Najlepszy rower na poczatek poziomej przygody to malutki clwb.A la Ebike.
Mowia ze ludzie peirwszy raz siadaja i jezdza od razu.Niski suport, i nie bardzo poziomy fotel,
i juz sie nie rozni zaduzo od jazdy na pionowym.
Potwierdzam co powiedzieli koledzy Maciej i Rumcajs.
Na Flevo mozna jezdzic, wszystkiego sie da nauczyc, ale powiem ze to jest rozwiazanie szukajace problemu

Po co sie meczyc jesli sa bardziej przyjazne rowery.
Powiem tez ze trodnu ocenic rower w pare minut.
Lowracer z dlugim tiller-em wlasnie jak Raptobike to zawsze sie tak odczuwa - nerwowy.
Ale pojezdzisz 15 minut i juz sam nie wiesz o co ci chodzilo na poczatku

Probowalem raz Nazca 26/20 z sterowaniem podsiodlowym - nie moglem ruszyc!
ale jakos ruszylem, i pomimo ze sterowalo sie dziwnie (bo sterowanie posrednie) dalo sie jednak,
i pewnie po czasie to samo idzie.
Jesli SWB na nauke jazdy, to zdecydowanie bez kontaktu stopy/kolo/lancuch,
a kierownica albo krotki tiller, albo open cockpit, a siedzenie nie zawysoko (40-50cm).
Pozdro