Jako inżynier starej daty

borykając się z problemami kooperacji z pobliskimi warsztatami, i nie mogąc się doczekać ukończenia pierwszego pojazdu i dziewiczej jazdy, postanowiłem pójść starą dobrą drogą i zbudować makietę-prototyp !
Przy okazji przeglądania różnych "poziomych" stron przez ostatnie miesiące natrafiłem na ciekawe projekty wykonane z drewna i materiałów pochodnym. Dodatkowo zainspirowany galerią Yina (chylę czoła) nabyłem połać sklejki i zabrałem się do rżnięcia

Cel był taki by zachować geometrię docelowej ramy z wszystkimi kątami, ustawieniem siodełka itd. i sprawdzić czy to co nasmarowałem w projekcie się sprawdzi, a przy okazji zobaczyć co z takiej sklejki da się wystrugać

i jaki ten materiał ma w sobie potencjał jeśli chodzi o poziomki. Nad wszystkim oczywiście królowała idea nadrzędna mianowicie dobra zabawa, tak więc całość potraktowałem z lekkim przymrużeniem oka

poniżej pierwsze foty jeszcze w fazie konstrukcyjnej:


Jak widać wszystko jeszcze polepione na taśmę i ślinę

ale jakoś trzyma się kupy

i na koniec foto w próbnego przelotu:

rower, jeśli tak go można nazwać, jest jeszcze w fazie wysokiego niedorobienia. Wprawne oko zauważy pewnie, że kierownica (tymczasowa) zawiera elementy drewniane (konkretnie resztki parkietu

, ale już nie mogłem się doczekać pierwszej jazdy.
Niniejszym czuje się pełnowartościowym, rozdziewiczonym członkiem braci poziomej !
Wrażenia z jazdy super, co prawda na razie osiągi zerowe, za to frajda niesamowita! Przy pierwszej próbie miałem ustawione zbyt ciężkie przełożenie (brak kierownicy = brak manetek = brak sprawnej przerzutki) trudno mi było wystartować. Dodatkowo fotel mam ustawiony raczej "rejsowo" co nie ułatwia na początku. Wystarczyło jednak dobrać lżejsze przełożenie i już można było zrobić pierwszą rundę po okolicy i obserwować opadające szczeki przechodniów. BTW jakiś dzieciak na quadzie zbaraniał totalnie jak mnie zobaczył i zatarasował mi drogę o mało co nie doprowadzając do pierwszej kolizji. Nie dodałem wcześniej, że z powodu dużego parcia na pierwszą jazdę nie traciłem cennego czasu na zamontowanie hamulca

Ponadto jako że makieta-rakieta jest tylko makietą nie jest zbyt sztywną konstrukcją i faluje niemiłosiernie podczas jazdy co dodatkowo zwiększa chill factor

Myślę że tego typu konstrukcję mogłyby służyć jako trenażery równowagi (albo odwagi przy większych prędkościach).
W każdym razie radość chwilowo opadła bo maszyna na razie wróciła do pitstopu i czeka na dokończenie i montaż co poniektórych, jak widać niezbędnych elementów typu hamulce

Dalsze relacje wkrótce...
[gdzie drwa rąbią tam czasem poziomy powstają]