Jak już jesteśmy przy gwarze. Zagadka: jak ci Hanys powie: kucnij se - to co masz zrobić???
Odpowiadam przykładem
No to se chopie zakurz a potem se kucnij (Zapal sobie stary a potem kaszlnij)
Słynny przykład gwary śląskiej
Na banhofie pizdło cwaj- Na dworcu wybiła druga.
Podobają mi się takie kwieciste zwroty jak "onacyć" "łonacyć" - wyłonacył ją w tych kszakach az furcało. Albo z Waligórskiego "ryćkać"
(Raz baca krótkowidz z owieczki korzystał
dziwiąc się że mu ona nie meczy lecz śwista
Dopiero na kolegium mu wytłumaczono
że wyryćkał świstaka, co jest pod ochroną.
Wracam jednak do koziego wątku- mam jeszcze resztki nadziei że na tym prostym przykładzie wytłumaczę zawiłe problemy ekonomiczne.
Jeden z naszych kolegów co rusz przedstawia proste sposoby na zbawienie świata. A według mnie to zwyczajnie fanzoli (fanzolić - tłumaczenie według Kazimierza Kutza - pierdolić, ględzić)
Tani rower to taki co sobie sam kolego zrobisz... Jak idziesz do "pracy" ("do roboty", "na szychtę") to chcesz mieć zapłaconą stawkę godzinową w wysokości ileś tam. A jak będziesz dłubał przy rowerze przez 5 tygodni to będziesz go miał za darmo?
Przepraszam Murzynów- ale to jakaś murzyńska ekonomia.
Sprawy zwykle są bardziej skomplikowane niż się prostym umysłom wydaje- no to czas na kozy.
Masz kozę i masz mleko za darmo? No masz super!
Co jej dajesz żryć? Aha masz swoje pole, które cię nic nie kosztuje! A skąd wziąłeś to pole? Jeżeli odziedziczyłeś "po ojcach" to znaczy że żyjesz z odsetek od kapitału(kapitału którego nie wypracowałeś, ale odziedziczyłeś- znaczy że przodkowie pracowali na Ciebie) . A może ten kapitał (tą ziemię można by lepiej wykorzystać?
Mając kozę nie można jej doić kiedy się chce- to nie maszyna. Trzeba ją doić regularnie 2 razy dziennie o w miarę stałych porach. Jak nie wydoisz to może się rozwinąć zapalenie wymienia, nie mówiąc o cierpieniu zwierzęcia.
Czyli "darmowe" mleko jest okupione tym że się jest przywiązanym jak ... jak chłop do ziemi. Na wczasy nie pojedziesz, na wycieczkę nie wyskoczysz. Dość wysoka cena za "darmową" rzecz.
Aha, i dość ważne - koza nie ruchana nie będzie dawać mleka. Trzeba zapłacić za usługi koziołka.
Niektórzy próbowali robić to samemu,

lecz niestety musi to robić kozioł- inaczej koza nie zajdzie w ciążę i nie będzie miała mleka.
Najlepiej mieć swojego kozła! Wtedy koza jest ruchana za darmo! Ale czy na pewno?
Kozioł ma głupią manierę że lubi jeść... Żre więcej niż koza, a mleka nie daje...
Zamiast jednej kozy i kozła możesz mieć na tym samym polu dwie kozy... Wot ekonomiczne dylematy!
Możesz mieć kozę a kozła wypożyczać za pieniądze sąsiadom- wtedy pewnie usłyszysz od sąsiada (pewnie będzie miał na imię Maciej) żeś złodziej, że kozioł nie musi być drogi, bo nie ma w nim magicznych części, a w ogóle to nie on tobie ale ty jemu powinieneś płacić. (no bo kozioł sobie ulżył i miał z tego satysfakcję)

Na forum bardzo cenne są uwagi podparte własnym doświadczeniem - spawałem taki materiał, taką elektrodą albo przejechałem taki dystans takim rowerem- średnia prędkość wyniosła "x". Albo sprzedałem taką rzecz w taki sposób (i rozpiska roboczogodzin ile poszło na dojazdy, przejazdy, reklamę itd)
Nie wypowiadam się na temat spawania bo spawać nie umiem - jak ktoś coś sprzedawał to niech o tym opowie, a jak nie sprzedawał to po co fanzoli (według Kutza... wiemy co to znaczy)