Koło, oprócz sztywności, musi mieć także elastyczność - wszystko zależy od warunków używania. Różne cechy są pożądane w zależności od przeznaczenia, i wtedy można zrezygnować z czegoś. Uważam, że np. w rowerze torowym lub wyścigowym ważna jest aerodynamika (straty na oporze powietrza) i sztywność (straty energii), i tu sprawdzą się koła osłonięte lub monolity. Natomiast w rowerze turystycznym istotna jest np. modułowość (szprychy, obręcz..), co ułatwia naprawę (taniej jest wymienić zgiętą obręcz niż całe monolityczne koło), czy np. użycie kawałka skóry (chyba o tym pisałem w innym poście) zamiast wymiany całego maszynowego łożyska. Jak dla mnie - jest to bardzo istotne.
Dziś, w dobie ogólnodostępnych maszyn, nie ma problemu z samodzielnym wytoczeniem obręczy na wzór używanych w samochodach, i późniejszym ażurowaniem na frezarce CNC - a jednak niewielu decyduje się na podobne rozwiązanie.. Dlaczego? Przecież w porównaniu do męki stworzenia porządnej ramy takie koło to pikuś, na dodatek - wyglądający bardzo efektownie.. Ano - widocznie takie koło ma więcej wad niż zalet, ale o tym trzeba się przekonać organoleptycznie. Może jestem konserwatystą, ale monolity to nie to

..