwca 28, 2010, 11:40:00 am »
Mam nadzieję, że to przez tą robotność ;]

Są jakieś różnice w fotelach oferowanych przez cyklotur i tych z rowerów na poziomie?
Czy może lepiej jeszcze z jakiegoś innego źródła? ;>

I znalazłem kolejny argument dla amorka powietrznego. Jeżeli już będę chciał się wybrać na jakąś trasę z dużym bagażem, to będę potrzebował dużo większego zakresu regulacji twardości. Wtedy wystarczy tylko trochę podpompować a co do sprężyny to nie wiem czy "wytrzyma" różnicę tych 20 kg walniętych nad koło. Dzisiaj podjadę do rowerowego po parę części i informacji, to może się trochę sytuacja wyklaruje ;]
« Ostatnia zmiana: Czerwca 28, 2010, 11:46:46 am wysłana przez Malkolm »

sławek

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 717
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #40 dnia: Czerwca 28, 2010, 02:27:33 pm »
Mam nadzieję, że to przez tą robotność ;]

  Moim zdaniem nie...  Mówię Ci napisz do zulus-a na privat i się zapytaj.
  Robiłem adaptację damki ze sztywną ramą na pozioma - i wyszło moim zdaniem nieźle. W przypadku adaptacji ramy amortyzowanej obciążenia rozkładają się zupełnie inaczej. We wspomnianym wyżej rowerze w moim odczuciu masa energii szła na "bujanie się"  Każde naciśnięcie pedału dawało dajmy na to 70-80% energii do jazdy na przód a pozostałe 20-30 procent pochłaniała sprężyna amortyzatora" 
  Obecnie kolega jeździ na rowerze amortyzowanym od początku zaprojektowanym jako poziomy i nie narzeka.
Sławek

Yin

  • całkiem inny wariat
  • *****
  • Wiadomości: 4079
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #41 dnia: Czerwca 28, 2010, 03:05:55 pm »
edit: zmiana planów ;] Teraz wydaje mi się, ze lepiej będzie
http://yfrog.com/bgnononoxp 

Link nie działa.

Tak sobie myślę i myślę i ot, co pomyślałem.
http://yfrog.com/5m20354429p

Będzie ciężki, linia łańcucha jest też mało efektywna. Mając do dyspozycji koła 24" naprawdę warto pokusić się o jednobelkowca, będzie dosyć kompaktowy, łatwy do opanowania a przy tym przyjemniejszy w prowadzeniu i pewnie trochę lżejszy niż alternatywny projekt z adaptacja ramy Y. Technicznie będziesz potrzebował tylko wiertarki, 3-4 wierteł do metalu dobrej jakości (umownie, chodzi o to by nie były to wiertła  "supermarketowe", najlepiej pytać w sklepach żelaznych koszt 2.50-3.50zł za wiertło), oraz półokrągłego pilnika do metalu ( kształt D ) - cena w okolicy 30 zł.

Malkolm

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 25
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #42 dnia: Czerwca 28, 2010, 05:26:40 pm »
Cytuj
We wspomnianym wyżej rowerze w moim odczuciu masa energii szła na "bujanie się"  Każde naciśnięcie pedału dawało dajmy na to 70-80% energii do jazdy na przód a pozostałe 20-30 procent pochłaniała sprężyna amortyzatora" 

Szarpnę się na ten amortyzator powietrzny, więc będę mógł sobie utwardzić tak, by zbytnio nie pompować nogami.

Cytuj
Umieść cytat
Cytat: Malkolm  Czerwiec 27, 2010, 01:09:10
edit: zmiana planów ;] Teraz wydaje mi się, ze lepiej będzie
http://yfrog.com/bgnononoxp 

Link nie działa.

U mnie działa... Oba zdjęcia są ze sobą powiązane, więc można przejść między nimi na stronie.

Pierwszy rower dla wroga najwyżej będzie ;] A następny się porządniejszy zrobi.
Cytuj
linia łańcucha jest też mało efektywna

To tylko tak maznąłem. Co zrobić, żeby było dobrze? Jeśli się da ;]

donpedro2107

  • kolarz na poziomie
  • ***
  • Wiadomości: 119
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #43 dnia: Czerwca 28, 2010, 10:16:41 pm »
witam  :) czytam forum chociaż nie mam kiedy pisać :( z podobnego rowerka (rama Y 24 cale koła) robiłem rowerek trochę doświadczalny (nieudany zresztą). póxniej przerobiłem go na CLWB (taki troszkę krótszy lwb) ponieważ miałem do dyspozycji kształtownik z nierdzewki to z tego pospawałem ramę, trochę przymiarek, przeróbek i jazd próbnych i wyszło jako tako  ;) tzn amortyzacja przód i tył (bardzo ładnie i wygodnie się jeździ -testowałem głównie na wiejskich szutrach, dołki i dziury łądnie wybiera) miałem pośrednie przerzutki -wyrzuciłem tylko kłopot. mojemu przydałoby się obniżenie siedzenia i odchudzenie i byłby dużo bardziej przyjazny ale to nie teraz -nie mam czasu >:( myślę że dobry masz pomysł z tym składakiem - spróbuj go zmontować albo tego Y ale na długie trasy lepszy byłby coś w stylu lwb - przedłuż trochę ramę walnij na dole drugi suport siedzenie (ja robiłem z pcw z dużej rury kanalizacyjnej takiej fi400 i grzałem opalarką żeby wyprofilować) na długie trasy zbyt wysokonogi mogą się męczyć chociaż ma to zaletę... małe psy wioskowe do nogawek nie sięgną :D spróbuj coś prostego zmontować nawet bez przerzutek na początek, potestujesz, poprawisz, i będziesz jeździł. pozdro Piotr :)

Malkolm

  • sympatyk na poziomie
  • **
  • Wiadomości: 25
Odp: Na koniec świata i jeszcze dalej! - tylko czym?
« Odpowiedź #44 dnia: Lipca 05, 2010, 11:15:01 am »
No to wróciłem. Z nowym zestawem rozwiązań, części i problemów.

Na początek dzięki donpedro i Zulusie, za pobudzenie do życia mnie i projektu, bo już powoli rezygnowałem ;]

Teraz tak.

http://yfrog.com/j7velomp

Fotelik jedzie, wolnobieg korby i łańcuch mam. Amorek też w drodze. Teraz najbardziej zastanawiam się nad linią prowadzenia łańcucha.

Nie wiem co mi na to powiecie, ale pomyślałem, żeby górną linię przeprowadzić przez starą korbę, przez najmniejszą zębatkę. A to dlatego, że mając amortyzację tylnego koła odległość pomiędzy tyną piastą a supportem będzie się zmieniać na wybojach, co może powodować szarpanie. Dlatego łańcuch prowadzę (mniej więcej) przez promień na  którym leży piasta. Myślałem nad walnięciem tam jakiegoś kółka, ale skoro zębatka już jest...

I teraz pytanie. Czy to się sprawdzi?
Zębatka nie jest zjechana a z wstępnych przymiarek wynika, ze łańcuch nie haczy po tylnych rurkach.

Do tego kierownica przekręcona o 180 stopni powinna dać się kierować, a nie będę musiał zmieniać linek hamulcowych i przerzutowych.

Powrót którąś stroną łańcucha, zapewne w rurce (fioletowy). 


I tak nawiasem. Ostatnio przeglądałem francuskie forum rowerów poziomych (nie wiem, czy ktoś dał link, czy jakąś inną drogą się tam dostałem) i z tego co widziałem to 90% miało napęd na przednie koło. U nas proporcje chyba się trochę inaczej rozkładają ;]

Z góry dzięki.